Reklama

Audiencje Ogólne

Papież Franciszek o Sądzie Ostatecznym

[ TEMATY ]

papież

Sąd Ostateczny

Franciszek

BostonCatholic / Foter.com / CC BY-ND

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

"Niech spoglądanie na Sąd Ostateczny nigdy nie napawa nas lękiem. Niech nas raczej pobudza do lepszego życia chwilą obecną. Bóg z miłosierdziem daje nam ten czas, abyśmy każdego dnia uczyli się rozpoznawać Go w ubogich i maluczkich, abyśmy zabiegali o dobro i czuwali na modlitwie i miłosierdziu" - powiedział Ojciec Święty podczas dzisiejszej audiencji ogólnej. Na placu św. Piotra zgromadziło się według danych Prefektury Domu Papieskiego ponad 75 tys. wiernych.

Kontynuując cykl katechez prezentujących prawdy wiary papież Franciszek mówił o tym, że Jezus "powtórnie przyjdzie w chwale sądzić żywych i umarłych". Posłużył się trzema tekstami ewangelicznymi, które nam pomagają wejść w tę tajemnicę: o dziesięciu pannach, o talentach i o Sądzie Ostatecznym, zawartymi w 25 rozdziale ewangelii według świętego Mateusza.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Omawiając przypowieść o dziesięciu pannach (por. Mt 25, 1-13), papież Franciszek podkreślił, że tekst ten mówi o oczekiwaniu na przyjście Pana Jezusa, o czasie oczekiwania. "Jest to czas kiedy musimy podtrzymywać ogień w lampach wiary, nadziei i miłości, w którym trzeba mieć serce otwarte na dobro, piękno i prawdę. Czas, kiedy trzeba żyć według Boga, bo nie znamy dnia ani godziny powrotu Chrystusa. Wymaga się od nas, byśmy byli przygotowani na spotkanie,na to piękne spotkanie z Jezusem, co oznacza umiejętność dostrzeżenia znaków Jego obecności, podtrzymanie żywotności naszej wiary, przez modlitwę, sakramenty, być czuwającymi, aby nie zasnąć, aby nie zapomnieć o Bogu" - stwierdził Ojciec Święty. Dodał, że życie śpiących chrześcijan jest smutne. Chrześcijanin powinien być bowiem szczęśliwy, przeżywając Jezusową radość, a nie pogrążać się we śnie.

Przedstawiając druga przypowieść, o talentach, papież Franciszek zauważył, że mówi nam ona, iż oczekiwanie na powrót Pana jest czasem działania, czasem, w którym należy sprawić, by zaowocowały dary Boże, nie dla nas samych, lecz dla Niego, dla Kościoła, dla innych. "Zwłaszcza dzisiaj, w tym czasie kryzysu, jest ważne, by nie zamykać się w sobie, zakopując swoje talenty, swoje bogactwa , duchowe, intelektualne, materialne, to wszystko, czym obdarzył nas Pan, ale otworzyć się, być solidarnymi, zwracać uwagę na bliźniego" - podkreślił. Zwracają się do młodzieży Ojciec Święty wezwał ją, by nie zakopywała talentów: "Postawcie na wielkie ideały, te ideały, które poszerzają serce, te ideały służby, które uczynią wasze talenty płodnymi. Życie nie jest dane nam, po to, abyśmy je zazdrośnie chowali dla siebie samych, ale abyśmy je dawali. Drodzy młodzi, miejcie wielkiego ducha! Nie lękajcie się marzyć o rzeczach wielkich!" - zaapelował do młodych papież Franciszek.

Reklama

Komentując trzeci fragment, mówiący o Sądzie Ostatecznym, w którym opisane jest drugie przyjście Pana, kiedy będzie On sądził wszystkie istoty ludzkie, żywych i umarłych (por. Mt 25,31-46) Ojciec Święty zauważył, że ewangelista posługuje się obrazem pasterza, oddzielającego owce od kozłów. Mówi to nam, że będziemy sądzeni przez Boga z miłości, z tego jak miłowaliśmy Go obecnego w naszych braciach, zwłaszcza najsłabszych i potrzebujących. Wskazał, że trzeba pamiętać, iż jesteśmy usprawiedliwieni, zbawieni przez łaskę, ze względu na akt bezinteresownej miłości Boga, która zawsze nas uprzedza. Sami nic nie możemy uczynić. Wiara jest nade wszystko darem. "Ale łaska Boża, aby przyniosła owoce, wymaga zawsze naszej otwartości na Niego, naszej wolnej i konkretnej odpowiedzi.

Chrystus przychodzi, aby nam przynieść miłosierdzie zbawiającego Boga. Jesteśmy wezwani, aby powierzyć się Jemu, aby odpowiedzieć na dar Jego miłości poprzez dobre życie, na które składają się działania ożywiane wiarą i miłosierdziem" - stwierdził Ojciec Święty.

Podsumowując swoją katechezę papież Franciszek powiedział: "Niech spoglądanie na Sąd Ostateczny nigdy nie napawa nas lękiem. Niech nas raczej pobudza do lepszego życia chwilą obecną. Bóg z miłosierdziem daje nam ten czas, abyśmy każdego dnia uczyli się rozpoznawać Go w ubogich i maluczkich, abyśmy zabiegali o dobro i czuwali na modlitwie i miłosierdziu. Oby Pan, u kresu naszego życia i historii mógł nas uznać za sługi dobre i wierne".

Oto tekst papieskiej katechezy w tłumaczeniu na język polski:

Drodzy bracia i siostry, Dzień dobry!

Reklama

W Credo wyznajemy, że Jezus "powtórnie przyjdzie w chwale sądzić żywych i umarłych". Dzieje ludzkości rozpoczynają się wraz ze stworzeniem mężczyzny i kobiety na Boży obraz i podobieństwo, a kończą się wraz z Sądem Ostatecznym Chrystusa. Często zapominamy o tych dwóch biegunach historii, a przede wszystkim wiara w powtórne przyjście Chrystusa i w Sąd Ostateczny nie jest niekiedy zbyt wyraźna i mocna w sercach chrześcijan. Jezus, podczas życia publicznego często mówił o swoim ostatecznym przyjściu. Dzisiaj chciałbym się zastanowić się nad trzema tekstami ewangelicznymi, które nam pomagają wejść w tę tajemnicę: o dziesięciu pannach, o talentach i o Sądzie Ostatecznym. Wszystkie trzy są częścią mowy Jezusa o końcu czasów w Ewangelii według świętego Mateusza.

Reklama

Przede wszystkim należy pamiętać, że wraz z Wniebowstąpieniem Syn Boży zaniósł do Ojca nasze człowieczeństwo, które przyjął i chce przyciągnąć wszystkich do siebie, wezwać cały świat, aby był przyjęty w otwarte ramiona Boga, aby końcu dziejów wszystko, co istnieje zostało przekazane Ojcu. Jest jednakże ten "czas pośredni", między pierwszym a ostatnim przyjściem Chrystusa. To właśnie jest czas, który przeżywamy. W tym kontekście mieści się przypowieść o dziesięciu pannach (por. Mt 25, 1-13). Chodzi o dziesięć dziewcząt oczekujących na przybycie Oblubieńca, który jednak się spóźnia, a one zasypiają. Kiedy nieoczekiwanie rozległo się wołanie, że Oblubieniec przybywa, wszystkie przygotowują się na Jego przyjęcie. Kiedy jednak pięć z nich, roztropnych ma oliwę, żeby zaopatrzyć swe lampy, to inne, głupie mają lampy zgaszone, bo nie mają oliwy. Kiedy poszły ją kupić nadszedł Oblubieniec, a panny głupie znalazły zamknięte drzwi prowadzące na ucztę weselną. Pukają natarczywie, ale jest już zbyt późno. Oblubieniec odpowiada: "nie znam was". Oblubieńcem jest Pan, a czas oczekiwania na Jego przyjście jest czasem, który daje On nam wszystkim miłosiernie i cierpliwie, przed swoim ostatecznym przyjściem, czas czuwania. Jest to czas kiedy musimy podtrzymywać ogień w lampach wiary, nadziei i miłości, w którym trzeba mieć serce otwarte na dobro, piękno i prawdę. Czas, kiedy trzeba żyć według Boga, bo nie znamy dnia ani godziny powrotu Chrystusa. Wymaga się od nas, byśmy byli przygotowani na spotkanie, na to piękne spotkanie z Jezusem, co oznacza umiejętność dostrzeżenia znaków Jego obecności, podtrzymanie żywotności naszej wiary, przez modlitwę, sakramenty, być czuwającymi, aby nie zasnąć, aby nie zapomnieć o Bogu. Życie śpiących chrześcijan jest smutne. Chrześcijanin powinien być bowiem szczęśliwy, przeżywając Jezusową radość, a nie pogrążać się we śnie.

Reklama

Druga przypowieść, o talentach, każe nam zastanowić się nad związkiem między tym, jak wykorzystujemy dary otrzymane od Boga a Jego powrotem, kiedy postawi nam pytanie jak ich używaliśmy (por. Mt 25, 14-30). Dobrze znamy tę przypowieść: przed wyruszeniem w podróż pan przekazuje każdemu ze sług kilka talentów, aby były dobrze wykorzystane podczas jego nieobecności. Pierwszemu z nich przekazał pięć talentów, drugiemu dwa a trzeciemu jeden. W okresie nieobecności dwaj pierwsi słudzy pomnożyli swoje talenty - starożytne monety, natomiast trzeci wolał zakopać swój talent i przekazać go właścicielowi w stanie nienaruszonym. Po swym powrocie, pan osądził ich działania: pochwalił dwóch pierwszych, natomiast trzeciego wyrzucił w ciemności, bo lękając się ukrył swój talent, zamykając się w sobie. Chrześcijanin, który zamyka się w sobie, który ukrywa to wszystko, czym obdarzył go Pan, nie jest chrześcijaninem. Nie dziękuje Bogu za wszystko, co od Niego otrzymał. To nam mówi, że oczekiwanie na powrót Pana jest czasem działania. Żyjemy w czasie działania, czasie, w którym należy sprawić, by zaowocowały dary Boże, nie dla nas samych, lecz dla Niego, dla Kościoła, dla innych. Jest czasem, w którym trzeba zawsze się starać, by wzrastało dobro w świecie. A zwłaszcza dzisiaj, w tym czasie kryzysu, jest ważne, by nie zamykać się w sobie, zakopując swoje talenty, swoje bogactwa duchowe, intelektualne, materialne, to wszystko, czym obdarzył nas Pan, ale otworzyć się, być solidarnymi, zwracać uwagę na bliźniego. Na placu św. Piotra , jak zauważyłem, jest dziś wielu młodych. Czy to prawda? Jest was wielu? Gdzie jesteście? ...Pytam was, będących na początku drogi życiowej: Czy myśleliście o talentach, jakimi obdarzył was Pan? Czy myśleliście, jak możecie służyć nimi innym? Nie zakopujcie talentów! Postawcie na wielkie ideały, te ideały, które poszerzają serce, te ideały służby, które uczynią wasze talenty płodnymi. Życie nie jest dane nam, po to, abyśmy je zazdrośnie chowali dla siebie samych, ale abyśmy je dawali. Drodzy młodzi, miejcie wielkiego ducha! Nie lękajcie się marzyć o rzeczach wielkich!

Wreszcie słowo o fragmencie mówiącym o Sądzie Ostatecznym, w którym opisane jest drugie przyjście Pana, kiedy będzie On sądził wszystkie istoty ludzkie, żywych i umarłych (por. Mt 25,31-46). Ewangelista posługuje się obrazem pasterza, oddzielającego owce od kozłów. Po prawej stronie postawieni są ci, którzy działali zgodnie z wolą Boga, przychodząc z pomocą bliźnim głodnym, spragnionym, obcym, nagim, chorym, uwięzionym. Wspomniałem o cudzoziemcach. Myślę o tak wielu cudzoziemcach, obecnych tutaj, na terenie diecezji rzymskiej. Co dla nich czynimy? Natomiast po lewej stronie postawni są ci, którzy nie pospieszyli bliźniemu z pomocą. Mówi to nam, że będziemy sądzeni przez Boga z miłości, z tego jak miłowaliśmy Go obecnego w naszych braciach, zwłaszcza najsłabszych i potrzebujących. Oczywiście musimy zawsze pamiętać, że jesteśmy usprawiedliwieni, zbawieni przez łaskę, ze względu na akt bezinteresownej miłości Boga, która zawsze nas uprzedza. Sami nic nie możemy uczynić. Wiara jest nade wszystko darem, który otrzymaliśmy. Ale łaska Boża, aby przyniosła owoce, wymaga zawsze naszej otwartości na Niego, naszej wolnej i konkretnej odpowiedzi. Chrystus przychodzi, aby nam przynieść miłosierdzie zbawiającego Boga. Jesteśmy wezwani, aby powierzyć się Jemu, aby odpowiedzieć na dar Jego miłości poprzez dobre życie, na które składają się działania ożywiane wiarą i miłosierdziem.

Drodzy bracia i siostry! Niech spoglądanie na Sąd Ostateczny nigdy nie napawa nas lękiem. Niech nas raczej pobudza do lepszego życia chwilą obecną. Bóg z miłosierdziem daje nam ten czas, abyśmy każdego dnia uczyli się rozpoznawać Go w ubogich i maluczkich, abyśmy zabiegali o dobro i czuwali na modlitwie i miłosierdziu. Oby Pan, u kresu naszego życia i historii mógł nas uznać za sługi dobre i wierne. Dziękuję.

2013-04-24 11:12

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Papieskie orędzie na Światowy Dzień Pokoju

[ TEMATY ]

papież

Franciszek

O budowanie globalizacji solidarności i braterstwa w obliczu różnych form współczesnego niewolnictwa zaapelował papież Franciszek w swoim orędziu na 48. Światowy Dzień Pokoju. Jego hasło brzmi: „Już nie niewolnicy, lecz bracia”. Papieskie orędzia na 1 stycznia skoncentrowane są zawsze wokół zasad, których łamanie stanowi zagrożenie dla pokoju.

ZOBACZ PEŁNĄ TREŚĆ PAPIESKIEGO ORĘDZIA
CZYTAJ DALEJ

Kiedy papież nie może spać... uczy się języków obcych w internecie

2025-12-22 07:07

[ TEMATY ]

Leon XIV

PAP/EPA/VATICAN MEDIA HANDOUT

Gdy papież Leon XIV nie może w nocy spać, czasem uczy się np. języka niemieckiego w popularnej aplikacji - poinformowała w sobotę włoska „La Repubblica”. Wypatrzyli go tam inni użytkownicy tej platformy.

„Jesienią inny użytkownik (aplikacji) zauważył profil z imieniem Robert, ten sam, którego kardynał Prevost używał na Twitterze, nim został papieżem” - podkreślił rzymski dziennik. Osoba używająca tego konta najczęściej uczyła się, gdy w Rzymie było po godz. 3 - dodał. Jeden z użytkowników zwrócił się do niej bezpośrednio z pytaniem: „Ojcze Święty, jest trzecia nad ranem, co Ojciec tu robi o tej porze?”.
CZYTAJ DALEJ

Bóg blisko ludzi

2025-12-22 19:26

Ks. Wojciech Kania/Niedziela

W Sandomierzu można już oglądać „żywą szopkę”, która na trwałe wpisała się w świąteczny krajobraz miasta. Tradycyjnie przygotowywana jest ona przy diecezjalnym Schronisku dla Bezdomnych Mężczyzn przy ul. Trześniowskiej.

Tegoroczna inauguracja „żywej szopki” odbyła się 22 grudnia wieczorem. Wśród obecnych znaleźli się: biskup sandomierski Krzysztof Nitkiewicz, ks. Bogusław Pitucha – dyrektor Caritas, wicestarosta sandomierski Grażyna Szklarska, przewodniczący Rady Miejskiej Andrzej Bolewski, a także mieszkańcy schroniska oraz podopieczni placówek Caritas. Przy śpiewie kolęd, który prowadziła Wspólnota „Przyjaciele Oblubieńca”, figurka Dzieciątka Jezus została przeniesiona do szopki przez dzieci wcielające się w role Maryi, Józefa oraz aniołów. Następnie Biskup Sandomierski odmówił modlitwę, po czym przybyli na koniach Trzej Królowie i oddali pokłon Dzieciątku. Inaugurując żywą szopkę, bp Krzysztof Nitkiewicz wyjaśnił jej sens.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję