Przed nami, 3 czerwca, uroczystość Najświętszego Ciała i Krwi Chrystusa, popularnie zwana Bożym Ciałem, jedno z najważniejszych, ale i najpiękniejszych świąt katolickich, podczas którego dziękujemy Chrystusowi za dar ustanowienia Eucharystii. Wydaje nam się, że jest ono takie nasze, polskie, tymczasem - jak się okazuje - tradycja obchodzenia tego święta narodziła się we Włoszech, a ściślej w Orvieto.
Przystanek: Orvieto
Reklama
To stosunkowo jeszcze mało znane przez nas, Polaków, chętniej odwiedzających Rzym czy Florencję, urokliwe miasteczko, jakich wiele we Włoszech, leżące w regionie Umbria, nazywanym zielonym sercem Italii. Jak to we Włoszech bywa, bajkowy wręcz klimat podkreślają tu wąskie uliczki i ukwiecone, malownicze domy oraz górująca nad całym miasteczkiem … monumentalna gotycka katedra z freskami Luki Signorellego, które, według niektórych badaczy, przewyższają pod względem artystycznym freski Michała Anioła z Kaplicy Sykstyńskiej. Miasteczko to i jego monumentalną katedrę zauważył i rozsławił Zbigniew Herbert w „Barbarzyńcy w ogrodzie” - zbiorze esejów będących oddźwiękiem podróży poety po Europie, jaką odbywał od maja 1958 do kwietnia 1960 r.: „Katedra stoi (jeśli ten nieruchomy czasownik jest odpowiedni dla czegoś, co rozdziera przestrzeń i przyprawia o zawrót głowy) na obszernym placu, a otaczające kilkupiętrowe budynki po chwili gasną i przestaje się je dostrzegać. Pierwsze wrażenie nie różni się od ostatniego i dominuje uczucie niemożności oswojenia się z tą architekturą. (…) Można długo krążyć po mieście, ale nigdy nie traci się poczucia, że katedra jest za plecami i jej przytłaczająca obecność wypiera wszystkie inne wrażenia”.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Tu wszystko się zaczęło
Orvieto, oprócz niezaprzeczalnych walorów turystyczno-poznawczo-estetycznych, ważne jest jeszcze z jednego względu, szczególnego z punktu widzenia człowieka wierzącego. W miejscowości tej bowiem początek swój biorą procesje Bożego Ciała, które przeżywa się tu, tak jak w Polsce, nader uroczyście. A wszystko zaczęło się w XIII wieku:
W 1263 r. na pielgrzymkę do Rzymu wyruszył wątpiący w obecność Chrystusa w Najświętszym Sakramencie pewien kapłan pochodzący z Pragi - Piotr. Na pątniczym szlaku zatrzymał się przy grobie św. Krystyny w Bolsenie, nieopodal Orvieto, by tam odprawić Mszę św. Kiedy przystąpił do rozdzielania Komunii św., jedna z Hostii zaczęła krwawić i poplamiła leżący na ołtarzu korporał. Ks. Piotr zawinął ją w korporał, włożył do kielicha i chciał powrócić do zakrystii, lecz w tym momencie kilka kropel krwi upadło na ziemię. Kapłan stracił przytomność, zaś świadkowie zdarzenia ujrzeli na korporale podobiznę Chrystusa, którą utworzyły ślady krwi.
Tak się złożyło, że tym czasie w pobliskim Orvieto przebywał papież Urban IV. Posłał on więc on do Bolesny swoich teologów, którzy potwierdzili prawdziwość cudu, zabrali relikwię i powrócili do Orvieto. Powracającym Ojciec Święty wyszedł naprzeciw, wziął korporał z Hostią i ukazał go licznie zgromadzonym wiernym. Ten właśnie moment, jak się uznaje, dał początek procesjom Bożego Ciała. Dla godnego uczczenia relikwii wzniesiono zaś w Orvieto wspomnianą na początku piękną gotycką katedrę ze specjalną kaplicą Korporału (budowę, która trwała trzy wieki, rozpoczęto jesienią 1290 r.). Sama zaś uroczystość jest związana bezpośrednio z objawieniami (1245 r.), jakie miała św. Julianna z Cornillon (1193 - 1258), w których Chrystus żądał ustanowienia osobnego święta ku czci Najświętszej Eucharystii i wyznaczył nawet dzień jego obchodzenia - czwartek po niedzieli Świętej Trójcy. Pierwsza procesja eucharystyczna odbyła się w 1246 r. za zgodą biskupa Liege Roberta. Po jego śmierci w tym samym roku decyzję tę wyższe duchowieństwo miasta za sprawą teologów uznało za przedwczesną, a samą św. Juliannę oskarżono niemal o herezję i zesłano na prowincję. Co ciekawe, z prośbą o ponowne zbadanie tej sprawy wystąpił do kardynała Hugo z Saint-Cher archidiakon katedry w Liege Jakub, późniejszy papież Urban IV…
Boże Ciało w Polsce
W Polsce uroczystość Najświętszego Ciała i Krwi Pańskiej po raz pierwszy wprowadził w 1320 r. biskup Nankier dla diecezji krakowskiej, w 1420 r. na synodzie gnieźnieńskim polecono obchodzić ją w całym kraju. Boże Ciało, przypadające w czwartek po uroczystości Trójcy Przenajświętszej, a więc zawsze 60 dni po Wielkanocy (jest to więc święto ruchome), w przeciwieństwie do Wielkiego Czwartku, kiedy również obchodzimy pamiątkę ustanowienia Eucharystii, ale w powiązaniu z Męką Chrystusa na krzyżu, ma charakter dziękczynny i radosny, nadto jest swoistą manifestacją wiary i przywiązania do wiary ojców. Jest to jedno z najważniejszych nakazanych świąt katolickich (w Polsce jest to też dzień wolny od pracy). W uroczystej procesji z monstrancją z Najświętszym Sakramentem, z feretronami, chorągwiami i dziewczynkami sypiącymi kwiaty wychodzimy na ulice naszych miasteczek, wiosek i miast, by podziękować Chrystusowi za niezwykły dar ustanowienia Eucharystii, zatrzymując się przy czterech ołtarzach, przy których są czytane fragmenty z Ewangelii świętych Mateusza, Marka, Łukasza i Jana związane tematycznie z Eucharystią. Boże Ciało to jedno z dziesięciu najważniejszych świąt katolickich, dlatego przez kolejne osiem dni trwają obchody tego święta, zwane oktawą. W tych dniach po Mszy św. wokół naszych świątyń parafialnych odbywają się procesje z Najświętszym Sakramentem (kiedyś dwa razy dziennie, dziś już tylko raz, zazwyczaj po Mszy św. wieczornej), a ostatniego dnia oktawy, w czwartek, święcimy wianki sporządzone z pierwszych kwiatów i ziół leczniczych, które - tak jak brzozowe gałązki zabierane z ołtarzy podczas procesji Bożego Ciała i wieszane za obrazami świętych czy przy drzwiach wejściowych do domu - mają, według tradycji, chronić przed burzą, pożarami, gradobiciem, szkodnikami na polach itd.