Redaktor odpowiedzialny za „Niedzielę w Chicago”
Wyznając wiarę w Jezusa Chrystusa przekazaną nam przez Apostołów uznajemy w tych 12 prostych ludziach niekwestionowany autorytet w sprawach dotyczących misji zbawczej Chrystusa. Świadectwo Dwunastu, na czele ze św. Piotrem, staje się bez wątpienia znakiem wiarygodności głoszonej przez nich nauki. Przecież nie dla zysku czy kariery politycznej, ale dla dawania świadectwa Prawdzie głosili to, co widzieli i co rozum pozwalał im pojąć z Tajemnicy Chrystusowego Królestwa. Dotykali tej Tajemnicy swoimi zmysłami i prostolinijnym sercem. Nauka, którą głosili dotyczyła czynów zbawczych Jezusa. Jego posłannictwo mesjańskie zapowiedziane w Starym Testamencie wypełniło się na ich oczach. Głosili, że to On jest zapowiadanym Mesjaszem Synem Boga. Przyszedł zaprowadzić Królestwo Miłości w sercach ludzi, aby mogli osiągnąć życie wieczne. Zatwardziałość ludzkich serc nie pozwoliła jednak przyjąć Mesjasza, który z mocą Bożą odpuszczał ludzkie grzechy. Lęk przed przyjęciem takiego Mesjasza i pycha stała się powodem Jego Męki. On jednak nie złorzeczył, ani nie żalił się na swój los, ale wziął wszystkie grzechy na siebie i złożył siebie samego w ofierze Ojcu, jako zadośćuczynienie ofiarnego baranka. W ten sposób spłacił dług starodawnej winy, którą było zakorzenione w ludzkiej duszy „nie” dla Miłości. Ten czyn zbawczy Jezusa głosili Apostołowie i Jego uczniowie, wzywając do nawrócenia serca. Kto uwierzył i ochrzcił się stawał się nowym człowiekiem. Nawrócony otrzymywał Ducha Świętego, który od chwili chrztu uzdalniał go do dokonywania czynów, jakich nigdy sam przedtem nie mógłby dokonać. Pierwszymi byli Apostołowie, którzy doświadczyli tej mocy z wysoka i zostali przemienieni w nowych ludzi. Dawali świadectwo nowego życia w Chrystusie. Gotowi nawet na udręki i cierpienia. Ich męczeńska śmierć była przypieczętowaniem tego co głosili. Warto zapytać tych, którzy nie wierzą w Jezusa. Czy dobrze rozumieją Apostołów i uczniów Jezusa? Czy stać ich na obiektywizm w swoim myśleniu o Jezusie i Kościele? Co stoi na przeszkodzie w ich umyśle, że nie chcą przyjąć nauki Jezusa? Argumenty rozumowe są aż nadto wyraźne. Każdy przyzna, że Apostołowie nie kłamali i nie wprowadzali w błąd swoich słuchacze. Wiadomo z doświadczenia, że nikt ze zdrowo - myślących ludzi nie odda swojego życia za kłamstwo. Wręcz odwrotnie, jeśli ktoś opiera na kłamstwie jakąś naukę, to chce mieć z niej przynajmniej korzyść doczesną. A jaką korzyścią były prześladowania i śmierć Apostołów, której mogli uniknąć jeśliby zaprzestali głosić śmierć i zmartwychwstanie Jezusa. Oddanie życia, jako największej wartości na tej ziemi, nie może być aktem naiwności, ale stoi za tym osobista wiara w życie wieczne. Ta sama logika powtarzała się we wszystkich, którzy poszli za Jezusem i wzorem Apostołów stali się męczennikami za wiarę aż do dnia dzisiejszego. Nikt nie mógł i nikt nie może odłączyć człowieka wierzącego od Chrystusa. Dlatego szukano innych sposobów zamykania ust uczniom Chrystusa, aby nie głosili Jego nauki. Tych sposobów jest tyle, ile wrogów Jezusowej nauki. Przeszkodą, tkwiącą w umyśle człowieka, który nie chce uwierzyć w Jezusa jest pycha i brak posłuszeństwa wobec Boga, którą zaraził człowieka zły duch. Zły duch walczy bowiem w sercu człowieka przeciw Bogu. Walka mocy ciemności z uczniami Chrystusa będzie zawsze walką z samym Jezusem. Będzie ona trwać aż do końca czasów, kiedy nastąpi zapowiedziane przez Jezusa Królestwo Boże na ziemi. Zostało ono założone na fundamencie wiary Apostołów i uczniów Jezusowych. Zbudowane przez Jezusa trwa w Kościele, który jako apostolski przekazuje Jego żywe orędzie zbawienia każdemu człowiekowi.
Pomóż w rozwoju naszego portalu