Reklama

Pozwólcie dzieciom przychodzić do mnie

Ponieważ nie można sobie wyobrazić pełnego życia chrześcijańskiego bez uczestnictwa w czynnościach liturgicznych, w których zgromadzeni wierni sprawują paschalne misterium, religijna inicjacja dzieci powinna zmierzać do tego celu. Kościół, który chrzci niemowlęta i pokłada ufność w darach udzielonych przez ten sakrament, ma obowiązek czuwać, aby ochrzczeni wzrastali w łączności z Chrystusem i z braćmi. Znakiem i dowodem tej łączności jest uczestnictwo w uczcie eucharystycznej. Do tego uczestnictwa należy dzieci przygotowywać i wprowadzić w jego głębsze znaczenie. Formacji liturgicznej i eucharystycznej nie należy oddzielać od pełnego wychowania humanistycznego i chrześcijańskiego; byłoby nawet szkodliwe, gdyby formacja liturgiczna była pozbawiona takiej postawy. - DYREKTORIUM O MSZACH ŚW. Z UDZIAŁEM DZIECI

Niedziela wrocławska 49/2008

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Nie trzeba nikogo przekonywać, jak ważne dla Kościoła są dzieci. Chrystus prosi, by otoczyć je szczególną troską, stawia je za przykład bezgranicznego zawierzenia Bogu. Nakazuje dorosłym, by nie zabraniali dzieciom przychodzić do Niego. Te słowa Jezusa dotyczą także i nas - współczesnych rodziców, katechetów, kapłanów. Jesteśmy odpowiedzialni za rozwój wiary naszych dzieci - ich uczestnictwo w Uczcie Eucharystycznej to podstawa. W jaki sposób będą w niej uczestniczyć, co z niej wyniosą, czy będą się nudzić, czy może chętnie będą na Eucharystie chodzić - to wszystko zależy od nas.

Specjalnie dla dzieci

Reklama

Już w 1973 r. ukazało się Dyrektorium o Mszach św. z udziałem dzieci. Wyjaśnia ono, jak ważne dla maluchów jest uczestnictwo w Mszach św., przekonuje o potrzebie organizowania specjalnych Eucharystii dla dzieci, które pomogą najmłodszym w poszerzeniu i pogłębieniu wiary. Zgadza się z tym bp Antoni Długosz z Częstochowy, nazywany „biskupem od dzieci”, kawaler Orderu Uśmiechu przyznawanego przez najmłodszych: „Znaczenia Eucharystii w rozwoju młodego człowieka nie da się przecenić. Jednak aby mógł w pełni z niej czerpać, musi być ona dostosowana do możliwości jego odbioru. Bardzo ważna jest odpowiednia adaptacja liturgii Słowa Bożego. Niestety, wielu księży nie pamięta o tym i nie dostosowuje treści liturgii do możliwości percepcyjnych dzieci. Żałuję bardzo, że „zarzynamy” często najmłodszych wieloma czytaniami, Eucharystie dla dzieci są bardzo długie, nie różnią się niczym od tych dla dorosłych. Przecież dla niektórych dorosłych struktura Mszy jest trudna, a co dopiero mówić o dzieciach. A chodzi o to, aby dziecko będąc na Mszy św., przeżywało radość ze spotkania z Jezusem i cieszyło się z uczestnictwa w Eucharystii”.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Nuda?

Jest wiele sposobów, aby kościół i Eucharystia nie kojarzyły się dzieciom z nudą i samymi zakazami. Msze św. dla dzieci w atrakcyjny i ciekawy sposób zbliżają je do Chrystusa, przystępnie objaśniają im Jego słowa. W wielu kościołach podczas takich Eucharystii mali uczestnicy - oczywiście już wcześniej do tego przygotowani - odczytują fragmenty Pisma Świętego, schola śpiewa psalm. Także kazania - kolejny punkt liturgii - są szczególnie kierowane do najmłodszych. Obrazowe przykłady, rekwizyty, pytania, zagadki, dają wspaniałe możliwości do nawiązania dialogu z maluchami, do wyjaśnienia im w przystępny sposób wielu trudnych spraw. Również wspólna modlitwa wiernych, w czasie której dzieci modlą się za swoich najbliższych, powierzają Bogu swoje „małe” ciężary. Świetnie pobudzają najmłodszych do aktywnego i świadomego uczestnictwa w Eucharystii księża salezjanie z parafii św. Michała Archanioła we Wrocławiu. Na Mszę św. w uroczystość Chrystusa Króla dzieci przyniosły wcześniej przez siebie zrobione korony. Razem z kapłanem uczestniczyły w uroczystej procesji na wejście, podczas kazania opowiadały po co i dla kogo zrobiły korony, a na zakończenie Eucharystii położyły wszystkie korony koło ołtarza, ofiarując je Jezusowi w darze.

Rola rodziców

Reklama

Ale nawet najbardziej pomysłowi kapłani i najbardziej aktywni katecheci nie zastąpią roli rodziców w przekazywaniu swym pociechom właściwej postawy do wiary, Kościoła, do Eucharystii. Na szczęście w wielu rodzicach istnieje olbrzymia troska o to, aby pokazać dzieciom, że wiara jest czymś wspaniałym. Tacy rodzice stawiają często pytanie: co uczynić, aby dzieci od najmłodszych lat chciały się modlić i rozkochiwały się w Eucharystii? Na pewno trzeba własnym życiem dawać im przykład, trzeba całą rodziną uczestniczyć w Eucharystii. Jednak czy pójdziemy na Mszę św. dla dzieci czy na normalną Eucharystię parafialną, musimy nauczyć nasze pociechy szacunku dla miejsca świętego, dla kapłana, dla świętego milczenia. Na taką edukację nie ma czasu w trakcie trwania Mszy św. I nie chodzi tutaj o lekkie przypomnienie dziecku: „teraz nastąpi najważniejszy moment - patrz na to, co się dzieje właśnie na ołtarzu”. Aby dziecko nabrało szacunku do miejsca świętego, warto pójść z nim poza Eucharystią do kościoła, by nie tylko pokazać mu świątynię, ale i nauczyć go pobytu w sakralnej przestrzeni. Jeżeli celem dorosłego wchodzącego do kościoła będzie modlitwa, dziecko szybko to zauważy. Wiadomo, że małe dzieci trudno jest do końca opanować. Rodzice mogą wziąć je na ręce i pokazywać co się dzieje w kościele. Jeżeli maluch nie chce siedzieć spokojnie albo jego płacz rozprasza - może chodzić gdzieś w pobliżu. W ostateczności można co jakiś czas wychodzić na dwór, stanąć w progu. Nie można jednak dopuszczać, aby dziecko rozpraszało i przeszkadzało innym uczestnikom Eucharystii. Oczywiście, inni uczestnicy Mszy św. powinni okazać rodzicom i ich małym pociechom trochę zrozumienia i cierpliwości. Pamiętajmy, aby być dla siebie nawzajem wyrozumiali i miłosierni.

Czas Adwentu

Czas Adwentu to wspaniała okazja do jeszcze głębszego wprowadzania naszych dzieci w Eucharystię. Każdego dnia w kościołach odprawiane są roraty - Msze św. ku czci Maryi Panny. Starajmy się jak najczęściej przyprowadzać na nie nasze pociechy. W wielu parafiach dzieci losują figurkę Maryi lub malutkiego Jezuska w żłóbku, które potem na jeden dzień zabierają do domu. Do wieloletniej tradycji należą także lampiony, które najmłodsi wykonują sami lub dostają od rodziców - idąc na roraty dzieci zabierają je ze sobą do kościoła. Pamiętajmy, że to od nas zależy, jak nasze dzieci przeżyją Adwent, jak przygotują się do Bożego Narodzenia. Naszym zadaniem jest, aby rosły w wierze, pokochały Eucharystię, by znalazły swoje miejsce we Wspólnocie Kościoła.

* * *

Wypowiedzi rodziców

Piotr Machała:
Razem z żoną i trójką naszych maluchów chodzimy na Msze św. do ojców franciszkanów w parafii św. Karola Boromeusza na Kruczej we Wrocławiu, bo tam odnaleźliśmy wszystko, czego nam potrzeba. Miejsce dla dzieci wokół ołtarza, wydzielone ławki dla mam z małymi dziećmi, specjalne czytania, specjalna homilia, wyjaśniające słowa kapłana, co w danym momencie Eucharystii będzie miało miejsce, schola aktywnie zachęcająca najmłodszych do modlitwy. I jak dotąd nie widziałem ani jednego dziecka, które nie byłoby zainteresowane tym co się dzieje przy ołtarzu, nie mówiąc już o dzieciach biegających.

Reklama

Tomasz Chodak:
Ja swojego 16-miesięcznego synka zabieram na normalne Msze św., siadam z przodu i opowiadam mu, co się dzieje. Jeszcze niewiele rozumie, ale już wie, co ma zrobić z pieniążkiem, który dostanie ode mnie, zaczyna rozumieć, że podczas Eucharystii zawsze jest pewien ważny moment, gdy tata z nim klęka. Potrzebuje jeszcze trochę przestrzeni, aby sobie pochodzić i porozglądać się, ale zawsze jak widzi obrazy z Panem Jezusem to mówi „Amen” i żegna sie po swojemu. Jak dziecko jest bardzo niespokojne to warto z nim dyskretnie pochodzić po kościele i opowiadać o obrazach, które wiszą wokoło - jaki to święty i co jest na obrazie.

Ewa Mordal:
Nie wyobrażam sobie niedzieli bez rodzinnej Mszy św. Sytuację, w której rodzice wymieniają się, zostawiając dziecko w domu, jestem w stanie zaakceptować tylko w ekstremalnych warunkach - w czasie choroby. Pan Jezus pozwalał dzieciom przychodzić do Niego i nie pytał czy rozumieją, o czym mówi. Mój syn więc przychodzi. Ma trzy lata. Opowiadam mu szeptem, co się właśnie dzieje przy ołtarzu. Wcześniej mówiłam mu, gdzie są świeczki, lampy, organy, pokazywałam Pana Jezusa na krzyżu. Teraz wspólnie chodzimy na Eucharystie dla dzieci, gdzie Michaś słucha z zainteresowaniem kazania, patrzy, jak inne dzieci się modlą, odpowiadają na pytanie księdza, włącza się w śpiew dziecięcej scholi.

Oprac. ML

* * *

Jak przygotować dziecko do niedzielnej mszy św.?
1. Zapowiedz dziecku już w sobotę, że w niedzielę idziecie wspólnie na Eucharystię;
2. Podczas sobotniej, wieczornej modlitwy przeczytajcie i porozmawiajcie o niedzielnym fragmencie Ewangelii. Czytany fragment znajdziesz łatwo w Internecie;
3. W miarę możliwości postaraj się, aby pora i miejsce niedzielnej Mszy św. były stałe;
4. Zaplanuj niedzielę tak, aby Msza św. stała się jej faktycznym centrum. Z czasem dziecko odkryje ten porządek;
5. Przypomnij też dziecku od czasu do czasu zasady zachowania obowiązujące w kościele;
6. W niedzielę rano zapowiedz szczególną intencję, z którą idziecie na Mszę św. (związaną np. z kalendarzem liturgicznym, świętem domowym, etc.)
7. Na niedzielną Eucharystię idziemy odświętnie ubrani. To istotny element świątecznej celebry;
8. W przypadku małego dziecka (do 2-3 roku życia) pozwól mu zabrać do kościoła ulubioną zabawkę. Z czasem należy odchodzić od tego zwyczaju;
9. Usiądź ze swoją pociechą możliwie w pierwszych ławkach;
10. Postaraj się namówić dziecko, aby zapamiętało jakiś szczegół z czytanych fragmentów Pisma Świętego lub choćby autora czytanej Ewangelii;
11. Pochwal dziecko za dobre zachowanie bezpośrednio po Mszy św., nagrodź trafną odpowiedź z pkt. 10;
12. W miarę możliwości nie przerywajmy świątecznego nastroju po pobycie w kościele. Zaproś dziecko na spacer, lody;

2008-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

św. Katarzyna ze Sieny - współpatronka Europy

Niedziela Ogólnopolska 18/2000

[ TEMATY ]

św. Katarzyna Sieneńska

Giovanni Battista Tiepolo

Św. Katarzyna ze Sieny

Św. Katarzyna ze Sieny
W latach, w których żyła Katarzyna (1347-80), Europa, zrodzona na gruzach świętego Imperium Rzymskiego, przeżywała okres swej historii pełen mrocznych cieni. Wspólną cechą całego kontynentu był brak pokoju. Instytucje - na których bazowała poprzednio cywilizacja - Kościół i Cesarstwo przeżywały ciężki kryzys. Konsekwencje tego były wszędzie widoczne. Katarzyna nie pozostała obojętna wobec zdarzeń swoich czasów. Angażowała się w pełni, nawet jeśli to wydawało się dziedziną działalności obcą kobiecie doby średniowiecza, w dodatku bardzo młodej i niewykształconej. Życie wewnętrzne Katarzyny, jej żywa wiara, nadzieja i miłość dały jej oczy, aby widzieć, intuicję i inteligencję, aby rozumieć, energię, aby działać. Niepokoiły ją wojny, toczone przez różne państwa europejskie, zarówno te małe, na ziemi włoskiej, jak i inne, większe. Widziała ich przyczynę w osłabieniu wiary chrześcijańskiej i wartości ewangelicznych, zarówno wśród prostych ludzi, jak i wśród panujących. Był nią też brak wierności Kościołowi i wierności samego Kościoła swoim ideałom. Te dwie niewierności występowały wspólnie. Rzeczywiście, Papież, daleko od swojej siedziby rzymskiej - w Awinionie prowadził życie niezgodne z urzędem następcy Piotra; hierarchowie kościelni byli wybierani według kryteriów obcych świętości Kościoła; degradacja rozprzestrzeniała się od najwyższych szczytów na wszystkie poziomy życia. Obserwując to, Katarzyna cierpiała bardzo i oddała do dyspozycji Kościoła wszystko, co miała i czym była... A kiedy przyszła jej godzina, umarła, potwierdzając, że ofiarowuje swoje życie za Kościół. Krótkie lata jej życia były całkowicie poświęcone tej sprawie. Wiele podróżowała. Była obecna wszędzie tam, gdzie odczuwała, że Bóg ją posyła: w Awinionie, aby wzywać do pokoju między Papieżem a zbuntowaną przeciw niemu Florencją i aby być narzędziem Opatrzności i spowodować powrót Papieża do Rzymu; w różnych miastach Toskanii i całych Włoch, gdzie rozszerzała się jej sława i gdzie stale była wzywana jako rozjemczyni, ryzykowała nawet swoim życiem; w Rzymie, gdzie papież Urban VI pragnął zreformować Kościół, a spowodował jeszcze większe zło: schizmę zachodnią. A tam gdzie Katarzyna nie była obecna osobiście, przybywała przez swoich wysłanników i przez swoje listy. Dla tej sienenki Europa była ziemią, gdzie - jak w ogrodzie - Kościół zapuścił swoje korzenie. "W tym ogrodzie żywią się wszyscy wierni chrześcijanie", którzy tam znajdują "przyjemny i smaczny owoc, czyli - słodkiego i dobrego Jezusa, którego Bóg dał świętemu Kościołowi jako Oblubieńca". Dlatego zapraszała chrześcijańskich książąt, aby " wspomóc tę oblubienicę obmytą we krwi Baranka", gdy tymczasem "dręczą ją i zasmucają wszyscy, zarówno chrześcijanie, jak i niewierni" (list nr 145 - do królowej węgierskiej Elżbiety, córki Władysława Łokietka i matki Ludwika Węgierskiego). A ponieważ pisała do kobiety, chciała poruszyć także jej wrażliwość, dodając: "a w takich sytuacjach powinno się okazać miłość". Z tą samą pasją Katarzyna zwracała się do innych głów państw europejskich: do Karola V, króla Francji, do księcia Ludwika Andegaweńskiego, do Ludwika Węgierskiego, króla Węgier i Polski (list 357) i in. Wzywała do zebrania wszystkich sił, aby zwrócić Europie tych czasów duszę chrześcijańską. Do kondotiera Jana Aguto (list 140) pisała: "Wzajemne prześladowanie chrześcijan jest rzeczą wielce okrutną i nie powinniśmy tak dłużej robić. Trzeba natychmiast zaprzestać tej walki i porzucić nawet myśl o niej". Szczególnie gorące są jej listy do papieży. Do Grzegorza XI (list 206) pisała, aby "z pomocą Bożej łaski stał się przyczyną i narzędziem uspokojenia całego świata". Zwracała się do niego słowami pełnymi zapału, wzywając go do powrotu do Rzymu: "Mówię ci, przybywaj, przybywaj, przybywaj i nie czekaj na czas, bo czas na ciebie nie czeka". "Ojcze święty, bądź człowiekiem odważnym, a nie bojaźliwym". "Ja też, biedna nędznica, nie mogę już dłużej czekać. Żyję, a wydaje mi się, że umieram, gdyż straszliwie cierpię na widok wielkiej obrazy Boga". "Przybywaj, gdyż mówię ci, że groźne wilki położą głowy na twoich kolanach jak łagodne baranki". Katarzyna nie miała jeszcze 30 lat, kiedy tak pisała! Powrót Papieża z Awinionu do Rzymu miał oznaczać nowy sposób życia Papieża i jego Kurii, naśladowanie Chrystusa i Piotra, a więc odnowę Kościoła. Czekało też Papieża inne ważne zadanie: "W ogrodzie zaś posadź wonne kwiaty, czyli takich pasterzy i zarządców, którzy są prawdziwymi sługami Jezusa Chrystusa" - pisała. Miał więc "wyrzucić z ogrodu świętego Kościoła cuchnące kwiaty, śmierdzące nieczystością i zgnilizną", czyli usunąć z odpowiedzialnych stanowisk osoby niegodne. Katarzyna całą sobą pragnęła świętości Kościoła. Apelowała do Papieża, aby pojednał kłócących się władców katolickich i skupił ich wokół jednego wspólnego celu, którym miało być użycie wszystkich sił dla upowszechniania wiary i prawdy. Katarzyna pisała do niego: "Ach, jakże cudownie byłoby ujrzeć lud chrześcijański, dający niewiernym sól wiary" (list 218, do Grzegorza XI). Poprawiwszy się, chrześcijanie mieliby ponieść wiarę niewiernym, jak oddział apostołów pod sztandarem świętego krzyża. Umarła, nie osiągnąwszy wiele. Papież Grzegorz XI wrócił do Rzymu, ale po kilku miesiącach zmarł. Jego następca - Urban VI starał się o reformę, ale działał zbyt radykalnie. Jego przeciwnicy zbuntowali się i wybrali antypapieża. Zaczęła się schizma, która trwała wiele lat. Chrześcijanie nadal walczyli między sobą. Katarzyna umarła, podobna wiekiem (33 lata) i pozorną klęską do swego ukrzyżowanego Mistrza.
CZYTAJ DALEJ

Poznań: 1 maja ingres abp. Zielińskiego

2025-04-29 15:00

[ TEMATY ]

ingres

Bp Zbigniew Zieliński

Karol Porwich/Niedziela

Abp Zbigniew Zieliński

Abp Zbigniew Zieliński

Przyjęcie abp. Zbigniewa Zielińskiego przez kapitułę w bramie kościoła katedralnego, odczytanie bulli papieskiej, przekazanie przez nuncjusza apostolskiego w Polsce pastorału i objęcie katedry biskupiej, a następnie oddanie wyrazów czci przez biskupów współpracowników, przedstawicieli kapłanów, osób konsekrowanych i wiernych świeckich - złożą się na ingres, czyli uroczyste objęcie władzy przez biskupa nad diecezją w katedrze poznańskiej 1 maja.

Nowy arcybiskup metropolita poznański zamieszkał już na Ostrowie Tumskim w Poznaniu. Przed ingresem w obecności Kolegium Konsultorów i Kapituły Katedralnej obejmie kanonicznie diecezję. Ingres do katedry pw. Świętych Apostołów Piotra i Pawła w Poznaniu, najstarszej polskiej katedry, odbędzie się w czwartek, 1 maja, o godz. 11.
CZYTAJ DALEJ

Wolontariusz z wyrokiem sądu za "zakłócenie spokoju" dr Gizeli Jagielskiej

2025-04-30 10:21

[ TEMATY ]

aborcja

Oleśnica

Karol Porwich/Niedziela

Wolontariusz Fundacji Pro-Prawo do Życia usłyszał prawomocny wyrok sądu na ponad 1000 zł grzywny za "zakłócenie spokoju" Gizeli Jagielskiej poprzez organizację publicznej modlitwy różańcowej pod wejściem do szpitala w Oleśnicy. Wyrok dotyczy różańca, w trakcie którego wolontariusze Fundacji zostali napadnięci przez agresywnego mężczyznę i musieli się bronić z użyciem gazu. Wolontariusz został skazany, a w sprawie ataku bandyty sprawę umorzono - informuje Fundacja Pro-Prawo do Życia.

Sąd Okręgowy we Wrocławiu podtrzymał wyrok pierwszej instancji, zgodnie z którym Adam, koordynator akcji Fundacji Pro-Prawo do Życia w Oleśnicy, musi zapłacić ponad 1000 zł grzywny za "zakłócenie spokoju" Gizeli Jagielskiej poprzez organizację publicznej modlitwy różańcowej pod jej szpitalem.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję