Reklama

Jan Paweł II

Jan Paweł II o darze życia (fakty i ciekawostki)

Sformułowanie „kultura śmierci” pochodzące z encykliki „Evangelium vitae” to jedna z najbardziej nośnych fraz jakie wyszły spod pióra Jana Pawła II... Z okazji przypadającej dziś 100. rocznicy jego urodzin publikujemy garść informacji dotyczących nauczania papieża Wojtyły o świętości i nienaruszalności ludzkiego życia.

[ TEMATY ]

życie

aborcja

eutanazja

św. Jan Paweł II

Grzegorz Gałązka

Św. Jan Paweł II stanowczo sprzeciwiał się podważaniu prawa do życia od poczęcia do naturalnej śmierci

Św. Jan Paweł II stanowczo sprzeciwiał się podważaniu prawa do życia od poczęcia do naturalnej śmierci

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Szczególna wrażliwość Karola Wojtyły na sprawę ochrony życia ukształtowała się bardzo mocno już w pierwszych latach jego kapłaństwa i charakteryzowała go do końca życia. On sam wiąże to m.in. z odczutą grozą wojny, wiedzą o obozach koncentracyjnych i życiem w rzeczywistości komunistycznego terroru. Wszystko to sprawiło, że kwestia poszanowania godności każdej osoby i jej praw była dla przyszłego papieża czymś dramatycznie namacalnym.

Karol Wojtyła, także jako papież miał nadzieję na owocną współpracę z Wandą Półtawską w dziedzinie pomocy rodzinie, co było życiową pasją zarówno pani doktor jak i jego, i co zaowocowało intensywną współpracą w Krakowie. „(...) byłaś i nadal pozostajesz moim ‘ekspertem’ osobistym [podkr. W oryginale – TK] od dziedziny ‘Humanae vitae’ [życia ludzkiego, tytuł. Encykliki Pawła VI – przyp. TK]. Tak było od dwudziestu z górą lat, i to należy nadal utrzymać” – pisał Jan Paweł II w liście do „Dusi” w grudniu 1978.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Jednym z najgłośniejszych dokumentów pontyfikatu stała się jedenasta encyklika "Evangelium vitae" (Ewangelia życia) z 25 marca.1995 r. To ukoronowanie papieskiej wizji miłości, małżeństwa, rodziny a przede wszystkim "wartości i nienaruszalności życia ludzkiego" od poczęcia do naturalnej śmierci.

Podziel się cytatem

Reklama

Papież podkreślił, że prawdziwa demokracja nie może sankcjonować prawnie zła moralnego. Skierował też żarliwy apel "do wszystkich i do każdego "o szacunek dla życia i zaangażowanie w obronę życia: "Tylko na tej drodze znajdziesz sprawiedliwość, rozwój, prawdziwą wolność, pokój i szczęście!"

Reklama

Jan Paweł II, podkreślając, że każde ludzkie życie jest święte i nienaruszalne był zdecydowanym i konsekwentnym przeciwnikiem stosowania kary śmierci. W encyklice „Evangelium vitae” podkreślił, że "współczesne społeczeństwo jest w stanie skutecznie zwalczać przestępczość metodami, które czynią przestępcę nieszkodliwym, ale nie pozbawiają go ostatecznie możliwości odmiany życia".

Po ogłoszeniu encykliki “Evangelium vitae”, odpowiednio zmodyfikowano “Katechizm Kościoła katolickiego” w odniesieniu do kary śmieci. Obecnie oficjalna nauka Kościoła stanowi, że “przypadki absolutnej konieczności usunięcia winowajcy [zbrodni – przyp. TK] są bardzo rzadkie, a być może już nie zdarzają się wcale”.

Podczas prywatnej rozmowy z gubernatorem stanu Missouri w trakcie wizyty w Stanach Zjednoczonych (styczeń 1999) Papież poprosił: "Niech się Pan zmiłuje nad Darellem Maese". Człowiek ten 11 lat wcześniej zastrzelił swojego wspólnika w handlu narkotykami, jego żonę i niepełnosprawnego syna za co został skazany na karę śmierci. Już po powrocie do Rzymu papież dowiedział się, że jego prośba została spełniona. Gubernator Mel Carnahan, zastrzegając, że pozostaje zwolennikiem kary śmierci, ułaskawił Maese...

Reklama

Przez cały pontyfikat papież walczył o to, by nie traktować aborcji jako remedium na przeludnienie świata. W szczególnie dramatyczny sposób upomniał się o to w tygodniach poprzedzających kairską Konferencję ONZ w sprawie Zaludnienia i Rozwoju (1994). W liście do głów państw ocenił, że "mamy tu do czynienia z próbą narzucenia wszystkim stylu życia pewnych warstw społeczeństw rozwiniętych, materialnie bogatych i zsekularyzowanych". Zaapelował o rzetelny namysł nad sprawami "od których zależy wzrost lub rozpad naszych społeczeństw".

Podziel się cytatem

Reklama

W 1987 r., wobec wzrastającego zagrożenia prowadzeniem niekontrolowanych eksperymentów biomedycznych, Kongregacja Nauki Wiary wydała instrukcję “Donum vitae” – o warunkach przekazywania życia. Dokument przypomina, że “dar ludzkiego życia powinien być podejmowany tylko w małżeństwie poprzez akty właściwe wyłącznie małżonkom, według praw wpisanych w ich osoby i w ich zjednoczenie”. Do problematyki in vitro powracał papież wielokrotnie, m.in. w przemówieniu do członków Papieskiej Akademii Życia – „Pro Vita” w lutym 2004 r. : „Akt, poprzez który mąż i żona stają się ojcem i matką, składając całkowity wzajemny dar z siebie, czyni ich współpracownikami Stwórcy w wydaniu na świat nowej istoty ludzkiej, powołanej do życia wiecznego. Tego jakże bogatego aktu, będącego transcendencją życia samych rodziców, nie można zastąpić zwykłym zabiegiem technicznym, zubożonym o wartość ludzką i podporządkowanym uwarunkowaniom, jakim podlega działalność natury technicznej i instrumentalnej”.

Reklama

Papież nie zawahał się „rozprawić” z lansowanym powszechnie na Zachodzie mitem o idei "nieograniczonej" prokreacji, którą miałby głosić Kościół. Podczas jednego ze spotkań z wiernymi w 1994 r. mówił, iż nieprawdą jest, jakoby Kościół zachęcał małżonków do „prokreacji bez żadnego wyboru i planu”. Dodał, że „w poczęciu życia małżonkowie realizują jeden z największych wymiarów ich powołania: są współpracownikami Boga”, dlatego „są zobowiązani do odpowiedzialnej postawy w podejmowaniu decyzji by począć lub nie począć [życie]".

Reklama

Media niejednokrotnie zarzucały papieżowi, iż ma obsesję na punkcie obrony życia nienarodzonych. W książce "Przekroczyć próg nadziei" (1984) Jan Paweł II podkreśla, że legalizacja przerywania ciąży to danie uprawnień człowiekowi dorosłemu do pozbawienia życia człowieka nie narodzonego czyli tego, który nie może się bronić. "Trudno pomyśleć sytuację bardziej niesprawiedliwą i trudno tu naprawdę mówić o obsesji, gdy w grę wchodzi podstawowy nakaz prawego sumienia: to znaczy obrona prawa do życia ludzkiej istoty - niewinnej i bezbronnej".

W 1998 roku Jan Paweł II upomniał biskupów niemieckich, by katolickie poradnie rodzinne w tym kraju nie uczestniczyły w wydawaniu wymaganych przez prawo zaświadczeń o odbyciu konsultacji przez matki pragnące dokonać aborcji. Część biskupów niemieckich argumentowała, że konsultacja taka odwodzi wiele kobiet od powziętego zamiaru przerwania ciąży. Dla Jana Pawła II był to jednak niegodziwy moralnie proceder ułatwiający zabójstwo poczętego dziecka: większość kobiet, z katolickiej poradni kierowała się do aborcyjnej kliniki.

2020-05-18 08:13

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

To on przepowiedział ks. Karolowi Wojtyle, że zostanie papieżem

[ TEMATY ]

św. Jan Paweł II

Family News Service

Adam Bujak, Arturo Mari/Biały Kruk

Pamiętam jak dziś, że arcybiskup wziął mnie pod rękę i wyprowadził do poczekalni, gdzie siedzieli księża, i powiedział: „Habemus papam” – wspominał Jan Paweł II. Te żartobliwe słowa abp. Eugeniusza Baziaka stały się dla ks. Karola Wojtyły prorocze.

W sierpniu 1958 roku ks. Karol Wojtyła, młody profesor filozofii KUL-u, przebywał wraz z młodzieżą na spływie kajakowym rzeką Łyną. W tym czasie przyszły papież otrzymał informację o mianowaniu go biskupem pomocniczym krakowskim. Decyzję Piusa XII przekazał ks. Wojtyle kardynał Stefan Wyszyński, Prymas Polski.

CZYTAJ DALEJ

Marcin Zieliński: Znam Kościół, który żyje

2024-04-24 07:11

[ TEMATY ]

książka

Marcin Zieliński

Materiał promocyjny

Marcin Zieliński to jeden z liderów grup charyzmatycznych w Polsce. Jego spotkania modlitewne gromadzą dziesiątki tysięcy osób. W rozmowie z Renatą Czerwicką Zieliński dzieli się wizją żywego Kościoła, w którym ważną rolę odgrywają świeccy. Opowiada o młodych ludziach, którzy są gotyowi do działania.

Renata Czerwicka: Dlaczego tak mocno skupiłeś się na modlitwie o uzdrowienie? Nie ma ważniejszych tematów w Kościele?

Marcin Zieliński: Jeśli mam głosić Pana Jezusa, który, jak czytam w Piśmie Świętym, jest taki sam wczoraj i dzisiaj, i zawsze, to muszę Go naśladować. Bo pojawia się pytanie, czemu ludzie szli za Jezusem. I jest prosta odpowiedź w Ewangelii, dwuskładnikowa, że szli za Nim, żeby, po pierwsze, słuchać słowa, bo mówił tak, że dotykało to ludzkich serc i przemieniało ich życie. Mówił tak, że rzeczy się działy, i jestem pewien, że ludzie wracali zupełnie odmienieni nauczaniem Jezusa. A po drugie, chodzili za Nim, żeby znaleźć uzdrowienie z chorób. Więc kiedy myślę dzisiaj o głoszeniu Ewangelii, te dwa czynniki muszą iść w parze.

Wielu ewangelizatorów w ogóle się tym nie zajmuje.

To prawda.

A Zieliński się uparł.

Uparł się, bo przeczytał Ewangelię i w nią wierzy. I uważa, że gdyby się na tym nie skupiał, to by nie był posłuszny Ewangelii. Jezus powiedział, że nie tylko On będzie działał cuda, ale że większe znaki będą czynić ci, którzy pójdą za Nim. Powiedział: „Idźcie i głoście Ewangelię”. I nigdy na tym nie skończył. Wielu kaznodziejów na tym kończy, na „głoście, nauczajcie”, ale Jezus zawsze, kiedy posyłał, mówił: „Róbcie to z mocą”. I w każdej z tych obietnic dodawał: „Uzdrawiajcie chorych, wskrzeszajcie umarłych, oczyszczajcie trędowatych” (por. Mt 10, 7–8). Zawsze to mówił.

Przecież inni czytali tę samą Ewangelię, skąd taka różnica w punktach skupienia?

To trzeba innych spytać. Ja jestem bardzo prosty. Mnie nie trzeba było jakiejś wielkiej teologii. Kiedy miałem piętnaście lat i po swoim nawróceniu przeczytałem Ewangelię, od razu stwierdziłem, że skoro Jezus tak powiedział, to trzeba za tym iść. Wiedziałem, że należy to robić, bo przecież przeczytałem o tym w Biblii. No i robiłem. Zacząłem się modlić za chorych, bez efektu na początku, ale po paru latach, po którejś swojej tysięcznej modlitwie nad kimś, kiedy położyłem na kogoś ręce, bo Pan Jezus mówi, żebyśmy kładli ręce na chorych w Jego imię, a oni odzyskają zdrowie, zobaczyłem, jak Pan Bóg uzdrowił w szkole panią woźną z jej problemów z kręgosłupem.

Wiem, że wiele razy o tym mówiłeś, ale opowiedz, jak to było, kiedy pierwszy raz po tylu latach w końcu zobaczyłeś owoce swojego działania.

To było frustrujące chodzić po ulicach i zaczepiać ludzi, zwłaszcza gdy się jest nieśmiałym chłopakiem, bo taki byłem. Wystąpienia publiczne to była najbardziej znienawidzona rzecz w moim życiu. Nie występowałem w szkole, nawet w teatrzykach, mimo że wszyscy występowali. Po tamtym spotkaniu z Panem Jezusem, tym pierwszym prawdziwym, miałem pragnienie, aby wszyscy tego doświadczyli. I otrzymałem odwagę, która nie była moją własną. Przeczytałem w Ewangelii o tym, że mamy głosić i uzdrawiać, więc zacząłem modlić się za chorych wszędzie, gdzie akurat byłem. To nie było tak, że ktoś mnie dokądś zapraszał, bo niby dokąd miał mnie ktoś zaprosić.

Na początku pewnie nikt nie wiedział, że jakiś chłopak chodzi po mieście i modli się za chorych…

Do tego dzieciak. Chodziłem więc po szpitalach i modliłem się, czasami na zakupach, kiedy widziałem, że ktoś kuleje, zaczepiałem go i mówiłem, że wierzę, że Pan Jezus może go uzdrowić, i pytałem, czy mogę się za niego pomodlić. Wiele osób mówiło mi, że to było niesamowite, iż mając te naście lat, robiłem to przez cztery czy nawet pięć lat bez efektu i mimo wszystko nie odpuszczałem. Też mi się dziś wydaje, że to jest dość niezwykłe, ale dla mnie to dowód, że to nie mogło wychodzić tylko ode mnie. Gdyby było ode mnie, dawno bym to zostawił.

FRAGMENT KSIĄŻKI "Znam Kościół, który żyje". CAŁOŚĆ DO KUPIENIA W NASZEJ KSIĘGARNI!

CZYTAJ DALEJ

Dobiega końca pielgrzymowanie maturzystów na Jasną Górę

2024-04-25 15:59

[ TEMATY ]

Jasna Góra

pielgrzymka maturzystów

Karol Porwich/Niedziela

Młodzi po Franciszkowemu „wstali z kanapy”, sprzed ekranów i znaleźli czas dla Boga, a nauczyciele, katecheci, kapłani, mimo wielu obowiązków, przeżywali go z wychowankami. Dobiega końca pielgrzymowanie maturzystów na Jasną Górę w roku szkolnym 2023/2024. Dziś przybyła ostatnia grupa diecezjalna - z arch. katowickiej. W sumie w pielgrzymkach z niemalże wszystkich diecezji w Polsce przybyło ok. 40 tys. uczniów. Statystyka ta nie obejmuje kilkuset pielgrzymek szkolnych. Najliczniej przyjechali maturzyści z diec. płockiej, bo 2,7 tys. osób. „We frekwencyjnej” czołówce znaleźli się też młodzi z arch. lubelskiej, diecezji: rzeszowskiej, sandomierskiej i radomskiej.

- Maturzyści są uśmiechnięci, ale myślę, że i stres też jest, stąd pielgrzymka na Jasna Górę może być czasem wyciszenia, nabrania ufności i nadziei - zauważył ks. Łukasz Wieczorek, diecezjalny duszpasterz młodzieży arch. katowickiej.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję