Reklama

Słowo Pasterza

Czy fałszywe świadectwo zawsze jest fałszywe?

Niedziela dolnośląska 26/2006

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Kilka miesięcy temu opublikowano wywiad z pisarzem Tadeuszem Konwickim. W latach I wojny światowej ukrywał się w okolicach Wilna, które w tym czasie było zajęte przez wojska niemieckie. Konwicki wspominał, że przebywając na wzgórzach, widział często z daleka pracowników ogrodu sióstr karmelitanek. Dopiero po wojnie dowiedział się, że były to osoby tylko udające ogrodników. Faktycznie byli to Żydzi, którym wydano fałszywe świadectwa chrztu. Polacy żydowskiego pochodzenia byli bowiem w tamtym czasie w najwyższym niebezpieczeństwie - byli przeznaczeni do natychmiastowego wywiezienia i zamordowania. Kto miał świadectwo chrztu, mógł się nim wylegitymować przed poszukującą go niemiecką policją i mógł udawać, że nie jest Żydem, lecz Polakiem, nie żydowskiego, ale innego pochodzenia. Wiele klasztorów i parafii do dzisiaj chlubi się tym, że wydawało fałszywe świadectwa chrztu.
A co wobec tego z przykazaniem „Nie będziesz dawał fałszywego świadectwa przeciw bliźniemu twemu”? Czy było to łamanie tego Bożego przykazania? Nie, wręcz przeciwnie! Naczelnym kryterium rozeznawania, jak zaaplikować prawo Boże do życia, jest miłość bliźniego. Naczelnym kryterium jest zawsze, czy służy to Bożemu planowi. Czy wydanie takiego fałszywego certyfikatu było fałszywym czy prawdziwym świadectwem? Oczywiście, że było to prawdziwe świadectwo - świadectwo miłości bliźniego. To przykazanie Boże nie jest sformułowane tak: „Zawsze i każdemu będziesz udzielał wszystkich informacji, jakie posiadasz”. Człowiek nie ma być komputerem, w którym za naciśnięciem klawisza pojawiają się na ekranie wszystkie ukryte w nim informacje: „Każdemu udziel wszystkich informacji. Wszystko, co masz na twardym dysku swojej pamięci, wyświetlaj!” Przykazanie brzmi: „Nie będziesz mówił fałszywego świadectwa przeciw bliźniemu twemu”. Trzeba by zatem powiedzieć tak o sytuacji w Wilnie w latach II wojny światowej: papier był fałszywy, ale życie i postawa były prawdziwe. To było prawdziwe świadectwo, najprawdziwsze, autentyczne świadectwo życia i miłości bliźniego.
Można sobie wyobrazić analogiczne sytuacje, które zdrzyłyby się w naszym życiu. Przypuśćmy, że wracamy do domu o dziesiątej wieczorem i mija nas na ulicy chłopiec w białym swetrze. Skręca w bramę i znika. Za dziesięć sekund pojawia się pięciu młodzieńców z kijami baseballowymi w ręku i pytają: „Czy nie widziałeś czasem chłopca w białym swetrze?” Pytają o informację. Co należy im odpowiedzieć, aby uczynić zadość Bożemu przykazaniu: „Nie będziesz mówił przeciw bliźniemu twemu kłamstwa jako świadek”? Powiedzieć, że widziałem - i wskazać zupełnie odwrotny kierunek.
Zaczęliśmy rozważanie przykazania „Nie będziesz dawał fałszywego świadectwa” od najtrudniejszej strony, aby uzmysłowić sobie, że kryją się w tym pewne trudności, mianowicie problemy prawa do informacji o bliźnim: nie mogę mówić wszystkiego, co wiem, choćby mnie ktoś o to pytał. Często mam nawet powiedzieć, że nie wiem, chociaż wiem, bo gdyby było wiadomo, że taką informację posiadam, mógłbym bliźniemu zaszkodzić. Takie dramatyczne sytuacje zdarzały się w czasach wojny. Czasem, również bardzo dramatyczne, mogą zdarzyć się i dzisiaj, a czasem, w łagodniejszej postaci, mogą nam towarzyszyć w życiu codziennym.
W pierwszym znaczeniu omawianego przykazania chodzi o dawanie świadectwa w sądzie. Takie było pierwsze znaczenie tego przykazania: „Nie będziesz fałszywie świadczył w sądzie”. Drugie - szersze znaczenie - dotyczy wszelkich rozmów. Trzecie, najgłębsze znaczenie, to: „Nie będziesz dawał fałszywego świadectwa w życiu”. Słyszeliśmy na przykład o niejakim Eleazarze, uczonym w piśmie z czasów machabejskich. Były to czasy prześladowań dla Izraelitów. Poganie zapanowali w kraju i chcieli zaprowadzić swoje obyczaje. Jedna z metod polegała na złożeniu pogańskiej ofiary z wieprzowiny i na przymuszeniu potem wszystkich, aby zjedli kawałek mięsa z tej ofiary i by w ten sposób zaświadczyli, że zgadzają się z nowym pogańskim kultem. Eleazar, mąż w podeszłym wieku, zmuszony do otwarcia ust i jedzenia wieprzowiny, powiedział: „Nie, nie zrobię tego” (por. 2 Mch 6,18-28).
Kiedy czytamy ten tekst, odnosimy wrażenie, że postawa Eleazara była rzadkością, że mało ludzi tak zrobiło. Odnosimy wrażenie, że wielu, być może nawet prawie wszyscy, zrobili inaczej. Jak próbowano argumentować do dziewięćdziesięciolatka Eleazara? Powiedzieli: „Słuchaj, my ci przyniesiemy inne mięso. Schowamy mięso wieprzowiny z ofiary, damy tobie inne mięso, ty je zjesz, wszyscy będą myśleli, że zjadłeś z tej ofiary i w ten sposób unikniesz kary, a faktycznie będziesz miał czyste sumienie”. I co powiedział Eleazar? Powiedział: „Nie, to byłoby fałszywe świadectwo!” Czy od niego wymagano, żeby coś powiedział? Nie, on miał się tylko zachować konformistycznie. On miał się zachować tak, żeby się nie odróżnić. On miał się zachować tak, jak tego wymaga duch czasów. Miał zrobić to, co wszyscy robią. Znamy taki argument: „Przecież wszyscy tak robią”, „Przecież wszyscy tak mówią”.
Ten argument, jak widać, od czasów Machabeuszy nic a nic nie stracił ze swojej aktualności. A Eleazar opisany w Drugiej Księdze Machabejskiej powiedział: „Nie, udawanie nie przystoi, ponieważ ktoś by pomyślał, że ja ugiąłem się przed duchem tego świata, że się ugiąłem, że zachowałem się konformistycznie”. Z tego powodu Jezus Chrystus jest w Piśmie Świętym świadkiem numer jeden. Czytamy w Księdze Apokalipsy: „Aniołowi Kościoła w Laodycei napisz: To mówi Amen, Świadek wierny i prawdomówny” (Ap 3,14). Jezus jest nazwany „Świadkiem wiernym i prawdomównym”, ponieważ Jego życie zgadzało się w stu procentach z Jego słowem. Wszystko, co powiedział, uczynił. Powiedział: „Nikt nie ma większej miłości od tej, gdy ktoś życie swoje oddaje za przyjaciół swoich” (J 15,13) i zrobił to - oddał swoje życie za grzechy świata.

Oprac. Agnieszka Bugała

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2006-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Abp Przybylski powołał Radę Kapłańską oraz Kolegium Konsultorów

2025-12-17 21:07

[ TEMATY ]

kapłani

Arch. Katowicka

Arcybiskup metropolita katowicki Andrzej Przybylski na podstawie kan. 495 §1 Kodeksu Prawa Kanonicznego, a także zgodnie ze Statutem Rady Kapłańskiej Archidiecezji Katowickiej, mając na uwadze dobro duchowe i administracyjne naszego lokalnego Kościoła oraz potrzebę owocnej współpracy biskupa diecezjalnego z prezbiterium powołał do istnienia - na pięcioletnią kadencję - Radę Kapłańską Archidiecezji Katowickiej.

Spotkanie w środę 17 grudnia rozpoczęło się od modlitwy brewiarzowej w kaplicy Kurii Metropolitalnej w Katowicach. Abp Andrzej podziękował za przybycie wszystkim duszpasterzom i wskazał, że do nowo powołanej Rady Kapłańskiej Archidiecezji Katowickiej należeć będą duchowni z urzędu - zgodnie z przepisami prawa - oraz mianowani osobiście przez ordynariusza, ale także ci, których księża wybrali jako swoich reprezentantów.
CZYTAJ DALEJ

Leon XIV na liście najlepiej ubranych osobowości

2025-12-17 20:38

[ TEMATY ]

ranking

Leon XIV

Vaican Media

Świat mody rzadko spogląda w stronę Watykanu, jednak w tym roku zauważony i doceniony został styl nowego papieża. New York Times docenił elegancję Leona XIV i umieścił go w gronie najlepiej ubranych osób na świecie. - Lubi być zadbany, a dzięki niemu księża odkrywają tradycyjny strój - wyznał papieski krawiec.

Papież z Ameryki, podobnie jak gwiazdy Hollywood, znalazł się w modowym gronie wraz z supermodelką Kendall Jenner, piosenkarką Rihanną, aktorką Cate Blanchett, czy prezydentową Michelle Obama. - Trochę się do tego przyczyniłem - powiedział 88-letni Raniero Macinelli, który w swoim zakładzie krawieckim przygotował pierwszy strój, który nowy papież ubrał tuż po swym wyborze, i w którym po raz pierwszy pokazał się światu. „New York Times” zauważył, że to pierwsze publiczne wystąpienie zdefiniowało „wizualną tożsamość pontyfikatu”.
CZYTAJ DALEJ

Abp Galbas na opłatku w Sejmie: współpraca to umiejętność ludzi mądrych

2025-12-18 13:59

[ TEMATY ]

sejm

opłatek

PAP/Marcin Obara

"Życzę wam, byście uczyli się współpracy. Współpraca jest umiejętność ludzi mądrych, głupi nie są do niej zdolni" - powiedział abp Adrian Galbas w czwartek podczas tradycyjnego spotkania opłatkowego parlamentarzystów w Sejmie.

Tradycyjne spotkanie opłatkowe parlamentarzystów w holu głównym Sejmu RP otworzyli gospodarze - Marszałek Sejmu Włodzimierz Czarzasty oraz Marszałek Senatu Małgorzata Kidawa-Błońska. Marszałek Czarzasty w krótkim, osobistym wystąpieniu nawiązał do przewrotności historii, która sprawiła, że to on gości przedstawicieli Kościołów i kultywuje religijne tradycje w murach parlamentu. - Życzę wam pokoju, zdrowia i byście znaleźli spokój przy świątecznym stole. Przytulcie swoich bliskich. Życzę wam szczęścia, bo was kocham, lubię i szanuję - mówił do zgromadzonych.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję