Reklama

Jak wspomagać rozwój i naukę młodego ucznia

Jest taki etap w życiu człowieka, gdzie schematyzm, powtarzanie, rutyna porządkują świat. Pozwalają zrozumieć rzeczywistość, wyrabiają nawyki, dają bezpieczeństwo. To w szczególności pierwsze lata życia. To także pierwsze lata nauki szkolnej, w których dziecko z trudem nadąża za zmianami w otoczeniu. Nowe miejsca, osoby, wymagania. Głównymi cechami rozwijającego się umysłu i organizmu są chłonność i elastyczność. Schemat męczy artystę, robotnika, bohatera rubryk towarzyskich. W przypadku dziecka - jest warunkiem rozwoju

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Joanna Kunert

W rozwiązywaniu problemów z nauką nie czekajmy do końca roku szkolnego, licząc, że jakoś się ułoży. Współpraca z nauczycielem może przynieść dziecku dużą korzyść. Jeśli trzeba, udajmy się także po radę do pedagoga szkolnego. Podkreślajmy mocne strony naszego dziecka, dbając, by nie zostało zaszufladkowane jako sprawiające problemy. W rozmowach pytajmy zawsze o konkretne zalecenia, wykonujmy je i bądźmy w stałym kontakcie z nauczycielami. I pamiętajmy ponad wszystko, że nasze dziecko jest dla nas najdroższe i niepowtarzalne, bez względu na wzloty i upadki w szkolnej karierze.

Rytm snu i czuwania,czyli - dzień zależy od nocy

Reklama

Pierwszym schematem naszego życia, dyktowanym przez naturę, jest cykl nocy i dnia. Żeby organizm regenerował się, sen i czuwanie, tak jak noc i dzień, muszą mieć odpowiednie proporcje. Dziecko we wczesnym wieku szkolnym potrzebuje około 10-11 godzin snu. Jeśli wstaje do szkoły o godz. 7, łatwo obliczyć, że graniczną godziną jego aktywności powinna być 21. U dziecka, które często niedosypia, mogą pojawić się spore problemy w funkcjonowaniu. Częstym objawem bywa wówczas rozdrażnienie i płaczliwość oraz postawa „wszystko na - nie”. Przede wszystkim jednak jest ono zmęczone. Nie oznacza to wcale, że snuje się jak cień. Przeciwnie. Dziecko może walczyć ze swoim znużeniem na różne, męczące dla otoczenia sposoby. Jednym z nich jest poszukiwanie stymulacji. Dziecko wygląda na niespokojne, jest hałaśliwe i nie potrafi wysiedzieć w miejscu przez 5 minut. Z kolei każde zajęcie, wymagające koncentracji i wydłużonego wysiłku, staje się dla niego karą. W szkole także nie sposób słuchać z uwagą poleceń nauczyciela czy siedzieć nad zadaną lekturą, walcząc z własną sennością. Zanim zaczniemy korygować tego typu zachowania, zastanówmy się, czy nasze dziecko ma zapewnioną odpowiednią ilość snu. Jeśli odpowiedź jest negatywna, poszukajmy sposobu, aby o 21.05 widzieć pociechę śpiącą.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Żyć zgodnie z rytmem

O śnie dziecka warto pomyśleć już rano. Przesuwając godzinę pobudki z powodu wolnych dni lub późniejszego rozpoczęcia szkoły, musimy liczyć się z dłuższą aktywnością wieczorną dziecka. Jeśli chcemy poleniuchować w sobotę lub niedzielę, zanieśmy o zwykłej porze do dziecinnego pokoju nową książeczkę, zapomnianą zabawkę czy album ze zdjęciami. Obudźmy je, zachęćmy do zabawy i wskoczmy z powrotem do łóżka. Aby pozwolić sobie na taki luksus, warto wykazać się pomysłowością. Jeszcze więcej zyska cała rodzina, gdy wprowadzimy zwyczaj niedzielnego przygotowywania śniadań przez dzieci. Oczywiście mają one być niespodzianką dla śpiących jeszcze rodziców.
Drugi istotny etap przygotowania do nocy zaczyna się około 2 godzin przed zaśnięciem. Jeśli dziecko przez ostatnie godziny przed snem siedzi np. przy komputerze, naturalnym odruchem jego organizmu będzie chęć tzw. wyszumienia się, która oczywiście pozostaje w kolizji ze snem. Warto, by zamiast tego dziecko doznało fizycznego zmęczenia. Może to być bieganie po podwórku, ale także gimnastyka w domu czy jakaś zabawa ruchowa. Po intensywnym wysiłku przychodzi czas na wyciszenie. Dobrze podkreślić je jakimś stałym punktem - np. kolacją o określonej porze. Również kąpieli nie odkładajmy na ostatnią chwilę. Wbrew temu, co nieraz słyszymy, zbyt późna kąpiel może rozbudzić, a nie wyciszyć organizm.

A rozwój duchowy?

Reklama

Przywilejem wieku dziecięcego jest wieczorne słuchanie bajek czytanych lub wymyślanych przez rodziców. Przyjemność tą powinna poprzedzić wspólna modlitwa, w której podsumowany zostanie miniony dzień. Oprócz wartości duchowej, modlitwa symbolicznie odcina dziecko od dzisiejszych przeżyć, które ofiarowane Bogu, pozwolą mu na spokojny sen. Nawykiem powinna stać się dla dziecka także choćby krótka modlitwa poranna, np. akt strzelisty podczas jazdy samochodem. „Zdrowaś Mario” czy „Aniele Boży”, wplecione w poranne czynności, sprawią, że modlitwa staje się integralną częścią dnia. Dlaczego jest to takie ważne? Choćby dlatego, że kiedy przyjdzie pełna świadomość wartości modlitwy, nasze dziecko nie będzie musiało z heroizmem włączać jej w wir codziennych obowiązków. Będzie ona z nim po prostu od zawsze.

Kiedy lekcje?

Reklama

Kolejnym schematem, w którego wypracowaniu nie pomoże nam już natura, jest codzienne odrabianie lekcji. Dopuszczalne są różne jego wersje. Istotne jest jednak, aby obowiązywała stała pora, np. „zawsze po obiedzie”. Jeśli jednego dnia wymagamy, żeby dziecko siadało do lekcji od razu po szkole, a drugiego pozwalamy zrobić to po wyproszonych odwiedzinach u kolegi, gwarantujemy sobie tylko jedno - pora odrabiania lekcji będzie przez kolejne lata przedmiotem codziennych targów. Im szybciej wprowadzimy stałą zasadę w tym zakresie, tym lepiej. Nie tylko dla dziecka, ale i dla nas. Chcąc ułożyć dziecku najkorzystniejszy dla niego plan dnia, pamiętajmy o codziennym ruchu i o porze snu. Dobrą pomocą może być tygodniowy kalendarz, w którym kolorami albo ikonkami zaznaczymy stałe punkty dnia, w tym - odrabianie lekcji. Jeśli dziecko uczestniczy w tworzeniu tego kalendarza, chętniej będzie przestrzegać płynące z niego reguły. Uczy je to także gospodarowania czasem i niemarnowania go, na przykład przez długie ociąganie się z odrabianiem lekcji. Jeśli zauważymy, że ustalona pora nie sprzyja umysłowej aktywności dziecka, zmieńmy ją, ustalając to z nim ponownie. Najpopularniejsze są dwie wersje omawianego schematu. Jedna: po szkole posiłek (obiad), potem sjesta, lekcje i zabawa, druga zaś, po posiłku przewiduje zabawę, dla odpoczynku od szkoły, a następnie odrabianie lekcji, jako ostatnia aktywność dziecka przed snem. Pierwsza z nich posiada jednak dwie istotne zalety. Uczy nieodkładania obowiązków na później i daje możliwość fizycznego odreagowania napięcia w zabawie, przed wieczornym wyciszeniem. Oczywiście argumenty te przegrywają z dyspozycyjnością rodziców, którzy nadzorują odrabianie lekcji w pierwszych latach nauki. Ze względów wychowawczych trzeba podkreślić raz jeszcze potrzebę stałości obowiązujących zasad. Jeśli ulegamy dziecięcej chęci częstych zmian do wypracowanego grafiku, uczymy je, że zasady można obejść, jeśli się tylko nad rodzicami „popracuje”.

Nie tylko „kiedy”, ale i „ jak”?

W czasie odrabiania lekcji ważne są cztery rzeczy: blat, książka, zeszyt i pióro. Cała reszta powinna zejść na drugi plan. Jeśli chcemy, by dziecko spędziło przy odrabianiu lekcji resztę dnia, włączmy telewizor, wpuśćmy do pokoju psa, zacznijmy nad jego głową burzliwą dyskusję lub rozmowę przez telefon. Nie oznacza to, że dla sprawnego uporania się z lekcjami życie domowe musi zamierać. Istotne jest ograniczenie dopływu bodźców. Bałagan i dochodzące zewsząd odgłosy stanowią dla mózgu odskocznię od podjętego wysiłku. Bywa jednak, że nawet cisza i ład otoczenia nie wystarczają. Jeśli widzimy, że dziecku duży problem sprawia skoncentrowanie się na zadaniu domowym, choćby przez 5 minut, zapomnijmy o smażeniu kotletów czy sprzątaniu. Musimy wówczas siedzieć przy dziecku i nieustannie kontrolować jego działanie. Dobrze jest podzielić odrabianie lekcji na kilka krótkich etapów. Między jednym a drugim pozwólmy dziecku na małą przerwę, np. na napicie się czegoś, wyniesienie śmieci czy pogłaskanie psa. Nie może ono jednak robić czegoś, od czego trudno je będzie oderwać, np. grać na ulubionej gierce. Po przerwie niezwłocznie wracamy do lekcji i zawsze doprowadzamy je do końca. Nawyk kończenia rozpoczętych działań zaowocuje w całym życiu dziecka.

A jeśli schemat nie wystarczy?

Osiągnięcia, będące wynikiem systematycznej pracy, odzwierciedlają się w ocenach. Ich zadaniem jest, między innymi, motywowanie ucznia do dalszych wysiłków.
Co jednak zrobić, jeśli dziecko nie osiąga zadowalających wyników? Jak budować jego poczucie własnej wartości? Najwięcej zależy tutaj od nas, rodziców. Nie ma możliwości, aby nasze zaangażowanie w naukę dziecka nie przyniosło dobrych efektów. Starajmy się zaciekawić je dziedziną związaną z aktualnie przyswajaną wiedzą. Wspólne przygotowanie z dzieckiem dodatkowych materiałów z pewnością zostanie docenione przez nauczyciela. Mówmy dziecku zawsze, że sobie poradzi oraz, że ogłoszony konkurs czy temat wypracowania jest właśnie dla niego. Pomagajmy mu, ale nie wyręczajmy w przygotowaniach do zajęć. Niech ma poczucie, że osiągnięty rezultat jest wynikiem jego pracy. Zaangażujmy dziecko w kółko, sekcję, zajęcia artystyczne oferowane na terenie szkoły. Nie pozwalajmy, by samodzielnie szukało rekompensaty swoich niepowodzeń w nauce. Jeśli jest to możliwe, niech rozwija się w obrębie instytucji, z którą i tak jest związane. Może wtedy pokazać swoje zalety nauczycielom i kolegom w inny, niż tylko poprzez naukę, sposób. Jeśli znajdzie coś dla siebie, nie pozwólmy mu zbyt szybko rezygnować. Dopingujmy je, wspomagajmy, ucząc, że sukces można osiągnąć jedynie własnym wysiłkiem.

Autorka jest pedagogiem w jednej z wrocławskich szkół

9 zadań dla rodziców młodego ucznia:

1. Zapewnij dziecku odpowiednią ilość snu.
2. Ułóż wraz z dzieckiem tygodniowy plan zajęć i dopilnuj jego stosowania.
3. Ustal stałą porę odrabiania lekcji.
4. Ucz dziecko nieodkładania obowiązków na później.
5. W trakcie odrabiania lekcji minimalizuj dopływ bodźców
6. Ucz dziecko doprowadzania czynności do końca
7. Dbaj o rozwój mocnych stron dziecka
8. Nie wyręczaj dziecka w jego obowiązkach
9. Współpracuj z nauczycielem

2008-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Św. Iwo - mniej znany święty

Iwo Hélory żył w latach 1253 -1303 we Francji, w Bretanii. Urodził się w Kermartin, w pobliżu Tréguier. Po ukończeniu 14. roku życia studiował w Paryżu na Wydziale Sztuk Wyzwolonych, później na Wydziale Prawa Kanonicznego i Teologii, a w Orleanie na Wydziale Prawa Cywilnego.

Po trwających 10 lat studiach powrócił do rodzinnej Bretanii. Do 30. roku życia pozostawał - jako człowiek świecki - na stanowisku oficjała diecezjalnego w Rennes, sprawując w imieniu biskupa funkcje sędziowskie. Zasłynął jako człowiek sprawiedliwy i nieprzekupny, obrońca interesów biedaków, za których nieraz sam opłacał koszty postępowania, a także - jako doskonały mediator w sporach. Później poszedł za głosem powołania i po przyjęciu święceń kapłańskich skupił się na pracy w przydzielonej mu parafii. Biskup powierzył mu niewielką parafię Trédrez, a po roku 1293 nieco większą - Louannec. Iwo od razu zjednał sobie parafian, dając przykład ubóstwa i modlitwy. W czasach, kiedy kapłani obowiązani byli odprawiać Mszę św. tylko w niedziele i święta, Iwo czynił to codziennie, niezależnie od tego, gdzie się znajdował. Często, chcąc pogodzić zwaśnionych, zanim zajął się sprawą jako sędzia, odprawiał w ich intencji Mszę św. - po niej serca skłóconych w jakiś cudowny sposób ulegały przemianie i jednali się bez rozprawy. Nadal chętnie służył wiedzą prawniczą wszystkim potrzebującym, sam żyjąc bardzo skromnie. Był doskonałym kaznodzieją. Iwo Hélory zmarł 19 maja 1303 r. W 1347 r. papież Klemens VI ogłosił go świętym. Jego kult rozpoczął się zaraz po jego śmierci i bardzo szybko rozprzestrzenił się poza granice Bretanii. Kościoły i kaplice jemu dedykowane zbudowano m.in. w Paryżu i w Rzymie. Wiele wydziałów prawa i uniwersytetów obrało go za patrona, m.in. w Nantes, Bazylei, Fryburgu, Wittenberdze, Salamance i Louvain. Został pochowany w Treguier we Francji, które jest odtąd miejscem corocznych pielgrzymek adwokatów w dniu 19 maja. Warto też dodać, że do Polski kult św. Iwona dotarł stosunkowo wcześnie. Już 25 lat po jego kanonizacji, w 1372 r. jeden z kanoników wrocławskiej kolegiaty św. Idziego, Bertold, ze swej pielgrzymki do Tréguier przywiózł relikwie świętego. Umieszczono je w jednym z bocznych ołtarzy kościoła św. Idziego. Również po relikwie św. Iwona pojechał opat Kanoników Regularnych Henricus Gallici. Na jego koszt do budującego się wówczas kościoła Najświętszej Maryi Panny na Piasku dobudowano kaplicę św. Iwona, w której umieszczono ołtarzyk szafkowy z relikwiami. Niestety, nie dotrwały one do naszych czasów, w przeciwieństwie do kultu, który, przerwany na początku XIX wieku, ożył w 1981 r. Od tego czasu w każdą pierwszą sobotę miesiąca w kaplicy św. Iwona zbierają się prawnicy wrocławscy na Mszy św. specjalnie dla nich sprawowanej. Drugim ważnym miejscem kultu św. Iwona w Polsce jest Iwonicz Zdrój, gdzie znajduje się jedyny w Polsce, jak się wydaje, kościół pw. św. Iwona, z przepiękną rzeźbioną w drewnie lipowym statuą Świętego. Warto też wspomnieć o zakładanych w XVII i XVIII wieku bractwach św. Iwona, gromadzących w swych szeregach środowiska prawnicze, a mających przyczynić się do ich odnowy moralnej. Bractwa te istniały przede wszystkim w miastach, gdzie zbierał się Trybunał Koronny: w Piotrkowie Trybunalskim (zał. w 1726 r.) i w Lublinie (1743 r.). W obydwu do dziś zachowały się obrazy przedstawiające Świętego: w Piotrkowie - w kościele Ojców Jezuitów, w Lublinie - w kościele parafialnym pw. Nawrócenia św. Pawła. Istniały też bractwa w Przemyślu (XVII w.), prawdopodobnie w Krakowie (zachował się XVIII-wieczny obraz św. Iwona w zakrystii kościoła Ojców Pijarów), w Warszawie i we Lwowie. W diecezji krakowskiej czczono św. Iwona w Nowym Korczynie (w 1715 r. w kościele Ojców Franciszkanów konsekrowano ołtarz św. Iwona) oraz w Nowym Sączu, w kręgach związanych z Bractwem Przemienienia Pańskiego. Natomiast we Wrocławiu, w kaplicy kościoła pw. Najświętszej Marii Panny na Piasku, znajduje się witraż wyobrażający św. Iwo. Został on ufundowany w 1996 r. przez adwokatów dolnośląskich z okazji 50-lecia tamtejszej adwokatury.
CZYTAJ DALEJ

25 maja: "wielki marsz za Polską"!

2025-05-18 21:39

[ TEMATY ]

wybory 2025

PAP/Adam Warżawa

Musimy powstrzymać marsz Donalda Tuska do jednowładztwa - mówił popierany przez PiS kandydat na prezydenta Karol Nawrocki podczas wieczoru wyborczego. Na 25 maja zaprosił wszystkich, którym dobro Polski jest bliskie, do Warszawy na "wielki marsz za Polską".

"W poszukiwaniu dialogu, niezależnie od tego, jak państwo głosowaliście w pierwszej turze wyborów prezydenckich, wszystkich tych, którym dobro Polski, dobro naszej ojczyzny jest bliskie. Dla wszystkich tych, dla których Polska jest ważna, niezależnie od waszych poglądów politycznych, i wszystkich was, chcę zaprosić 25 maja do Warszawy na wielki marsz za Polską. Polska musi wygrać" - oświadczył.
CZYTAJ DALEJ

Papież mianował wielkiego kanclerza Instytutu Jana Pawła II dla Nauk o Małżeństwie i Rodzinie

2025-05-19 13:51

[ TEMATY ]

Rzym

Papież Leon XIV

kard. Baldassare Reina

Instytut Teologiczny Jana Pawła II

Vatican Media

Kard. Baldassare Reina

Kard. Baldassare Reina

Papież Leon XIV mianował wielkiego kanclerza Papieskiego Instytutu Teologicznego Jana Pawła II dla Nauk o Małżeństwie i Rodzinie w Rzymie. Został nim kard. Baldassare Reina, wikariusz generalny diecezji rzymskiej, a zarazem wielki kanclerz Papieskiego Uniwersytetu Laterańskiego.

Instytut założony przez św. Jana Pawła II w 1981 r. i zreformowany w 2017 r. przez papieża Franciszka, jest częścią Papieskiego Uniwersytetu Laterańskiego. Jego rektorem jest od 2021 r. francuski teolog moralista, prał. Philippe Bordeyne, były rektor Instytutu Katolickiego w Paryżu.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję