Ks. Robert Gołębiowski: - Co stanowiło główny motyw wyboru takiego właśnie hasła Tygodnia Miłosierdzia?
Reklama
Ks. Maciej Szmuc: - Hasło to nawiązuje do tegorocznego programu duszpasterskiego Kościoła w Polsce: „Przypatrzmy się powołaniu naszemu” (Ef 1, 18). W Tygodniu Miłosierdzia trzeba te słowa przyjąć jako apel wzywający nas do szczególnej refleksji nad powołaniem do posługi miłosierdzia. Nasza refleksja powinna karmić się słowem Bożym, wzmacniać modlitwą, a szczególnie uczestnictwem w Eucharystii i specjalnych nabożeństwach organizowanych w tym tygodniu w naszych parafiach. Ważnym elementem tej refleksji powinien być rachunek sumienia zrobiony w kontekście dotychczasowej realizacji chrześcijańskiego powołania do pełnienia czynów miłosierdzia. Musi on także przynieść efekt w postaci wewnętrznej przemiany i decyzji o jeszcze większym zaangażowaniu w pomoc ludziom potrzebującym. We wspólnocie Kościoła musi być dostrzeżony każdy człowiek, szczególnie ten, który potrzebuje wielorakiego wsparcia. Jednym z najistotniejszych skutków czynów miłosierdzia jest właśnie realizowanie swojego powołania, by nieść drugiemu człowiekowi skuteczną pomoc. Kościół niekiedy nie jest w stanie wyleczyć wszystkich problemów człowieka potrzebującego pomocy, ale najważniejszym jego posłannictwem staje się przywrócenie mu nadziei poprzez wiarę w to, że jest ogromne grono ludzi potrafiących okazać serce, dających poczucie bezpieczeństwa, niosących czynnie pomoc i wsparcie. W sytuacjach skrajnej nędzy lub cierpienia pojawienie się obok takiej osoby drugiego człowieka dodaje wiary i sił do życia. Wielu chorych, niepełnosprawnych, bezdomnych, żyjących w nędzy, a także ludzi w podeszłym wieku, narażonych jest na cierpienie w samotności i beznadzei. Sytuacja ta wzmaga zapotrzebowanie na czyny miłosierdzia. Dlatego Tydzień Miłosierdzia pragniemy przeżyć w materialnej i duchowej solidarności z ludźmi ubogimi w naszych wspólnotach rodzinnych i parafialnych.
- Na czym więc skupi się szczególna troska w pracy charytatywnej podczas tegorocznego Tygodnia Miłosierdzia?
- Szczególny akcent w tegorocznym haśle Tygodnia Miłosierdzia został położony na słowie wszyscy. To nie przypadek, lecz świadomy zabieg mający na celu podkreślenie prawdy, że formacji do miłosierdzia potrzebują zarówno osoby je świadczące, jak i osoby z niego korzystające. Nikt nie jest zwolniony z Chrystusowego imperatywu miłości. Obchodom tygodnia miłosierdzia towarzyszyć będzie postać św. Elżbiety Węgierskiej - wielkiej patronki miłosierdzia chrześcijańskiego. Jej heroizm na polu uczynków miłosierdzia stał się głośny w całej średniowiecznej Europie. To właśnie na tle takich osób każdy z nas musi pytać się w tych dniach o to, czy nie zatrzymuję zbyt dużo dóbr dla siebie, nie dzieląc się z ubogimi oraz czy moje zaangażowanie w pomoc potrzebującym jest proporcjonalne do moich możliwości? Słyszy się dzisiaj narzekanie przedstawicieli różnych organizacji charytatywnych, że słabnie wśród Polaków ofiarność na potrzeby bliźnich. Jako wspólnota Kościoła mamy więc dużo do zrobienia, by zaprzeczyć tym opiniom poprzez swoje dzieła miłosierdzia.
- Tydzień Miłosierdzia to z pewnością dobra okazja do refleksji nad dotychczasową działalnością zespołów parafialnych, a także do tworzenia nowych?
- Oczywiście, czas ten jest dla wszystkich posługujących w PZC chwilą zapraszającą do analizy swojej pracy, przemyślenia jej skuteczności i wprowadzenia nowych form, które pomogą zaktywizować lokalne środowisko w jeszcze większym wyczuleniu na sprawy niesienia pomocy ludziom biednym. Nie ukrywam, że zależy nam na powstaniu kolejnych grup, gdyż nie wszystkie jeszcze parafie w naszej archidiecezji stworzyły warunki ku temu, by nieść pomoc charytatywną. Bądźmy szczerzy, obszary biedy i nędzy dostrzegalne są wszędzie, zarówno na wsi, jak i w mieście. Wszędzie więc potrzebni są ci, którzy z otwartym sercem pospieszą z różnymi wymiarami miłosierdzia, na co właśnie w tygodniu jemu poświęconym bardzo liczymy. W wymiarze naszej archidiecezji w tym roku także poprzez ofiary składane do puszek Caritas wesprzemy ideę utworzonego w Świnoujściu Hospicjum Domowego „Przystań Caritas” pw. św. Siostry Faustyny. Grupa lekarzy, pielęgniarek i woluntariuszy rozpoczęła już dzieło opieki paliatywnej nad chorymi w ostatnim okresie życia. Z góry dziękujemy już teraz wszystkim, którzy wesprą swoją ofiarą ten szczytny cel.
Pomóż w rozwoju naszego portalu