Reklama

Jedną szarżą nie wygrywa się wojny

Niedziela zielonogórsko-gorzowska 5/2007

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Ks. Dariusz Gronowski: - W czerwcu 2007 r. obchodzić będziemy 10-lecie pobytu Jana Pawła II w naszej diecezji. Jak wspomina Pan ten dzień?

Dr Marek Kuczyński: - Była w nas taka świadomość, że jest to wydarzenie niepowtarzalne w kontekście naszej diecezji. Pamiętam nasze pragnienie, aby nauka Ojca Świętego została przez lokalną społeczność potraktowana jako przepis na życie. Prowadziliśmy wiele działań w ramach organizacji katolickich, ale one same w sobie nie mogłyby przynosić owoców, gdyby nie wsparcie takiego wielkiego autorytetu - wsparcie modlitewne i duszpasterskie. „On ma wtyki w niebie - myślałem - niech szepnie choćby słowo za działania w naszej diecezji, a przyniosą one wielokrotnie większy owoc”.

- Czy po 10 latach od tamtego pamiętnego dnia nasza wiara jest mocniejsza?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

- Słowa wypowiedziane przez Papieża w tamtym dniu wykonały w naszych środowiskach ogromną pracę. Miały one liczne cytowania w rozmaitych wydarzeniach duszpasterskich, publikacjach, dyskusjach - przez to nadały właściwy kierunek wielu naszym intelektualnym i duchowym doświadczeniom. W tym sensie duszpasterska rola tamtego wydarzenia wypełnia swój sens. Czy wiara jest dzisiaj silniejsza? Wiara ma wiele aspektów, a różne aspekty różną siłę. Być może aspekt emocjonalny jest mniej żywy niż 10 lat temu czy w kwietniu 2005 r. Jestem natomiast świadkiem tego, że aspekt zaangażowaniowy jest w wielu środowiskach silny, co przypisywać należy w dużej mierze Ojcu Świętemu Janowi Pawłowi II. Przez ten aspekt rozumiem trwałe, długofalowe i strategiczne zaangażowanie się w dzieła ewangelizacyjne.

- Swoją homilię w Gorzowie Wlkp. Jan Paweł II poświęcił świadectwu chrześcijańskiemu. W jaki sposób KSM świadczy w codziennym życiu, w konkretnych czynach o Chrystusie?

- Mogę powiedzieć o tym, w czym sam do dzisiaj uczestniczę. Organizując obozy językowe, przyciągamy osoby z różnym podłożem, z różnymi doświadczeniami i z różnym stosunkiem do wiary. Te osoby znajdują się w kontekście wartości ewangelicznych, które są przewidziane jako tematy dyskusji i konwersacji. Jest to wspomniane wyżej zaangażowaniowe i strategiczne realizowanie swojej misji w Kościele, a rdzeniem tego zaangażowania jest dawanie świadectwa tym, którzy go potrzebują, często o tym nie wiedząc. Jeśli chodzi o codzienne życie, to trzeba choćby wspomnieć o zwykłym przeżegnaniu się przed posiłkiem np. w restauracji. To taki niewielki wysiłek, a jednocześnie... taki wielki. KSM formuje postawy do podejmowania i takich wysiłków.

- Jan Paweł II mówił wówczas: „Staną przed wami nowe zadania. Miejcie odwagę je podejmować”. Jakie zadania ewangelizacyjne KSM widzi przed sobą dzisiaj?

Reklama

- Po pierwsze, formowanie członków we własnych szeregach, gdyż jesteśmy bardzo niedoskonali. Służą temu rekolekcje. Po drugie, podejmowanie ewangelizacji na zewnątrz poprzez zorganizowane działania. Służą temu szkolenia. Po trzecie, długotrwała budowa środowiska poprzez pracę organiczną. Środowisko będzie silne, jeśli będzie miało dobrze poukładanych liderów. Ich wzrost będzie w przyszłości przynosił rezultaty. Wzrost ten jest wieloobszarowy: duchowość, intelekt, kompetencje zawodowe, kompetencje organizacyjne, kompetencje publiczne, no i gotowość do tego, by taki potencjalny lider był do zagospodarowania dla dobra społeczności katolickiej. To są zadania na dzisiaj i jutro.

- Zdaniem Papieża, „nie może być autentycznego świadectwa chrześcijańskiego bez modlitwy”. Jakie miejsce zajmują modlitwa i formacja duchowa w życiu KSM-u?

- KSM kładzie duży nacisk na kształtowanie właściwych relacji w codziennym rozkładzie dnia. Działania są ważne, budowanie strategii, jak i jej realizacja też, lecz nic nie będzie przynosić owoców, jeśli nie będzie miało zaplecza modlitewnego. W formacji duchowej mamy rekolekcje, w trakcie których wspomniane powyżej właściwe relacje działanie - modlitwa są odpowiednio kształtowane. Jednak pamiętajmy, że modlitwa to przede wszystkim codzienne spotkanie z Bogiem, kiedy nie ma żadnych rekolekcji - wbrew natłokowi codziennych zadań związanych z nauką, pracą, dodatkowymi sprawami. Musimy zawsze stać na baczności, by działania (które są niezbędne) nie zaćmiły codziennej modlitwy. Z tym wyzwaniem wszyscy musimy się borykać.

- Czy nasz słynny okrzyk: „Pomożemy” znaczy dziś coś jeszcze?

- Z racji na najnowszą historię Polski okrzyk ten nie jest jednoznaczny. Nie wnikajmy jednak w te nieodparte konotacje związane z umacnianiem klasy robotniczej w latach 70., a skoncentrujmy się na pomocy, o którą wołał nasz Rodak i o którą woła Kościół dzisiaj. Owszem, okrzyk ten jest aktualny. Wielu młodych ludzi z KSM-u w naszej diecezji tak ukształtowało swoje życie, by maksymalnie służyło ono Kościołowi. Znam ludzi, którzy dokonują wyboru zawodu, miejsca zamieszkania, a nawet współmałżonka (to nie żart), kierując się tym pytaniem: Czy pomoże mi to być jeszcze bardziej przydatnym dla Kościoła w mojej diecezji i w moim kraju? Dla wielu ludzi okrzyk: „Pomożemy” nie jest emocjonalną reakcją na chwilowy bodziec, lecz planem życia. Módlmy się, aby było ich więcej. To są rycerze. Potrzeba ich więcej. Doraźne angażowanie się w działania nie jest bez wartości, ale pamiętajmy, że jedną szarżą nie wygrywa się wojny, a nawet bitwy. Dzisiaj jest prowadzona wojna z Kościołem (pisałem o tym dekadę temu w książce „Spisek na wiarę”) i potrzebna jest armia, która da skuteczny odpór: poprzez modlitwę, trwałe zaangażowanie się w duchu posłuszeństwa wobec Kościoła i poprzez ofiarę ze swojego życia.

Dr Marek Kuczyński
Wieloletni członek KSM-u, obecnie członek Zarządu Diecezjalnego i Zarządu Krajowego Akcji Katolickiej

2007-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Św. Katarzyna Tekakwitha

[ TEMATY ]

święci

pl.wikipedia.org

Katarzyna Tekakwitha

Katarzyna Tekakwitha

Św. Katarzyna Tekakwitha, zwana też Kateri, była Indianką z plemienia Mohawków. Przyszła na świat w kwietniu 1656 r. Jej ojciec był poganinem, wodzem osady. Matka była chrześcijanką, Indianką z plemienia Algonkinów.

Kateri wcześnie straciła rodziców, którzy zmarli na ospę. Wychowywała się u ciotki i wuja, który został wodzem plemienia. Chrzest przyjęła w wieku 18 lat. Za patronkę obrała sobie św. Katarzynę ze Sieny. Robiła krzyże z zebranych gałęzi, rozdawała je ludziom i umieszczała je w różnych miejscach w lesie. Nie rozstawała się z różańcem, a jej pobożność zrobiła wrażenie nie tylko na Indianach lecz także na Francuzach.
CZYTAJ DALEJ

Wybrani pomimo zdrady. Modlitwa i ekspiacja za kapłanów

2025-04-16 19:05

[ TEMATY ]

Wielki Czwartek

Karol Porwich/Niedziela

"Wybrani pomimo zdrady. Modlitwa i ekspiacja za kapłanów" – taki tytuł nosi mała książeczka napisana przez bp. Andrzeja Przybylskiego, wydana niedawno przez Edycję Świętego Pawła w Częstochowie oraz siostry honoratki.

Na tle mistycznych relacji Służebnicy Bożej Hilarii Główczyńskiej autor opisuje niezwykłe powołanie tej pokorne siostry honoratki do modlitwy i ekspiacji za grzechy kapłanów. Książka zaczyna się do tajemnicy Wielkiego Czwartku. "W ślad za prośbą Jezusa, abyśmy wzajemnie obmywali sobie nogi zdarza się, że do obmycia nóg zaprasza się ubogich, bezrobotnych, emigrantów czy więźniów. To piękny gest, ale nie wolno nam zapomnieć, że Jezus zaczął umywanie nóg od swoich najbliższych uczniów – od Piotra, którego przygotowywał do papieskiej godności, od Jana, który zasłynie jako umiłowany uczeń Mistrza i od innych apostołów, którzy przecież staną u początków sukcesji apostolskiej wszystkich ich następców, czyli biskupów. To nie jest tylko mały szczegół, ale coś o czym nie wolno nam w Kościele zapomnieć. Czystość najbliższych uczniów Chrystusa, czyli papieża, biskupów i ich współpracowników kapłanów wydaje się być dla Jezusa priorytetowa". – zaznacza autor książki. Dalsza jej część jest szczególnym wołaniem o modlitwę, pokutę i ekspiację za grzechy księży.
CZYTAJ DALEJ

Eucharystia uobecnia to, co czeka nas w wieczności

2025-04-17 22:00

Marzena Cyfert

Bp Jacek Kiciński obmywa nogi mężczyznom

Bp Jacek Kiciński obmywa nogi mężczyznom

- Dzisiaj, w Wielki Czwartek, dziękujemy Bogu za dwa sakramenty: za dar kapłaństwa i dar Eucharystii. Dziękujemy za sakramenty, bez których nie istniałby Kościół. Bez kapłaństwa nie ma Eucharystii, a bez Eucharystii nie ma Kościoła – mówił w katedrze wrocławskiej bp Jacek Kiciński.

Ksiądz biskup przewodniczył Mszy Wieczerzy Pańskiej, rozpoczynającej Triduum Paschalne. Eucharystię sprawowali również abp Józef Kupny, bp Maciej Małyga i kapłani archidiecezji wrocławskiej.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję