Reklama

Niedziela Wrocławska

Konwencja stambulska a dobro rodzinne [FELIETON]

Kiedy dwa tygodnie temu pisałem w debiutanckim felietonie o problemie z przekształceniem Hagii Sophii w meczet nie przypuszczałem, że mój drugi felieton będzie związany także z Konstantynopolem, który w Turcji jest nazywany Stambułem. Nie sposób jednak nie pisać teraz o tzw. konwencji antyprzemocowej, znanej powszechnie od miejsca jej podpisania „Konwencją Stambulską” , bo tą sprawą żyje dzisiaj polska polityka. Środowiska katolickie i konserwatywne od wielu lat apelują do rządu o jej bezzwłoczne wypowiedzenie. Natomiast strona liberalno-lewicowa krytykuje ten pomysł wskazując, że kobieta będzie pozbawiana gwarantowanej ochrony przed przemocą w rodzinie. Kto ma rację? O tym w dzisiejszym felietonie.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Nie od dziś wiadomo, że środowiska liberalno-lewicowe oraz neomarksistowskie upodobały sobie strategię ukrywania swoich prawdziwych celów pod przykryciem szlachetnie brzmiących haseł i celów. Trudno nie dostrzec, że jest to zatruta spuścizna po marksizmie i komunizmie, które też miały na sztandarach dobro i władzę klasy robotniczej, pokój i postęp, a kończyło się na tworzeniu łagrów dla „wrogów demokracji socjalistycznej i kułaków”, cenzurze wolnego słowa, aż po strzelanie do robotników, którzy buntowali się przeciw systemowi. Jak to działa współcześnie? W każdej dyskusji lewica stara się tak sformułować swoje argumenty, aby “przeciętny Kowalski” odniósł wrażenie, że to stanowisko lewicy jest tym słusznym, racjonalnym i postępowym. Trzeba przyznać, że dzięki ogromnej przewadze medialnej i na uczelniach, lewicy udało się społeczeństwa Zachodu wiele razy nabrać. Najdobitniej widać skalę manipulacji w sporze o tzw. aborcję. Z wielkiego grzechu moralnego i przestępstwa jaki jest zabijanie nienarodzonych dzieci z biegiem lat udało się lewicy wprowadzić do obiegu publicznej dyskusji pogląd, że tzw. aborcja jest prawem kobiety i nie powinniśmy tego kwestionować, bo jak głoszą feministki - “mój brzuch, moja sprawa”. Zwróćmy uwagę, że słowo dziecko lub nienarodzony człowiek zastąpiono wyrazami “płód”, “zygota”, “zlepek komórek” itp. Pozbawiono podmiotowości człowieka wprowadzając zupełnie nowe definicje. Lewica jak zawsze opiera swoje argumenty głównie na emocjach niż na merytorycznej dyskusji, bo przecież odkąd jest możliwość robienia USG, każdy może zobaczyć, że w brzuchu kobiety jest żywy i poruszający się płód. To nie przeszkadza np. pani B. Nowackiej głosić z mównicy Sejmu nowoczesne teorie o „zlepku komórek”, a aktywistów Pro-Life wyzywać od ciemnogrodu i średniowiecza.

Podobnie wygląda obecna debata nad konwencją stambulską, która budzi tak wiele emocji. Lewica poraz kolejny próbuje przedstawić swoje stanowisko w taki sposób, by przeciwnicy tego dokumentu byli odbierani jako osoby, które popierają przemoc w rodzinie, znęcanie się nad kobietą. Powiedzmy sobie szczerze, któż z nas jest zwolennikiem tego? Na pewno nikt z katolików.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Czym jest więc konwencja stambulska? Jest to dokument, który został opracowany przez Radę Europy w Stambule w 2011 r., a jego formalna nazwa to Konwencja o zapobieganiu i zwalczaniu przemocy wobec kobiet i przemocy domowej. Czytając tytuł niejako automatycznie przyjmujemy, że dokument ten porusza bardzo ważny temat, szczególnie w obecnych czasach. Każdy z nas odczuwa gniew, kiedy usłyszy w mediach, że mąż, lub częściej partner, pobił brutalnie swoją żonę, konkubinę czy nawet dzieci. Zatem z założenia ten dokument ma szlachetne cele, ale jak mówi znane powiedzenie (nomen omen!) Diabeł tkwi w szczegółach!

Gdy wczytujemy się w treść konwencji, u katolików powinno się zapalić czerwone światło. Jak podkreślają prawnicy z zasłużonego dla walki z lewacką ideologią Instytutu na rzecz kultury prawnej Ordo Iuris, pod zaszczytnymi hasłami naruszana jest autonomia rodziny oraz wprowadzana jest ideologia gender, która promuje “płeć społeczno-kulturową” kosztem płci biologicznej. Jeśli przeczytamy konwencję w j. angielskim, to tam widnieje blisko 30 razy słowo “gender”, która jest przedstawiana jako płeć. Tyle że w j. angielskim “płeć” jest określana jako “sex” - wystarczy, że zajrzymy na nasze dokumenty np. paszport lub dowód osobisty. Gender oznacza “płeć” w kontekście społeczno-kulutorwym. Definicja tego rodzaju płci znajduje się w konwencji, w art. 3 lit.c, który opisuje “płeć społeczno-kulturową” jako społecznie skonstruowane role, zachowania, działania i atrybuty, które dane społeczeństwo uznaje za odpowiednie dla kobiet lub mężczyzn. Czyli, np. macierzyństwo, idąc zgodnie z "logiką" konwencji, niesłusznie jest przypisywane tylko kobietom, ponieważ może obrażać mężczyznę, który wewnętrznie czuje się kobietą lub Bóg wie czym jeszcze. Załóżmy, że w domu mąż pobił żonę, jednak uważa się wewnętrznie za kobietę zatem w myśl konwencji nie można go ukarać, ponieważ może czuć się urażony. Absurd goni absurd! Zwróćmy też uwagę, że promowanie ideologii gender doprowadziło do tego, że niektóre środowiska “naukowe” twierdzą, że na świecie nie ma tylko dwóch płci, ponieważ jest ich ponad 50 (sic!).

Reklama

Niepokój powinien budzić zapis w art. 12 ust. 1, który zobowiązuje strony do podjęcia działań niezbędnych do promowania zmian wzorców społecznych i kulturowych dotyczących zachowania kobiet i mężczyzn w celu wykorzenienia uprzedzeń, zwyczajów, tradycji oraz innych praktyk opartych na idei niższości kobiet lub na stereotypowym modelu roli kobiet i mężczyzn. Czyli konwencja wprost nawołuje do zerwania z pewnymi cechami, zwyczajami przyjętymi od pokoleń uznając je za “stereotypowe”. Zapewne jak słyszymy słowo “stereotyp” to zaczynamy uważać, że dane słowo, definicja jest przestarzała lub krzywdząca. Ale tak nie jest! Bóg stworzył mężczyznę i kobietę do jakiś celów i rzeczą naturalną jest, że w niektórych sprawach mężczyzna jest lepszy od kobiety i na odwrót. Dlatego uważam, że nie powinniśmy zakłócać tej harmonii zapoczątkowanej przez Boga.

Lewica jak zwykle w dyskusjach bardzo skrzętnie pomija wszelkie FAKTY, więc zacytujmy najciekawsze. Z danych Agencji Praw Podstawowych Unii Europejskiej (ang. European Union Agency for Fundamental Rights) wynika, że w krajach Europy Środkowo-Wschodniej, które uchodzą za zacofane i konserwatywne, przemoc wobec kobiet jest na o wiele niższym poziomie niż chociażby w krajach tzw. postępowej Europy np. Dania, Finlandia, Francja, Holandia, Szwecja, które od lat wprowadzają przepisy konwencji stambulskiej.

Reklama

Molestowanie seksualne w Europie. Procent kobiet które były co najmniej raz molestowane od wieku 15 lat. Źródło: APPUE.

Dlatego uważam, że należy wspierać polski rząd, by wypowiedział tę szkodliwą, genderową konwencję, która pod hasłami mającymi chronić kobietę w rodzinie, de facto atakuje tę instytucję społeczną i odbiera jej podmiotowość. Cieszy, że z inicjatywy b. marszałka Sejmu i europosła Marka Jurka oraz Instytutu Ordo Iuris powstała petycja “TAK dla rodziny, NIE dla gender”, oraz akcje, aby konwencję stambulską zastąpić Międzynarodową Konwencją Praw Rodziny, która porusza prawdziwe problemy w przemocy rodziny, jaką jest pijaństwo, narkomania czy brak szacunku małżonków wobec siebie itd. Wszystkich zainteresowanych pogłębieniem wiedzy na temat zagrożeń związanych z tą konwencją, którą ratyfikował prezydent Bronisław Komorowski w 2015 r., zachęcam, aby odwiedzać stronę ordoiuris.pl, ponieważ są tam publikowane ekspertyzy pod kątem prawnym i załączany jest komentarz ekspertów i analityków.

2020-08-02 08:00

Ocena: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Pędzlem pisane

2024-04-18 08:44

[ TEMATY ]

Zielona Góra

Gorzów Wielkopolski

ikony

Krystyna Dolczewska

Joanna Rybińska

Joanna Rybińska

"Pędzlem pisane" - taki tytuł nadała artystka Joanna Rybińska swojej wystawie ikon. To jest już czwarta jej wystawa ikon w Zielonej Górze.

Dzieła artystki można było obejrzeć 16 kwietnia w Filii nr 1 Biblioteki im. Norwida przy ulicy Ptasiej w Zielonej Górze. Tytuł wystawy jak najbardziej odpowiada temu, co twórcy ikon mówią o swej pracy: oni ikon nie malują, tylko piszą.

CZYTAJ DALEJ

Farmaceuci i lekarze do MZ: recepta na pigułkę "dzień po" wymaga zgody rodziców

2024-04-18 07:09

[ TEMATY ]

Pigułka „dzień po”

Adobe Stock

Farmaceuci, lekarze i położne ostrzegają Ministerstwo Zdrowia, że wystawianie recept farmaceutycznych na pigułkę "dzień po" osobom niepełnoletnim bez zgody rodzica może być niezgodne z prawem. Są też przeciw "sprowadzaniu zawodów medycznych do roli usługodawców, a pacjentów do roli klientów".

Od 1 maja tzw. pigułka "dzień po" ma być dostępna dla osób powyżej 15. roku życia na receptę farmaceutyczną. Usługa będzie realizowana w aptekach, które zgłoszą akces do programu Ministerstwa Zdrowia i podpiszą w tej sprawie umowę z NFZ.

CZYTAJ DALEJ

Rozważania na niedzielę: Jak rozpoznać oszusta?

2024-04-19 08:48

[ TEMATY ]

rozważania

ks. Marek Studenski

Mat.prasowy

Zaczęło się dość zwyczajnie – od zakupu żelazka w jednym z domów handlowych. Piękne, błyszczące, z obietnicą trwałości i gwarancji. Niestety, rzeczywistość szybko zweryfikowała te obietnice. To moje doświadczenie stało się punktem wyjścia do głębszej refleksji o tym, jak w naszym świecie pełnym najemników i chwilowych obietnic trudno jest znaleźć prawdziwą odpowiedzialność i wsparcie.

Porównuję to do sytuacji duchowej, w której wielu mówi, że nie potrzebujemy wiary, religii, czy duchowych wartości, skupiając się wyłącznie na edukacji i umiejętnościach praktycznych. Jednak gdy życie stawia nas przed trudnymi wyzwaniami, okazuje się, że brak tych wartości odczuwamy najbardziej. W odcinku opowiem także o Sigrid Undset, noblistce, która mimo ateistycznego wychowania, odnalazła swoją duchową drogę, co znacząco wpłynęło na jej życie i twórczość.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję