– W tym trudnym dla nas wszystkich okresie jako kapłan i proboszcz spotkałem się z ludzkimi łzami nie tylko z powodu utraty bliskich, ale z powodu tego, że członkowie rodzin nie mogli być przy umierających rodzicach, rodzeństwie czy dziadkach ponieważ takie są przepisy prawne. Te osoby miały świadomość, że tej bliskości bardzo potrzebowali ich bliscy umierający – podkreśla ks. Kubik.
– Kilka dni temu napisałem wiersz zatytułowany: „Ostatnie słowa”. Chciałem przez niego uświadomić, że dla ludzi, którzy odchodzą bez bliskości z rodziną, to tę jedyną bliskość daje im Jezus Chrystus i trzymany w dłoniach różaniec, który oznacza to jakby sama Maryja trzymała nas za rękę – dodaje kapłan.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Zapytany o początki swojej twórczości poetyckiej ks. Kubik powiedział, że pierwsze wiersze powstały już w szkole średniej. – Pierwszy utwór pt. „Elegia o Marku N” napisany w 1984 r. dedykowałem mojemu zmarłemu tragicznie koledze, który zginął w wypadku motocyklowym – opowiada ks. Kubik.
Reklama
– Moje wiersze w największej części są o tematyce religijnej i odnoszą się do najważniejszych wydarzeń w życiu człowieka: przemijanie, śmierć, ale także chrzest, kapłaństwo, dramaty wiary. Są również wiersze o tematyce patriotycznej i moralnej. Poezja dla mnie jest jednym z ważnych elementów ewangelizacji. Bardzo często moje wiersze wykorzystuję prowadząc rekolekcje, ponieważ w moich utworach są zawarte kanony wiary, prawdy wiary – dodaje kapłan poeta.
– Zachęcam, aby w tym trudnym czasie epidemii sięgać także do poezji, która pokazuje prawdy uniwersalne w sposób piękny i taki, który przynosi człowiekowi pociechę i nadzieję – podkreśla ks. Kubik.
Ks. Sylwester Kubik jest kapłanem archidiecezji częstochowskiej, proboszczem parafii św. Antoniego z Padwy i kustoszem sanktuarium św. Antoniego z Padwy w Częstochowie. Jest autorem tomików poezji: „Sancta Terra” (2008), „Na ludzkich drogach” (2013), „Błogosławieni” (2016) i „O wierze...nadziei...i miłości” (2019).
*******
Ostatnie słowa
Poznałam dzisiaj prawdę okrutną
I wiem ,że śmierć patrzy mi w oczy
Z lękiem czekam na każde jutro
żegnając w myślach świat uroczy.
Nie ujrzę Cię więcej Kochana Córeczko
Chowam w pamięci czułość twych dłoni
Wspólne spacery nad naszą rzeczką
Odbite twarze w jej srebrnej toni.
Nie przyjdziesz do mnie Drogi Synku
Zamknięty w domu-więziennej celi
Gasnę cicho jak ogień w kominku
Czuję twą bliskość ,choć tyle nas dzieli.
Mój druh telefon umarł przed chwilą
I wypadł z moich niezdarnych rąk
Daty i słowa wciąż mi się mylą
Ostatnia strona do życia ksiąg.
Reklama
W bezsenne noce pełne cierpienia
Biorę do ręki zmęczony różaniec
Płyną jak światło dawne wspomnienia
Buduję z modlitw obronny szaniec.
Tak ciężko umierać w pandemii dobie
Nieznane lęki wzniosły swój mur
I ludzie bliscy i drodzy sobie
Nie mogą przebyć bezdusznych gór.
Czule Was żegnam Kochani Moi
Przed chwilą Jezus przyszedł do mnie
I moje serce choć jeszcze się boi
To w jego ramionach uśnie spokojnie.
Ks. Sylwester Kubik