Reklama

Roztoczańskie zamyślenia...

Ziemia kwitnących ostów

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Każdy turysta, który znalazł się na zachodnich, północnych lub wschodnich krańcach Polski mógł natknąć się na całe połacie nie zagospodarowanej ziemi, na której zamiast dorodnych łanów żyta, pszenicy, owsa lub zagonów buraków cukrowych i ziemniaków rosną chwasty, osty lub młode brzózki. Te ziemie były kiedyś własnością Państwowych Gospodarstw Rolnych. W czasach komunistycznych PGR-y były oczkiem w głowie władz, ponieważ stanowiły fundament upaństwowionej gospodarki rolnej, której ideałem miały być kołchozy, tak jak w innych państwach socjalistycznych.

Obiektywnie trzeba powiedzieć, że PGR-y odegrały ważną rolę w zagospodarowaniu ziem odzyskanych przez Polskę po II wojnie światowej. Chociaż system gospodarowania daleki był od doskonałości, wiele zależało od pracowitości ludzi. Generalnie rzecz ujmując pracowite rodziny pegeerowskie żyły w miarę dostatnio. Niektóre hodowały drób, świnie lub krowy. Każda rodzina mogła uprawiać działkę o powierzchni pół hektara. Poza tym rodziny otrzymywały mleko, ziemniaki lub inne produkty rolne lub ekwiwalent pieniężny z nie. Dyrekcja PGR-u ułatwiała transport, a nawet zakup opału na zimę, dbała o remont domów i budynków gospodarczych pracowników. Dzieci pracowników były dowożone do szkół, pracownicy do lekarza czy po zakupy do miasta transportem zakładowym.

Nieco upraszczając sprawę można powiedzieć, że warunki życia ludzi w PGR-ach nie odbiegały od ówczesnych standardów ogólnopolskich. Kłopoty Państwowych Gospodarstw Rolnych rozpoczęły się na początku lat dziewięćdziesiątych. PGR-y zostały poddane, jako jedne z pierwszych przedsiębiorstw, nowym mechanizmom ekonomicznym. Decyzjami właściwie nie tyle gospodarczymi a raczej politycznymi zostały przeznaczone do kasacji. Podobnie jak w wielu innych zakładach państwowych, także i tutaj obowiązywała zasada: im zakład wcześniej upadnie tym lepiej. Nic też dziwnego, że PGR-y borykające się z wieloma problemami zaczęły upadać. W poszczególnych gospodarstwach zaczęto na wielką skalę wyprzedawać inwentarz, sprzęt rolniczy i wszelki majątek ruchomy. Nie do nas należy posądzanie kogokolwiek o nieuczciwość, niemniej jednak gołym okiem widać brak jasnej koncepcji likwidacji PGR-ów a pośpiech dawał możliwość nadużyć.

Na przemianach najbardziej ucierpieli zwykli pracownicy. Tracili pracę przy aprobacie propagandy, że oto znika kolejny bastion komunizmu. Z tym, że ci którzy go budowali na górze władzy dobrze się urządzili i nie ponieśli, żadnych konsekwencji za niewłaściwe koncepcje. Natomiast szarzy pracownicy otrzymali niewielkie rekompensaty, równe trzymiesięcznym w sumie niewielkim zarobkom. Mogli kupić zajmowane mieszkania wraz z pięcioarowymi działkami po stosunkowo niskich cenach. Jednak stan tych mieszkań był na ogół bardzo zły. Nie przekazano im działek, które dotychczas użytkowali. Ziemię i cały majątek PGR-ów przejęła Agencja Własności Rolnej Skarbu Państwa, która stara się sprzedać lub wydzierżawić ziemię podmiotom prywatnym, którzy najbardziej zainteresowani są gruntami mającymi walory turystyczne czy posiadające jakieś atrakcyjne zabudowania np. pałace lub rezydencje ziemiańskie. Stąd też wielu nowych właścicieli w ogóle nie dba o zagospodarowanie nabytych gruntów, żeby nie powiedzieć, że prowadzi gospodarkę rabunkową, wysprzedając wszystko, co da się sprzedać.

Rodziny pegeerowskie pozostały bez pracy i możliwości zarobku. Nowi właściciele zatrudniają tylko niektórych i na zasadach zbliżonych do feudalnych: często na czas określony, za bardzo niskie wynagrodzenie. Ludzie muszą bezwzględnie wykonywać polecenia "panów" . Znam gospodarstwo rolne, w którym "pan" nakazał swoim podwładnym orkę w czasie Świąt Wielkanocnych, a prace w niedziele są czymś powszednim. Sprzeciw pracowników równałby się utratą przez nich pracy. Najlepiej sobie radzą ci, którzy mają renty lub emerytury. Natomiast inni skazani są na życie za symboliczne zasiłki z gminy. Dzieci i młodzież nie mają żadnych perspektyw. Dorośli są sfrustrowani i apatyczni. Nic też dziwnego, że wielu z nich sięga po alkohol. Szkoda jednak, że nikt nie zajął się losami dawnych pracowników PGR-ów. Politycy pamiętają o nich jedynie podczas kampanii przedwyborczych. Tymczasem jasno i głośno trzeba mówić, że pracownicy PGR-ów najwięcej ucierpieli w czasie przemian.

Duże nadzieje wśród nich wzbudziła ustawa uwłaszczeniowa. Gdyby przeszła przez wszystkie stopnie legislacyjne, pracownicy PGR-ów mogliby za bon uwłaszczeniowy nabyć grunty o określonym w nim areale oraz otrzymać działki o powierzchni 0,5 ha na własność. Jest to bardzo ważne. Serce człowieka ściska, kiedy patrzy na pola zarośnięte chwastami i ostami i równocześnie widzi, że wielodzietna rodzina nie ma na czym posadzić warzyw dla dzieci, albo kiedy długoletni pracownik chce kupić pięć arów ziemi, a nie może, ponieważ ustawa sejmowa tego zabrania. Ci, którzy podnieśli ręce głosując za takimi ustawami dopuścili się wielkiego zła. Niech mają świadomość, że za tym prostym ich gestem stoi niedożywienie dzieci oraz degradacja ekonomiczna i idąca za nią moralna wielu rodzin. One ponoszą koszty i karę za błędne decyzje, które kiedyś podjęły władze komunistyczne, partyjne i rządowe. Niech kwitnące na polach osty będą dla ekip rządzących wyrzutem sumienia. Słyszymy, że będzie sprowadzane z zagranicy zboże. Przecież mogło ono urosnąć na polskich ziemiach. Ludzie mieliby pracę, nie byłoby w Polsce niedożywionych czy wręcz głodujących dzieci i dorosłych. Ojczysta ziemia czeka na gospodarza. Należy ufać, że kiedyś w rządzie III RP znajdzie się reymontowski Boryna, który ją ukocha i przez mądre decyzje odpowiednio ją zagospodaruje. Póki co, nasiona ostów, jak płatki gęstego śniegu, zasypują swoim puchem całe okolice.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2000-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Św. Cecylia - patronka muzyki kościelnej

Niedziela płocka 46/2003

[ TEMATY ]

św. Cecylia

pl.wikipedia.org

22 listopada Kościół obchodzi wspomnienie św. Cecylii. Należy ona do najsłynniejszych męczennic Kościoła rzymskiego. Żyła na przełomie II i III w. Jako młoda dziewczyna, złożyła ślub czystości. Mimo iż zmuszono ją do małżeństwa z poganinem Walerianem, nie złamała swego przyrzeczenia, lecz pozyskała dla Chrystusa swego męża i jego brata. Wszyscy troje ponieśli śmierć męczeńską. Jakub de Voragine w Złotej legendzie w taki oto sposób pisze o św. Cecylii: „Gdy muzyka grała, ona w sercu Panu jedynie śpiewała. Przyszła wreszcie noc, kiedy Cecylia znalazła się ze swym małżonkiem w tajemniczej ciszy sypialni. Wówczas tak przemówiła do niego: Najmilszy, istnieje tajemnica, którą ci wyznam, jeśli mi przyrzekniesz, że będziesz jej strzegł troskliwie. Jest przy mnie anioł Boży, który mnie kocha i czujnie strzeże mego ciała. Będziesz go mógł zobaczyć, jeśli uwierzysz w prawdziwego Boga i obiecasz, że się ochrzcisz. Idź więc za miasto drogą, która nazywa się Appijska i powiedz biedakom, których tam spotkasz: Cecylia posyła mnie do was, abyście pokazali mi świętego starca Urbana. Skoro ujrzysz jego samego, powtórz mu wszystkie moje słowa. A gdy on już oczyści ciebie i wrócisz do mnie, wtedy ujrzysz i ty owego anioła. Walerian przyjął chrzest z rąk św. Urbana. Wróciwszy do Cecylii znalazł ją w sypialni rozmawiającą z aniołem. Anioł trzymał w ręce dwa wieńce z róż i lilii i podał jeden z nich Cecylii, a drugi Walerianowi, mówiąc przy tym: Strzeżcie tych wieńców nieskalanym sercem i czystym ciałem, ponieważ przyniosłem je dla was z raju Bożego. One nigdy nie zwiędną ani nie stracą swego zapachu i nigdy nie ujrzą ich ci, którym czystość nie jest miła”. Pierwszym miejscem kultu św. Cecylii stał się jej grób w katakumbach Pretekstata, gdzie zachowała się grecka inskrypcja „Oddała duszę Bogu”. Następnie kryptę powiększono, przyozdabiając jej sklepienie malowidłem przedstawiającym Świętą w postaci orantki. Pierwsze ślady kultu liturgicznego Świętej męczennicy zawiera Sakramentarz leoniański z V w., gdzie znajduje się 5 formularzy mszalnych z własnymi prefacjami. Z kolei w aktach synodu papieża Symmacha z 499 r. znajduje się wzmianka o kościele pw. św. Cecylii wzniesionym w połowie IV w. Inną sławną świątynią dedykowaną Świętej jest bazylika zbudowana przez papieża Paschalisa na rzymskim Zatybrzu w początkach IX w., gdzie złożono pod ołtarzem jej doczesne szczątki. Za patronkę muzyki kościelnej uznano św. Cecylię dopiero pod koniec średniowiecza. Miało to swoje źródła w błędnym rozumieniu treści jednej z antyfon oficjum brewiarzowego: Cantantibus organis Coecilia Domino decantabat. Owo sformułowanie antyfony spowodowało powstanie licznych przedstawień ikonograficznych św. Cecylii, która gra na instrumencie przypominającym organy. W nawiązaniu do tej średniowiecznej tradycji od XVI w. w Kościele zachodnim zaczęły powstawać stowarzyszenia, których celem było pielęgnowanie muzyki kościelnej. Największy jednak rozgłos zyskało Stowarzyszenie św. Cecylii, które powstało w Bambergu w 1868 r. Dążyło ono do odnowienia prawdziwej muzyki kościelnej poprzez oczyszczenie liturgii z elementów świeckich i przywrócenia w liturgii chorału gregoriańskiego oraz polifonii Szkoły Rzymskiej. Rychło ruch cecyliański rozszerzył się na cały Kościół powszechny, a wybitni kompozytorzy dedykowali jej swoje dzieła.
CZYTAJ DALEJ

Muzyka sakralna poprawia zdrowie mózgu - twierdzą naukowcy

2025-11-22 07:44

[ TEMATY ]

muzyka sakralna

poprawia

zdrowie mózgu

Vatican Media

Armeński chór Saghmoserkou

Armeński chór Saghmoserkou

Kto śpiewa, dwa razy się modli – to zdanie przypisywane św. Augustynowi dziś zyskuje nowe znaczenie. Najnowsze badania z Kanady pokazują, że muzyka – a zwłaszcza sakralna – może realnie wspierać zdrowie mózgu i zmniejszać ryzyko chorób takich jak Alzheimer.

Podziel się cytatem – wyjaśnia dr Kathlyn Gan, neurobiolog z Uniwersytetu w Toronto, cytowana przez „The B.C. Catholic”
CZYTAJ DALEJ

Historyczny dzień w Babimoście

2025-11-22 17:28

[ TEMATY ]

kard. Stanisław Dziwisz

sanktuarium w Babimoście

Karolina Krasowska

Uroczystościom w Babimoście przewodniczył kard. Stanisław Dziwisz

Uroczystościom w Babimoście przewodniczył kard. Stanisław Dziwisz

W Babimoście 22 listopada odbyła się uroczysta Msza św. z okazji 5. rocznicy ustanowienia Sanktuarium Matki Bożej Gospodyni Babimojskiej. Uroczystej modlitwie przewodniczył kard. Stanisław Dziwisz, który dokonał instalacji relikwii św. Jana Pawła II. Tego dnia odbyła się również VII Diecezjalna Pielgrzymka Kobiet do Matki Bożej Gospodyni Babimojskiej.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję