Reklama

Rodzina

Bł. Matka Teresa z Kalkuty: aborcja zabija także sumienie matki

[ TEMATY ]

matka

aborcja

Archiwum Kościoła nad Odrą i Bałtykiem

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Aborcja niszczy nie tylko życie dziecka, ale także sumienie matki – mówi w mało znanym wywiadzie z 1985 roku bł. Matka Teresa z Kalkuty. Od pewnego czasu filmowy zapis wywiadu, jaki w 1985 roku założycielka Zgromadzenia Sióstr Misjonarek Miłości udzieliła nowojorskiemu dziennikarzowi Thomowi O’Connorowi, jest dostępny na kanale YouTube.

Matka Teresa wyjaśnia, że „dziecko nienarodzone jest stworzone na obraz Boga do większych rzeczy, aby kochać i być kochane”. „Dlatego tak straszną rzeczą jest sama myśl, że matka, której dziecko zostało dane jako dar Boga, może je unicestwić” – mówi zmarła w 1997 roku zakonnica.

„Dlatego uważam, że aborcja w największy sposób niszczy pokój, ponieważ niszczy życie dziecka, ale także niszczy sumienie matki, która przez długie lata ma świadomość, że zamordowała własne dziecko” – dodaje błogosławiona i przyznaje, że trudno uwierzyć w to, że matka może zamordować własne dziecko.

W rozmowie z 1985 r. Matka Teresa wspomina spotkanie z kobietą, która dokonała aborcji swego dziecka osiem lat wcześniej i opowiadała, że za każdym razem, gdy widzi ośmioletnie dziecko uświadamia sobie, że tak mogłoby wyglądać jej własne, gdyby go nie zabiła. Przez długi czas Matka Teresa starała się pomóc tej kobiecie, prosząc Boga, by jej przebaczył.

Okazją do tej rozmowy była Konferencja Krajowej Koalicji Katolickiej w Nowym Jorku. W wywiadzie Matka Teresa mówiła też o swej pracy dla najuboższych w Indiach i innych miejscach świata. Zauważała, że aborcja jest mniej powszechna wśród tych, którzy cierpią niedostatek. „To coś bardzo dziwnego, że ludzie biedni nie uśmiercają swych dzieci, nienarodzonego dziecka. To ludzie lepiej sytuowani, którzy chcą czegoś jeszcze, boją się tego najmniejszego. Więc uśmiercają dziecko. Ale bardzo biedni ludzie tego nie robią” – dodała.

Jedne z najsłynniejszych słów o aborcji bł. Matka Teresa wypowiedziała w 1994 roku w obecności polityków USA podczas National Prayer Breakfast w nowojorskim hotelu Hilton. „Jeśli zgodzimy się, iż matka może zabić nawet własne dziecko, jak możemy mówić innym ludziom, aby nie zabijali jedni drugich?” – mówiła zakonnica, nawiązując do przemówienia, jakie wygłosiła podczas ceremonii przyjmowania Pokojowej Nagrody Nobla, 10 października 1979 roku. Powiedziała wówczas, że największym zagrożeniem dla pokoju jest aborcja.

Ciekawą historię przytoczyła kilka lat temu kierująca niegdyś teksańską kliniką aborcyjną, a obecnie obrończyni życia – Abby Johnson. Wspomina jak w latach 90. ubiegłego wieku Hillary Clinton zaprosiła na obiad do Białego Domu Matkę Teresę z Kalkuty. Pierwsza dama miała zapytać zakonnicę, co sądzi o tym, dlaczego Ameryka wciąż nie ma jeszcze kobiety prezydenta. Według relacji Abby Johnson, Matka Teresa miała wtedy odwiedzić:, „Ponieważ prawdopodobnie pani ją abortowała”. W ten sposób misjonarka wytknęła ówczesnej senator Partii Demokratycznej, jej proaborcyjne poglądy. Historię tę potwierdza na swoim internetowym blogu kongresman Steve Chabot z Ohio.

Obrońcy życia często wyrażali oburzenie, że Hillary Clinton, która przez całą swoją polityczną karierę domaga się pełnej legalizacji aborcji, wykorzystywała w swych reklamach fakt, że spotykała się bł. Matką Teresą z Kalkuty.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2013-02-07 13:50

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Polacy na temat aborcji. Sondaż CBOS

[ TEMATY ]

ludzie

aborcja

BOŻENA SZTAJNER

W Polsce wyraźnie spada przyzwolenie na dokonanie aborcji, jeśli nie występuje bezpośrednie zagrożenie życia lub zdrowia ciężarnej i płodu – wynika z najnowszego raportu Centrum Badania Opinii Społecznych (CBOS). Połowa Polaków nie widzi potrzeby zmiany prawa dotyczącego aborcji. Za złagodzeniem ustawy z 1993 r. opowiada się jedna trzecia respondentów, a tylko 9 proc. chciałoby jej zaostrzenia.

CZYTAJ DALEJ

Święty Jan Nepomucen

Niedziela podlaska 20/2001

[ TEMATY ]

święty

Arkadiusz Bednarczyk

Św. Jan Nepomucen z kościoła w Lutczy

Św. Jan Nepomucen z kościoła w Lutczy

Św. Jan Nepomucen urodził się w Pomuku (Nepomuku) koło Pragi. Jako młody człowiek odznaczał się wielką pobożnością i religijnością. Pierwsze zapiski o drodze powołania kapłańskiego Jana pochodzą z roku 1370, w których figuruje jako kleryk, zatrudniony na stanowisku notariusza w kurii biskupiej w Pradze. W 1380 r. z rąk abp. Jana Jenzensteina otrzymał święcenia kapłańskie i probostwo przy kościele św. Galla w Pradze. Z biegiem lat św. Jan wspinał się po stopniach i godnościach kościelnych, aż w 1390 r. został mianowany wikariuszem generalnym przy arcybiskupie Janie. Lata życia kapłańskiego św. Jana przypadły na burzliwy okres panowania w Czechach Wacława IV Luksemburczyka. Król Wacław słynął z hulaszczego stylu życia i jawnej niechęci do Rzymu. Pragnieniem króla było zawładnąć dobrami kościelnymi i mianować nowego biskupa. Na drodze jednak stanęła mu lojalność i posłuszeństwo św. Jana Nepomucena.

Pod koniec swego życia pełnił funkcję spowiednika królowej Zofii na dworze czeskim. Zazdrosny król bezskutecznie usiłował wydobyć od Świętego szczegóły jej spowiedzi. Zachowującego milczenie kapłana ukarał śmiercią. Zginął on śmiercią męczeńską z rąk króla Wacława IV Luksemburczyka w 1393 r. Po bestialskich torturach, w których król osobiście brał udział, na pół żywego męczennika zrzucono z mostu Karola IV do rzeki Wełtawy. Ciało znaleziono dopiero po kilku dniach i pochowano w kościele w pobliżu rzeki. Spoczywa ono w katedrze św. Wita w bardzo bogatym grobowcu po prawej stronie ołtarza głównego. Kulisy i motyw śmierci Świętego przez wiele lat nie był znany, jednak historyk Tomasz Ebendorfer około 1450 r. pisze, że bezpośrednią przyczyną śmierci było dochowanie przez Jana tajemnicy spowiedzi. Dzień jego święta obchodzono zawsze 16 maja. Tylko w Polsce, w diecezji katowickiej i opolskiej obowiązuje wspomnienie 21 maja, gdyż 16 maja przypada św. Andrzeja Boboli. Jest bardzo ciekawą kwestią to, że kult św. Jana Nepomucena bardzo szybko rozprzestrzenił się na całą praktycznie Europę.

W wieku XVII kult jego rozpowszechnił się daleko poza granice Pragi i Czech. Oficjalny jednak proces rozpoczęto dopiero z polecenia cesarza Józefa II w roku 1710. Papież Innocenty XII potwierdził oddawany mu powszechnie tytuł błogosławionego. Zatwierdził także teksty liturgiczne do Mszału i Brewiarza: na Czechy, Austrię, Niemcy, Polskę i Litwę. W kilka lat potem w roku 1729 papież Benedykt XIII zaliczył go uroczyście w poczet świętych.

Postać św. Jana Nepomucena jest w Polsce dobrze znana. Kult tego Świętego należy do najpospolitszych. Znajduje się w naszej Ojczyźnie ponad kilkaset jego figur, które można spotkać na polnych drogach, we wsiach i miastach. Często jest ukazywany w sutannie, komży, czasem w pelerynie z gronostajowego futra i birecie na głowie. Najczęściej spotykanym atrybutem św. Jana Nepomucena jest krzyż odpustowy na godzinę śmierci, przyciskany do piersi jedną ręką, podczas gdy druga trzyma gałązkę palmową lub książkę, niekiedy zamkniętą na kłódkę. Ikonografia przedstawia go zawsze w stroju kapłańskim, z palmą męczeńską w ręku i z palcem na ustach na znak milczenia. Również w licznych kościołach znajdują się obrazy św. Jana przedstawiające go w podobnych ujęciach. Jest on patronem spowiedników i powodzian, opiekunem ludzi biednych, strażnikiem tajemnicy pocztowej.

W Polsce kult św. Jana Nepomucena należy do najpospolitszych. Ponad kilkaset jego figur można spotkać na drogach polnych. Są one pamiątkami po dziś dzień, dawniej bardzo żywego, dziś już jednak zanikającego kultu św. Jana Nepomucena.

Nie ma kościoła ani dawnej kaplicy, by Święty nie miał swojego ołtarza, figury, obrazu, feretronu, sztandaru. Był czczony też jako patron mostów i orędownik chroniący od powodzi. W Polsce jest on popularny jako męczennik sakramentu pokuty, jako patron dobrej sławy i szczerej spowiedzi.

CZYTAJ DALEJ

Premier: konsekwencją pracy komisji ds. badania wpływów rosyjskich będą działania służb i prokuratury

2024-05-21 16:41

[ TEMATY ]

premier

PAP/Piotr Nowak

Premier Donald Tusk podkreślił, że konsekwencją pracy komisji ds. badania wpływów rosyjskich i białoruskich "mogą być i będą z całą pewnością" działania służb i prokuratury. Zapewnił, że celem komisji nie jest ściganie przeciwników politycznych.

Premier wydał we wtorek zarządzenie ws. powołania komisji ds. badania wpływów rosyjskich i białoruskich w Polsce w latach 2004-2024. Jej szefem będzie szef SKW gen. Jarosław Stróżyk.

CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję