W uroczystościach udział wzięli pielgrzymi z Polski, Niemiec oraz 100-osobowa grupa z wszystkich czterech diecezji Kościoła rzymskokatolickiego w Rosji z bp. Clemensem Pickelem, przewodniczącym rosyjskiego episkopatu i ordynariuszem diecezji św. Klemensa w Saratowie na czele.
Wydarzenie rozpoczęła Droga Modlitewna w byłym obozie Auschwitz II-Birkenau. Uczestnicy spotkania, pod przewodnictwem ks. Manfreda Deselaersa z Centrum Dialogu i Modlitwy w Oświęcimiu, przeszli wzdłuż rampy, aż do pomnika między ruinami komór gazowych i krematoriów, by w ten sposób symbolicznie towarzyszyć Edycie Stein w jej ostatniej drodze razem z żydowskim narodem.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Po modlitwie za wszystkie ofiary obozu oraz o pokój na świecie, udano się do Centrum Dialogu i Modlitwy, gdzie otwarto wystawę o życiu Świętej. Ekspozycję przygotowało Towarzystwo im. Edyty Stein we Wrocławiu. – Wystawa, którą prezentujemy jest opowieścią Edyty Stein o niej samej, świadectwem tego, co przeżywała i czym się dzieliła w swoich pismach – wyjaśnia ks. Jerzy Witek, prezes Towarzystwa im. Edyty Sten we Wrocławiu. Jednym z punktów programu, były także rozmowy w małych grupach. Uczestnicy spotkania w ciszy kontemplowali poszczególne fragmenty rozważań św. Teresy Benedykty od Krzyża.
Uroczystości w Oświęcimiu zwieńczyła Eucharystia, której w klasztorze sióstr karmelitanek przewodniczył bp Clemens Pickel. W homilii metropolita łódzki, abp Grzegorz Ryś, mówił o tym, że chociaż po śmierci Edyty Stein zagłada trwała jeszcze dwa lata, to w swoisty sposób zatrzymała ją wpisując się w zbawcze dzieło naszego Pana. - Nie uratowała Żydów, ale uratowała człowieka. Uratowała Europejczyka, człowieka wykształconego. Pokazała, że wykształcenie jest siłą, która powstrzymuje od niegodziwości. Ona, niemiecka patriotka w czasie I wojny światowej, uratowała człowieczeństwo Niemców – mówił hierarcha, wskazując na słowa Jana Pawła II, który takich ludzi jak s. Teresa Benedykta od Krzyża nazywał ,,słupami granicznymi”. - To są ludzie, na których zło się zatrzymuje. Oni są granicą, jaką Bóg wyznaczył złu. Edyta Stein była takim słupem granicznym. Zagłada się na niej zatrzymała, ponieważ nie miała dostępu do jej wnętrza. Na to straszne zło odpowiedziała radykalną miłością – nauczał abp Grzegorz Ryś.