Reklama

Stypendium zobowiązuje

Diecezjanie bardzo hojnie wrzucali w Dniu Papieskim grosiki do puszek, które teraz otrzymują stypendyści. Dzięki temu młodzi ludzie mogą zdobywać wykształcenie i rozwijać swoje talenty

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Spotkali się jak co roku - raz na kwartał, by - jak twierdzi ich diecezjalny opiekun, ks. Stanisław Lubaszka - pomodlić się i zintegrować we wspólnocie. W tym roku kalendarzowym takie weekendowe rekolekcje odbyły się po raz pierwszy.
- Udało się zebrać fundusze dla 113 osób z dwóch fundacji - cieszy się ks. Lubaszka. - Aż 62 nastolatków w tym roku kalendarzowym jest stypendystami diecezjalnej Fundacji „Światło Nadziei”, a 51 ogólnopolskiej Fundacji „Dzieło Nowego Tysiąclecia”. Są oni żywym pomnikiem Papieża Jana Pawła II.
Z młodymi ludźmi spotykam się w domu rekolekcyjnym w Bielsku-Białej Hałcnowie. Wszyscy są roześmiani, ale na pytanie, czy dlatego się cieszą, że spotkali znajomych, stwierdzają: - Raczej dlatego, że należymy do tej grupy. To zaszczyt.
- Bardzo się bałam tutaj przyjechać. Chciałam, by mi coś w tym przeszkodziło - wyznaje siedząca z boku Marta z cieszyńskiego gimnazjum. - Ale jak się tu już znalazłam, to się cieszę. Myślałam, że tu są same „mózgi”, z którymi nie znajdę wspólnego języka. A tu są sami fajni ludzie i to wszyscy: młodzież, księża, siostry opiekujące się nami.
- W ogóle jest tu super - z naciskiem podkreśla stypendysta-weteran, znający wszystkich Kuba z żywieckiego technikum. - Ja utrzymuję kontakty nawet z tymi, którzy już z powodu przekroczenia dochodów nie są stypendystami. Gdy się kogoś z naszych spotyka, człowiek się cieszy. Zobaczycie dziewczyny, jak będziecie się dobrze czuły już podczas drugich rekolekcji - mówi.
- Już jest dobrze! - śmieje się Asia z Buczkowic. - Co nam to daje - oczywiście oprócz wsparcia finansowego, które bardzo cenimy - zastanawia się Justyna - na pewno to, że staramy się zachowywać tak, by zasłużyć na miano stypendysty. - Dla mnie i to jest ważne - dodaje Asia - że właśnie odkąd jestem stypendystką, otrzymuję od różnych ludzi wiele dobrego. Wiem, że cieszę się sympatią kolegów. Kiedy zamierzając coś zbroić, już zastanawiają się jak, a później patrzą na mnie i mówią: nie martw się, nie zrobimy tego ze względu na ciebie, żebyś nie miała kłopotów. Tobie przecież nie wypada... To fajnie mieć taką klasę.
- Czy spotykamy się wyłącznie z objawami sympatii - Kuba się śmieje - Ja nie lubię się kryć ze swoim życiem prywatnym, ale nie wszystko można powiedzieć o sobie, bo czasami prowadzi to do samozniszczenia. Bycie stypendystą, to jest jakiś powód do dumy, ponieważ zostałem wybrany, ale zawsze to jest jakiś hamulec, bo wiem, że gdybym zrobił coś nie tak, to wszyscy zaraz by wiedzieli, że nie zachowuję się w sposób godny stypendysty.
- Nowa szkoła zawsze jest trudnym momentem w życiu. Ja przyszłam do szkoły sama, część z Chybia, z innych miejscowości, ale teraz, gdy poznałam ludzi, to jest fajnie. Nie ma lidera, podejmujemy decyzje wspólnie, jesteśmy klasą zgraną, wszyscy uczestniczą w życiu klasy. W mojej szkole był konkurs recytacji własnej twórczości - opowiada Justyna. - Pani mnie podała, ja nie bardzo chciałam, bo jestem nieśmiała, ale wystartowałam i wygrałam. Myślę, że także dzięki temu, iż mogę tu, w tej fundacji być, stałam się śmielsza w kontaktach z ludźmi, bardziej otwarta. - Uczymy się szacunku i tolerancji dla drugiego człowieka - dodaje druga licealistka, Karolina. - Dzięki temu, że powinniśmy innym pomagać, pracować w wolontariacie, rozwijać swoje zdolności, działamy też na forum szkoły i jesteśmy w pozytywny sposób rozpoznawalni. Są to bardzo ważne strony bycia stypendystą.
- Tak naprawdę to chyba najważniejsze - podsumowuje Marta. - Bo cóż jest ważniejsze od doskonalenia duchowego. I jeszcze te rekolekcje, możliwość wyciszenia się, kontemplacji, na co nie mamy czasu, bo szkoła, kursy językowe, kółka zainteresowań, sport, tu ludzie nie marnują czasu...
- Ja żyję trochę inaczej niż moi tutejsi koledzy - mówi Kinga z Rzyk. - Dla mnie takie rekolekcje, to rzeczywiście możliwość wyciszenia się, spotkania prawdziwie życzliwych osób w swoim środowisku. Na co dzień mieszkam w Krakowie, tam uczę się w dobrym liceum ogólnokształcącym i trenuję wyczynowo siatkówkę. - Ona jest w reprezentacji - reklamuje koleżankę Kuba. - Tak, ćwiczę w „Wiśle”. Gram w reprezentacji juniorek i to jest naprawdę super, że dzięki stypendium mogę sobie opłacić bursę, jakoś sobie w tym Krakowie poradzić. Inaczej nie byłoby mnie stać na rozwijanie zamiłowania do sportu. Mam jeszcze dwie młodsze siostry. A tak, jakoś to idzie. Poza tym w Fundacji są fajni ludzie i można w spokoju przeżyć słowa Pisma Świętego, rozmawiamy o Ewangelii, sprawach wiary... oraz własnych osobistych sprawach, lubimy się przecież cieszyć życiem, jak wszyscy młodzi ludzie.
- Jeżeli chodzi o mnie - dodaje Kuba - to 90 proc. życia korespondencyjnego rozwinęło się dzięki Fundacji. Nauczyłem się pisać i wysyłać listy. Do tej pory tego nie znosiłem. Jeżeli pisałem je na komputerze, to dochodziła jeszcze nabywana umiejętność szybkiego pisania na maszynie, edytorstwo... To też jest ważne! A jak fajnie było otrzymywać listy! To wielka radość. My jesteśmy jak taka duża rodzina. - Rodzina najrozmaitszych osobowości - dodaje Ania z Rajczy. - Wszyscy wszystkich lubią. - I naszego ks. Stanisława też! - dodają chórem. - I ks. Roberta i ks. Wiesława - cichutki głosik zaraz pokrywa się śmiechem. - Właśnie tacy jesteśmy. Normalni ludzie.
Fundacja „Światło Nadziei” została powołana w 2003 r. przez bp. Tadeusza Rakoczego i Diecezjalny Instytut Akcji Katolickiej. Głównym celem Fundacji jest pomoc stypendialna dla uzdolnionej młodzieży, pochodzącej z rodzin o bardzo niskich dochodach. Stypendyści muszą spełniać bardzo wysokie wymagania: ich średnia ocen w szkole musi wynosić co najmniej 4, 75 a dochód na osobę w rodzinie nie może przekraczać 400 zł brutto. Wymagane jest także wzorowe zachowanie i bardzo dobre opinie z parafii i szkoły. Wnioski o stypendia składają dyrekcje szkół, a ich weryfikacją zajmuje się Diecezjalny Komitet Stypendialny.
Diecezjanie bielsko-żywieccy bardzo hojnie wrzucali w Dniu Papieskim 16 października grosiki do puszek, które teraz otrzymują stypendyści. Dzięki temu młodzi ludzie mogą zdobywać wykształcenie i rozwijać swoje talenty.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2007-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Kraków: Uroczyste rozświetlenie bożonarodzeniowej choinki pod oknem papieskim

2025-12-23 18:36

[ TEMATY ]

Kraków

Boże Narodzenie

PAP/Łukasz Gągulski

Nowy metropolita krakowski kard. Grzegorz Ryś rozświetlił we wtorek wraz z grupą dzieci bożonarodzeniową choinkę ustawioną pod oknem papieskim. To świąteczny zwyczaj wprowadzony w 2007 r. do Krakowa przez kard. Stanisława Dziwisza, a następnie kontynuowany przez jego następców.

Uroczystemu zapaleniu lampek we wtorkowy wieczór przewodniczył nowy metropolita krakowski kard. Grzegorz Ryś. Na uroczystość przybyły dzieci z Krakowa i okolicznych miejscowości.
CZYTAJ DALEJ

Abp Galbas o komisji ds. nadużyć: jeśli nie będzie niezależna, to lepiej, żeby jej nie było

Gdyby komisja ds. zbadania zjawiska nadużyć seksualnych miała nie być niezależna, to lepiej, żeby jej nie było – powiedział PAP metropolita warszawski abp Adrian Galbas. Dodał, że „atrapa uczciwej komisji” jedynie skompromitowałaby Episkopat i jeszcze bardziej osłabiła zaufanie wiernych.

PAP: Jakie wydarzenia w mijającym roku były najważniejsze dla Kościoła?
CZYTAJ DALEJ

Polonez Boga. Królowa polskich kolęd

2025-12-23 20:07

[ TEMATY ]

Milena Kindziuk

Red

Tajemnica tej kolędy nie kończy się na historii. „Bóg się rodzi” nie jest tylko opowieścią o Betlejem sprzed dwóch tysięcy lat, ani tylko o Polsce sprzed wieków. Śpiewając ją, wyznajemy coś bardzo osobistego: że Bóg wciąż może rodzić się w ludzkim sercu.

Wystarczą pierwsze słowa: „Bóg się rodzi…” – i nagle wszystko wokół się zmienia. Cichną rozmowy przy wigilijnym (a potem świątecznym) stole, ustaje brzęk sztućców, jakby ktoś nacisnął niewidzialny przycisk pauzy. Zostaje tylko dźwięk – dostojny, polonezowy, śpiew, który wciąga wszystkich.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję