Sprawy wyznaniowe są prywatną kwestią każdego człowieka - powiedział Karol Szwalbe, komendant miejski policji w Radomiu. Odnosząc się do zdjęcia krzyży w budynku Komendy Miejskiej Policji, zauważył, że urząd nie jest właściwym miejscem dla symboli kultu religijnego. Z kolei pytany, czy sugerował policjantom, aby nie uczestniczyli w pielgrzymce do Częstochowy, odparł, że jeżeli funkcjonariusz miał wolę wzicia w niej udziału, to nie widział przeszkód.
Komendant Szwalbe przebywa obecnie na urlopie. Jednakże w rozmowie z Radiem Plus Radom powiedział, że złożył obszerne wyjaśnienia dla komendanta wojewódzkiego policji. Przyznał, że sprawy wyznaniowe są prywatną kwestią każdego człowieka. "Nigdy nie było skarg na moją osobę. Do każdego odnoszę się z szacunkiem, dlatego całe zdarzenie jest dla mnie bolesne" - stwierdził komendant.
Odrzucił też zarzuty, jakoby sugerował policjantom, aby nie uczestniczyli w pielgrzymce do Częstochowy. "Jeżeli ktoś miał wolę pójścia tam, to ja nie widziałem przeszkód. Wszystko w ramach urlopów. Dotyczy to również tych urlopów, które nie były wpisane wcześniej do grafiku. Potwierdzą to związki zawodowe, które uczestniczyły w rozmowach w tej sprawie" - powiedział Szwalbe.
Reklama
Odnosząc się do zdjęcia krzyży w budynku Komendy Miejskiej Policji wyjaśnił, że urząd nie jest właściwym miejscem dla symboli kultu religijnego. Komendant zdjął krzyż u siebie w pokoju, w sekretariacie i nakazał zdjąć je w sali obrad, ale nie sugerował zdejmowania ich w komisariatach w Radomiu.
Przypomnijmy, że grupa radomskich policjantów wystąpiła do szefa mazowieckiej komendy o odwołanie szefa tamtejszej policji Karola Szwalbego. Pełni on swoją funkcję od kilku tygodni. Pismo w sprawie jego odwołania, podpisane jako "Policjanci KMP Radom i jednostek podległych”, jest anonimowe, ale jego adresatem jest m.in. komendant wojewódzki policji Cezary Popławski.
Z kolei senator Wojciech Skurkiewicz napisał na swoim blogu, że zwróci się z oświadczeniem do Ministra Spraw Wewnętrznych i Komendanta Głównego Policji, w którym będzie domagał się wyjaśnień w tej sprawie. "W ostatnim czasie ze ścian w Komendzie Miejskiej Policji w Radomiu i podległych jednostkach zostały zdjęte krzyże. Usunięto również wizerunek św. Michała Archanioła, który jest patronem policjantów. Szkoda, że nowy komendant, zamiast łapać przestępców i poprawiać statystyki, swoje urzędowanie rozpoczął od zdejmowania krzyży. Mam nadzieję, że palikotyzacja radomskiej Policji to tylko incydent a nie panujący trend w tej służbie" - stwierdził senator.
Mężczyźnie, który śmiertelnie postrzelił policjanta w Raciborzu, zostaną przedstawione trzy zarzuty - zabójstwa funkcjonariusza Policji, usiłowania zabójstwa drugiego policjanta i nielegalnego posiadania znacznej ilości broni; do sądu zostanie skierowany wniosek o tymczasowe aresztowanie - podała gliwicka prokuratura.
Do tragicznego zdarzenia doszło we wtorek rano Młodszy aspirant Michał Kędzierski poniósł śmierć podczas interwencji przy ul. Chełmońskiego w Raciborzu, przy próbie wylegitymowania mężczyzny, który podając się za funkcjonariusza, w ubiorze przypominającym mundur, próbował kontrolować kierowców. W trakcie interwencji bandyta wyciągnął broń i oddał strzały do funkcjonariusza. Jego kolega z patrolu postrzelił napastnika w udo.
Podziel się cytatem
Triduum Paschalne przywołuje na myśl historię naszego zbawienia, a tym samym zmusza do wejścia w istotę chrześcijaństwa. Przeżywanie tych najważniejszych wydarzeń zaczyna się w Wielki Czwartek przywołaniem Ostatniej Wieczerzy, a kończy w Wielkanocny Poranek, kiedy zgłębiamy radosną prawdę o zmartwychwstaniu Chrystusa i umacniamy nadzieję naszego zmartwychwstania. Wszystko osadzone jest w przestrzeni i czasie. A sam moment śmierci Pana Jezusa w Wielki Piątek podany jest z detaliczną dokładnością. Z opisu ewangelicznego wiemy, że śmierć naszego Zbawiciela nastąpiła ok. godz. dziewiątej (Mt 27, 46; Mk 15, 34; Łk 23, 44). Jednak zastanawiający jest fakt, że ten ważny moment w zbawieniu świata identyfikujemy jako godzinę piętnastą. Uważamy, że to jest godzina Miłosierdzia Bożego i w tym czasie odmawiana jest Koronka do Miłosierdzia Bożego.
Dlaczego zatem godzina dziewiąta w Jerozolimie jest godziną piętnastą w Polsce? Podbudowani elementarną wiedzą o czasie i doświadczeniami z podróży wiemy, że czas zmienia się wraz z długością geograficzną. Na świecie są ustalone strefy, trzymające się reguły, że co 15 długości geograficznej czas zmienia się o 1 godzinę. Od tej reguły są odstępstwa, burzące idealny układ strefowy. Niemniej, faktem jest, że Polska i Jerozolima leżą w różnych strefach czasowych. Jednak jest to tylko jedna godzina różnicy. Jeśli np. w Jerozolimie jest godzina dziewiąta, to wtedy w Polsce jest godzina ósma. Zatem różnica czasu wynikająca z położenia w różnych strefach czasowych nie rozwiązuje problemu zawartego w tytułowym pytaniu, a raczej go pogłębia.
Jednak rozwiązanie problemu nie jest trudne. Potrzeba tylko uświadomienia niektórych faktów związanych z pomiarem czasu. Przede wszystkim trzeba mieć na uwadze, że pomiar czasu wiąże się zarówno z ruchem obrotowym, jak i ruchem obiegowym Ziemi. I od tego nie jesteśmy uwolnieni teraz, gdy w nauce i technice funkcjonuje już pojęcie czasu atomowego, co umożliwia jego precyzyjny pomiar. Żadnej precyzji nie mogło być dwa tysiące lat temu. Wtedy nawet nie zdawano sobie sprawy z ruchów Ziemi, bo jak wiadomo heliocentryczny system budowy świata udokumentowany przez Mikołaja Kopernika powstał ok. 1500 lat później. Jednak brak teoretycznego uzasadnienia nie zmniejsza skutków odczuwania tych ruchów przez człowieka.
Nasze życie zawsze było związane ze wschodem i zachodem słońca oraz z porami roku. A to są najbardziej odczuwane skutki ruchów Ziemi, miejsca naszej planety we wszechświecie, kształtu orbity Ziemi w ruchu obiegowym i ustawienia osi ziemskiej do orbity obiegu. To wszystko składa się na prawidłowości, które możemy zaobserwować. Z tych prawidłowości dla naszych wyjaśnień ważne jest to, że czas obrotu Ziemi trwa dobę, która dzieli się na dzień i noc. Ale dzień i noc na ogół nie są sobie równe. Nie wchodząc w astronomiczne zawiłości precyzji pomiaru czasu możemy przyjąć, że jedynie na równiku zawsze dzień równy jest nocy. Im dalej na północ lub południe od równika, dystans między długością dnia a długością nocy się zwiększa - w zimie na korzyść dłuższej nocy, a w lecie dłuższego dnia. W okolicy równika zatem można względnie dokładnie posługiwać się czasem słonecznym, dzieląc czas od wschodu do zachodu słońca na 12 jednostek zwanych godzinami. Wprawdzie okolice Jerozolimy nie leżą w strefie równikowej, ale różnica między długością między dniem a nocą nie jest tak duża jak u nas. W czasach życia Chrystusa liczono dni jako czas od wschodu do zachodu słońca. Część czasu od wschodu do zachodu słońca stanowiła jedną godzinę. Potwierdzenie tego znajdujemy w Ewangelii św. Jana „Czyż dzień nie liczy dwunastu godzin?” (J. 11, 9). I to jest rozwiązaniem tytułowego problemu. Godzina wschodu to była godzina zerowa. Tymczasem teraz godzina zerowa to północ, początek doby. Stąd współcześnie zachodzi potrzeba uwspółcześnienia godziny śmierci Chrystusa o sześć godzin w stosunku do opisu biblijnego. I wszystko się zgadza: godzina dziewiąta według ówczesnego pomiaru czasu w Jerozolimie to godzina piętnasta dziś. Rozważanie o czasie pomoże też w zrozumieniu przypowieści o robotnikach w winnicy (Mt 20, 1-17), a zwłaszcza wyjaśni dlaczego, ci, którzy przyszli o jedenastej, pracowali tylko jedną godzinę. O godzinie dwunastej zachodziło słońce i zapadała noc, a w nocy upływ czasu był inaczej mierzony. Tu wykorzystywano pianie koguta, czego też nie pomija dobrze wszystkim znany biblijny opis.
Nie umiem / być srebrnym aniołem / ni gorejącym krzakiem / tyle Zmartwychwstań już przeszło / a serce mam byle jakie. / Tyle procesji z dzwonami / tyle już alleluja / a moja świętość dziurawa / na ćwiartce włoska się buja – pisał ksiądz poeta Jan Twardowski w wierszu pt. „Wielkanocny pacierz”. Gdy zapytałam go kiedyś, na czym według niego polega zmartwychwstanie Chrystusa, odpowiedział: „na tym, że Chrystus, który umarł, żyje!”.
Była to dla niego „prawda porażająca”. Bo przecież Pan Jezus po zmartwychwstaniu był niby ten sam, ale już zupełnie inny. Nawet Apostołowie nie mogli Go poznać. Wskrzeszona dziewczynka czy Łazarz z Ewangelii pozostali tacy sami. Po wskrzeszeniu - wrócili do normalnego życia, kiedyś potem znów poumierali. Natomiast Pan Jezus po zmartwychwstaniu był zupełnie inny – tłumaczył ks. Twardowski, dodając że właśnie dlatego w Komunii świętej przyjmujemy Zmartwychwstałego Pana Jezusa, a więc przemienionego przez śmierć i zmartwychwstanie. Ktoś, kto przechodzi przez śmierć, już jest inny – to bardzo ważna prawda wiary”.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.