Reklama

Co może zdziałać parafialny działacz

Praca społeczna, szczególnie na rzecz potrzebujących, aktywność na co dzień i różne parafialne dzieła to dla pani Heleny Ciosk z Jędrzejowa sens życia, spełnienie i naturalny eliksir młodości. 74 lata życia - zdaniem pani Heleny - to dobry czas, aby: działać, pracować, pomagać. Taką zapamiętali ją dawni uczniowie i taką znają ją w jędrzejowskiej parafii Trójcy Świętej, w której przeżyła całe życie

Niedziela kielecka 31/2010

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Z miastem bł. Kadłubka i Muzeum Zegarów związana jest od zawsze, tak jak jej rodzice; tutaj przyszła na świat, chodziła do szkoły, znalazła - „po sąsiedzku” - męża, przez wiele lat pracowała jako nauczycielka, a teraz angażuje się w różne formy aktywności w parafii Trójcy Świętej.

Zawsze w Jędrzejowie

Helena z d. Gałczyńska urodziła się w 1937 r., w rodzinie było ich czworo rodzeństwa. Ojciec pracował w młynie, rodzina nie odczuwała więc niedostatku. Mama była doskonałą gospodynią; dzieciństwo do dzisiaj pachnie wypiekanymi przez nią chałkami, którymi częstowało się dzieci z sąsiedztwa. Niedzielna Msza św. to był „rodzinny rytuał i święty ceremoniał”, w którym uczestniczyli wszyscy członkowie rodziny. - Mama często śpiewała „Serdeczna Matko”, była sierotą i w tej pieśni widziała ukojenie. - Ta pieśń towarzyszyła mojemu dzieciństwu - wspomina pani Helena. Z tamtego okresu dobrze pamięta wyzwolenie Jędrzejowa - strzelaninę, ucieczkę Niemców, wkroczenie wojsk radzieckich. Jeszcze lepiej pamięta się wspaniałych, nieocenionych nauczycieli ze Szkoły Podstawowej nr 2 - panią Ferencową, Bąkiewiczową, Mazurkiewiczową, Żelaśkiewiczową. Zawsze, od małego lubiła się uczyć i lubiła uczyć innych, stąd po ukończeniu 7-klasowej podstawówki zdecydowała się na Liceum Pedagogiczne w Jędrzejowie, gdzie uczyła się w l. 1951-55. Naturalną konsekwencją tego pierwszego wyboru był Wydział Zaoczny dla Pracujących w Kielcach - filologia polska (w l. 1962-64), uzupełniony w późniejszych latach Dyplomem Uzyskania Kwalifikacji Równoznacznych Wyższym Studiom Zawodowym - Filologia Polska (1980).
Jako początkująca, pełna zapału do pracy nauczycielka, pracowała od 1955 r. w Wodzisławiu, gdzie trafiła z tzw. nakazu pracy, a potem, od 1963 r. - w Jędrzejowie w Szkole Podstawowej nr 1 i w Szkole Rolniczej. Twarde reguły gramatyki i twórczość Adama Mickiewicza - to była jej pasja, te dziedziny wiedzy starała się dobrze wpoić uczniom, tym chciała ich zarazić na całe życie. - A błędy ortograficzne? Uczniowie robią je od zawsze, co im pani wtedy radziła? - Korzystać ze słowników, nie z podpowiedzi, i czytać, jak najwięcej czytać, szczególnie literaturę piękną - mówi. W tamtych czasach, jej zdaniem, młodzież garnęła się do nauki, rodzice szanowali nauczyciela, ten zawód cieszył się autorytetem. - Pod tym względem czasy zmieniły się na gorsze - uważa pani Helena.
Choć oczywiście były wówczas ograniczenia innej natury, choćby nieprzychylna ocena jej postawy religijnej ze strony przełożonych („Nie tylko do Trójcy, ale i do Kadłubka chodzi” - tak to określił w raporcie jeden z „usłużnych” donosicieli, gdy zauważył rodzinę Ciosków na Mszy św. w klasztorze w intencji śp. mamy pani Heleny). Katolickie wychowanie córek, przystępowanie do sakramentów, uniemożliwiały nauczycielski awans i nagrody ministerialne.
Pani Helena ufa, że sprawdziła się jako nauczycielka i wychowawca, dotąd otrzymuje od uczniów dowody uznania. Ciepło wspomina np. niespodziewany telefon od dawnej uczennicy Ewy Karkochy, która obecnie mieszka w Kanadzie i dobrze jej się wiedzie, inaczej niż w ubogim dzieciństwie, gdy jako dziewczynka opiekowała się ciężko chorą matką. - Nadzorowałam wtedy szkolną kuchnię i gdy ona nieśmiało poprosiła o trochę ciepłej zupy dla mamy - jeśli coś zostanie - zorganizowaliśmy to na stałe - opowiada Helena Ciosk. I teraz ten telefon z Kanady, z podziękowaniem za serce okazane jej matce, z zapewnieniem, że ona sama, niegdyś uczennica z Jędrzejowa, stara się organizować podobną pomoc w Kanadzie, bo i tam są potrzebujący…
Dawna pani od polskiego ma też w Jędrzejowie swojego sobowtóra, co bywa przyczyną różnych pomyłek. 15 czerwca br., pogrzeb śp. Jolanty Goli, nauczycielki z LO im. Mikołaja Reja, ulubienicy młodzieży. Do starszej pani po zakończeniu uroczystości podchodzi dwóch panów, grzecznie się witając i dziękując za szkolne lata, ciekawe lekcje i wychowanie, ale zakłopotana pani wyjaśnia, że to …pomyłka. - To nie ja, chodzi chyba o panią Cioskową - mówi. Panowie przepraszają, wycofują się, ale spotkanie z dawną nauczycielką nie dochodzi już do skutku. - Byłabym taka szczęśliwa, gdyby się odezwali, bo nawet nie wiem, kim byli. Też chciałabym im podziękować za miłe słowa, za pamięć. Panowie, proszę o kontakt ze mną - mówi.
Od 1991 r. Helena Ciosk jest na emeryturze.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Duchowa adopcja

To jedna z dziedzin ważniejszych w życiu pani Heleny, stała modlitwa - szczególnie droga jej sercu, bo pozwala jakby zbliżyć się do zmarłego w wieku zaledwie czterech miesięcy synka Ryszarda i śp. męża Gustawa, z którym przeżyła 35 lat.
Helena Ciosk modli się już za dziewiętnaste dziecko, przyjęte w duchową adopcję, co czyni nieprzerwanie od 1990 r., przez 9 miesięcy za każde kolejne nowe życie. - Ta modlitwa daje ukojenie i przynosi owoce, nie rezygnuję z niej nigdy, w żadnych okolicznościach, chyba nie usnęłabym bez niej do rana - mówi. Wtedy, w 1990 r., gdy organizowali duchową adopcję w parafii, przyszło ok. 30 osób, w bardzo uroczystej oprawie przed ołtarzem przyjęli zobowiązanie do stałej modlitwy w tej intencji. - Zostałam wtedy wdową. Duchowa adopcja była oczywiście celem samym w sobie, ale także pomagała sensownie wypełnić pustkę po śmierci męża - wspomina.
W 1991 r. założyła IV różę Matki Bożej Bolesnej przy parafii, do której weszły panie, które straciły swoje dzieci (w parafii jest 6 róż, w tym męska, każda z nich modli się także w intencji dzieci poczętych). - My wszyscy bardzo się wzajemnie wspieramy, szczególnie jest to potrzebne osobom po stracie dziecka - wyjaśnia.

Reklama

Aktywna „szefowa”

- Szefowa zajęta? - pytają panowie, znienacka zaglądający do pokoiku Terenowego Biura Radia Maryja, za które odpowiedzialna jest pani Helena. - Właśnie „odpowiedzialna” - to dobre słowo, bo jaka tam ze mnie szefowa - śmieje się Helena Ciosk. Niemniej to ona prowadzi szczegółowe sprawozdania z działalności, dokumentację, kronikę, to ona monitoruje większość działań.
Biuro Radia Maryja przy Świętej Trójcy powstało w 1997 r., opiekunem duchowym jest ks. Jerzy Siwiec, katechezę prowadzą siostry służebniczki. „Szefowa” wyjaśnia: - Comiesięczne spotkania odbywają się w każdą pierwszą niedzielę miesiąca. Rozpoczynamy modlitwą - Koronką do Miłosierdzia Bożego w intencji zmarłych członków RRM, ofiarodawców, naszych bliskich zmarłych, nieżyjących księży i sióstr zakonnych. Katechezę prowadzi siostra służebniczka - przełożona, czytamy Pismo Święte, analizujemy - jak każdy z nas rozumie te słowa, potem jest dyskusja. Prowadząca przedstawia aktualne wydarzenia z prasy katolickiej, śpiewamy pieśni, uczestniczymy we Mszy św. wieczornej.
Helena Ciosk uważa, że członkowie RRM są „widziani” w społeczności parafialnej poprzez różne inicjatywy: Msze św. okolicznościowe w intencji solenizantów - księży i sióstr, składne im życzenia imieninowe, dekorację ołtarza na Boże Ciało i w oktawie święta, adorację w Wielki Czwartek, Wielki Piątek i Wielką Sobotę, kwestę na modernizację cmentarza w dniu 1 listopada. Są także organizowane pielgrzymki do sanktuariów, są akcje zbierania funduszy na różne cele itp. Członkowie RRM współpracują i uzupełniają się wzajemnie z innym wspólnotami działającymi przy parafii, które także są miejscem aktywności Heleny Ciosk. Należą do nich np. Wspólnota Misyjna Misjonarzy Oblatów, Czciciele Miłosierdzia Bożego, Grono Przyjaciół Wyższego Seminarium Duchownego i Parafialny Zespół Caritas, w którym pani Helena działa od 2007 r., a który ma na swym koncie bardzo konkretne efekty. 91 rodzin - ok. 200 osób skorzystało z pomocy żywnościowej z Unii Europejskiej, rozprowadzanej przez parafialną Caritas. W 2007 r. było to ponad 10 ton żywności, w 2008 r. - ponad 19 ton, w 2009 r.- blisko 20 ton - za każdym razem są to potężne transporty, wymagające zorganizowanej dystrybucji. Te tony żywności należało przewieźć, rozładować i wydać. Helena Ciosk podkreśla zaangażowanie całego zespołu Caritas w tę potrzebną i przeważnie ciężką pracę. Wylicza osoby, które aktywnie działają, są to m.in.: Teresa Wyrozumska, Sabina Łuszczkiewicz, Teresa Laskowska, Ewa Grad, Józef Łącki, Wincenty Skowron, Janina Bukowska. Zespół jest szczególnie wdzięczny Ewie Grad z Urzędu Miasta - za zorganizowanie samochodu do transportu artykułów z centrali Caritas diecezjalnej w Kielcach do Jędrzejowa, a także przedsiębiorcy Marianowi Glicie - za trwającą od trzech lat bezinteresowną pomoc w tych akcjach.
- To wszystko się uzupełnia, zazębia, a my - członkowie różnych wspólnot tworzymy jedną parafialną rodzinę. Wspólna modlitwa bardzo ludzi łączy - uważa Helena Ciosk. 74-letnia pani najlepiej się czuje, angażując się w różne parafialne dzieła. „Dręczy” ją bezruch, bezczynne siedzenie, gapienie się w telewizor, natomiast aktywność daje siłę i poczucie sensu w życiu. Im więcej pracy, tym więcej do niej zapału - ten schemat obowiązuje też w życiu osobistym, codziennym. Ważny - i potrzebny - jest też uśmiech, który zawsze jej towarzyszy, w myśl japońskiego przysłowia, które z czasem stało się życiową maksymą: „silniejszy jest zawsze ten, kto się uśmiecha, a nie ten, kto unosi się gniewem”.

Reklama

RODZINA
- Dzieci i wnuki to skarb. Córki Wiesława i Barbara, pięcioro wnuków: Przemek z żoną Ewą, Paweł z żoną Kasią, Luiza z mężem Andrzejem, Magda, Karina oraz troje prawnucząt: Nicola, Piotruś, Wiktoria, Wojtuś. Na swoich braci - Adama i Ryszarda - może liczyć w każdej sytuacji jak na siebie samą.

Reklama

ULUBIONA MODLITWA:
Droga Krzyżowa według widzeń świątobliwej Anny Katarzyny Emmerich.

Reklama

MARZENIA:
wzmocnić - powiększyć szeregi parafialnych działaczy, szczególnie RRM. - Mało nas, bo część osób odeszła do Pana, a następców bardzo trudno wciągnąć do naszej pracy - mówi.

ODZNACZENIA:
kilkakrotnie odznaczona, w tym Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski (1990 r.)

2010-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Na KUL jest jeden z najlepszych wydziałów prawa w Polsce

2024-06-21 15:55

[ TEMATY ]

prawo

KUL

Adobe Stock

Wydział Prawa, Prawa Kanonicznego i Administracji KUL znalazł się wśród najlepszych wydziałów prawa w Polsce. W rankingu Dziennika Gazety Prawnej uplasował się tuż za podium, na czwartej pozycji, za wydziałami prawa Uniwersytetu Jagiellońskiego, Uniwersytetu Warszawskiego i Uniwersytetu Wrocławskiego.

Co zadecydowało o sukcesie prawników z KUL? Dziekan WPPKiA dr hab. Andrzej Herbet uważa, że przed wszystkim stała dbałość o poziom kształcenia i indywidualne podejście do każdego studenta. I rzeczywiście, KUL najwyżej został oceniony w kategorii jakość i warunki kształcenia. Tutaj pod uwagę zostały wzięte m.in. wyróżnienia i nagrody uzyskane przez pracowników i studentów, łatwy dostęp do biblioteki i elektronicznych systemów informacji prawnej czy funkcjonowanie Uniwersyteckiej Poradni Prawnej, w której studenci pod opieką wykładowców udzielają nieodpłatnie pomocy prawnej. - Skupiamy się na doskonaleniu metod kształcenia i kładziemy duży nacisk na warsztatowy charakter realizowanych zajęć - mówi prof. Herbet. Stale zwiększana jest oferta przedmiotów prowadzonych w językach obcych, a także kształtujących kompetencje z zakresu informatyki prawniczej. Najbardziej jednak cieszą zwrotne informacje od absolwentów, którzy bardzo wysoko oceniają nie tylko profesjonalizm kadry, ale również relacje panujące na Wydziale.

CZYTAJ DALEJ

Kolejna matka bliżej ołtarzy: zamknięto diecezjalną fazę procesu beatyfikacyjnego Chiary Corbello

2024-06-21 16:19

[ TEMATY ]

matka

beatyfikacja

Chiara Corbella Petrillo

DCfimi/Wikimedia Commons

Chiara Corbella Petrillo

Chiara Corbella Petrillo

W rzymskiej bazylice św. Jana na Lateranie zamknięto diecezjalną fazę procesu beatyfikacyjnego Chiary Corbella. 28-letnia Włoszka odmówiła chemioterapii, by nie zaszkodzić noszonemu pod sercem synkowi. Z Francesco dane jej było przeżyć dwanaście miesięcy, w czasie których pisała do syna listy, aby mógł je przeczytać, gdy dorośnie. Mąż przyszłej błogosławionej podkreślił, że „nie ma ważniejszej rzeczy niż pozwolić człowiekowi urodzić się, tak by mógł być kochany”.

Uroczystemu zamknięciu diecezjalnej fazy procesu beatyfikacyjnego przewodniczył bp Baldo Reina, wiceregens diecezji rzymskiej, do której należała Chiara Corbella. Obecni byli także członkowie trybunału, który badał jej życie, pisma, cnoty oraz opinię świętości: bp Giuseppe D'Alonzo, delegat biskupi, ks. Giorgio Ciucci, promotor sprawiedliwości i adwokat Marcello Terramani. Uroczystość odbyła się w samo południe i była otwarta dla wszystkich. Obecny był mąż i syn sługi Bożej, jej rodzice i siostra z rodziną a także przyjaciele oraz liczna rzesza wiernych, którzy modlą się za przyczyną Chiary Corbella.

CZYTAJ DALEJ

22 czerwca: Kto dziś gra? Euro 2024

2024-06-21 21:32

[ TEMATY ]

ME 2024

PAP/EPA/CHRISTOPHER NEUNDORF

22 czerwca 2024 r. - kolejny dzień piłkarskich zmagań podczas ME 2024! Kto dziś gra?

Gruzja - Czechy, godz. 15:00

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję