To dobrze, że młody człowiek, chrześcijanin, planuje swoją
przyszłość na kolanach, w zawierzeniu Bogu i Jego Matce.
Tegoroczni maturzyści, m.in. z parafii pw. św. Antoniego
Padewskiego w Ostrołęce, udali się 26 października br. na pielgrzymkę
autokarową do Pani Jasnogórskiej. Młodzieżą z Zespołu Szkół Zawodowych
nr 4 opiekowali się katecheci: Wiesław Janusz Mikulski, s. Anna Żochowska
oraz wychowawcy klas: Kazimierz Parszewski, Anna Glinka-Suchcicka,
Elżbieta Nejman, Danuta Zienkiewicz.
Po indywidualnym nawiedzeniu Matki Bożej w Jej Cudownym
Obrazie młodzi pielgrzymi zwiedzili Jasną Górę, zamówili Msze św.,
zakupili dewocjonalia oraz książki o tematyce religijnej.
O godz. 15.00 miała miejsce Droga Krzyżowa na wałach
jasnogórskich, gdzie wspólnie rozważano tajemnice krzyżowej drogi
Jezusa także w kontekście własnego życia, które ma być naśladowaniem
Boskiego Nauczyciela: "Kto nie bierze swego krzyża, a idzie za Mną,
nie jest Mnie godzien (...), a kto straci życie swe z mego powodu,
znajdzie je" (Mt 10, 38-39).
Zaraz po celebracji Drogi Krzyżowej maturzyści ze swoimi
opiekunami udali się do Sali o. Augustyna Kordeckiego. Tu ks. prał.
Jerzy Abramowicz, dyrektor Wydziału Nauczania i Wychowania Katolickiego
Łomżyńskiej Kurii Diecezjalnej, wygłosił katechezę na temat rozeznania
powołania. Szczególnie podkreślił w niej znaczenie modlitwy, w której
człowiek otwiera się na Boże działanie i otrzymuje od Boga siłę,
moc chroniącą go przed uleganiem złu. W czasie modlitewnego trwania
przed Panem dokonuje się najwłaściwszego wyboru drogi życia, drogi
swego osobistego powołania. Spotkanie uświetniła swoim śpiewem schola
z parafii pw. św. Antoniego Padewskiego w Ostrołęce, która przybyła
z opiekunem - ks. Zbigniewem Pruszyńskim, który akompaniował na gitarze.
Po katechezie ksiądz Zbigniew odprawił nabożeństwo pokutne
w Bazylice Jasnogórskiej. Wielu pielgrzymów przystąpiło do sakramentu
pokuty.
Centralnym wydarzeniem liturgicznym tegorocznej pielgrzymki
była Msza św. koncelebrowana, której przewodniczył i homilię wygłosił
ks. prał. Jerzy Abramowicz. Głosząc słowo Boże, wskazał na wartości
Chrystusowe, jakimi powinien kierować się każdy chrześcijanin. Być
człowiekiem dojrzałym (łac. matura = dojrzały) oznacza nie tyle zdać
w szkole średniej egzamin maturalny, ale świadczyć w życiu prawdziwą
mądrość i miłość ewangeliczną.
Po Mszy św. młodzież z parafii pw. św. Antoniego Padewskiego
oraz innych wspólnot diecezji łomżyńskiej prowadziła czuwanie z
ks. prał. J. Abramowiczem. Po odśpiewaniu Apelu Jasnogórskiego Kapłan
pobłogosławił pielgrzymów na wielogodzinną, powrotną drogę do domu.
To - wbrew pozorom - bardzo trudne i poważne pytanie. Przecież w głowie się nie mieści zestawienie razem dwóch słów: „dobry” i „łotr”. Za życia byłem pospolitym kakoűrgos, czyli kryminalistą i recydywistą zarazem. Byłem po prostu ZŁOCZYŃCĄ (por. Łk 23,39-43). Wstyd mi za to. Naprawdę... Nie czyniłem dobra, lecz zło. Dlatego też do tej pory czuję się zażenowany, kiedy ludzie nazywają mnie Dobrym Łotrem... W moim życiu nie mam właściwie czym się pochwalić, więc wolę o nim w ogóle nie mówić. Nie byłem przykładem do naśladowania.
Moje prawdziwe życie zaczęło się dopiero na krzyżu. Faktycznie zacząłem żyć na parę chwil przed śmiercią. Obok mnie wisiało Dobro Wcielone - Nauczyciel z Nazaretu, który przeszedł przez życie „dobrze czyniąc” (por. Dz 10,38). Zrozumiałem wtedy, że aby naprawdę ŻYĆ, to wpierw trzeba po prostu umrzeć! I ja umarłem! Naprawdę umarłem! Wtedy wreszcie dotarło do mnie, że totalnie przegrałem życie... Właśnie w tym momencie Jezus wyciągnął do mnie pomocną dłoń, choć ta nadal tkwiła przymocowana do poprzecznej belki krzyża. Właśnie w tej chwili poczułem na własnej skórze siłę miłości i przebaczenia. Poczułem moc, którą dać może tylko świadomość bycia potrzebnym i nadal wartościowym, nadal użytecznym - człowiekiem... W końcu poczułem, że ŻYJĘ naprawdę! Wcielona Miłość tchnęła we mnie ISTNIENIE!
Może więc dlatego niektórzy uważają mnie za pierwszego wśród świętych. Osobiście sądzę, że to lekka przesada, lecz skoro tak myślą, to przecież nie będę się im sprzeciwiał. W tradycji kościelnej nadano mi nawet imię - Dyzma. Pochodzi ono z greki (dysme, czyli „zachód słońca”) i oznacza: „urodzony o zachodzie słońca”. Przyznam, iż jest coś szczególnego w znaczeniu tego imienia, bo rzeczywiście narodziłem się na nowo, właśnie o zachodzie słońca, konając po prawej stronie Dawcy Życia.
Jestem patronem więźniów (również kapelanów więziennych), skazańców, umierających, pokutujących i nawróconych grzeszników. Oj! Sporo ludzi obrało mnie za orędownika. Ci pierwsi wydają nawet w Polsce specjalne pismo redagowane właśnie przez nich, które nosi tytuł... Dobry Łotr.
Sztuka przedstawia mnie na wiele sposobów. Raz jestem młodzieńcem, innym razem dojrzałym mężczyzną. W końcu zaś mam wygląd zmęczonego życiem starca. Co artysta to inna wizja... Któż może nadążyć za sztuką?.. Na pewno nie ja!
Zwykle moim jedynym strojem bywa opaska na biodrach lub tunika. Natomiast na ikonach jestem ubrany w czerwoną opończę. Krzyż, łańcuch, maczuga, miecz lub nóż stały się moimi atrybutami.
Cóż takiego mogę jeszcze o sobie powiedzieć? Chyba tylko tyle, że Bóg każdemu daje szansę. KAŻDEMU! Skoro dał ją mnie, to może również dać ją i Tobie! Nikt nigdy przed Bogiem nie stoi na straconej pozycji! I tego się w życiu trzymajmy!
Z wyrazami szacunku - św. Dobry Łotr
Wielki Post to czas modlitwy, postu i jałmużny. To wiemy, prawda? Jednak te 40 dni to również czas duchowej przemiany, pogłębienia swojej wiary, a może nawet… powrotu do jej podstaw? W Dzień Świętości Życia przypomnijmy najważniejsze kwestie - dlaczego aborcja jest nie do przyjęcia?
Czy wiesz, co wyznajesz? Czy wiesz, w co wierzysz? Zastanawiałeś się kiedyś nad tym? Jeśli nie, zostań z nami. Jeśli tak, tym bardziej zachęcamy do tego duchowego powrotu do podstaw z portalem niedziela.pl. Przewodnikiem będzie nam Katechizm Kościoła Katolickiego oraz Youcat – katechizm Kościoła katolickiego dla młodych.
Zdjęcie papieża Franciszka opuszczającego klinikę Gemelli
Papież Franciszek, który po ponad pięciu tygodniach pobytu w szpitalu wrócił w niedzielę do Watykanu, przechodzi rekonwalescencję po obustronnym zapaleniu płuc, w tym tlenoterapię, a także fizjoterapię oddechową i motoryczną - podało we wtorek biuro prasowe Stolicy Apostolskiej. Papież koncelebruje msze i pracuje.
Jak przekazano dziennikarzom, rekonwalescencja w Domu Świętej Marty, gdzie mieszka papież, przebiega zgodnie z tym, co zalecili lekarze z Polikliniki Gemelli. Dotyczy to także, jak zaznaczono, pracy.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.