Reklama

Konsekracja na granicy Azji

Niedziela łódzka 36/2000

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

30 lipca 2000 r. odbyła się uroczysta konsekracja kościoła św. Anny w Jekaterinburgu, której dokonał administrator apostolski Syberii Zachodniej bp Józef Wert.

Jekaterinburg, jedno z największych miast Rosji (liczy ponad 1,5 mln mieszkańców), leży po azjatyckiej stronie Uralu. Jest miastem wielu kultur. Jedną z licznych wspólnot kulturowo-religijnych stanowią katolicy. W 1884 r., dzięki wysiłkom miejscowej polonii, wybudowano tutaj kościół.

Historia tej parafii jest podobna do wielu innych na Syberii. Jej dramatyczne losy odzwierciedlają tragedię całego Kościoła katolickiego bolszewickiego Związku Sowieckiego. Katolicy chociaż, ujarzmieni za cara, mieli jednak w carskiej Rosji swój kościół, bibliotekę, towarzystwo dobroczynności, nawet parafialną szkółkę. Po rewolucji październikowej kościół w Jekaterinburgu został ograbiony przez władze ze wszystkich kosztowności. Szkoła i organizacje przykościelne zostały zlikwidowane. W 1924 r. odebrano plebanię, a w 1930 r. zamknięto kościół i przekazano jego budynek pod bibliotekę. Nieliczne pozostałe przedmioty liturgiczne powędrowały do miejscowego muzeum ateizmu. W stalinowskich represjach zginęło wielu parafian, których winą jedyną było to, że urodzili się Polakami i wyznawali katolicyzm. W 1937 r. został rozstrzelany ostatni duszpasterz Syberii ks. Franciszek Budrys. Znakiem obecności katolików w Jekaterinburgu (wtedy Swierdłowsku) aż do lat 60. pozostawał budynek kościoła. Mieścił się w nim dworzec autobusowy. Po wybudowaniu nowego dworca resztki świątyni wysadzono w powietrze.

Wydawało się, że życie religijne powinno zaniknąć. W Jekaterinburgu z 40 świątyń istniejących przed 1917 r.

działała tylko jedna prawosławna cerkiew, a całą Rosję miały obsługiwać tylko dwa katolickie kościoły: w Moskwie i Sankt Petersburgu.

Jednak w 1991 r., wraz z wyznaczeniem nowych biskupów dla Rosji, Kazachstanu i Białorusi, odrodziła się hierarchia Kościoła katolickiego, na tych ziemiach. W wielu miastach Rosji zaczęły wtedy reaktywować swoją działalność katolickie parafie.

W 1992 r. liczba parafian w Jekaterinburgu nie sięgała jeszcze 20 osób. Obecnie ich liczba przekroczyła trzysta osób. To, że dziś parafia św. Anny pełni swoje zadania, koscielne, wierni zawdzięczają łasce Bożej, a także niezmordowanej pracy swoich duszpasterzy: ks. Jerzego Paczuskiego i ks. Jarosława Mitrzaka. Od dwóch lat pracują tu również Siostry Pallotynki, które prowadzą niedzielną szkołę dla dzieci, katechizują dorosłych, opiekują się starszymi.

Rok Jubileuszowy jest dla parafii szczególnie obfity w łaski. Ich znakiem stała się konsekracja kościoła. Cztery lata temu, po przekazaniu przez miejscowe władze jednego z budynków starej plebanii, wierni mogli rozpocząć budowę nowej świątyni. Pracowali ciężko. Pomoc okazały wspólnoty z Polski, Niemiec i Włoch, Francji, przyjeżdżali również seminarzyści z Polski, żeby budować kościół na Uralu.

Przez cały tydzień poprzedzający konsekrację trwały przygotowania do uroczystości. Najbardziej wzruszającą chwilą było przekazanie z miejscowego muzeum figury Pana Jezusa, przed laty należącej do parafii. Dla starszych parafian, pamiętających dawną św. Annę był to symbol spełnionej sprawiedliwości i łaczności pokoleń.

W wigilię świąt Józef Wert odprawił mszę św. w intencji wszystkich zmarłych katolików Jekaterinburga. Polecił szczególnie Bożemu miłosierdziu tych, co zginęli w łagrach, obozach pracy, tych, o których nikt nie pamięta.

W ostatnią niedzielę lipca, dzwon na wieży kościoła św. Anny obwieścił rozpoczęcie obrzędu. Nie zabrakło łez. Ci, co pamiętali jak kruche były początki odrodzenia parafii, ze wzruszeniem patrzyli na procesję, w której szło dwunastu kapłanów, biskup, siostry zakonne, seminarzyści, ministranci. Nie zabrakło w tym orszaku dwóch kleryków z Jekaterinburga. Parafia św. Anny ma już pierwsze powołanie. Niewielka świątynia nie mogła pomieścić wszystkich wiernych.

Bp Józef Wert konsekrował mury świątyni i ołtarz, do którego, po podpisaniu aktu konsekracji, zostały złożone relikwie apostoła Filipa, świętego męczennika Jozafata Kuncewicza i świętych Męczenników Pratulińskich.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2000-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Kraków: rozpoczęło się zebranie plenarne Papieskiej Komisji ds. Ochrony Małoletnich

2025-09-30 21:11

[ TEMATY ]

Kraków

Papieska Komisja ds. Ochrony Małoletnich

zebranie plenarne

Adobe Stock

Zebranie plenarne Papieskiej Komisji ds. Ochrony Małoletnich odbywa się poza Rzymem

Zebranie plenarne Papieskiej Komisji ds. Ochrony Małoletnich odbywa się poza Rzymem

Po raz pierwszy zebranie plenarne Papieskiej Komisji ds. Ochrony Małoletnich odbywa się poza Rzymem. Na miejsce obrad wybrano Kraków. „To konkretny znak naszego pragnienia bycia z Wami w tej synodalnej drodze ochrony” – mówił abp Thibault Verny, przewodniczący Komisji, podczas Mszy św., otwierającej spotkanie.

Abp Thibault Verny zabrał głos na zakończenie Mszy św., której w Sanktuarium Bożego Miłosierdzia w Krakowie przewodniczył metropolita krakowski abp Marek Jędraszewski.
CZYTAJ DALEJ

Św. Hieronim - „princeps exegetarum”, czyli „książę egzegetów”

Niedziela warszawska 40/2003

„Księciem egzegetów” św. Hieronim został nazwany w jednym z dokumentów kościelnych (encyklika Benedykta XV, „Spiritus Paraclitus”). W tym samym dokumencie określa się św. Hieronima także mianem „męża szczególnie katolickiego”, „niezwykłego znawcy Bożego prawa”, „nauczyciela dobrych obyczajów”, „wielkiego doktora”, „świętego doktora” itp.

Św. Hieronim urodził się ok. roku 345, w miasteczku Strydonie położonym niedaleko dzisiejszej Lubliany, stolicy Słowenii. Pierwsze nauki pobierał w rodzinnym Strydonie, a na specjalistyczne studia z retoryki udał się do Rzymu, gdzie też, już jako dojrzewający młodzieniec, przyjął chrzest św., zrywając tym samym z nieco swobodniejszym stylem dotychczasowego życia. Następnie przez kilka lat był urzędnikiem państwowym w Trewirze, ważnym środowisku politycznym ówczesnego cesarstwa. Wrócił jednak niebawem w swoje rodzinne strony, dokładnie do Akwilei, gdzie wstąpił do tamtejszej wspólnoty kapłańskiej - choć sam jeszcze nie został kapłanem - którą kierował biskup Chromacjusz. Tam też usłyszał pewnego razu, co prawda we śnie tylko, bardzo bolesny dla niego zarzut, że ciągle jeszcze „bardziej niż chrześcijaninem jest cycermianem”, co stanowiło aluzję do nieustannego rozczytywania się w pismach autorów pogańskich, a zwłaszcza w traktatach retorycznych i mowach Cycerona. Wziąwszy sobie do serca ten bolesny wyrzut, udał się do pewnej pustelni na Bliski Wschód, dokładnie w okolice dzisiejszego Aleppo w Syrii. Tam właśnie postanowił zapoznać się dokładniej z Pismem Świętym i w tym celu rozpoczął mozolne, wiele razy porzucane i na nowo podejmowane, uczenie się języka hebrajskiego. Wtedy też, jak się wydaje, mając już lat ponad trzydzieści, przyjął święcenia kapłańskie. Ale już po kilku latach znalazł się w Konstantynopolu, gdzie miał okazję słuchać kazań Grzegorza z Nazjanzu i zapoznawać się dokładniej z pismami Orygenesa, którego wiele homilii przełożył z greki na łacinę. Na lata 380-385 przypada pobyt i bardzo ożywiona działalność Hieronima w Rzymie, gdzie prowadził coś w rodzaju duszpasterstwa środowisk inteligencko-twórczych, nawiązując przy tym bardzo serdeczne stosunki z ówczesnym papieżem Damazym, którego stał się nawet osobistym sekretarzem. To właśnie Damazy nie tylko zachęcał Hieronima do poświęcenia się całkowicie pracy nad Biblią, lecz formalnie nakazał mu poprawić starołacińskie tłumaczenie Biblii (Itala). Właśnie ze względu na tę zażyłość z papieżem ikonografia czasów późniejszych ukazuje tego uczonego męża z kapeluszem kardynalskim na głowie lub w ręku, co jest oczywistym anachronizmem, jako że godność kardynała pojawi się w Kościele dopiero około IX w. Po śmierci papieża Damazego Hieronim, uwikławszy się w różne spory z duchowieństwem rzymskim, był zmuszony opuścić Wieczne Miasto. Niektórzy bibliografowie świętego uważają, że u podstaw tych konfliktów znajdowały się niezrealizowane nadzieje Hieronima, że zostanie następcą papieża Damazego. Rzekomo rozczarowany i rozgoryczony Hieronim postanowił opuścić Rzym raz na zawsze. Udał się do Ziemi Świętej, dokładnie w okolice Betlejem, gdzie pozostał do końca swego, pełnego umartwień życia. Jest zazwyczaj pokazywany na obrazkach z wielkim kamieniem, którym uderza się w piersi - oddając się już wyłącznie pracy nad tłumaczeniem i wyjaśnianiem Pisma Świętego, choć na ten czas przypada również powstanie wielu jego pism polemicznych, zwalczających błędy Orygenesa i Pelagiusza. Zwolennicy tego ostatniego zagrażali nawet życiu Hieronima, napadając na miejsce jego zamieszkania, skąd jednak udało mu się zbiec we właściwym czasie. Mimo iż w Ziemi Świętej prowadził Hieronim życie na wpół pustelnicze, to jednak jego głos dawał się słyszeć od czasu do czasu aż na zachodnich krańcach Europy. Jeden z ówczesnych Ojców Kościoła powiedział nawet: „Cały zachód czeka na głowę mnicha z Betlejem, jak suche runo na rosę niebieską” (Paweł Orozjusz). Mamy więc do czynienia z życiem niezwykle bogatym, a dla Kościoła szczególnie pożytecznym właśnie przez prace nad Pismem Świętym. Hieronimowe tłumaczenia Biblii, zwane inaczej Wulgatą, zyskało sobie tak powszechne uznanie, że Sobór Trydencki uznał je za urzędowy tekst Pisma Świętego całego Kościoła. I tak było aż do czasu Soboru Watykańskiego II, który zezwolił na posługiwanie się, zwłaszcza w liturgii, narodowo-nowożytnymi przekładami Pisma Świętego. Proces poprawiania Wulgaty, zapoczątkowany jeszcze na polecenie papieża Piusa X, zakończono pod koniec ubiegłego stulecia. Owocem tych żmudnych prac, prowadzonych głównie przez benedyktynów z opactwa św. Hieronima w Rzymie, jest tak zwana Neo-Wulgata. W dokumentach papieskich, tych, które są jeszcze redagowane po łacinie, Pismo Święte cytuje się właśnie według tłumaczenia Neo-Wulgaty. Jako człowiek odznaczał się Hieronim temperamentem żywym, żeby nie powiedzieć cholerycznym. Jego wypowiedzi, nawet w dyskusjach z przyjaciółmi, były gwałtowne i bardzo niewybredne w słownictwie, którym się posługiwał. Istnieje nawet, nie wiadomo czy do końca historyczna, opowieść o tym, że papież Aleksander III, zapoznając się dokładnie z historią życia i działalnością pisarską Hieronima, poczuł się tą gwałtownością jego charakteru aż zgorszony i postanowił usunąć go z katalogu mężów uważanych za świętych. Rzekomo miały Hieronima uratować przekazy dotyczące umartwionego stylu jego życia, a zwłaszcza ów wspomniany już kamień. Podobno Papież wypowiedział wówczas wielce znaczące zdanie: „Ne lapis iste!” (żeby nie ten kamień). Nie należy Hieronim jednak do szczególnie popularnych świętych. W Rzymie są tylko dwa kościoły pod jego wezwaniem. „W Polsce - pisze ks. W. Zaleski, nasz biograf świętych Pańskich - imię Hieronim należy do rzadziej spotykanych. Nie ma też w Polsce kościołów ani kaplic wystawionych ku swojej czci”. To ostatnie zdanie wymaga już jednak korekty. Od roku 2002 w diecezji warszawsko-praskiej istnieje parafia pod wezwaniem św. Hieronima.
CZYTAJ DALEJ

Nowe informacje o życiu siostry Łucji, uczestniczki objawień fatimskich

2025-09-30 19:10

[ TEMATY ]

objawienia fatimskie

nowe informacje

siostra Łucja

Coimbra – Muzeum S. Łucji/ zdjęcia: Grażyna Kołek

Na rynku wydawniczym w Portugalii pojawiły się dwie publikacje zawierające wspomnienia siostry Łucji dos Santos, karmelitanki bosej, która była jedną z trojga uczestników objawień maryjnych w Fatimie trwających pomiędzy 13 maja i 13 października 1917 roku.

Jedną z nowości jest książka autorstwa siostry Ângeli Coelho, wicepostulatorki procesu beatyfikacyjnego portugalskiej wizjonerki, zatytułowana „Viver na Luz de Deus” (Żyjąc w Bożym świetle). Publikacja, której współautorem jest francuski karmelita bosy o. François Marie Léthel, została wydana przez Edições Carmelo. Rzuca ona nowe światło na życie siostry Łucji.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję