S. Anna napisała: „Dopiero, gdy zapadła decyzja o możliwości uczestnictwa większej ilości wiernych (osoba na 15 m2), wtedy ks. proboszcz i kustosz, ks. Jerzy Filek mógł podjąć się, we współpracy z bacami, zorganizowania święta. Zatem: zapraszamy baców i juhasów na tradycyjne wiosenne Święto Bacowskie, które odbędzie się w niedzielę 26 kwietnia o godz. 13:00 (na dodatkowej Mszy św.).
Głównym celebransem będzie ks. prałat Władysław Zązel. Będzie tradycyjny kosor z kierdlem owiec, a do bacówek woda ze studzienki, osmolone od ognia paschalnego sajty oraz kalendarze podhalańskie. Będziemy gorąco modlić się o błogosławieństwo Boże i opiekę Matki Boskiej Ludźmierskiej w tym trudnym roku.
W ubiegłym roku podczas wiosennego święta bacowskiego lał deszcz, co w tym roku byłoby znakiem wielkiego błogosławieństwa.” S. Anna przypomina, że w świątyniach obowiązują ograniczenie ilości osób oraz posiadanie maseczki, a pierwszeństwo wstępu do bazyliki na tę Mszę św. mają bacowie i juhasi.
Warto wiedzieć, że Święto Bacowskie odbywa się zwykle w dzień wspomnienia św. Wojciecha lub w najbliższą niedzielę po tym dniu, co wynika z faktu, że św. Wojciech jest patronem redyku (wypędu owiec na pastwiska górskie) wiosennego, a św. Michał Archanioł – jesiennego. Wspomniane sajty to szczapy z poświęconego w Wigilię Paschalną ognia, które bacowie i juhasi zabierają, aby zapalić pierwszą watrę w bacówce.
Dlaczego papież Leon XIV mieszka (jeszcze) w Rzymie
Od czasu wyboru na papieża 8 maja Leon XIV reprezentuje Stolicę Apostolską jako podmiot prawa międzynarodowego i jest głową Państwa Watykańskiego (Citta del Vaticano). Jednak w chwili obecnej jego rezydencja nadal znajduje się na terytorium Włoch, mieszka zatem w kraju sąsiedzkim. Granica między niewielkim Państwem Watykańskim a ówczesnym Królestwem Włoch jest wytyczona na mocy Traktatów Laterańskich z 1929 roku.
Wynika z tego, że budynek, wówczas nazywany „Sant'Uffizio”, w którym nadal mieści się Dykasteria Nauki Wiary, znajduje się na terytorium Włoch. Jednakże, podobnie jak wiele budynków w Rzymie należących do Stolicy Apostolskiej, również i ten uważany jest za „eksterytorialny”. Jego ochronę zapewnia jednak nie Gwardia Szwajcarska, lecz członkowie włoskich sił zbrojnych.
CZYTAJ DALEJ
Każde powołanie jest nadzieją dla całego Kościoła
W ramach trwającego tygodnia modlitw o powołania kapłańskie, zakonne i misyjne w kościele seminaryjnym Wyższego Międzydiecezjalnego Seminarium Duchownego w Częstochowie została odprawiona Godzina Święta w intencji powołań.
Wzięli w niej udział nie tylko seminarzyści wraz ze swoim rektorem Ks. Ryszardem Selejdakiem, ale również przedstawiciele zgromadzeń żeńskich i męski z terenu archidiecezji, a także kapłani i osoby świeckie. Modlitwie przewodniczył Bp Andrzej Przybylski, delegat KEP ds. powołań. Główny celebrans zauważył, jak bardzo ważna jest wspólna modlitwa o powołania osób reprezentujących różne drogi powołania i różne charyzmaty zakonne. „Niesłychanie ważna jest każda modlitwa w tej intencji – stwierdził Bp Przybylski- Ale nie mam najmniejszej wątpliwości, że Bóg cieszy się gdy modlimy się razem zostawiając gdzieś na drugim planie nasze wspólnoty i charyzmaty. To Bóg powołuje, a kiedy modlimy się wzajemnie za siebie to On hojnie nas obdarowuje”. Po dośpiewaniu litanii loretańskiej główną treścią rozważań przed Najświętszym Sakramentem były słowa z ostatniego Orędzia papieża Franciszka na 62. Światowy Dzień Modlitw o Powołania. Papież podpisał te rozważania już w czasie swojego pobytu w poliklinice Gemelli. Była to też okazja do modlitwy i wdzięczności za zmarłego papieża Franciszka i za powołanie na Stolicę Piotrową papieża Leona XIV. Na zakończenie modlitwy kapłani i seminarzyści modlili się o powołania do zgromadzeń żeńskich, a siostry zakonne o powołania kapłańskie. Podkreślono potrzebę takiej wymiany darów modlitewnych. „W dobie kryzysu powołań do kapłaństwa nie możemy zapomnieć również o modlitwie o powołania do małżeństwa, do zgromadzeń żeńskich, instytutów świeckich czy indywidualnych form życia konsekrowanego, a także o powołania misyjne. Bez tej wymiany wzajemnej modlitwy o powołania grozi nam niezdrowa rywalizacja i zamiast towarzyszyć młodym w wolnym wyborze drogi powołania, możemy ich nieświadomie.
CZYTAJ DALEJ