Reklama

Okiem konserwatysty

Ród się cnotliwych rozpleni

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Całkiem niedawno w kilku stacjach radiowych można było usłyszeć biadolenia nad ciemnotą i zacofaniem katolików na Filipinach. Wyspiarze zadziwili dziennikarzy tym, że wielu z nich ponoć nie wie, skąd się biorą dzieci, a do tego jeszcze uważa potomstwo za dar od Boga. Dla współczesnego Europejczyka postrzegającego świat wyłącznie przez pryzmat swojej wygody i wolności osobistej takie postawienie sprawy jest trudne do zaakceptowania. Zwłaszcza dla dziennikarza liberalnej radiostacji, piejącego z zachwytu nad projektami ustaw zezwalających na bezkarne mordowanie nienarodzonych dzieci, chorych i staruszków. Cywilizacja śmierci panosząca się na naszym kontynencie doprowadziła do zdewaluowania życia ludzkiego, każdy więc człowiek twierdzący, że jest ono darem od Wszechmogącego będzie ściągał na siebie ataki liberalnych mediów.
Oprócz ośmieszania tradycyjnych wartości, którymi kieruje się wciąż wielu ludzi (nie tylko Filipińczyków), wrogowie życia stosują bardziej przebiegłe metody. Za przykład może posłużyć głośny australijski etyk Peter Singer, autor książki O życiu i śmierci. Opisując drastyczne przypadki śpiączki i nieodwracalnych uszkodzeń pnia mózgu, uzyskuje on cichą aprobatę czytelnika dla przerywania życia w pewnych, beznadziejnych sytuacjach. Umiejętnie poszerzając zakres stosowania tych wyjątków, Singer przekonuje, że życie człowieka ma różną wartość, zależnie od jego stanu zdrowia, komfortu i świadomości. Ponieważ płód, podobnie jak chory na śpiączkę, jest nieświadomy, jego życie ma mieć według kontrowersyjnego etyka wartość zbliżoną do zera. Oprócz zezwolenia na aborcję autor postuluje legalizację dzieciobójstwa w pierwszych czterech tygodniach życia noworodka. Za to zabicie dorosłego szympansa jest według Singera morderstwem...
Można zbagatelizować sprawę wychodząc z założenia, że to tylko majaczenia chorego psychicznie. Problem jednak w tym, że ten wariat ma tytuł profesorski, a jego książki tłumaczone są na wiele języków i drukowane w sporych nakładach. A kropla drąży kamień....
Podczas niedzielnych nieszporów śpiewa się: „Ród się cnotliwych rozpleni i będą błogosławieni”. Europejczycy, nie szanując daru życia, zbyt leniwi i wygodni, by zrodzić i wychować potomstwo, sami pozbawiają się Bożego błogosławieństwa. Sami też odczują konsekwencje negowania świętości życia za kilkadziesiąt lat, gdy starzy, schorowani i nikomu niepotrzebni trafią do szpitali, w których panoszyć się będzie eutanazja... Za to „na topie” będą wtedy narody, którym dzisiaj Pan błogosławi licznymi dziećmi.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2005-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Zmarł ks. Henryk Matuszak

2025-12-22 10:55

ks. Łukasz Romańczuk

Ks. Henryk Matuszak

Ks. Henryk Matuszak

W niedzielę, 21 grudnia ok. godz. 23:00 zmarł ks. Henryk Matuszak. Kapłan ten miał 73 lata życia i 43 lata kapłaństwa. W ostatnich latach był proboszczem parafii Narodzenia NMP w Wierzchowicach.

Kapłan urodził się 5 maja 1957 roku w Sławie Śląskiej [diecezja zielonogórsko-gorzowska]. Święcenia kapłańskie przyjął 22 maja 1982 roku. Po święceniach kapłańskich został skierowany jako wikariusz do parafii Najświętszego Serca Pana Jezusa w Wałbrzychu - Poniatowie [1982-1984]. Był wikariuszem także w parafii pw. św. Michała Archanioła w Koskowicach [1984-1986]; parafii pw. św. Michała Archanioła w Bystrzycy Kłodzkiej [1986-1988] oraz w parafii pw. Miłosierdzia Bożego w Oławie [1988-1992]. W 1992 roku został ustanowiony proboszczem parafii Nawiedzenia NMP w Domaniowie. Był tam do roku 2007, kiedy został przeniesiony do parafii Podwyższenia Krzyża Świętego w Luboszycach. Od 2011 roku był proboszczem w parafii św. Mikołaja w Pęgowie. Pełnił tam posługę do 2016 roku, gdyż wtedy został proboszczem parafii Narodzenia NMP w Wierzchowicach. Ksiądz Henryk Matuszak, po ciężkiej chorobie, zmarł 21 grudnia 2025 roku.
CZYTAJ DALEJ

Śląskie: W kopalni Pniówek zginęło dwóch górników

2025-12-23 08:08

[ TEMATY ]

śmierć

kopalnia

Graziako/Niedziela

Dwóch górników zginęło w kopalni Pniówek w Pawłowicach wskutek wyrzutu metanu wraz z masą skalną w drążonym chodniku na poziomie 1000 - przekazał wiceprezes Jastrzębskiej Spółki Węglowej, do której należy zakład, Adam Rozmus.

Na briefingu o północy przed kopalnią, Rozmus poinformował, że po sześciogodzinnej akcji ratowniczej zastępy odnalazły poszukiwane osoby. Lekarz na miejscu zdarzenia stwierdził zgon obu pracowników.
CZYTAJ DALEJ

Wszystkie nowe wpisy na liście niematerialnego dziedzictwa to tradycje katolickie

Niedźwiedzie wielkanocne z Góry, procesja Bożego Ciała z tradycją dywanów kwietnych w Skęczniewie, procesja emaus i turki w parafii Dobra oraz wykonywanie pisanek techniką drapaną - krasek z Krasnegostawu zostały wpisane do krajowej listy niematerialnego dziedzictwa kulturowego. To pokazuje, jak wielki wpływ na kulturę polską wywierała i dalej wywiera wiara katolicka.

O czterech nowych wpisach na liście niematerialnego dziedzictwa kulturowego poinformowało we wtorek ministerstwo kultury. Niedźwiedzie wielkanocne z Góry (woj. wielkopolskie) to tradycja, sięgająca 1913 r.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję