Poetka z Lubaczowa Barbara Mazurkiewicz pisze wiersze od lat. Obecnie ze zdwojoną energią, jakby nadrabiała „stracony” czas na wychowanie syna i intensywną pracę zawodową. Pisała do szuflady, ale w pewnym momencie doszła do wniosku, że człowiek potrzebuje człowieka. Drugiej osoby, z którą może wymienić myśli, porozmawiać. Zaczęła swoje wiersze publikować w internecie na stronach Poezji Polskiej. Zaczęli te wiersze czytać czytelnicy, nie tylko w kraju, ale i poza jego granicami. Dostrzegać krytycy. Upewniać ją w tym, że należy nadal tworzyć. Jak napisał prof. Jacek Kajtocha z Krakowa: „Warto pisać choćby dla jednego czytelnika”.
Barbara Mazurkiewicz wystąpiła w Radiu Rzeszów w programie „Noc z poezją”. Nagrała płytę z 32. wierszami w radiu ART w Krakowie. Jej wiersze zaczęły się ukazywać w „Antologiach” polskich poetów. Poetka należy do Stowarzyszenia Twórców Wszelakich, które wytypowało ją do nagrody w konkursie Poetka Roku. W roku ubiegłym ukazał się jej debiutancki tomik poezji „Kamienne miasteczko”. Nie minął rok, a już 18 kwietnia br. w MDK-u w Lubaczowie spotkaliśmy się z poetką z okazji ukazania się jej tomiku wierszy pt. „Za kulisami myśli”. Spotkaniu towarzyszyło otwarcie jej wystawy fotograficznej.
Na spotkaniu autorskim, młode aktorki z Teatru Małych Form MDK: Magda Skibicka, Natalia Kida, Ewa Soliło, Magdalena Szpyt, prowadzone przez Grażynę Bielec, recytowały wiersze z najnowszego tomiku poezji Barbary Mazurkiewicz. „Dziewczęta zaprezentowały cały przekrój tematyczny utworów zamieszczonych w tomiku «Za kulisami myśli». Pani Barbara jest poetką, która potrafi zwrócić uwagę na najbardziej intymne uczucia i przeżycia człowieka, przedstawić je w sposób wyjątkowo wrażliwy i delikatny. Sporo miejsca w tym tomiku zajmują wiersze, przypominające nam, że poetka jest kobietą, która, jak inne, kocha, tęskni, niepokoi się, szuka pocieszenia... Ta przebogata tematycznie i różnorodna w kształcie artystycznym twórczość zapewnia czytelnikowi niezapomniane wrażenia emocjonalne i satysfakcję płynącą z obcowania z przebranym w piękne kształty słowem poetyckim. Gratuluję zdolnej poetce i życzę dalszych sukcesów na niwie literackiej i na innych polach działalności artystycznej i zawodowej” - powiedział recenzent tego tomiku poezji, pedagog z Krakowa, krytyk literacki, prof. Ryszard Wojtowicz.
Na spotkaniu był też obecny poeta ze Stalowej Woli, prezes Stowarzyszenia Literackiego „Witryna” - Kazimierz Linda. To on pomógł p. Barbarze w opracowaniu i wyborze wierszy do druku, opracował kompozycję okładek obu tomików, znalazł drukarnie w Krakowie i Stalowej Woli, które te poetyckie książeczki wydrukowały. „Pierwszy swój tomik poezji wydałem w 1998 r., drugi ukaże się po 10 latach. Pani Barbara dokonała tego w ciągu jednego roku. Zazdroszczę jej tego pędu do tworzenia i coś mi pachnie jak świeży chleb, że jeszcze w tym roku doczekamy się tomiku trzeciego” - powiedział K. Linda. I miał rację. Barbara Mazurkiewicz recytowała swoje wiersze, które napisała, a które nie były jeszcze publikowane. „Poezja jest częścią mojego życia, odzwierciedleniem mego wnętrza i moich uczyć. Wiersze te są krzykiem mojej duszy zapisanym w słowach, za którymi stoi moje «ja». Chcę się nimi podzielić jak chlebem z tymi, którzy odczuwają głód poetyckich wzruszeń... Piszę sercem, a miara jego jest nieograniczona... Tak ciężko jest ludziom przyznać się do uczucia połączonego z bólem lub radością. Moje wiersze są tym nasycone. Szczęśliwa jestem, że ktoś te wiersze czyta. Czuję, że w ten sposób rozmawiam z wieloma osobami. Moje poetyckie słowa nie zaistniałyby w druku, gdyby nie Kazimierz Linda, Ryszard Wojtowicz, Anna Kajtochowa i wielu innych, życzliwych mi osób” - powiedziała Barbara Mazurkiewicz.
Uczestnicy spotkania mieli okazję w promocyjnej cenie kupić oba tomiki poezji lubaczowskiej poetki i otrzymać autograf.
Coś nam swe niebo dał
z niedowierzaniem
przyglądam się Tobie Boże
ciągle wierzysz w dobro człowieka
a przecież mógłbyś zmienić wszystko
pochylasz głowę przed plemieniem
Jakuba, Józefa i świętych matek
a my - poszliśmy do szkół
nauczyli nas rysować obrazek Jezusa
latać ku niebu aby o wolności mówić
(wczoraj uratowali tonącego psa)
tylko odświętnie w słowach chwiejnych
stajemy w cieniu nawy
- prostując spastyczne palce
kiedy w ogniu krzyżowym krew zalewa Ci twarz
i korona wciąż z głowy nie spada
wdeptanym dogłębnie cierniem
wyciągasz ramię - nikt tego
nie zauważa
Barbara Mazurkiewicz
Rozmowa z sumieniem
przykucnęłam na chwilę
gdzieś między przykazaniami
bo na nic się zda czcza paplanina
kiedyś i tak wpłyniemy
do raju jednego Boga
życie układa nam trudne formuły
tempem dorzuca ostre przyprawy
może już czas przyłożyć ucho
do krzyża
złożyć rachunek sumienia ze łzami
od urodzenia do pożegnania
Barbara Mazurkiewicz
Pomóż w rozwoju naszego portalu