Reklama

Echa ŚDM w Kolonii

Wypowiedzi uczestników

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

„Przybyliśmy, aby oddać Mu pokłon” - takie było hasło przewodnie Światowych Dni Młodzieży w Kolonii. Faktycznie, nie potrafię sobie wyobrazić, żadnego innego powodu, dla którego młodzież z całego świata potrafiłaby zgromadzić się w jednym miejscu i w jednym czasie, tworząc prawie milionowy tłum wszystkich ras i narodowości.
Znalezienie się w tym tłumie na Marienfeld oraz możliwość uczestniczenia we Mszy św. celebrowanej przez Ojca Świętego była niesamowitym przeżyciem”.
Kasia, lat 23

Reklama

Przed wyjazdem do Kolonii miałam spore obawy, jak w Niemczech - kraju, w którym w większości mieszkają ewangelicy - uda się zorganizować spotkanie, które porwie tysiące młodych ludzi i zainspiruje ich do działania?
Wątpliwości minęły po pierwszym dniu spędzonym w jednej z niemieckich diecezji. Mieszkałam w rodzinie ewangelickiej. Na kilka dni dom moich gospodarzy przerodził się we wspólnotę ekumeniczną. Razem modliliśmy się i uczestniczyliśmy w katolickiej Mszy św.
Wolontariusze, którzy przygotowywali spotkania w parafii, która nas gościła w drugim etapie spotkania, mówili, że mieszkańcy Blatzheim - często obojętni na potrzeby swoich sąsiadów - w czasie ŚDM wzajemnie sobie pomagali. Zwykle nikt nie angażował się w pomoc w parafii, a tym razem rąk do pracy było tak dużo, że niektórym trzeba było odmówić.
Młodzież z całego świata zadziwiła niemiecką prasę. Dziennikarze pisali: „Ta młodzież jest normalna! Potrafi zarówno się modlić, jak i bawić. Spodziewaliśmy się religijnych fanatyków, a przyjechali inteligentni młodzi ludzie”.
Ciągle miałam wrażenie, że w tym spotkaniu uczestniczy dwóch papieży. Niemal na każdej modlitwie padały słowa Jana Pawła II kierowane do młodych ludzi, podczas wcześniejszych ŚDM. Na ulicach zaś ciągle było słychać: „Jan Paweł II - Santo subito!”.
Nocne czuwanie i Msza św. na Marienfeld były niezwykłe. Tysiące ludzi z całego świata przyjechało do Kolonii, by dać świadectwo, że nie jesteśmy tylko zwykłymi zjadaczami chleba, ale chcemy być znakiem nadziei dla świata”.
Monika, lat 29

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

„Gościnność niemiecka obaliła nasze wyobrażenie o (zimnych i konsumpcyjnie nastawionych ludzi) naszych zachodnich sąsiadach. Atmosfera w Fuldzie i Hünfeldzie, gdzie odbywał się festiwal oblacki, była niesamowita. Gdy spoglądałem na ludzi reprezentujących różne narodowości, bawiących i zarazem modlących się we własnych językach, zaczynałem dostrzegać potęgę wiary.
(Pobyt w Kolonii przyprawił mnie o jeszcze większy zawrót głowy. Tak duże skupisko młodych, połączone z pięknem architektury miasta oraz panującą atmosferą, wyzwalało emocje, które mogłem przeżyć tylko tu.)
Spotkanie z Papieżem na Marienfeld było bardzo dobrze zorganizowane. Skromny ołtarz, nad którym wznosiła się kopuła niczym statek kosmiczny z obcej planety, tworzył niespotkaną kompozycję.
Bez wątpienia był to czas, którego nigdy nie zapomnę. Wyjazd ten umocnił moją wiarę oraz pozwolił mi dostrzec rzeczy, które jeszcze całkiem niedawno były dla mnie niewidoczne.
Z niecierpliwością czekam na kolejne ŚDM w 2008 r. w Australii. Do zobaczenia koleżanko i kolego w Sydney!”.
Marcin, lat 23

Na owoce ŚDM nie trzeba było długo czekać. Można było je zauważyć już w trakcie Światowych Dni Młodzieży.
Kiedy po skończonym spotkaniu z Benedyktem XVI czekaliśmy, aż większość opuści plac, by móc spokojnie wrócić na kwatery, pojawiła się propozycja comiesięcznych spotkań.
Poczynając od września chcemy spotykać się na modlitwie i Eucharystii w intencji młodych i Światowych Dni Młodzieży oraz na rozważaniu tego, co nam zostawił w swoich przemówieniach Benedykt XVI. Chcemy w ten sposób podjąć zaproponowane przez niego wezwanie, a jednocześnie dobrze przygotować się na kolejne spotkanie w Sydney w Australii w 2008 r.
A to, co działo się w te dni w niemieckich parafiach i kościołach, pozwala mieć wielką nadzieję, że niemiecki Kościół stanie się inny po Weltjugendtag.
O. Robert Wawrzeniecki OMI - duszpasterz akademicki DA „Frassati”

2005-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Kard. Ryś pozdrawia przed konklawe i prosi o modlitwę

2025-05-07 07:45

[ TEMATY ]

archidiecezja łódzka

Archidiecezja Łódzka

Kochani,
CZYTAJ DALEJ

Bóg nie chce stracić żadnego ze swych dzieci, ale je wszystkie przygarnąć

2025-04-11 10:14

[ TEMATY ]

homilia

rozważania

Adobe Stock

Rozważania do Ewangelii J 6, 35-40.

Środa, 7 maja
CZYTAJ DALEJ

Konklawe i najpilniej obserwowany komin świata

2025-05-07 21:12

[ TEMATY ]

konklawe

PAP/EPA/FABIO FRUSTACI

Choć to jeden z głównych symboli konklawe, to jego tradycja sięga jedynie nieco ponad 100 lat. Biały dym z komina zamontowanego na Kaplicy Sykstyńskiej obwieszcza światu wybór papieża. Fumata bianca weszła też na stałe do języka włoskiego jako synonim rozwiązania jakiejś sprawy, zakończenia oczekiwania.

Po raz pierwszy biały dym zwiastował wybór papieża 3 września 1914 roku, gdy wybrano kardynała Giacomo della Chiesa, który przybrał imię Benedykta XV. Wcześniej wybór papieża oznaczał… brak dymu, bowiem karty ze skutecznego głosowania archiwizowano. Dłuższa jest historia czarnego dymu. We wcześniejszych wiekach, niezależnie od tego czy konklawe odbywało się w Watykanie, czy na rzymskim Kwirynale (gdy istniało Państwo Kościelne) czerń z komina była znakiem, że wakat na Stolicy Apostolskiej trwał.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję