Helena Maniakowska: - Opatrzność Boża sprawiła, że spotykamy się mniej więcej po 17 latach. Pierwszy raz byłaś w studiu Radia Maryja, gdy miałaś 4 latka. Odmawiałyśmy wówczas modlitwę różańcową, którą nagrałam. Modliłyśmy się przede wszystkim ze słuchaczami regionu toruńsko-bydgoskiego. Teraz przedłużeniem modlitwy 4-letniej Madzi jest modlitwa Podwórkowych Kół Różańcowych Dzieci z całego świata. Co działo się u Ciebie przez te lata?
Reklama
Magdalena Buczek: - Ten okres od pierwszej wizyty w Radiu Maryja to czas wielkich zmian w moim życiu. Po szkole podstawowej, gimnazjum i liceum rozpoczęłam studia w Wyższej Szkole Kultury Społecznej i Medialnej. Trzeba zaznaczyć, że wszystkie moje szkoły to czas nauczania indywidualnego. Jestem na 3. roku studiów na kierunku dziennikarstwo i komunikacja społeczna, a przede mną licencjat. Ze względu na indywidualny tok studiów na uczelnię przyjeżdżam na niektóre tylko zajęcia oraz zaliczenia i egzaminy. Dziennikarstwo jest jednym z nielicznych zawodów, który mogę wykonywać, nie wychodząc z domu. Nowoczesne środki komunikowania i wciąż rozwijająca się technika pozwalają, aby pisać artykuły w domu i przesyłać je pocztą elektroniczną do redakcji. Lubię to robić. Do pisma „Rodzina Radia Maryja”, w części dla dzieci pt. „Kropelka Radości”, piszę od 10 lat. Jednak zdaję sobie sprawę, że lepiej muszę przygotować się do tego zawodu, a widzę tę perspektywę właśnie w tej uczelni.
- Jako przyszła dziennikarka, jak postrzegasz taką cechę współczesnych dziennikarzy, jak drapieżne wręcz wchodzenie w osobiste sprawy ludzi. Czy dziennikarz ma prawo wchodzić w te sfery drugiego człowieka?
Pomóż w rozwoju naszego portalu
- Ta ingerencja niektórych dziennikarzy jest złą postawą. Należy zachować umiar i szacunek względem prywatności ludzi. Współcześni przedstawiciele środków masowego przekazu wchodzą zbyt silnie w sprawy ludzi, chcą wręcz nimi zawładnąć i manipulować. Myślę, że nie można bezkrytycznie podchodzić do takich metod.
- Dziś szczególnie ludzie pragną znaków od Boga. Według mnie pewnego rodzaju cudem jest Twoje życie i to, że niesiesz w nim Boga dzieciom i innym, którzy Ciebie słuchają. Czy w listach masz świadectwa o cudownej mocy waszych modlitw?
Reklama
- Każdego dnia dziękuję Bogu za dar życia, każda chwila jest dla mnie niesamowitą łaską. Chciałabym więc dobrze wypełniać Bożą wolę. Jednak w życiu każdego człowieka dopiero po czasie okazuje się, czy dobrze wykorzystał dary Boże, czy wypełnił Bożą wolę. Często otrzymuję świadectwa o owocach modlitwy różańcowej członków Podwórkowych Kół Różańcowych, są one przesyłane także do sióstr klarysek od Wieczystej Adoracji Najświętszego Sakramentu w Bydgoszczy. Słyszę czasem, gdy czyta je dyrektor Radia Maryja o. dr Tadeusz Rydzyk podczas niedzielnej audycji „By odnowić oblicze ziemi”.
- A jakie owoce widzisz w swoim działaniu, w Twojej misji?
- Gdy włączałam się do modlitw w początkach istnienia Radia Maryja, Podwórkowe Koła Różańcowe Dzieci nie istniały. Pierwsze koło powstało w 1997 r. na moim podwórku, gdzie przychodziły dzieci z sąsiedztwa na wspólną zabawę, ale także i modlitwę. Jednak gdyby nie Radio Maryja, to nadal modlilibyśmy się tylko u mnie w domu albo spotkania przestałyby się odbywać. Aktualnie jest już prawie 140 tys. dzieci zapisanych do Podwórkowych Kół Różańcowych z całego świata. Reprezentują one 30 krajów i wszystkie kontynenty. Uważam nade wszystko, że jest to wielkie dzieło Matki Najświętszej. To Ona chce, aby te koła istniały i widać taki był Jej plan. Chcę być tylko narzędziem w Jej rękach, bo to jest Jej dzieło! Przychodzi do mnie masa listów, świadectw i próśb o modlitwę, które dają wiele radości, a to jest też konkretny owoc.
- Zwycięstwo przychodzi przez Różaniec... Chcesz powiedzieć tym samym - ludzie odmawiajcie Różaniec bez względu na porę dnia i liczbę lat swojego życia!
- Tak, modlitwa różańcowa ma wielką moc. W tej modlitwie można odczuć obecność Boga, bo po śladach Matki Bożej dociera się do Jezusa.
- Co chciałabyś przekazać ludziom, którzy czują jakikolwiek dyskomfort w swoim życiu?
Reklama
- Chciałabym powiedzieć, że żaden człowiek nie powinien się załamywać. Nie wolno się załamywać! Bóg zawsze towarzyszy człowiekowi. Jeżeli daje cierpienie, to daje też dar wytrwania. Każde cierpienie jest łaską, którą trzeba przyjąć z radością i miłością, a cierpienie ofiarowane Bogu przynosi owoce.
- O czym marzysz?
- Pragnę skończyć studia. Jednak największym moim marzeniem jest to, aby wypełniły się słowa św. Ojca Pio: „Jeśli 5 milionów dzieci z całego świata będzie odmawiało modlitwę różańcową, to świat będzie zbawiony”.