Włochy: „cud krwi św. Januarego” w Neapolu nadzieją na ustanie pandemii koronawirusa
Wieczorem 2 maja po raz kolejny nastąpił „cud krwi św. Januarego”. Podczas Mszy św. bez udziału wiernych sprawowanej w katedrze w Neapolu, przez tamtejszego arcybiskupa, kard. Crescenzio Sepe, rozpuściła się zakrzepła krew męczennika. Szklana ampułka z wyschniętą krwią św. Januarego, na co dzień przechowywana w skarbcu diecezjalnym, była wystawiona na ołtarzu. Kard. Sepe powiedział, że jest to „znak nadziei” w trudnych czasach.
Miasto z napięciem czekało na „cud św. Januarego”, zwłaszcza w obecnym okresie pandemii koronawirusa. Od niepamiętnych czasów zakrzepła krew pierwszego biskupa i patrona Neapolu, św. Januarego (Gennaro), ściętego w czasach prześladowań chrześcijan za panowania cesarza Dioklecjana w 305 roku, przechowywana jest w szklanej fiolce. Stwardniała masa rozpuszcza się podczas Mszy św.
Tradycyjnie tej ceremonii towarzyszy uroczysta procesja. W tym roku, ze względu na surowe przepisy ochronne przed koronawirusem, całe wydarzenie bez udziału wiernych było transmitowane przez telewizję oraz internet. „Od wielu lat pociesza nas ten cud w najtrudniejszych i najbardziej mrocznych chwilach historii. Nigdy wcześniej miasto nie czekało tak bardzo na ten moment”, podkreślono w komunikacie archidiecezji.
Od stuleci „cud krwi” dokonuje się zwykle trzy razy w roku: we wspomnienie męczeńskiej śmierci św. Januarego – 19 września, w pierwszą niedzielę maja, gdy przypada rocznica przeniesienia jego relikwii oraz 16 grudnia – w rocznicę ostrzeżenia wiernych przed wybuchem Wezuwiusza w 1631 roku. Zmiana konsystencji zakrzepłej krwi męczennika jest udokumentowana od średniowiecza. Uważana jest za zapowiedź pomyślności dla Neapolu i jego mieszkańców, a jest to zły znak, gdy się nie rozpuści.
Podziel się cytatem
„Cud krwi św. Januarego” nie dokonał się np. w 1980 roku. Neapolitańczycy tłumaczyli to jako znak wskazując na trzęsienie ziemi w Irpinie. Na skutek tej największej klęski żywiołowej w czasach powojennych Włoch zginęło 2 900 osób. Wcześniej wierni bezskutecznie czekali na cud krwi w 1973 roku. W tym roku Neapol nawiedziła epidemia cholery.
Ostatni przypadek, gdy krew św. Januarego się nie rozpuściła, odnotowano w 2016 roku. Strażnik relikwii, ks. Vincenzo De Gregorio, uspokajał wiernych zebranych na Mszy św. w katedrze, aby nie wpadali w panikę i nadal się modlili. O żadnych nieszczęściach w tamtym czasie nic nie wiadomo.
Zobaczyć Neapol i umrzeć? Zobaczyć – warto, ale po co umierać. Lepiej do niego wracać.
Neapol powstał w VIII wieku przed Chr. jako kolonia grecka. Po dwóch wiekach podboju Grecy pokonali Etrusków i rozpoczęli budowę miasta eunapolis (co znaczy nowe miasto) na wzór sycylijskich Syrakuz. Stąd rozpoczął się grecki podbój Zachodu, aż po Marsylię we Francji i Malagę w Hiszpanii. Miasto rozwinęło się dzięki związkowi z Syrakuzami i Królestwem Sycylii, a także przez przyłączenie do imperium rzymskiego w 326 r. przed Chr. Wtedy była to jeszcze 20-tysięczna miejscowość, niemogąca nijak konkurować z milionowym Rzymem czy z 300-tysięcznym Palermo. Neapol to miejsce fascynujące, miasto tysiąca kolorów, morza, słońca, cienia, wulkanu, muzyki, kuchni, tradycji kulturalnych. Jest trzecim co do wielkości miastem we Włoszech, po Rzymie i Mediolanie, stolicą regionu – Kampanii. Istnieje znane powiedzenie, przypisywane Goethemu, który wracając z podróży po Włoszech, miał powiedzieć: Vedi Napoli e poi muori – „Zobaczyć Neapol, a potem umrzeć”. Chciał w ten sposób wyrazić pragnienie, aby każdy choć raz, zanim zakończy swe życie, ujrzał to miasto.
Paulini zapraszają, aby ten czas miłości jakim jest Boże Narodzenie przeżyć u Królowej Polski na Jasnej Górze, by później tą radością z Narodzenia Bożej Dzieciny dzielić się z innymi. W jasnogórskim sanktuarium Pasterka odprawiona zostanie tradycyjnie o północy. Przewodniczyć jej będzie przełożony generalny Zakonu Paulinów, o. Arnold Chrapkowski. Natomiast Sumę w Boże Narodzenie, o godz. 11.00 w Bazylice celebrować będzie abp. Wacław Depo, metropolita częstochowski.
O. Michał Bortnik, rzecznik prasowy Jasnej Góry podkreślił, że Boże Narodzenie to czas dawania, ale i dzielenia się miłością i tym, co mamy najlepsze. To czas, gdy składamy sobie życzenia nie tylko te dotyczące nas samych, ale życzymy ludziom na całym świecie przede wszystkim pokoju. Paulin zwrócił uwagę, że najważniejsze prezenty nie znajdują się pod choinką w pudełku, ale najważniejsze w Boże Narodzenie to być dla innych, także tych, których nie znamy.
W świątecznym czasie często wraca temat prezentów – także tych nietrafionych. W jednej z opowieści poruszono wątek, jak różnie podchodzimy do obdarowywania i jak wielką różnicę robi uważność. Zamiast żartów o „dziwnych podarunkach” pojawiła się historia, która łączy pamięć o wojennych losach, powojenną troskę i współczesne, bardzo przemyślane wsparcie dla dzieci. To przykład, jak święta mogą inspirować nie tylko do celebrowania, ale i do mądrego działania na rzecz innych.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.