Radosny Przyjaciel Pielgrzymów
Brata Ireneusza Horwacika po raz pierwszy zobaczyłem przed kilku laty na Jasnej Górze. Rozmodlony klęczał przed
Cudownym Obrazem. Szara pielgrzymia peleryna, złożone do modlitwy spracowane dłonie i oczy wpatrzone w Oblicze Matki. Później spotykałem go jeszcze wielokrotnie. W każdy czwartek przyjeżdża z pobliskich Gidel do Jasnogórskiej Pani, by modlić się w intencji podążających do miejsc kultu w Polsce i na świecie pielgrzymów, prosząc Matkę o opiekę w ich codziennym życiu. Na co dzień br. Ireneusz pełni swoją posługę w sanktuarium Matki Bożej Gidelskiej, sprawując funkcje zakrystiana i przewodnika licznie nawiedzających to miejsce pielgrzymów. Kiedy w połowie stycznia spotkałem go w gidelskiej Bazylice, nie mogliśmy dłużej porozmawiać, ponieważ prezentował przedszkolakom ruchomą szopkę. Wspólnie z dziećmi modlił się i śpiewał kolędy. Potem czekały go rozmowy z indywidualnymi pielgrzymami, którzy przybyli w dziękczynnej intencji, a już do drzwi klasztoru zgłaszała się kolejna autokarowa pielgrzymka, którą witał serdecznym uśmiechem.
Brat Ireneusz w zgromadzeniu dominikańskim posługuje już 40 lat. Najpierw był Kraków, Tarnobrzeg, a od 15 lat Gidle. Pochodzi z Trzebuni - miasta, z którego już w 1796 r. wyruszyła pierwsza pielgrzymka piesza, nawiedzająca oprócz Jasnej Góry także Gidle. Właśnie tutaj, służąc „Tej, która wyszła z polskiej ziemi”, br. Ireneusz odnalazł w pełni swoje powołanie. Swoją niezwykłą osobowością, gorliwością i radosnym usposobieniem służy Bogu i ludziom. Jego słowa o Gidelskiej Pani rozpalają miłością i pozostają na długo w sercach pielgrzymów. Na pytanie, skąd bierze tyle sił i życzliwości dla ludzi, odpowiada: „Jestem na służbie u Maryi, to wielki zaszczyt, odpowiedzialność, a zarazem radość być zawsze przy Matce”. Duchowym wzorem dla br. Ireneusza jest strzegący tego świętego miejsca w trudnych latach 1864-1916 ówczesny przeor o. Gabriel Świtalski. To jego w trudnych chwilach klasztornego posługiwania prosi o modlitewne wsparcie. Przyjaciela Pielgrzymek - bo taki tytuł przylgnął do br. Ireneusza można nazwać żywą encyklopedią tutejszego Sanktuarium. Wśród pielgrzymów dostrzega wiele znanych osobistości, którzy tu, wobec Boga i u stóp Matki, stają się maluczcy, wtopieni w rozmodlony tłum. Zna listy, podziękowania, prośby, świadectwa, które nadchodzą niemal z całego świata. Brat Ireneusz uważa, że Sanktuarium jest szczególnym miejscem Bożego Miłosierdzia. Ludzie mogą uzyskać tutaj bardzo wiele, zależnie od wiary, z jaką przychodzą. Tu, w Gidlach, uzdrowień zarówno duchowych, jak i fizycznych jest wiele. Brat Ireneusz przekazuje pielgrzymom te świadectwa z wielkim zaangażowaniem, ku pokrzepieniu serc. Posługa przy ołtarzu i dla pielgrzymów trwa często od świtu, do późnej nocy. Jak sam mówi, Sanktuarium musi żyć swoim rytmem, a stróżów tego świętego miejsca powinna cechować wiara, gorliwość w służbie, znajomość faktów związanych z cudownymi wydarzeniami, życzliwy uśmiech, a czasem także odrobina humoru. Nic dziwnego, że wielu pielgrzymów odwiedzających Gidle każdego roku, po przybyciu wita Przyjaciela Pielgrzymów jak kogoś z rodziny. Chociaż nie pisały o nim gazety, nie przedstawiały media, jego biały habit, przepasany rzemiennym pasem, uśmiech na twarzy i dominikański różaniec w ręku zna cała pielgrzymująca Polska.
Jan Paweł II w 1983 r. na Górze Świętej Anny powiedział: „Trzeba, ażeby zwykli ludzie - a wszyscy nimi jesteśmy - umieli w swoim życiu wcielać i wyrażać także i to, co wydaje się niezwykłe”. U progu Wielkiego Postu zastanówmy się, jakie jest nasze zaangażowanie w życie Kościoła, parafii, rodziny? Jaka gorliwość o chwałę Bożą w środowisku, w miejscu pracy? Czy staramy się służyć Bogu i być Jego wyznawcą? Czy słowa „Gorliwość o dom Twój pochłania Mnie” (Ps 69, 10) chcemy i potrafimy stosować w swoim życiu?
Pomóż w rozwoju naszego portalu