Reklama

Palmy wielkanocne, zwane bagniętami

Niedziela przemyska 12/2002

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Niedzielę Palmową liturgia Kościoła wiąże z uroczystą procesją z palmami ku czci Chrystusa Króla. Procesja ta powstała w Jerozolimie, w IV w. Chrześcijanie gromadzili się na Górze Oliwnej i po odczytaniu ewangelicznego urywku o wjeździe Pana Jezusa do Jerozolimy, udawali się w uroczystej procesji do kościoła Zmartwychwstania Pańskiego. Jadący na oślicy biskup przedstawiał Zbawiciela, a lud niósł, jak wtedy, gałązki palmowe i śpiewał hymny pochwalne. My również w procesji, przy śpiewie radosnych antyfon i hymnów, wchodzimy do naszych świątyń, poprzedzani przez krzyż. Ten krzyż ma nam kiedyś otworzyć bramy niebios, tego niebieskiego Jeruzalem, którego symbolem jest nasza świątynia. Na terenie Rzymu do procesji dodano zwyczaj poświęcenia palm. Ich wiosenne gałązki symbolizują odradzające się życie przyrody, a w głębszej symbolice oznaczają zwycięstwo życia nad śmiercią. Poświęcone palmy w naszych domach i mieszkaniach mają nam przypominać nasz chrześcijański obowiązek podejmowania duchowej walki z szatanem i śmiercią. Mamy to czynić mocą świętej wiary i wiernością Bożemu prawu (Mszał Rzymski, opr. Ojcowie Benedyktyni, Poznań 1963, s. 288-304).

Do poświęcenia przygotowuje się gałązki palm lub innych drzew. Liturgicznym nieporozumieniem jest używanie pęków suchej trawy, suszonych kwiatów, nie mówiąc już o czymś sztucznym. Słowa poświęcenia, również i te w obecnym Mszale Rzymskim, odnoszą się do wiosennych gałązek drzew i krzewów.

Przed stu laty na Podkarpaciu Niedzielę Palmową nazywano Niedzielą Kwietnia, a do robienia palm używano kwiatu szuwaru łąkowo-stawowego, gałązek wierzbowych (bazi) i jałowcowych, osadzając odpowiednio ułożone z nich wiechetki na barwnie przybranym drążku. Tak przygotowana palma, obwiązana jeszcze batogiem, niesiona była do kościoła. Na jej określenie była też używana inna, ludowa nazwa - bagnięta, czyli to, co wyrosło wiosną na bagnach i zostało z nich zebrane na chwałę Bożą (ks. Wł. Sarna, Opis powiatu krośnieńskiego, Przemyśl 1898, s. 113).

W niektórych parafiach regionu krośnieńskiego bagnięta, rozumiane jako palma wielkanocna, "funkcjonowały" jeszcze w latach sześćdziesiątych, a ich przygotowanie było żywą katechezą dla młodych chłopców, nastawiających się na religijne przeżycia Wielkiego Tygodnia. Każdy bowiem nastolatek za punkt honoru stawiał wczesne przygotowanie odpowiedniego materiału na wspomniane bagnięta. Nazwa ta dotyczyła przede wszystkim miejscowych bazi (pędów szczególnego gatunku wierzby), które musiały być drobne i delikatne, ale w jak najdłuższych pędach. One przeważały w całej wiązance, która od nich brała nazwę. Oprócz bazi (bagniąt) musiała być kłokoczka, rzadko spotykany krzew ogrodowy. Jego wiosenne pędy są podobne do trzciny, którą na urągowisko dano Panu Jezusowi w czasie męki zamiast berła. Na temat kłokoczki, tak piszą znawcy świata roślinnego; "...kłokoczka południowa, rodzimy - chroniony krzew, jedyny przedstawiciel rodziny w Polsce, gatunek do niedawna w Polsce południowej pospolity. Nadaje się on do uprawy w ogródkach przydomowych. Posiada charakterystyczne, białe kwiaty, zebrane w duże grona oraz nasiona, ukryte w pęcherzykowatych torebkach. Były one powszechnie wykorzystywane do wyrobu oryginalnych różańców, a drewno do wyrobu fajek. Cięte gałązki, przetrzymywane w wodzie przed Niedzielą Palmową, wydawały piękne kwiaty, używane do palm wielkanocnych. Gałązki z torebkami nasiennymi dodawano do wianków w okresie sierpniowego święta Matki Boskiej Zielnej" (Piórecki J. Zarzycki K., Arboretum Bolestraszyce, Bolestraszyce 1992, s. 18).

Do bagniąt koniecznie należało zdobyć tzw. krzyżowe drzewo. Były to pędy specjalnego gatunku tarniny, tak błyszczące, jakby ich ktoś pomalował srebrzanką. Gałązki jałowca przyniesione z odległego lasu, swoimi ostrymi igiełkami przypominały koronę cierniową Pana Jezusa oraz Jego biczowanie. Najtrudniejsze do zdobycia były gałązki cisa, nawiązującego swoją rzadkością występowania i pochodzenia do drzew Ogrodu Oliwnego. Tzw. cisinę należało kupić na krośnieńskim jarmarku od ludzi, którzy mieszkali w sąsiedztwie skupisk cisa pod Malinówką lub przy Cergowej. Ostatnim elementem składowym bagniąt była palma, kwiat wspomnianego wyżej szuwaru. Ze względu na to, że wyrastał on w miejscach trudno dostępnych, zbierało się go w środku zimy. Zamarznięte łąki i stawy były wtedy dostępne dla chłopców poruszających na nartach. Zbieranie materiału na bagnięta wiązało się ze swoistym handlem wymiennym między młodymi. Poszczególne elementy składowe odpowiednio się układało i wiązało tak, że w głównym trzonie tworzyły proporcjonalną wiechetkę, z której najbardziej wystrzeliwały bagnięta ( bazie). Niektórzy chłopcy przynosili do kościoła całe snopki złożone z kilku bagniąt. Po ich poświęceniu roznosili po rodzinie, spodziewając się pochwały, a także i materialnej nagrody.

Szkoda, że dzisiaj i w życiu Kościoła, w Jego liturgii puszcza się w niepamięć to, co własne, żywe i prawdziwe; na korzyść tego, co łatwe, sztuczne i bez głębszej wymowy. Dlatego prośmy Pana: " Wszechmogący, wieczny Boże, uświęć te gałązki swoim błogosławieństwem i spraw, abyśmy idąc z radością za Chrystusem Królem mogli przez Niego dojść do wiecznego Jeruzalem. Który żyje i króluje na wieki wieków. Amen".

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2002-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Wołam Twoje Imię, Matko… Śladami „Polskiej litanii” ks. Jana Twardowskiego

2024-04-30 21:00

[ TEMATY ]

Rozważania majowe

Wołam Twoje Imię, Matko…

Artur Stelmasiak

Najpiękniejszy miesiąc maj, Twoim Matko jest od lat – śpiewamy w jednej z pieśni. I oto po raz kolejny w naszym życiu, swoje podwoje otwiera przed nami ten szczególny miesiąc, tak pięknie wpisujący się w maryjną pobożność Polskiego Narodu.

Jak kraj długi i szeroki, ze wszystkich świątyń, chat, przydrożnych krzyży i kapliczek popłynie śpiew litanii loretańskiej. Tak bardzo przyzwyczailiśmy się wołać do Maryi, bo przecież to nasza Matka, nasza Królowa. Dla wielu z nas Maryja jest prawdziwą powierniczką, Przyjaciółką, z którą rozmawiamy w modlitwie, powierzając Jej swoje sekrety, trudności, pragnienia i radości. Ileż tego wszystkiego się uzbierało i ile jeszcze będzie? Tak wiele spraw każdego dnia składamy w Jej matczynych dłoniach. Ktoś słusznie kiedyś zauważył, że „z maryjną pieśnią na ustach, lżej idzie się przez życie”. Niech więc śpiew litanii loretańskiej uczyni nasze życie lżejszym, zwłaszcza w przypadku chorób, cierpień, problemów i trudnych sytuacji, których po ludzku nie dajemy rady unieść. Powierzajmy wszystkie sprawy naszego życia wstawiennictwu Najświętszej Maryi Panny. Niech naszym przewodnikiem po majowych rozważaniach będzie ks. Jan Twardowski, który w „Polskiej litanii” opiewa cześć i miłość Matki Najświętszej, czczonej w tylu sanktuariach rozsianych po naszej ojczystej ziemi.

CZYTAJ DALEJ

Bolesna Królowa Polski. 174. rocznica objawień Matki Bożej Licheńskiej

2024-04-30 20:50

[ TEMATY ]

Licheń

Sanktuarium M.B. w Licheniu

Mijały niespokojne lata. Nadszedł rok 1850. W pobliżu obrazu zawieszonego na sośnie zwykł wypasać powierzone sobie stado pasterz Mikołaj Sikatka. Temu właśnie człowiekowi objawiła się trzykrotnie Matka Boża ze znanego mu grąblińskiego wizerunku.

MARYJA I PASTERZ MIKOŁAJ

<...> Mijały niespokojne lata. Nadszedł rok 1850. W pobliżu obrazu zawieszonego na sośnie zwykł wypasać powierzone sobie stado pasterz Mikołaj Sikatka. Znający go osobiście literat Julian Wieniawski tak pisał o nim: „Był to człowiek wielkiej zacności i dziwnej u chłopów słodyczy. Bieluchny jak gołąb, pamiętał dawne przedrewolucyjne czasy. Pamiętał parę generacji dziedziców i rodowody niemal wszystkich chłopskich rodzin we wsi. Żył pobożnie i przykładnie, od karczmy stronił, w plotki się nie bawił, przeciwnie – siał dookoła siebie zgodę, spokój i miłość bliźniego”.

CZYTAJ DALEJ

Bp Turzyński do Polonii i Polaków za granicą: Jesteście integralną częścią naszej Ojczyzny

2024-05-01 20:00

[ TEMATY ]

Polonia

ojczyzna

bp Piotr Turzyński

Adobe Stock, montaż: A. Wiśnicka

Pamiętamy o Was i chcemy Wam powiedzieć, że jesteście częścią integralną naszej wspaniałej Ojczyzny - napisał z okazji przypadającego 2 maja Dnia Polonii i Polaków za Granicą bp Piotr Turzyński. Delegat KEP ds. Duszpasterstwa Emigracji Polskiej podziękował środowiskom polonijnym za pielęgnowanie kultury polskiej i przekazywanie jej młodemu pokoleniu.

„Życzę Wam żebyście nigdy nie stracili przekonania, że polskość jest wielkim darem Bożym, dzięki któremu zajaśniały w świecie dwa słowa: solidarność i miłosierdzie” - napisał w słowie do Polonii i Polaków za granicą bp Piotr Turzyński. Podziękował środowiskom polonijnym za to, że są świadkami wiary w świecie oraz promują polską kulturę.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję