Reklama

Ku jedności

Po raz 15. w kościele pw. św. Tomasza w Sosnowcu zebrali się 20 stycznia przedstawiciele religii chrześcijańskich z terenu naszej diecezji na wspólnej ekumenicznej modlitwie o jedność chrześcijan. Był to główny punkt obchodów Tygodnia Modlitw o Jedność Chrześcijan w diecezji sosnowieckiej. Organizatorem ze strony Kościoła rzymskokatolickiego był ks. prał. Jan Szkoc.

Niedziela sosnowiecka 6/2005

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Do otulonego mrokiem kościoła pw. św. Tomasza wchodzę kilkanaście minut przed 18.00. Przed głównym ołtarzem wielki bożonarodzeniowy żłóbek, a nad nim olbrzymia gwiazda wskazująca drogę do Betlejem, czyli do Chrystusa - Źródła jedności. Mijają minuty, ławki zapełniają się ludźmi. Próbuję zgadnąć, kto jest tu stałym bywalcem, a kto zazwyczaj modli się w innej świątyni. Po postawie, sposobie modlitwy, ledwo dostrzegalnych gestach uczynić tego nie sposób. Pierwszym znakiem jedności jest to, że są to tacy sami ludzie.

Modlitwa ekumeniczna

różni się od nabożeństw odprawianych w naszych świątyniach w ciągu roku. Można powiedzieć, że jest wyjątkowa, choć składa się z elementów wszystkim nam bliskich, takich jak: Pismo Święte, Modlitwa Pańska i Wyznanie wiary. Przygotowywana jest w porozumieniu i po akceptacji wszystkich grup chrześcijańskich. W tym roku dla całego Kościoła opracowali ją chrześcijanie ze Słowacji. Nabożeństwo w świątyni pw. św. Tomasza w Sosnowcu składało się z 6 części: Liturgii wstępnej, Liturgii Słowa, Liturgii pokutnej, Wyznania wiary, Modlitw przyczynnych i Liturgii końcowej. Przewodniczył mu - to przywilej gospodarza - ks. dr Wojciech Kowalski, wicerektor sosnowieckiego seminarium duchownego. Uczestniczyli w nim m.in.: bp Adam Śmigielski - ordynariusz sosnowiecki, bp Tadeusz Szurman - zwierzchnik diecezji katowickiej Kościoła ewangelicko-augsburskiego oraz przedstawiciele 8 wspólnot chrześcijańskich: prawosławnej, ewangelicko-augsburskiej, ewangelicko-metodystycznej, mariawitów, polskokatolików, chrześcijan baptystów, zborów Chrystusowych.
Rozbłysły światła w świątyni, rozproszyły mroki zapadającego zmroku i rozświetliły wnętrze Domu Jedynego Wspólnego Boga. Rozległ się dzwon i weszli biskupi, infułaci i inni prezbiterzy. Na czele niesiono krzyż, za nim drugi, ale w dwóch częściach, rozłączony. Ustawiono je przed ołtarzem. Dwie belki, stojące obok siebie, rozdzielone, tak jak podzielone jest chrześcijaństwo. Stały, górując nad miejscem przewodniczenia aż do Liturgii pokutnej. Rozpoczęła się ona obrzędem budowania krzyża, scalania tego, co rozłączone, aby mógł powstać prawdziwy znak, aby przemówił całą swą symboliką. Łączenie krzyża trwało dłuższą chwilę. Okazało się, że budowanie nie jest takie łatwe. Analogicznie jak łączenie rozdartego przez grzech chrześcijaństwa.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Zgromadzeni usłyszeli słowa zgody

Bp Adam Śmigielski: „Jest to wielka łaska Boża, że możemy się wspólnie modlić. (...) Pozdrawiam Was, wszyscy Bracia, którzy zebraliście się, aby wspólnie rozważać prawdę, że jedynym fundamentem Kościoła jest Jezus Chrystus. Dlaczego chrześcijaństwo zostało rozdarte? To jest tajemnica nieprawości, ale tak samo tajemnica człowieka, który oddzielił się od Boga. Jesteśmy tu po to, aby wspólnie budować nasze chrześcijaństwo, nasz byt, naszą egzystencję”.
Ks. dr hab. Włodzimierz Skoczny, rektor sosnowieckiego seminarium: „W naszym ziemskim budowaniu tylko to się ostoi, co jest oparte na Chrystusie. W naszym ziemskim budowaniu tylko to jest godne Królestwa Niebieskiego, co pochodzi od Niego, od naszego Pana”.
Bp Tadeusz Szurman: „Dobrze, że ten tydzień jest u początku roku. To jakby życzenie, abyśmy dążyli ku jedności. Ekumenizm dzisiaj nie jest przypominaniem podziałów, ale oznacza wzajemne wzbogacanie się tożsamością poszczególnych Kościołów. Dzisiaj już nie tyle liczą się słowa, bo poprawność nakazuje o wszystkich mówić dobrze. Ważne jest, co w rzeczywistości myślimy. To jest najistotniejsze. (...) Kto nie ma czasu słuchać Boga, ten nie ma nic światu do powiedzenia”.

Szczególnie ważnym

punktem nabożeństwa było Wyznanie wiary: w Boga, Ojca Wszechmogącego, Stworzyciela nieba i ziemi; w Jezusa Chrystusa, Jego Syna Jedynego, a naszego Pana, narodzonego z Maryi Dziewicy, umęczonego i pogrzebanego, który powstał z martwych i zasiada po prawicy Ojca; w Ducha Świętego, Święty Kościół powszechny, obcowanie świętych, odpuszczenie grzechów, zmartwychwstanie ciała i życie wieczne.
Nabożeństwo obfitowało w symbole, począwszy od wspomnianego krzyża poprzez składane pod nim dary, znak pokoju aż po dzielenie się opłatkiem - białym chlebem. Tym samym, dzięki któremu żyjemy tu na ziemi, a także tym, który jest materią dla Daru i Tajemnicy, Chleba Niebieskiego, pokarmu na drodze do wieczności.

2005-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Święty oracz

Niedziela przemyska 20/2012

W miesiącu maju częściej niż w innych miesiącach zwracamy uwagę „na łąki umajone” i całe piękno przyrody. Gromadzimy się także przy przydrożnych kapliczkach, aby czcić Maryję i śpiewać majówki. W tym pięknym miesiącu wspominamy również bardzo ważną postać w historii Kościoła, jaką niewątpliwie jest św. Izydor zwany Oraczem, patron rolników.
Ten Hiszpan z dwunastego stulecia (zmarł 15 maja w 1130 r.) dał przykład świętości życia już od najmłodszych lat. Wychowywany został w pobożnej atmosferze swojego rodzinnego domu, w którym panowało ubóstwo. Jako spadek po swoich rodzicach otrzymać miał jedynie pług. Zapamiętał również słowa, które powtarzano w domu: „Módl się i pracuj, a dopomoże ci Bóg”. Przekazy o życiu Świętego wspominają, iż dom rodzinny świętego Oracza padł ofiarą najazdu Maurów i Izydor zmuszony był przenieść się na wieś. Tu, aby zarobić na chleb, pracował u sąsiada. Ktoś „życzliwy” doniósł, że nie wypełnia on należycie swoich obowiązków, oddając się za to „nadmiernym” modlitwom i „próżnej” medytacji. Jakież było zdumienie chlebodawcy Izydora, gdy ujrzał go pogrążonego w modlitwie, podczas gdy pracę wykonywały za niego tajemnicze postaci - mówiono, iż były to anioły. Po zakończonej modlitwie Izydor pracowicie orał i w tajemniczy sposób zawsze wykonywał zaplanowane na dzień prace polowe. Pobożna postawa świętego rolnika i jego gorliwa praca powodowały zawiść u innych pracowników. Jednak z czasem, będąc świadkami jego świętego życia, zmienili nastawienie i obdarzyli go szacunkiem. Ta postawa świętości wzbudziła również u Juana Vargasa (gospodarza, u którego Izydor pracował) podziw. Przyszły święty ożenił się ze świątobliwą Marią Torribą, która po śmierci (ok. 1175 r.) cieszyła się wielkim kultem u Hiszpanów. Po śmierci męża Maria oddawała się praktykom ascetycznym jako pustelnica; miała wielkie nabożeństwo do Najświętszej Marii Panny. W 1615 r. jej doczesne szczątki przeniesiono do Torrelaguna. Św. Izydor po swojej śmierci ukazać się miał hiszpańskiemu władcy Alfonsowi Kastylijskiemu, który dzięki jego pomocy zwyciężył Maurów w 1212 r. pod Las Navas de Tolosa. Kiedy król, wracając z wojennej wyprawy, zapragnął oddać cześć relikwiom Świętego, otworzono przed nim sarkofag Izydora, a król zdumiony oznajmił, że właśnie tego ubogiego rolnika widział, jak wskazuje jego wojskom drogę...
Izydor znany był z wielu różnych cudów, których dokonywać miał mocą swojej modlitwy. Po śmierci Izydora, po upływie czterdziestu lat, kiedy otwarto jego grób, okazało się, że jego zwłoki są w stanie nienaruszonym. Przeniesiono je wówczas do madryckiego kościoła. W siedemnastym stuleciu jezuici wybudowali w Madrycie barokową bazylikę pod jego wezwaniem, mieszczącą jego relikwie. Wśród licznych legend pojawiają się przekazy mówiące o uratowaniu barana porwanego przez wilka, oraz o powstrzymaniu suszy. Izydor miał niezwykły dar godzenia zwaśnionych sąsiadów; z ubogimi dzielił się nawet najskromniejszym posiłkiem. Dzięki modlitwom Izydora i jego żony uratował się ich syn, który nieszczęśliwie wpadł do studni, a którego nadzwyczajny strumień wody wyrzucił ponownie na powierzchnię. Piękna i nostalgiczna legenda, mówiąca o tragedii Vargasa, któremu umarła córeczka, wspomina, iż dzięki modlitwie wzruszonego tragedią Izydora, dziewczyna odzyskała życie, a świadkami tego niezwykłego wydarzenia było wielu ludzi. Za sprawą św. Izydora zdrowie odzyskać miał król hiszpański Filip III, który w dowód wdzięczności ufundował nowy relikwiarz na szczątki Świętego.
W Polsce kult św. Izydora rozprzestrzenił się na dobre w siedemnastym stuleciu. Szerzyli go głównie jezuici, mający przecież hiszpańskie korzenie. Izydor został obrany patronem rolników. W Polsce powstawały również liczne bractwa - konfraternie, którym patronował, np. w Kłobucku - obdarzone w siedemnastym stuleciu przez papieża Urbana VIII szeregiem odpustów. To właśnie dzięki jezuitom do Łańcuta dotarł kult Izydora, czego materialnym śladem jest dzisiaj piękny, zabytkowy witraż z dziewiętnastego stulecia z Wiednia, przedstawiający modlącego się podczas prac polowych Izydora. Do łańcuckiego kościoła farnego przychodzili więc przed wojną rolnicy z okolicznych miejscowości (które nie miały wówczas swoich kościołów parafialnych), modląc się do św. Izydora o pomyślność podczas prac polowych i o obfite plony. Ciekawą figurę św. Izydora wspierającego się na łopacie znajdziemy w Bazylice Kolegiackiej w Przeworsku w jednym z bocznych ołtarzy (narzędzia rolnicze to najczęstsze atrybuty św. Izydora, przedstawianego również podczas modlitwy do krucyfiksu i z orzącymi aniołami). W 1848 r. w Wielkopolsce o wolność z pruskim zaborcą walczyli chłopi, niosąc jego podobiznę na sztandarach. W 1622 r. papież Grzegorz XV wyniósł go na ołtarze jako świętego.

CZYTAJ DALEJ

Turniej ATP w Rzymie - Hurkacz awansował do ćwierćfinału

2024-05-14 19:33

[ TEMATY ]

tenis

Hubert Hurkacz

PAP/EPA/FABIO FRUSTACI

Rozstawiony z numerem siódmym Hubert Hurkacz wygrał z Argentyńczykiem Sebastianem Baezem (nr 17) 5:7, 7:6 (7-4), 6:4 w 1/8 finału tenisowego turnieju ATP rangi Masters 1000 na kortach ziemnych w Rzymie. Polak zanotował aż siedemnaście asów serwisowych.

Było to pierwsze spotkanie tych zawodników. Hurkacz grał o awans do trzynastego ćwierćfinału turnieju Masters 1000. Rywal po raz pierwszy stanął przed taką szansą.

CZYTAJ DALEJ

Premiera hymnu tegorocznego spotkania młodych Lednica 2000 już za nami

2024-05-15 09:15

[ TEMATY ]

o. Jan Góra

Lednica 2000

Mat. prasowy

XXVIII Ogólnopolskie Spotkanie Młodych Lednica 2000 zbliża się wielkimi krokami. Odbędzie się ono 1 czerwca 2024 r. na Polach Lednickich. Trwają przygotowania do tego corocznego wydarzenia.

LEDNICA 2000 to ogromne dzieło ewangelizacyjne, które pomaga młodym odkrywać wiarę na nowo i nawiązywać żywą relację z Chrystusem. Zainicjował je w 1997 roku, wraz ze świeckimi wolontariuszami, duszpasterz akademicki, dominikanin o. Jan W. Góra OP, zainspirowany nauczaniem św. Jana Pawła II, gromadząc młodych wokół symbolicznej Bramy Ryby odwołującej się do początków chrześcijaństwa. Co roku, w pierwszą sobotę czerwca na Polach Lednickich odbywa się Ogólnopolskie Spotkanie Młodych, które gromadzi dziesiątki tysięcy osób. Wiele z nich, zarażonych entuzjazmem wiary, dzięki Lednicy odmieniło swoje życie.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję