Był stan wojenny. Rok 1982. Właśnie wtedy ks. Jerzy Popiełuszko, w każdą ostatnią niedzielę miesiąca, odprawiał na Żoliborzu słynne Msze za Ojczyznę. Dla tych, którzy na nie przychodzili, była to namiastka wolności, azyl bezpieczeństwa. Ale przede wszystkim czas wyciszenia i głębokiej modlitwy. Także wielu powrotów do wiary. I do Kościoła. A kazania ks. Jerzego, choć pozornie były zwyczajne, wywoływały entuzjazm. Ludzie słuchali ich z zapartym tchem. Nagradzali oklaskami. To popularność tych kazań nie podobała się władzom państwowym. Chcąc zdyskredytować ks. Jerzego, zaczęto wysuwać zarzuty, że są to wiece polityczne. Rozpętała się nagonka w prasie. Ludzi jednak tak bardzo poruszyły te oszczerstwa, że zaczęli pisać do ks. Jerzego listy. Dotarliśmy do archiwów, w których są one przechowywane. Publikujemy fragmenty niektórych z nich.
Co tak naprawdę dawały ludziom kazania ks. Jerzego? Dlaczego tak chętnie przychodzili na Msze za Ojczyznę?
Zrozumiałam, że nie jestem sama
„Jestem byłą internowaną, której po prawie półrocznym oderwaniu od normalnego życia było bardzo trudno wrócić do zupełnie innych, nowych warunków i pogodzić się z nimi. W okresie internowania wzrosła we mnie agresja i nienawiść do tych, którzy brutalnie przerwali moje życie zawodowe (jestem dziennikarką), oderwali mnie od domu i dziecka, i skazali jako osobę groźną na miesiące wegetacji. Ten bunt został we mnie, dopóki nie trafiłam na Mszę św. odprawianą przez wielebnego Księdza w intencji Ojczyzny. Ta wspólna modlitwa zrobiła na mnie ogromne wrażenie i podniosła na duchu. Zrozumiałam, że nie jestem sama ze swoim doświadczeniem i że ma ono sens. Te Msze to nowe spotkanie z Bogiem, inne niż do tej pory. Czuję, że ginie we mnie agresja i nienawiść do tych, którzy przekreślili i zniszczyli moje życie. Dzięki Ci Księże za tę pomoc i proszę, by tych spotkań było więcej. Była dziennikarka radia i telewizji”.
Pokazał, jak przebaczać
Reklama
„Wygłaszane przez Ojca Jerzego homilie przykazują nam, by przebaczać naszym nieprzyjaciołom i wyzbywać się wszelkiej nienawiści. Tak jak Chrystus na krzyżu modlił się do Ojca: Przebacz Panie, bo nie wiedzą, co czynią, tak ofiara Mszy św. odprawiana przez Ojca jest dla nas przypomnieniem miłości bliźniego. Oboje z żoną chodzimy na te Msze i zawsze jesteśmy wzruszeni. Św. Maksymilian dał nam przykład jak przebaczać swym wrogom. Ojciec Święty po zamachu od razu przebaczył. A my, zwykli ludzie mamy inaczej postępować? Tego nauczył nas Ojciec przez swoje homilie i odprawiane Msze św. Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus. Marta i Zdzisław”.
„Mam 19 lat, nie jest to dużo, ale mam już sporo smutnych i ciężkich doświadczeń życiowych. Ojciec mój nie żyje już od dziewięciu lat, a mam jeszcze trzynastoletniego brata. Mama nie może pracować - jest chora. Musiałam pójść do pracy. Mimo że pochodzę z rodziny katolickiej, dwa, trzy lata temu przestałam wierzyć w istnienie Boga. Którejś niedzieli mama wymogła na mnie, bym poszła na kazanie Księdza. Poszłam - i wiele bym dała, żeby móc chodzić co dzień i słuchać słów Księdza. Dzięki Księdzu ja po prostu się narodziłam. Jakże żałuję tego czasu straconego - bez Boga. Ksiądz uczy mnie żyć, teraz wiem, dlaczego Bóg pozwala istnieć złu, teraz wiem, po co żyję i dla kogo. Drogi Księże, słowa Księdza na pewno nie tylko mnie pomogły otworzyć oczy, nie tylko mnie wskazały właściwą drogę. Ksiądz potrafi tchnąć w człowieka wiarę, potrafi pomóc poznać, co jest czarne a co białe. Nie umiem zamknąć w słowach swej wdzięczności do Księdza, że pomógł mi usłyszeć Boga. Dziękuję. Małgorzata”.
Odzyskuję równowagę
Reklama
„Piszę ten list z potrzeby serca. Chciałabym podziękować Księdzu za piękne nabożeństwa i modlitwy, które co miesiąc napełniają moje serce otuchą, nadzieją i wiarą. Sprawy i fakty nabierają ponownie właściwych proporcji. Odzyskuję równowagę psychiczną i wiarę w dobro i sprawiedliwość oraz otuchę i spokój na następne dni. Dzięki nim czuję, że nasze problemy, lęki i ból możemy powierzyć tylko Bogu, głęboko ufając w Jego dobroć i sprawiedliwość. Serdeczne Bóg zapłać. Anna”.
Wychodzimy ufni i z gorącą wiarą
„Gorąco i serdecznie dziękujemy Szanownemu Księdzu za Msze św. miesięczne w intencji Ojczyzny, internowanych i ich rodzin. Nabożeństwa te koją nasze do głębi wzburzone serca i umysły, uspokajają pełne buntu i chęci odwetu myśli, wlewają ufność i nadzieję na lepsze jutro. Trudno jest spokojnie czekać i patrzeć, jak cierpią i giną nasi bracia - za to tylko, że chcą dobra, sprawiedliwości i pokoju oraz wolności dla swojej Ojczyzny. Ale po każdej takiej Mszy wychodzimy uspokojeni, ufni i z gorącą wiarą, że Bóg nas nie opuści i wesprze nasze siły. Bóg zapłać i szczęść Boże - na kartce widnieje 25 podpisów”.
Nauczył modlić się za nieprzyjaciół
„Jako gorliwa uczestniczka Mszy św. za Ojczyznę pragnę Księdzu tym listem gorąco podziękować i wyrazić swoją wdzięczność za to, że nauki Księdza oczyszczają moje serce od złych i mściwych myśli, jakie żywię do ludzi źle mi czyniących. Po każdej Mszy św. jestem skłonna otworzyć się na każdego Polaka, byle była jedność. Nauczył mnie Ksiądz modlić się za nieprzyjaciół i wybaczać wrogom. Odsłania Ksiądz przed oczami słuchaczy Księdza kazań prawdę i sprawiedliwość, to znaczy najwyższe wartości, jakie są nam dane. Boże, dopomóż Księdzu w jego pięknej duszpasterskiej pracy. Małgorzata”.
Katarzyna Soborak, notariusz procesu beatyfikacyjnego ks. Popiełuszki, uczestniczka Mszy za Ojczyznę: Msze za Ojczyznę i tych, którzy za nią cierpią, cieszyły się wielkim uznaniem. Gromadziły się na nich tysiące wiernych. Przybywali nawet ci, którzy byli z dala od Kościoła. Listy, które ludzie pisali potem do ks. Jerzego wyraźnie wskazują, że te Msze były ogromnym przeżyciem religijnym. Ludzie ich pragnęli, odnajdywali na nich spokój wewnętrzny, nadzieję i siłę, zyskiwali też wiarę w to, że dokonają się jakieś przemiany w Ojczyźnie. W listach tych można wyczytać wiele wspaniałych słów pod adresem ks. Jerzego. Najbardziej chyba uderza to, że ludzie uczyli się przebaczać, nawet tym, którzy ich prześladowali. Wierzący pogłębiali na tych Mszach wiarę, a niewierzący z czasem przystępowali do sakramentu pokuty i się nawracali. Ta wiara, jak twierdzą, przetrwała w nich do dziś. I właśnie na tym ks. Popiełuszce najbardziej zależało: by zbliżyć człowieka do Boga. (not. mk)
W ubiegłym roku w Szkocji dokonano prawie 19 tysięcy aborcji. To o niemal pół tysiąca więcej niż w 2023 roku. Statystyki szkockiej agencji zdrowia (Public Health Scotland) pokazują też, że 15-procentowy wzrost przypadków pozbawienia życia dziecka nienarodzonego dotyczy podejrzenia Zespołu Downa. Od 2021 roku to wzrost o ponad 80 procent.
Szkockie dane wskazują też na wzrost liczby aborcji w przeliczeniu na 1000 kobiet w wieku 15-44 lat - z 17,5 do 17,9. Ponadto aż 41 proc. stanowiły aborcje powtórne. „Każda z tych aborcji to porażka naszego społeczeństwa w ochronie życia dzieci w łonie matki i w zapewnieniu wsparcia kobietom z nieplanowaną ciążą” - powiedziała Catherine Robinson, rzeczniczka organizacji Right to Life UK.
Drodzy bracia i siostry,
Chciałbym wam dzisiaj opowiedzieć o Joannie d´Arc, młodej świętej, żyjącej u schyłku Średniowiecza, która zmarła w wieku 19 lat w 1431 roku. Ta młoda francuska święta, cytowana wielokrotnie przez Katechizm Kościoła Katolickiego, jest szczególnie bliska św. Katarzynie ze Sieny, patronce Włoch i Europy, o której mówiłem w jednej z niedawnych katechez. Są to bowiem dwie młode kobiety pochodzące z ludu, świeckie i dziewice konsekrowane; dwie mistyczki zaangażowane nie w klasztorze, lecz pośród najbardziej dramatycznych wydarzeń Kościoła i świata swoich czasów. Są to być może najbardziej charakterystyczne postacie owych „kobiet mężnych”, które pod koniec średniowiecza niosły nieustraszenie wielkie światło Ewangelii w złożonych wydarzeniach dziejów. Moglibyśmy je porównać do świętych kobiet, które pozostały na Kalwarii, blisko ukrzyżowanego Jezusa i Maryi, Jego Matki, podczas gdy apostołowie uciekli, a sam Piotr trzykrotnie się Go zaparł. Kościół w owym czasie przeżywał głęboki, niemal 40-letni kryzys Wielkiej Schizmy Zachodniej. Kiedy w 1380 roku umierała Katarzyna ze Sieny, mamy papieża i jednego antypapieża. Natomiast kiedy w 1412 urodziła się Joanna, byli jeden papież i dwaj antypapieże. Obok tego rozdarcia w łonie Kościoła toczyły się też ciągłe bratobójcze wojny między chrześcijańskimi narodami Europy, z których najbardziej dramatyczną była niekończąca się Wojna Stulenia między Francją a Anglią.
Joanna d´Arc nie umiała czytań ani pisać. Można jednak poznać głębiej jej duszę dzięki dwóm źródłom o niezwykłej wartości historycznej: protokołom z dwóch dotyczących jej Procesów. Pierwszy zbiór „Proces potępiający” (PCon) zawiera opis długich i licznych przesłuchań Joanny z ostatnich miesięcy jej życia ( luty-marzec 1431) i przytacza słowa świętej. Drugi - Proces Unieważnienia Potępienia, czyli "rehabilitacji" (PNul) zawiera zeznania około 120 naocznych świadków wszystkich okresów jej życia (por. Procès de Condamnation de Jeanne d´Arc, 3 vol. i Procès en Nullité de la Condamnation de Jeanne d´Arc, 5 vol., wyd. Klincksieck, Paris l960-1989).
Joanna urodziła się w Domremy - małej wiosce na pograniczu Francji i Lotaryngii. Jej rodzice byli zamożnymi chłopami. Wszyscy znali ich jako wspaniałych chrześcijan. Otrzymała od nich dobre wychowanie religijne, z wyraźnym wpływem duchowości Imienia Jezus, nauczanej przez św. Bernardyna ze Sieny i szerzonej w Europie przez franciszkanów. Z Imieniem Jezus zawsze łączone jest Imię Maryi i w ten sposób na podłożu pobożności ludowej duchowość Joanny stała się głęboko chrystocentryczna i maryjna. Od dzieciństwa, w dramatycznym kontekście wojny okazuje ona wielką miłość i współczucie dla najuboższych, chorych i wszystkich cierpiących.
Z jej własnych słów dowiadujemy się, że życie religijne Joanny dojrzewa jako doświadczenie mistyczne, począwszy od 13. roku życia (PCon, I, p. 47-48). Dzięki "głosowi" św. Michała Archanioła Joanna czuje się wezwana przez Boga, by wzmóc swe życie chrześcijańskie i aby zaangażować się osobiście w wyzwolenie swojego ludu. Jej natychmiastową odpowiedzią, jej „tak” jest ślub dziewictwa wraz z nowym zaangażowaniem w życie sakramentalne i modlitwę: codzienny udział we Mszy św., częsta spowiedź i Komunia św., długie chwile cichej modlitwy prze Krucyfiksem lub obrazem Matki Bożej. Współczucie i zaangażowanie młodej francuskiej wieśniaczki w obliczu cierpienia jej ludu stały się jeszcze intensywniejsze ze względu na jej mistyczny związek z Bogiem. Jednym z najbardziej oryginalnych aspektów świętości tej młodej dziewczyny jest właśnie owa więź między doświadczeniem mistycznym a misją polityczną. Po latach życia ukrytego i dojrzewania wewnętrznego nastąpiły krótkie, lecz intensywne dwulecie jej życia publicznego: rok działania i rok męki.
Na początku roku 1429 Joanna rozpoczęła swoje dzieło wyzwolenia. Liczne świadectwa ukazują nam tę młodą, zaledwie 17-letnią kobietę jako osobę bardzo mocną i zdecydowaną, zdolną do przekonania ludzi niepewnych i zniechęconych. Przezwyciężywszy wszystkie przeszkody spotyka następcę tronu francuskiego, przyszłego króla Karola VII, który w Poitiers poddaje ją badaniom przeprowadzanym przez niektórych teologów Uniwersytetu. Ich ocena jest pozytywna: nie dostrzegają w niej nic złego, lecz jedynie dobrą chrześcijankę.
22 marca 1429 Joanna dyktuje ważny list do króla Anglii i jego ludzi, oblegających Orlean (tamże, s. 221-22). Proponuje w nim prawdziwy, sprawiedliwy pokój między dwoma narodami chrześcijańskimi, w świetle imion Jezusa i Maryi, ale jej propozycja zostaje odrzucona i Joanna musi angażować się w walkę o wyzwolenie miasta, co nastąpiło 8 maja. Innym kulminacyjnym momentem jej działań politycznych jest koronacja Karola VII w Reims 17 lipca 1429 r. Przez cały rok Joanna żyje między żołnierzami, pełniąc wśród nich prawdziwą misję ewangelizacyjną. Istnieje wiele ich świadectw o jej dobroci, męstwie i niezwykłej czystości. Wszyscy, łącznie z nią samą, mówią o niej „la pulzella” - czyli dziewica.
Męka Joanny zaczęła się 23 maja 1430, gdy jako jeniec wpada w ręce swych wrogów. 23 grudnia zostaje przewieziona pod strażą do miasta Rouen. To tam odbywa się długi i dramatyczny Proces Potępienia, rozpoczęty w lutym 1431 r. a zakończony 30 maja skazaniem na stos. Był to proces wielki i uroczysty, któremu przewodniczyli dwaj sędziowie kościelni: biskup Pierre Cauchon i inkwizytor Jean le Maistre. W rzeczywistości kierowała nim całkowicie duża grupa teologów słynnego Uniwersytetu w Paryżu, którzy uczestniczyli w nim jako asesorzy.
Podziel się cytatem
Położona na Mierzei Wiślanej Krynica Morska od lat przyciąga turystów spragnionych morskiej bryzy, szerokich plaż i kameralnej atmosfery. To niewielkie, ale urokliwe miasteczko nad Bałtykiem stanowi idealne miejsce dla osób, które chcą odpocząć od codzienności i zatopić się w naturze. Krynica Morska to jeden z najmniejszych kurortów nad polskim morzem pod względem liczby mieszkańców, ale jednocześnie jeden z najbardziej malowniczych. Dlaczego warto tu przyjechać? Oto przegląd atrakcji, które czekają na Ciebie w tym wyjątkowym miejscu.
Choć Krynica Morska charakteryzuje się niewielką powierzchnią, wybór miejsc noclegowych jest tutaj naprawdę szeroki. Znajdziesz tu zarówno przytulne pensjonaty, jak i luksusowe hotele z zapleczem spa, idealne na romantyczny wyjazd we dwoje czy rodzinny urlop. Świetnym wyborem będą obiekty położone w pobliżu plaży lub lasu, które gwarantują bezpośredni kontakt z naturą i spokój. Osoby ceniące pełen relaks i komfort powinny rozważyć oferty dostępne na https://triverna.pl/hotele/lokalizacja,krynica-morska – znajdziesz tam atrakcyjne pakiety z wyżywieniem i dostępem do strefy wellness, skrojone na każdą kieszeń.
W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.