Reklama

W towarzystwie świętych

Ks. Jerzy Popiełuszko dołączył do grona świętych i błogosławionych, którzy byli związani z Warszawą. W jakim towarzystwie się znalazł?

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W życiorysach warszawskich świętych jak w lustrze odbija się trudna historia tego miasta oraz całej Polski. - Wyróżniają się oni niezłomnością i szczególnym umiłowaniem Ojczyzny - podkreśla o. dr Gabriel Bartoszewski, referent ds. kanonizacyjnych archidiecezji warszawskiej. To właśnie do nich dołączył bł. Jerzy Popiełuszko. - Nie powinniśmy jednak go zawłaszczać ani ograniczać do samej Warszawy. On jest orędownikiem dla wszystkich - podkreśla ks. dr Henryk Małecki, historyk oraz moderator metropolitalnej kurii warszawskiej.

Patroni stolicy

W 1962 r. głównym patronem stolicy został ogłoszony bł. Władysław z Gieleniowa. Ten wybitny bernardyn żył na przełomie XV i XVI wieku i zapisał się piękną kartą w historii Warszawy. Tradycja głosi, że w trakcie wielkopiątkowego kazania głoszonego w kościele św. Anny 21 marca 1505 r. w ekstazie wzniósł się ponad ambonę, po czym upadł i całkowicie wyczerpany stracił przytomność. Kilka dni później umarł.
Bardzo szybko rozprzestrzeniła się sława i kult o. Władysława. W 1572 r. jego relikwie uroczyście przeniesiono na ołtarz w obecności nuncjusza papieskiego oraz króla Zygmunta Augusta. W średniowieczu byłoby to równoznaczne z kanonizacją. Jednak w XVI wieku Stolica Apostolska znacznie zaostrzyła przepisy wynoszenia na ołtarze i dopiero w 1750 r. papież Benedykt XIV wydał dekret beatyfikacyjny.
Obok Władysława z Gieleniowa Warszawie patronuje redemptorysta św. Klemens Maria Hofbauer (Dvorak). W stolicy założył on klasztor, przy którym prowadził dynamiczną działalność duszpasterską, wychowawczą i dobroczynną, za co nazwano go apostołem Warszawy.
Oprócz posługi sakramentalnej, św. Klemens chodził od domu do domu, prosząc o jałmużnę dla prowadzonego przez siebie sierocińca. Pewnego razu spotkał się z niezwykłą agresją. Jeden jegomość naubliżał mu, wyzwał go, a nawet plunął w twarz. Mimo to św. Klemens zachował spokój, wytarł się i spokojnie odrzekł: - Tak, to dla mnie. Proszę teraz o coś dla moich sierot. Oniemiały mężczyzna do tego stopnia był zszokowany, że nic nie mówiąc wcisnął redemptoryście w dłoń niemałą sumę pieniędzy.
Zawierucha dziejowa niestety zmusiła Klemensa i jego współbraci do opuszczenia miasta. Patron Warszawy przeniósł się do Wiednia, gdzie prowadził równie skuteczną działalność duszpastersko-opiekuńczą. Po ciężkiej chorobie zmarł w 1820 r. Został beatyfikowany w 1888 r., a 20 lat później kanonizowany.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Święte „non possumus”

Skutecznym duszpasterstwem i doskonałym talentem organizacyjnym odznaczał się również arcybiskup warszawski św. Zygmunt Szczęsny Feliński, któremu przyszło posługiwać w stolicy w bardzo trudnych czasach. Spotkał się zarówno z oporem duchowieństwa, jak i ze strony carskiej administracji. - Życie budzące sprzeciw jest wspólnym mianownikiem dla wszystkich świętych. Ten radykalizm bierze się z Ewangelii. Dlatego też, gdy arcybiskup spotkał się z dylematem: czy stanąć po stronie ludu, czy też zaufać złudnym obietnicom cara, wybrał rozwiązanie ewangeliczne - tłumaczy ks. Bogdan Bartołd, proboszcz archikatedry warszawskiej św. Jana Chrzciciela na Starym Mieście, gdzie znajdują się relikwie św. Felińskiego.
Postać św. Felińskiego jest nietuzinkowa i barwna. Niektórzy porównują go nawet do św. Stanisława. Łączy ich bowiem stanowczy opór wobec świeckiej władzy oraz prześladowania. Św. Stanisław oddał życie za wiarę, a św. Zygmunt Szczęsny Feliński za wiarę i obronę niepodległości został na zawsze wygnany ze swojej diecezji. - W niespokojnych czasach powstania styczniowego głośno wypowiedział swoje „non possumus” wobec brutalnej przemocy caratu. Podobnie ks. Jerzy Popiełuszko wielokrotnie wypowiedział swoje „non possumus” wobec komunistów - tak porównał te dwie ważne dla stolicy postacie metropolita warszawski abp Kazimierz Nycz.
Ewangeliczna nieustępliwość oraz szczególne umiłowanie Ojczyzny jest więc wspólnym mianownikiem dla św. Felińskiego i bł. Popiełuszki. Pierwszy z nich został wygnany, a drugi zamordowany. - Choć żyli w innych czasach, to łączy ich ta sama miłość do Chrystusa - podkreśla o. Bartoszewski. Do tego warszawskiego grona należy jeszcze dodać postać bł. Honorata Koźmińskiego, który był gorliwym duszpasterzem, spowiednikiem, założycielem kilkunastu zgromadzeń zakonnych oraz oddanym patriotą. - Myślę, że zarówno archidiecezja warszawska, jak i cały polski Kościół bardzo wiele mu zawdzięczają - podkreśla postulator procesu beatyfikacyjnego o. Honorata Koźmińskiego.
Niezwykłym warszawskim duszpasterzem był również praski ksiądz bł. Ignacy Kłopotowski. Podobnie jak św. Klemens zakładał domy opieki, sierocińce. Oprócz tego na Pradze prowadził rozległą działalność wydawniczą oraz założył zgromadzenie sióstr loretanek.

Reklama

Warszawscy męczennicy

Wszyscy święci i błogosławieni, którzy od XV do początku XX wieku wpisywali się w historię Warszawy, są tzw. świętymi wyznawcami. Jedynym męczennikiem za wiarę, którego sanktuarium znajduje się w stolicy, jest św. Andrzej Bobola. Jednak Warszawa w jego bogatym życiorysie była jedynie krótkim, kaznodziejskim epizodem. Pracował tu zaledwie przez rok.
Święte i męczeńskie oblicze niezłomnej wiary mieszkańców stolicy ujawniło się w dobie wielkich totalitaryzmów XX wieku. - Najwięcej podobieństw do postawy ks. Popiełuszki można znaleźć w życiorysach 108 Błogosławionych Męczenników II wojny światowej - uważa o. Bartoszewski. To właśnie na ich cześć w kaplicy Powstania Warszawskiego postaje olbrzymi fresk, tzw. Pochód Błogosławionych. Maluje go Mateusz Środoń, artysta który inspiruje się bizantyjską ikonografią. - Wiele czytam, przeglądam zdjęcia oraz modlę się za ich wstawiennictwem. Nie maluję anonimowego tłumu, każdy z nich osobno jest przecież błogosławionym męczennikiem - mówi Środoń, który również założył Studium Ikonograficzne w klasztorze ojców dominikanów na Służewie.
W malowanym przez niego fresku aż osiemnaście osób związanych jest z Warszawą, a pięć z nich to diecezjalni kapłani warszawscy. - Najwięcej analogii do ks. Jerzego widać w postawie kapelana powstania warszawskiego bł. Józefa Stanka SAC - uważa o. Bartoszewski. Podobnie jak ks. Popiełuszko, był on niezłomnym świadkiem wiary i duszpasterskiego oddania. - Wielokrotnie narażał się np. przechodząc przez linie frontu po komunikanty, by odprawiać Mszę św. dla powstańców. Eucharystia była więc dla niego ważniejsza niż życie - tłumaczy Mateusz Środoń. Błogosławiony pallotyn uratował wielu rannych od śmierci i nie chciał ratować się przed hitlerowcami. Pragnął podzielić los żołnierzy i ludności cywilnej.
Ks. Stanek, podobnie jak ks. Popiełuszko, przed śmiercią był torturowany. Męstwo i heroizm pokazał również w ostatnich chwilach życia, kiedy to spod własnej szubienicy błogosławił przechodzących żołnierzy i ludność cywilną. - Podobną niezłomnością odznaczył się dominikanin bł. o. Michał Czartoryski - uważa Środoń. Również nie skorzystał z możliwości ukrycia się przed Niemcami. Pozostał do końca, jako jedyny z personelu szpitalnego, z grupą ciężko rannych powstańców i cywilów. Uważał, że nie może opuścić chorych. W efekcie zginął razem z nimi.
Błogosławieni Męczennicy II wojny światowej tak samo jak ks. Jerzy ginęli za wiarę w Chrystusa. - Oni byli męczennikami faszyzmu, a ks. Popiełuszko jest męczennikiem systemu komunistycznego. Inny więc był prześladowca i różne okoliczności śmierci, ale jej sens jest ten sam - podkreśla ks. dr Małecki.

Ikona ks. Jerzego

Beatyfikacja ks. Popiełuszki 6 czerwca 2010 r. stała się faktem. Kościół katolicki wzbogacił się o jeszcze jednego męczennika za wiarę. Co to oznacza dla Kościoła i zwykłych ludzi?
Drobne zmiany widać gołym okiem. Wystarczy spojrzeć na grób ks. Jerzego, na którym przybył złoty napis: BŁOGOSŁAWIONY. - Od kilku miesięcy do parafii i archidiecezji napływają listy z prośbą o relikwie. Będą powstawać też kościoły pod jego wezwaniem - podkreśla ks. Zygmunt Malacki, proboszcz parafii św. Stanisława Kostki, a obecnie także kustosz relikwii i centralnego ośrodka kultu bł. Popiełuszki.
O tym, że mamy nową osobę wyniesioną do chwały ołtarza, świadczy też ruch w dewocjonaliach. Drukarnie przygotowały obrazki z wizerunkiem beatyfikacyjnym. Natomiast artyści specjalizujący się w sztuce sakralnej przygotowują obrazy, które po 25 latach, zgodnie z przepisami prawa kanonicznego, mogą zawisnąć obok ołtarza. - Jeszcze nie dokończyłem 108 Męczenników w kaplicy Powstania Warszawskiego, a już maluję 109. - mówi Mateusz Środoń. Ikonę Popiełuszki zamówił u niego ks. Hieronim Średnicki, proboszcz parafii Najświętszego Ciała i Krwi Chrystusa w Legionowie.
Artysta przyznaje, że nowy błogosławiony sprawia mu dużą trudność. - Wszyscy wiedzą, jak wyglądał ks. Jerzy, i chcieliby, aby był podobny - mówi Środoń. Natomiast sztuka ikonografii rządzi się swoimi prawami. Nie powinna być zbytnio realistyczna. Błogosławiony męczennik Kościoła ma prawo do tego, by zostać namalowany tym samym „językiem sztuki”, co niegdyś przedstawiany został pierwszy chrześcijański męczennik - św. Szczepan.
Żywa jest ciągle scena, gdy podczas pielgrzymki ludzi pracy ks. Jerzy modli się przed wizerunkiem Matki Bożej Częstochowskiej na Jasnej Górze. Ten najważniejszy dla Polski obraz także jest ikoną. Teraz na ikonie namalowany został Jej uczeń - ks. Jerzy Popiełuszko. I to jest chyba najbardziej wymowny symbol tego, że ten skromny warszawski kapłan oficjalnie dołączył do społeczności świętych naśladowców Chrystusa. Do społeczności, która bezustannie powiększa się od 2000 lat. -
Bł. Popiełuszko zaspakaja duchowe potrzeby XX i XXI wieku. Jest świadkiem i męczennikiem Chrystusa.
Św. Szczepanem naszych czasów - podkreśla ks. prof. Jan Sochoń, filozof z UKSW.

2010-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Panie, rozbudź we mnie nadzieję, że z Tobą mogę zmieniać siebie i świat!

2024-06-13 11:17

[ TEMATY ]

rozważania

O. prof. Zdzisław Kijas

BP KEP

Człowiek nadziei króluje razem ze swoim Mistrzem. Nosi w sobie, już teraz, małe nasienie zwycięstwa. W takim człowieku wszystko zorientowane jest na przyszłość i wszystko zmierza ku zmartwychwstaniu.

Ewangelia (Mk 4, 26-34)

CZYTAJ DALEJ

Kraj podwójnych standardów

2024-06-15 10:50

[ TEMATY ]

Ryszard Czarnecki

Archiwum TK Niedziela

Jedną z najgorszych rzeczy, która może zdarzyć się w demokracji to „double standards”, czyli podwójne standardy. Chodzi o nierówne traktowanie ludzi czy grup społecznych i środowisk przez państwo. Jeżeli zwykły Kowalski czy Nowak zaatakuje nożem kogokolwiek i jeśli zostanie złapany, to regularnie idzie siedzieć. Jeżeli nożownik zaatakuje prawicowego polityka, jak to zdarzyło się ostatnio to zostaje natychmiast potem wypuszczony z aresztu –a to oznacza , że państwo w praktyce daje wyraźny sygnał, iż takie zachowania mogą być tolerowane. Skądinąd wcześniej bywało podobnie, gdy fizycznie atakowani byli "proliferzy" czyli obrońcy życia nienarodzonych. Atakującym z tego powodu włos z głowy nie spadł, a zyskali nawet sławę i wsparcie w środowiskach liberalno-lewicowych.

Takich przykładów jest więcej. Członek Straży Marszałkowskiej, który w zeszłej kadencji Sejmu RP wysyłał zjadliwe SMS-y wobec znanej posłanki ówczesnej opozycji – został natychmiast zwolniony z pracy (gdy rządził PiS , podkreślam) i miał postępowanie prokuratorskie. Gdy e-mailowy, ale nie tylko hejt dotykał polityków prawicy to prokuratury w całym kraju – za rządów zresztą Prawa Sprawiedliwości ! – seryjnie, taśmowo umarzały takie sprawy…

CZYTAJ DALEJ

Kraków: ks. Michał Rapacz ogłoszony błogosławionym

2024-06-15 11:57

[ TEMATY ]

beatyfikacja

Ks. Michał Rapacz

PAP/Łukasz Gągulski

Kard. Marcello Semeraro, prefekt Dykasterii Spraw Kanonizacyjnych, odczytał list apostolski papieża Franciszka, w którym Ojciec Święty swoją władzą zezwala, aby „Czcigodny Sługa Boży Michał Rapacz, prezbiter diecezjalny, męczennik, (…) był odtąd nazywany Błogosławionym”. Msza św. beatyfikacyjna proboszcza z Płok zamordowanego przez komunistów w 1946 r. trwa w Bazylice Bożego Miłosierdzia w Krakowie-Łagiewnikach.

Kard. Marcello Semeraro, prefekt Dykasterii Spraw Kanonizacyjnych, odczytał list apostolski papieża Franciszka, w którym Ojciec Święty swoją władzą zezwala, aby „Czcigodny Sługa Boży Michał Rapacz, prezbiter diecezjalny, męczennik, pasterz według Serca Chrystusa, wierny i szlachetny świadek Ewangelii aż do daru z własnego życia, był odtąd nazywany Błogosławionym, oraz aby co roku jego wspomnienie mogło być obchodzone dwunastego maja, w dniu jego narodzin dla nieba”.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję