John Bradburne (1921-1979) był Anglikiem, synem anglikańskiego duchownego. Służbę wojskową w czasie II wojny światowej pełnił w Indiach i na półwyspie Malajskim. W 1947 r. został katolikiem. Nieprzyjęty do benedyktynów, przez 16 lat podróżował po Europie i Bliskim Wschodzie, próbując życia zakonnego w różnych klasztorach, a przez rok był nawet eremitą. Ostatecznie pozostał człowiekiem świeckim, wstąpił jedynie do Trzeciego Zakonu św. Franciszka. Został też zakrystianem w katedrze westminsterskiej w Londynie.
W 1962 r. wyjechał do ówczesnej Rodezji, by pomagać jezuickim misjonarzom. Zajął się tam opieką nad trędowatymi, opuszczonymi przez ludzi. W 1969 r. założył leprozorium i wioskę dla trędowatych w miejscowości Mutemwa, 150 km na północny wschód od stołecznego Salisbury (dzisiejsze Harare). Był też poetą, autorem 6 tys. wierszy.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
W ostatnim roku wojny domowej w Rodezji, która doprowadziła do definitywnego uzyskania niepodległości przez tę brytyjską kolonię, znaną od tej pory jako Zimbabwe, został porwany przez bojowników jednej z walczących stron, oskarżony o bycie informatorem drugiej. Trzy dni później, 5 września 1979 r. został zastrzelony. Pochowano go we franciszkańskim habicie, zgodnie z jego życzeniem.
Reklama
W 2001 r. franciszkanin o. Paschal Slevin zwrócił się do arcybiskupa Harare z prośbą o wszczęcie procesu beatyfikacyjnego Bradburne’a. Według wnioskodawcy kandydat na ołtarze zginął śmiercią męczeńską.
Od lat Bradburne ciszy się wielką czcią w Mutemwie. Na doroczne Msze w jego intencji przyjeżdża 25 tys. ludzi. Zgłoszono też przypadki uzdrowień przypisywanych jego wstawiennictwu.
W kwietniu br. konferencja episkopatu Zimbabwe zwróciła się do Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych z prośbą o wyrażenie zgody na rozpoczęcie procesu beatyfikacyjnego, którą otrzymała 1 lipca. Rozpoczął się on 5 września w Mutemwie. Postulatorem sprawy jest świecki prawnik kanonista Enrico Solinas z międzydiecezjalnego sądu biskupiego dla Umbrii w Perugii we Włoszech.