Na lotnisku powitała nas Margarete Knorr, wdowa po poruczniku Knorr, który był cichym patronem pojednania niemiecko-polskiego. Dystyngowana dama nazwiskiem reprezentująca jedną z największych firm na świecie ucałowała nas jak siostra, a następnie zapoznała z planem dalszej pielgrzymki. W towarzystwie ks. prof. Witolda Broniewskiego, tłumacza i opiekuna, oraz p. Schultza, naszego kierowcy, pojechaliśmy do Monachium.
Nocleg przygotowano w hotelu Bawarskiej Akademii Teologicznej, który przylegał i wręcz przenikał granice parku, na terenie którego mieściła się rozgłośnia Radia Wolna Europa. Pamiętam, jak w stanie wojennym, gdy w Polsce przeżywaliśmy komunistyczne zniewolenie, słuchałem tego radia i próbowałem wyobrazić sobie to miejsce i miasto. Następnego dnia, we wtorek, przybyliśmy do Marktl. Tu urodził się najmłodszy z rodzeństwa Ratzingerów - Joseph, dziś Papież Benedykt XVI.
W Marktl mieści się muzeum Benedykta XVI.Na okazałych zdjęciach widzę małego chłopczyka w towarzystwie rodzeństwa, matki i ojca. Przewodnik mówił o sprawach zwyczajnych z życia Papieża, prezentując pamiątki i z wielką pasją opowiadając o planach związanych z powiększeniem muzeum i nowych darach na rzecz miasta. Słuchając prezentacji, dostrzegłem w powołaniu Benedykta XVI podobieństwo do Jana Pawła II - również uzdolniony, pracowity, traci kochaną siostrę, rodziców, uczestniczy w obradach Soboru Watykańskiego II.
Po rozstaniu z niemieckim przewodnikiem nawiedziliśmy kościół chrztu Papieża - po modlitwie, ucałowaniu chrzcielnicy i pamiątkowym zdjęciu opuściliśmy miasteczko Marktl, które wielkością przypomina Drohiczyn. Następnie pojechaliśmy do Freisingu. Tu w Wyższym Seminarium Duchownym studiował obecny Papież. Malowniczo położone miasto, piękne seminarium. Patrząc na świątynię, może zastanawiać zejście schodami w dół, jest inne niż zwykle, a to dlatego, że fasada świątyni jest z innego okresu architektonicznego. Plac wysypany płukanym kamieniem, dużo zieleni. Tylko ta pustka powodowana brakiem seminarzystów, którzy obecnie studiują w Monachium. Wielu z nas, jak się okazało, zwróciło na to uwagę.
Klejnym miejscem pielgrzymki był Regensburg, miasto położone nad modrym Dunajem. Uczelnia w Regensburg nabrała nowej sławy z racji na nieopatrzne zrozumienie przez muzułmanów cytatu zastosowanego w przemówieniu Ojca Świętego. Na szczęście to już historia dzięki udanej pielgrzymce Papieża do Turcji. Przepiękne miasto, jego kościoły, uczelnie, zabytki i ten stary most na Dunaju. Regensburg przykuwa uwagę turysty gotycką katedrą.
We środę zwiedzaliśmy Pinakothekę. Widzieliśmy El Greco, Rubensa, podziwiając jego „różowe olbrzymy”, potem Rafaela, Maneta, Rembrandta, zatrzymaliśmy się przed bardzo symbolicznym obrazem „Ofiara Abrahama”. Następnie malarstwo niemieckie, hiszpańskie, niderlandzkie, aż wreszcie wyjątkowy Leonardo da Vinci.
Bawaria to nie tylko góry, piwo i barok, ale też wiekowe, duchowe działanie Zakonu Benedyktynów („terra Benedictina”). Benedyktyni przekazują młodym ludziom - później też i inne zakony pobożność maryjną. Kraj ten poświęcony jest Matce Bożej. Ona jest patronką Bawarii i ma swoje święte miejsce w Altoetting. Drugiego dnia właśnie tam skierowaliśmy swoje kroki. To od 500 lat europejskie centrum pielgrzymek z około milionem osób rocznie. Dzieła sztuki i wszelkiego rodzaju darowizny świadczą o szczególnym przywiązaniu niektórych papieży: Piusa VI, Piusa IX, Piusa X. O pobycie Jana Pawła II (1980 r.) przypomina pomnik z brązu na ścianie sali kongregacyjnej oraz posadzona przez niego lipa na drodze od kaplicy do bazyliki. Kiedy weszliśmy na adorację, było dużo pielgrzymów. Po krótkim nawiedzeniu Matki Bożej trzeba szybko ustąpić miejsca innym pątnikom; gdy robi się nieco luźniej, można jeszcze na chwilę powrócić do kontemplacji tego miejsca modlitwy. Jeszcze tylko chwila na pamiątki sakralne i wracamy do Monachium.
Ostatni dzień przynosi nowe doświadczenie w moim życiu, spotkaliśmy się z polskim konsulem generalnym w Monachium. Pani minister poświęciła nam półtorej godziny, to niesłychane, że w Niemczech mogłem opowiedzieć o swoich Tokarach, mogłem powiedzieć o nas.
Na zakończenie pielgrzymowania udaliśmy się na modlitwę do Dachau. W tym miejscu, gdzie „ludzie ludziom zgotowali ten los”, przynosimy miłość od Ojca Świętego Benedykta XVI z Marktl, Freisingu, Regensburg i Matki Bożej z Altoetting.
W czasie powrotu rozmawiamy z pasją o swoich przeżyciach i spostrzeżeniach. Panu Bogu dzięki za Jego dobroć i możliwość wyjazdu.
Pomóż w rozwoju naszego portalu