W dniach 7-13 października przeżywać będziemy kolejny, 63. Tydzień Miłosierdzia. W niedzielę 7 października, rozpoczynającą Tydzień, w kościołach naszej archidiecezji przeprowadzona zostanie zbiórka na „Archidiecezjalny Fundusz Charytatywny”. Poczujmy się odpowiedzialni za tych naszych bliźnich, którzy z różnych powodów znajdują się w gorszej sytuacji materialnej i społecznej od nas. „Wszyscy jesteśmy powołani do miłosierdzia” - poucza nas hasło tegorocznego Tygodnia Miłosierdzia, wpisujące się tak pięknie w hasło przeżywanego przez nas roku duszpasterskiego. Wypełnijmy zatem to, do czego powołuje nas Pan Bóg.
Każdego dnia nie brak nam okazji, by komuś żyjącemu obok nas okazać swoją miłosierną miłość. Nie tak dawno mieszkańcy naszej archidiecezji, ale i całej Polski mieli okazję pospieszyć z pomocą poszkodowanym przez trąbę powietrzną w podczęstochowskiej gminie i ofiarom tragicznego wypadku autokarowego pod Grenoble. W takich chwilach potrafimy być solidarni i chętnie otwieramy swe serca, trzeba jednak byśmy potrafili świadczyć miłosierdzie na co dzień, nie czekając na apele Caritas czy wielkie akcje podejmowane m.in. przez telewizję. Czasem wystarczy drobny codzienny gest wobec kogoś, kto czuje się samotny, opuszczony w swym nieszczęściu, niedostatku, chorobie. Przysłowiowa szklanka wody może często zdziałać cuda, byleby podana była z sercem, z miłością do drugiej osoby. Rozejrzyjmy się wokoło. Może w otoczeniu sąsiedzkim jest ktoś chory, komu nawet nie ma kto i za co wykupić lekarstw. Może jakiemuś dziecku mieszkającemu tuż obok wystarczy ukroić kromkę chleba czy zaprosić je na talerz zupy. Może potrzeba komuś niezaradnemu życiowo pomóc w wypełnieniu urzędowych dokumentów, pokierować jego krokami.
Nie oglądajmy się na innych, na instytucje. Każdego dnia w wielu stołówkach działających przy parafiach pod patronatem Caritas głodni siadają do ciepłego posiłku. W punktach Caritas otrzymują dary żywnościowe i potrzebną odzież. W caritasowskich przytuliskach i noclegowniach bezdomni znajdują swój kąt i pomoc. Dobrze, że są takie miejsca - w nich czeka ratunek dla tych, którzy często przez swój status, wygląd, ale i często trudne zachowanie odrzucani są przez ogół społeczeństwa. Pamiętajmy jednak, że funkcjonowanie tych placówek, które niejako wyręczają nas w służbie drugiemu człowiekowi, zależy także od nas. Nie zostawiajmy ich samych sobie - na głowie naszych proboszczów i Caritas częstochowskiej. Te instytucje czekają na naszą pomoc finansową, materialną, ale i na nasze chętne do pracy ręce.
Wszyscy jesteśmy powołani do miłosierdzia. Ważne, byśmy umieli je świadczyć na co dzień i w sposób długofalowy - nie tylko w wielkich akcjach i od „wielkiego dzwonu”. Często właśnie ten drobny gest uczyniony z miłością może zdziałać cuda.
Pomóż w rozwoju naszego portalu