„(...) i nie bądź niedowiarkiem, lecz wierzącym” (J 20, 27)
Te dwa promienie oznaczają Krew i Wodę - blady promień oznacza wodę, która usprawiedliwia dusze; czerwony promień oznacza krew, która jest życiem dusz... (...) Te promienie osłaniają dusze przed zagniewaniem Ojca Mojego. Szczęśliwy, kto w ich cieniu żyć będzie, bo nie dosięgnie go sprawiedliwa ręka Boga.
Św. s. Faustyna Kowalska, „Dzienniczek”
O dzisiejszej niedzieli od niedawna mówi się oficjalnie jako o Niedzieli Miłosierdzia Bożego. Triumf posłannictwa św. s. Faustyny przekłada się nie tylko na nazwy, obrazy i nabożeństwa (skądinąd niezwykle głębokie i ważne), ale przede wszystkim na spotkanie nieogarnionej rzeszy grzeszników z tajemnicą miłości przebaczającej i jednoczącej z Bogiem i bliźnimi. Przyjmujący łaskę stają się nieraz bardzo gorliwymi świadkami i apostołami Króla Miłosierdzia - Jezusa Ukrzyżowanego i Zmartwychwstałego, wobec którego całą swą istotą człowiek może powiedzieć tylko: „Jezu, ufam Tobie!”.
Chcąc znaleźć wspólną myśl czytań mszalnych, musimy przywołać prawdę o Chrystusie, „który był, który jest i który przychodzi”. Obecny widzialnie między uczniami Pan Zmartwychwstały powierza im sakramentalny skarb: „Którym odpuścicie grzechy, są im odpuszczone (...)”. Apostołowie, głosząc Ewangelię, rozdzielają też łaski (por. Dz 5, 12-16), które otrzymali bez żadnej swojej zasługi, darmo - ze względu na innych (charyzmaty). Przybywający na końcu czasów Syn Człowieczy ma w swoich rękach „klucze śmierci i Otchłani” (por. Ap 1, 18), by „miłosierdzie” mogło „odnieść triumf nad sądem”. Szukający Go i ufający Mu nie mają się czego obawiać - są bezpieczni w rękach Ojca. Chrystus obecny w Kościele nieustannie nawiedza swych wiernych, a karmiąc ich swoim Słowem i Ciałem, prowadzi na spotkanie ze sobą w wieczności. Terminy „był - jest - przychodzi” mają wprawdzie w teologii określony sens, ale dla nas są przede wszystkim przywołaniem imienia Zbawiciela - „Emmanuel”, czyli „Bóg z nami” (JEST DLA NAS!).
Nagłówki wprowadzane do tekstów biblijnych uparcie mówią o jednym z bohaterów dzisiejszej Ewangelii - Tomaszu - jako o „niewiernym”. O tyle jest to prawda, o ile ukazuje postawę dosłownie wszystkich uczniów. Jego problemem było raczej „niedowierzanie”! Miłosierny Pan zechciał tę słabość uleczyć. Moc łaski sprawia, że Apostoł mówi więcej, niż może zobaczyć i dotknąć: „Pan mój i Bóg mój!”. Wykrzyknik oznacza nie tylko radość z faktu, że Jezus naprawdę żyje, ale jest też aktem wiary w Jego Bóstwo. Miłosierdzie okazane Tomaszowi (mógł dotknąć ran Zbawiciela, otrzymał dar wiary, został oczyszczony z wątpliwości...) zostało podsumowane bardzo wymownie: „Nie bądź niedowiarkiem, lecz wierzącym”. Jakże blisko stąd do formuły towarzyszącej często sakramentowi pojednania: „Idź, i więcej nie grzesz!”.
Pomóż w rozwoju naszego portalu