Reklama

„Pan mój i Bóg mój”

Niedziela zamojsko-lubaczowska 39/2006

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

+ Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!

Tymi słowami witam i pozdrawiam wszystkich, zgromadzonych tutaj w imię Chrystusa, wszystkich modlących się z nami za pośrednictwem rozgłośni radiowych i przekazu telewizyjnego - wszystkim, którzy stanowią Lud Boży Diecezji zamojsko-lubaczowskiej.
Pierwszym słowem wypowiedzianym w ciszy mojego serca i na klęczkach, był pocałunek wiary, złożony na progu tej katedry, chcąc w ten sposób na wzór Sługi Bożego Jana Pawła II - oddać hołd wszystkim pokoleniom tej ziemi, która w trudzie wznoszenia, obrony przed złem i wielorakie cierpienia jej wiernych synów, córek i dzieci ma szczególne prawo do miłości i odpowiedzialności pasterskiej każdego biskupa.
Kiedy przychodziłem na ten świat poprzez dar miłości Boga i moich Rodziców - Kazimierza i Leokadii - już od dwóch dni był więziony Prymas Tysiąclecia - kard. Stefan Wyszyński, były biskup lubelski, a abp Eugeniusz Baziak - metropolita Lwowski był wygnańcem - administratorem apostolskim w Krakowie. Dziś raduję się wraz z Wami, że moje „nowe narodziny” dla posługi biskupiej w Kościele Polskim na ziemi zamojsko-lubaczowskiej przypadają w 350-tą rocznicę Ślubów Lwowskich Króla Jana Kazimierza; obchodzoną w dniu wczorajszym 60 rocznicę poświęcenia Polski Niepokalanemu Sercu Maryi przez kard. Augusta Hlonda oraz 50. rocznicę Jasnogórskich Ślubów Narodu - opracowanych przez więzionego w Komańczy Stefana Kard. Wyszyńskiego.
Specyficzną cechą tych wydarzeń jest swoiste „przymierze” jakie Naród Polski i każdy wierzący zawiera z Maryją, przyjmując na siebie określone zobowiązania. Ta „modlitwa przymierza” - przez wstawiennictwo Matki Odkupiciela i Królowej Polski była i jest radością i nadzieją całego Kościoła na ziemi polskiej, nadzieją mojej rozpoczynającej się posługi, nie zapominając o twórczym niepokoju wiary, przypominającym o zgodności modlitwy ze świadectwem codziennego życia.
Noszę w sobie głęboką świadomość, że na drogach mojego biskupiego posługiwania poprzedziły mnie zastępy świętych Pasterzy i Kapłanów, którzy - w sercu Kościoła - byli i są nadal wymownym znakiem Chrystusa - Dobrego Pasterza. Całym sercem i umysłem oddaję chwałę Bogu wiecznemu i wszechmogącemu, że umacnia nas wszystkich przykładem ofiarnego życia m.in. św. abp. Józefa Bilczewskiego, sługi Bożego kard. Stefana Wyszyńskiego, abp. Eugeniusza Baziaka, bp. Mariusza Rechowicz, kard. Mariana Jaworskiego, abp. Bolesława Pylaka oraz I biskupa diecezji zamojsko-lubaczowskiej - jej współtwórcy - bp. prof. Jana Śrutwy. Wspomnę tutaj również sługę Bożego bp. Piotra Gołębiowskiego, który w katedrze sandomierskiej udzielił mi świeceń kapłańskich. Od początku życia Kościoła na naszej ziemi aż do naszych dni - są oni jakby mistyczną cząstką mozaiki wpisującej się w obraz Oblicza Chrystusa Dobrego Pasterza.
Przywołujemy dzisiaj miłosną troskę Świętych Pasterzy Kościoła oraz oblicza Kapłanów - Męczenników, jak również cierpienia i ofiarę życia ludzi i dzieci Zamojszczyzny i Ziemi Lubaczowskiej.
Niech więc na Chrystusie, Jedynym Odkupicielu człowieka spocznie nasz wzrok wiary i miłości. Wpatrując się przy tym ołtarzu w Jego zwycięską postać Zmartwychwstałego wraz z Wami, za przykładem Apostoła Tomasza, pragnę wyznać: „Pan mój i Bóg mój” - Panie Jezu Chryste, Ty jesteś Panem i Odkupicielem każdego bez wyjątku człowieka! To z tej wiary wypływa nasza pewność, że w Kościele nigdy nie osłabnie miłość pasterska Jezusa Chrystusa (PG, 9). To z bogactwa Serca Jezusowego, jako Jedynego i Wiecznego Kapłana chcę czerpać siły, aby jako biskup - będąc w pełni „synem Kościoła stawać się ojcem” - dla współbraci kapłanów, niezależnie od wieku czy stanu zdrowia - dla osób życia konsekrowanego, zarówno kontemplacyjnego, jak i czynnego apostolsko, - pragnę stawać się „ojcem” dla braci kleryków - „kapłanów jutra”, jak również dla Was wszystkich: dzieci, młodzieży, rodzin, ludzi starszych i chorych - braci i sióstr w wierze (por. PG, 18). Za Sługą Bożym Janem Pawłem II - chcę dzisiaj powtórzyć, że „posługa pasterska otrzymana podczas święceń, która stawia mnie „wobec Was”, wyraża się w „byciu dla Was”, co nie stoi w sprzeczności, abym w różnych okolicznościach życia „był zawsze z Wami”. I jest to prawda zarówno w kwestii mojego uświęcenia się razem z Wami w Kościele Chrystusowym, jak również w kwestii stylu sprawowania posługi biskupiej, wraz ze wszystkimi funkcjami, w jakich się przejawia: czy to nauczyciela i stróża wiary ewangelicznej, szafarza sakramentów świętych, jak również przewodnika wspólnoty powierzonych mi ludzi... Wówczas bowiem z Chrystusem i przez Chrystusa tworzyć będziemy pewnego rodzaju „zbawczą sieć”, uwalniającą od zła i prowadzącą do życia prawdziwego w Bogu.
Od zarania dziejów Polski i wszystkich pokoleń ojców i matek tej naszej umęczonej - zamojsko-lubaczowskiej ziemi - jest głęboko wpisana matczyna obecność Dziewicy Maryi, którą w Kościele naszym przyzywamy w wielu tytułach: przede wszystkim Matki Odkupiciela; Matki Opieki Bożej Łaskawej, zwanej Odwachowską, której szóstą rocznicę koronacji przeżywamy właśnie dzisiaj.
Dlatego pragnę z całego serca zawołać słowami Jana Pawła II: „Maryjo, któraś jest żywą pamięcią Kościoła... Powiedz Chrystusowi o nas... Temu Chrystusowi, którego dziś przyszliśmy na nowo zaprosić w nasze życie...” Powiedz o nas... i razem z nami... o wszystkich stanach naszego Kościoła...
Dzięki rozlicznym Sanktuariom - możemy wpatrywać się w Oblicze Matki, która pomaga nam, zarówno młodym i starszym, ludziom chorym i potrzebującym, rodzinom, dzieciom, wspólnotom kapłańskim i życia konsekrowanego interpretować również i dzisiaj to wszystko, co wydarza się w odniesieniu do jej Syna, Jezusa Chrystusa. To Ona sprawia, że nigdy nie gaśnie w nas światło nadziei, która nie jest tylko oczekiwaniem i owocem czasu, lecz żarliwym wołaniem miłości o obecność i działanie Boga, który rozświetla nam wszystko z punktu widzenia Chrystusa. A wtedy nasze życie otrzymuje - pomimo przemijania - nowy sens...
Moi Drodzy! Jeżeli ktoś zechciałby to nazwać programem, to można by tak nazwać...
Ten program jest prosty i odwieczny. Sprawy Boże są najprostsze i najgłębsze. Nie trzeba tworzyć nowych programów, ale za przykładem Jana Pawła II i Benedykta XVI trzeba z nową gorliwością i nową gotowością wejść w ten odwieczny Boży program z „własnym imieniem” i ten Chrystusowy program wypełnić na miarę naszych czasów.
Dlatego w swoim herbie biskupim centralnym punktem odniesienia wybrałem krzyż Jezusa Chrystusa, z papieskiego pastorału Jana Pawła II i Benedykta XVI. Symbol Maryi otwiera nas z woli Chrystusa na Jej wrażliwość serca i odwagę wiary - byśmy wypowiadali nasze „tak” Bogu w różnych okolicznościach i wyzwaniach naszego życia... Któż, jak nie Ona uczy nas drogi zawierzenia Bogu i prowadzenia nas ku Chrystusowi, Odkupicielowi człowieka.
W duchu słów C. K. Norwida, że „położenie geograficzne nie jest ślepym przypadkiem, lecz elementarną kartą historii, którą trzeba czytać, aby dawała siłę do bycia sobą wobec innych” - wpisałem w swój znak posługi herby: katedry w Zamościu i rodzinnego miasta Szydłowca, abyśmy wierni korzeniom wiary, z których wyrastamy, byli „mocni nadzieją”, którą zadał nam 12 czerwca 1999 r. Jan Paweł II oraz połączeni prawdą i miłością...
W naszej dzisiejszej modlitwie Kościoła, kiedy moje serce drży z radości i wdzięczności wobec Boga - pragnę potwierdzić moją synowską miłość i oddanie wobec Ojca Świętego Benedykta XVI, który powierzył mi tę cząstkę Kościoła, która jest na ziemi zamojsko-lubaczowskiej. To Bóg sam pozwala nam dzisiaj uczestniczyć w tym pięknie tajemnic wiary cum Petro et sub Petro... Jesteśmy zjednoczeni w wierze i miłości z Następcą św. Piotra, który stanie dzisiaj na rodzinnej ziemi w Bawarii, aby świadczyć, że „kto wierzy, nie jest samotny”... To zgodnie z zamysłem Następcy św. Piotra pragnę wypełnić następujące zadanie, które wraz z błogosławieństwem dla mojej posługi pośród Was otrzymałem kilka dni temu - 30 sierpnia: „Nie pracujemy po to, aby bronić określonej pozycji władzy pasterskiej, jakiejś strategii sterowania ludźmi, ale po to, by ulice naszego świata były otwarte na Chrystusa”. To jest moje zadanie i ufając w pomoc Zmartwychwstałego Chrystusa i Jego matki - powierzam się Waszym modlitwom.
Teraz chciałem Wam wszystkim podziękować, za to, że jesteście wraz ze mną na modlitwie - czy to wewnątrz, jak również na zewnątrz katedry. Tych słów nauczyłem się na KUL, że: „Pan Bóg nie lubi pośpiechu i pozdrowień bez dostrzeżenia osoby... Dlatego siada wieczorem przed naszym domem i przygotowuje nowy dzień dla oczekujących nam ludzi...”
(...) Nie sposób wymienić dzisiaj wszystkich, których spotkałem i którzy są dzisiaj ze mną fizycznie, czy duchowo. Jestem wszystkim winien wdzięczność przed Bogiem, zarówno ludziom, jak i społecznościom, które mnie ukształtowały.
Wszystkim i każdemu z osobna - nie chcąc nikogo pominąć - chcę powiedzieć, że w moim sercu odbiła się dzisiaj kolejna pieczęć eucharystycznej wdzięczności Bogu za Was i wszelkie dobro, które od Niego za Waszym pośrednictwem przychodzi.
Niech Bóg Was błogosławi i strzeże w pokoju Chrystusa.
Matko Odkupiciela prowadź nas...

Zamość, 8 września 2006 r., w Święto Narodzenia Matki Bożej.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2006-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Duch Święty – kim jest najbardziej tajemnicza Osoba Trójcy Świętej?

2024-05-19 07:08

[ TEMATY ]

Duch Święty

Kard. Grzegorz Ryś

Materiał prasowy

Czy faktycznie jest równy Ojcu i Synowi? Jak działa? Czym są dary Ducha Świętego? Dlaczego tak mało o Nim wiemy? Duch Święty to niezaprzeczalnie najbardziej tajemnicza Osoba Trójcy Świętej. Jest niewidoczny jak wiatr, a jednak działa.

W Starym Testamencie bywa przedstawiany jako potężna moc, którą posługuje się Bóg, a dzisiaj najczęściej kojarzymy Go z obrazem gołębicy, płomienia czy silnego podmuchu. Jego nieoczywista moc, o której mówią te wizerunki, może zdziałać cuda. Wystarczy poznać Go i dać się Mu poprowadzić. Dopiero w Nowym Testamencie ukazuje nam się nie jako jakaś siła, wiatr, tchnienie czy moc, ale Osoba Boża.

CZYTAJ DALEJ

#NiezbędnikMaryjny: Litania Loretańska - wezwania

[ TEMATY ]

litania loretańska

Adobe Stock

Litania Loretańska to jeden z symboli miesiąca Maja. Jest ona także nazywana „modlitwą szturmową”. Klamrą kończąca litanię są wezwania rozpoczynające się od słowa ,,Królowo”. Czy to nie powinno nam przypominać kim dla nas jest Matka Boża, jaką ważną rolę odgrywa w naszym życiu?

KRÓLOWO ANIOŁÓW

CZYTAJ DALEJ

#PodcastUmajony (odcinek 20.): Odkurzyłeś już?

2024-05-19 19:30

[ TEMATY ]

#PodcastUmajony

materiał prasowy

Po co mi Pismo Święte? Czy da się nim modlić? Czego w kontakcie z Biblią uczy nas Maryja? Zapraszamy na dwudziesty odcinek „Podcastu umajonego”, w którym ks. Tomasz Podlewski opowiada o maryjnym zachowywaniu i rozważaniu Słowa w sercu.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję