Odwracam się. Za mną migocące, pomarańczowe światła. Nie do końca czynne przejście dla pieszych. Pieszych jakoś nie widać. Nic dziwnego; jest wieczór, sypie śnieg, wieje, ciężko nawet ustać, a co dopiero iść. Kiedy czekałam aż przejadą samochody, byli jeszcze wokół jacyś ludzie, po tej stronie ich nie widzę. Zdecydowałam się porozmyślać. W końcu nieczęsto mam posypywaną popiołem głowę. Nieczęsto słyszę: „Z prochu powstałeś, w proch się obrócisz…”. Wędruję powolutku między domami, wszystko pokryte śniegiem, oddalone miejsca mają zniekształcone kontury. Chwilami nie wiadomo, gdzie kończy się chodnik, a zaczyna ulica. Pustynia. Nogi w butach ciężkie, jakby z ołowiu. Idę trochę w zwolnionym tempie. Zastanawiam się, czy naprawdę jestem sama na świecie? Maleńki ludziku, co ty tutaj robisz? Czego chcesz od tego ogromnego świata? Czemu wciąż czegoś chcesz? Zmagasz się ze wszystkim, nawet z tymi śnieżnymi zaspami, chociaż chciałaś zrobić coś ważnego dla siebie, sprawić sobie przyjemność. Pustynia. Zrobiłam coś ważnego. Zobaczyłam, że życie to walka, o wszystko i ze wszystkimi, że brak cierpliwości, a przede wszystkim zgody na to, co jest. A co jest? Widzę ból, cierpienie swoje i najbliższych, nieszczęścia, a także podział na „tych” i „tamtych”, między którymi jest przepaść. Zobaczyłam niesprawiedliwość. Pustynia. We mnie i na zewnątrz, i dopóki nie zechcę skorzystać z tej ulotnej chwili, nigdy nie uda mi się dostrzec tego, co jest. Życia. Tego, co za mną, nie zmienię, nie mogę. Nie mam wpływu na to, co już się wydarzyło, co przeżyłam. Ale mam dziś. Tę chwilę, od której mogę zacząć. Nie przyszłość, nawet jutro, tylko dzisiaj. Przypomniałam sobie słowa pewnego kapłana podczas spowiedzi: „Nie próbuj zmieniać innych, spróbuj zmienić swoje na nich spojrzenie”. Brnąc w zaspę, wyciągając ze śniegu jedną „ołowianą” nogę, by zrobić kolejny krok, myślę, że to trudne. Pójść dalej i zmienić spojrzenie. Trudne. Ale przecież już zdecydowałam. Nawet jeśli w tej chwili czuję się najbardziej samotną istotą na świecie i nawet jeżeli na moją pustynię sypie gęsty śnieg, jest zimno i nie wiem, którędy iść dalej, to jednak dotarłam tu. Po coś…
Pomóż w rozwoju naszego portalu