Reklama

Stypendyści Fundacji „Dzieło Nowego Tysiąclecia”

Młodzi ze skrzydłami

Papiescy stypendyści odbiegają od wszelkich norm. Są niezwykli. A najbardziej niezwykła jest ich chęć do nauki, nawet pewien głód nauki, oraz niespotykana w środowiskach miejskich nieobojętność na sprawy społeczne, jakaś niedzisiejsza chęć działania na rzecz wspólnego dobra.

Niedziela warszawska 32/2006

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Dzięki programowi stypendialnemu Fundacji „Dzieło Nowego Tysiąclecia” z szarych myszek w ciągu roku przeistaczają się w przebojowe, otwarte osoby, które chcą czerpać ze wszystkich nadarzających się okazji dokształcania się

Karol z małej miejscowości pod Częstochową ma bardzo ciekawy głos - dzięki stypendium może go kształcić. Mateusz - wybitnie uzdolniony matematyk, studiuje na międzywydziałowych studiach matematyczno-przyrodniczych na UJ. Jedna z byłych już stypendystek studiowała na politechnice wrocławskiej, zajmuje się wyspecjalizowaną dziedziną optyki.
Kilku stypendystów studiuje medycynę, kilku prawo na renomowanych uniwersytetach. Są wśród nich przyszli ekonomiści studiujący marketing i zarządzanie. Jedna ze stypendystek (przyszła dziennikarka, wygrała konkurs na indeks) jest strażacką mistrzynią Polski, przez wiele lat była w swej miejscowości w strażackiej drużynie…
Jacy są ci „papiescy stypendyści”? Prawie zawsze wyróżniają się działaniem na rzecz swoich społeczności lokalnych. Była stypendystka (studiuje zaocznie i podjęła pracę) organizuje konkursy dla dzieci w szkole na Mazurach, do której kiedyś chodziła, oraz z pasją prowadzi kluby miłośników straży pożarnej dla dzieci. Robi małe rzeczy, jak sama mówi, ale dla konkretnych ludzi. Chłopak z Bieszczad zorganizował grupę teatralną, inny organizuje szkolne kluby wolontariatu i pomocy sąsiedzkiej.
Są młodymi ludźmi z ogromnym potencjałem. Potencjałem, który być może nie zostałby uwolniony i zmarnował się, gdyby nie „papieskie stypendium”. Dzięki programowi stypendialnemu Fundacji „Dzieło Nowego Tysiąclecia” z szarych myszek w ciągu roku przeistaczają się w przebojowe, otwarte osoby - które chcą czerpać ze wszystkich nadarzających się okazji dokształcania się.

Żywy pomnik

„Bądźcie solidarni z ubogimi” - prosił Jan Paweł II w czasie swej przedostatniej pielgrzymki do Polski w 1999 r. Po pielgrzymce, na bazie pozostałych funduszy sponsorskich (głównym sponsorem była wtedy Poczta Polska) zrodził się pomył założenia specjalnej fundacji, która mogłaby być rodzajem trwałego, stale rozwijającego się dzieła - żywego pomnika. Bp Jan Chrapek zaproponował ufundowanie stypendiów dla biednych, a zdolnych dzieci z małych miejscowości.
Od razu ufundowano 500 stypendiów dla zdolnej młodzieży z małych miejscowości w najbiedniejszych diecezjach Polski. Po roku, gdy nie było już sponsorskich pieniędzy, Fundacja „Dzieło Nowego Tysiąclecia” przybrała formalny kształt i zajęła się zbiórką pieniędzy na rozrastający się program stypendialny. Głównym źródłem stypendiów są: kwesta w Dniu Papieskim, akcja SMS-owa oraz datki sponsorów. Fundacja jest zarejestrowana jako organizacja pożytku publicznego - można na nią odpisać 1% podatku.
Liczba stypendiów zależy od zebranych w ten sposób kwot. Z doraźnie pozyskanych funduszy organizowane są także doroczne obozy dla stypendystów i kursy językowe.
W kwestowaniu na rzecz programu stypendialnego podczas Dnia Papieskiego chodzi nie tylko o zwyczajną finansową pomoc najbiedniejszym, ale o pokazanie, w jaki sposób można naprawdę szerzyć naukę Jana Pawła II. Każdy stypendysta doskonale wie, dlaczego został wybrany i że oprócz skrupulatnego rozliczenia wydatków na naukę, musi - już tylko przed samym sobą - rozliczać się z obecności ducha Jana Pawła II we własnym życiu.
Fundacja robi wszystko, aby impuls tego nauczania schodził jak najniżej, najdalej od wielkich ośrodków intelektualnych - do miast, miasteczek, wsi - do ludzi młodych i poprzez młodych.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Wydobyci z marazmu

Aby dostać „papieskie stypendium,” nie wystarczy pochodzić z biednej rodziny, liczą się przede wszystkim zdolności i dobre wyniki w nauce. Fundacja próbuje pomóc tym, którzy naprawdę chcą się uczyć, a nie bardzo mają szansę. Bez pomocy zewnętrznej nawet najzdolniejsi w XXI wieku zbyt często grzęzną w opłotkach polskich wsi, są przez rodziców kierowani do szkół nieodpowiadających ich aspiracjom lub zdobywają zawody, które nie wykorzystują ich predyspozycji i talentów. Nie potrafią sami wydobyć się z prowincjonalnego marazmu. Stypendium daje im szansę, uwalnia potencjał intelektualny. Często z zaskakującymi efektami.
Stypendystą można zostać w drugiej klasie gimnazjum. Zakłada się, że czas fundowania stypendium powinien trwać jak najdłużej, aż do chwili podjęcia samodzielnej pracy. Młodzi ludzie są prowadzeni przez Fundację aż do końca studiów, jeśli tylko spełniają wszystkie wymogi przyznawania stypendium. Zdarza się, że wypadają z programu na skutek obniżenia średniej oceny za naukę.
Jednym z warunków otrzymania stypendium jest zaangażowanie na rzecz społeczności lokalnej: to, co się dostaje, trzeba pomnażać i w różnej formie przekazywać dalej. Fundatorzy stypendium stale przypominają o szczególnej wartości zebranych pieniędzy, o tym, że zostały ofiarowane z wdzięczności Janowi Pawłowi II za jego pontyfikat. Powtarzają więc: pamiętaj, jakie pieniądze dostajesz, pomyśl o tych, którzy je dali i dlaczego je dali. Pomnóż to dobro.
Ambicją Fundacji jest, aby stypendyści wybierali jak najlepsze uczelnie, żeby jak najbardziej umiejętnie inwestowali w siebie, poszerzali swe horyzonty. Dziś jeszcze nie widać, na ile te oczekiwania będą spełnione - najstarsi stypendyści są na pierwszych latach studiów. Jeszcze nie wiadomo, jak dalej pokierują swym losem - czy, zgodnie z ideą programu, po skończeniu nauki wrócą do swoich małych środowisk, by je w jakiś sposób dźwigać do góry? Z pewnością wielu z nich zostanie w mieście, jako że tylko tu będą mogli zrealizować swe aspiracje. Takich zachowań nie można uznać jednak za niepowodzenie programu stypendialnego. - Fundacji chodzi bardziej o rozwijanie ich człowieczeństwa niż o sugerowanie im jakichkolwiek wyborów życiowych. Najważniejsze jest to, że dajemy szansę rozwijania zdolności tym, którzy z racji miejsca urodzenia i biedy musieliby je zaprzepaścić - mówi Agata Szymczykiewicz, zastępca dyrektora Fundacji ds. programu stypendialnego.

Reklama

Niczego nie zniszczyli!

Od 2003 r. wszyscy spotykają się na wakacyjnych obozach, organizowanych w sposób przemyślany w wielkich miastach. - Oni też potrafią być rozbrykani - opowiada Agata Szymczykiewicz - ale nie demolują, nie dewastują, nie śmiecą, sprzątają po sobie. Oczywiście, szaleją po nocach, uwielbiają chodzić na koncerty, gdzie można poszaleć, pokrzyczeć, pośpiewać. Są żywiołowi i kreatywni, mają mnóstwo energii, którą jednak bardzo rozsądnie potrafią wykorzystać. Mają dużo radości życia i przede wszystkim - ogromną chęć poznania. Lubią być razem i demonstrować to, że są razem, cieszyć się sobą. Trudno nawet opisać dokładnie, jacy są. Są pozytywni.
Zauważa się różnicę między nowymi i starymi stypendystami. Zdarzają się osoby bardziej odważne, ale ogólnie biorąc są raczej nieśmiali, mniej pewni siebie, mimo że jest to przecież wyselekcjonowana śmietanka młodzieży wiejskiej. I właśnie dlatego, u każdego, kto się z nimi spotka, budzą zadziwienie. - To zdziwienie dociera do nas zwłaszcza po obozach - śmieje się Agta Szymczykiweiccz. - Kierownicy ośrodków nie mogą nadziwić się: „Jacy niezwykli młodzi ludzie, niczego nie zniszczyli przez dwa tygodnie!”.
Czym się różnią od miejskiej młodzieży? Tym, że im się chce czegoś chcieć. Trzeba pamiętać, że są to młode osoby, które mimo trudności materialnych i najróżniejszych przeciwności losu, potrafiły i chciały się dobrze uczyć. To najlepsi uczniowie, wybrani z kilkuset szkół - a więc kolekcja najzdolniejszych i utalentowanych młodych ludzi. A dzięki „papieskiemu stypendium” poczuli, że mają skrzydła i mogą zrobić dużo więcej.

Obecnie programem stypendialnym objętych jest ok. 1200 stypendystów w 37 diecezjach na terenie całej Polski. Prawie 1600 stypendystów Fundacji „Dzieło Nowego Tysiąclecia” przez dwa tygodnie przebywało w stolicy Wielkopolski, gdzie wspólnie odpoczywali, uczyli się, poznawali historię początków polskiej państwowości oraz wspólnie z mieszkańcami Poznania obchodzili 50. rocznicę wydarzeń czerwcowych. Młodzież odwiedziła też Pola Lednickie.
Ponadto gimnazjaliści pogłębiali znajomość nauczania Jana Pawła II przez uczestnictwo w tzw. warsztatach papieskich, zaś licealiści uczestniczyli w tematycznych warsztatach, m.in. dziennikarskim, psychologicznym, retorycznym, filozoficznym oraz tanecznym. (wl)

2006-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

#NiezbędnikMaryjny: Litania Loretańska - wezwania

[ TEMATY ]

litania loretańska

Adobe Stock

Litania Loretańska to jeden z symboli miesiąca Maja. Jest ona także nazywana „modlitwą szturmową”. Klamrą kończąca litanię są wezwania rozpoczynające się od słowa ,,Królowo”. Czy to nie powinno nam przypominać kim dla nas jest Matka Boża, jaką ważną rolę odgrywa w naszym życiu?

KRÓLOWO ANIOŁÓW

CZYTAJ DALEJ

Święty od trudnych spraw

Nie ma tygodnia, żeby na Marianki, do Wieczernika, nie trafiło świadectwo cudu lub łaski za sprawą św. Stanisława Papczyńskiego

Ten list do sanktuarium św. Stanisława Papczyńskiego na Marianki w Górze Kalwarii nadszedł z jednej z okolicznych miejscowości. Autorem był kompozytor i zarazem organista w jednej z parafii. Załączył dwie pieśni ku czci św. Stanisława, jako wotum dziękczynne za uzdrowienie żony. Oto, gdy dowiedzieli się, że jeden z guzów wykrytych u żony jest złośliwy, od razu została skierowana na operację. „Rozpoczęły się modlitwy. Nasze rodziny, zaprzyjaźnieni ludzie i ja osobiście polecałem zdrowie żony nowemu świętemu, o. Papczyńskiemu. Nowemu, a przecież staremu, bo znam go od dzieciństwa, pochodzę z parafii mariańskiej” – napisał w świadectwie.

CZYTAJ DALEJ

Potrzebujemy światła i odwagi Ducha Świętego

2024-05-19 16:47

Tomasz Lewandowski

Podpisanie dekretu otwierającego II Synod Archidiecezji Wrocławskiej.

Podpisanie dekretu otwierającego II Synod Archidiecezji Wrocławskiej.

Po podpisaniu przez abp. Józefa Kupnego, metropolity wrocławskiego, dokumentów rozpoczynających II Synod Archidiecezji Wrocławskiej rozpoczęła się Eucharystia.

W katedrze wrocławskiej zgromadziło się ponad 1000 wiernych Archidiecezji Wrocławskiej. Słowo wprowadzenia do Liturgii wypowiedział ks. Paweł Cembrowicz. proboszcz katedry: - Doświadczenie mocy Ducha Świętego stało się także naszym udziałem w ramach długich miesięcy przygotowań synodalnych. Świadczą o tym wasze sprawozdania, w których odkrywamy podobieństwo do Kościoła pierwszych chrześcijan, Kościoła wzajemnej miłości i jedności, wychodzącego do tych, co nie znają Jezusa Chrystusa - są to słowa abp Kupnego w liście na rozpoczynający się synod - mówił ks. Cembrowicz, dodając: - Jesteśmy pielgrzymami nadziei, jesteśmy zaproszeni i wezwani przez Ducha Świętego, w Kościele Chrystusowym, aby idąc wspólną drogą podejmować duchową i religijną formację, aby być przygotowanymi do misji, do której wzywa nas Ojciec Niebieski. Towarzyszy nam Maryja w słowach: “Uczyńcie wszystko, co powie nam Syn”.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję