Obaj wyjechali wczesnym rankiem z nadmorskiego Pustkowa sprzed repliki krzyża, który jest na Giewoncie. Po dojechaniu do Zakopanego chcą jeszcze w poniedziałek wejść na Giewont i stanąć przed krzyżem, by w ten sposób zrealizować pielgrzymkę od krzyża nad Bałtykiem do krzyża na Giewoncie.
16 lat temu ks. Marian złamał kręgosłup, miał też chorobę nowotworową. Dziś jest zdrowym człowiekiem i m.in. za to dziękuje w tej pielgrzymce. Ma jednak także dodatkowe intencje. - Trzeba spełnić prośbę, którą św. Jan Paweł II wypowiedział w Zakopanem w 1997 roku ciesząc się, kiedy mówił o powrocie krzyża do szkół, do szpitali i instytucji publicznych. Mówił wtedy z radością, że cieszy się, że tam wrócił. I niech tak pozostanie, też z taką intencją pielgrzymujemy - dodał ks. Augustyn, który zwrócił uwagę, że dziś mamy takie czasy, w których krzyż - subtelnie, ale sukcesywnie - próbuje się wyrugować z przestrzeni publicznej.
Od kilkunastu lat ks. Marian oddaje się też swojej motocyklowej pasji. Bierze udział w rajdach Baja.
Pomóż w rozwoju naszego portalu