Tradycją stały się już procesje różańcowe ulicami Bydgoszczy.
Odbywają się one zawsze na początku października, miesiąca szczególnie
poświęconego tej modlitwie. Tak było i w bieżącym roku. W sobotę
6 października już od zmierzchu u stóp bazyliki pw. św. Wincentego
aO Paulo gromadzili się wierni, by wziąć udział we wspólnej modlitwie.
Zaczęła się ona o godz. 19.00. Pół godziny później wyruszyła procesja
z figurą Matki Bożej Fatimskiej, której przewodniczył bp Stanisław
Gądecki. Rozważano tajemnice bolesne Różańca. Do słów rozważania,
które prowadził ks. Krzysztof Buchholz, duszpasterz akademicki z
Fordonu, wplecione zostały słowa kard. Stefana Wyszyńskiego, którego
rok obchodzimy. Modlitwę i śpiewy natomiast animowała młodzież z
Duszpasterstwa Akademickiego "Martyria", którym opiekuje się ks.
Krzysztof. Wielu uczestników tej niezwykłej celebracji niosło w rękach
zapalone świece, co sprawiało, iż atmosfera była jeszcze przyjemniejsza.
Procesja ta była wielkim wyznaniem wiary. Wielkim z dwóch powodów.
Po pierwsze - pewnej odwagi wymagało już samo wyjście na ulicę. Niejeden
raz uczestnicy celebracji spotkali się z kpiącymi uśmieszkami przechodniów,
zwłaszcza ludzi młodych. Był nawet przejaw agresji, gdy jeden z młodych
pasażerów oczekujących na przystanku na autobus, zaczął obrzucać
modlących się najgorszymi wyzwiskami, a w końcu rzucił w procesję (
na szczęście niecelnie) koszem ze śmieciami. To jest stara prawda,
że szatan potrafi niekiedy bardzo silnie ukazywać swą nienawiść do
Boga poprzez ludzi, którzy wolą wybierać zło niż dobro. Procesja
była wielkim wyznaniem wiary także i z tego względu, iż zgromadziła
naprawdę wielu bydgoszczan, znacznie więcej niż w roku ubiegłym.
Wspólne modły do Boga poprzez przenajczystsze ręce Najświętszej Maryi
Panny zanosiło tego dnia co najmniej trzy tysiące osób (według pobieżnej
oceny policji). Cenne było zwłaszcza to, iż w procesji szło wielu
ludzi młodych.
Procesja przeszła spod bazyliki ulicami: Piotrowskiego
i Jagiellońską, a następnie przez most na Brdzie na Stary Rynek,
pod pomnik ofiar terroru hitlerowskiego. Tam słowo do uczestników
skierował Ksiądz Biskup. Podzielił się on myślą o bezdrożach niewiary
i drogach wiary. Podkreślił, że życie bez wiary to życie w samotności. "
Tan brak obecności, który nie pozwala człowiekowi do nikogo się zwrócić
z wszystkimi jego bolączkami i radościami, z nikim się nimi nie podzielić.
To jest pierwsza tragedia niewiary. Jeżeli (...) konsekwentnie pójdziemy
tą drogą, powiemy, że nie ma nawet kogo przeklinać. (...) Drugim
nieszczęściem jest to, że na antypodach wiary nie znajduje się niewiara,
ale wiara we wszystko, za wyjątkiem Stwórcy. (...) A wiara we wszystko
jest zabobonem". Jako przykład życia na drodze wiary bp Gądecki wskazał
Maryję, która całkowicie oddała się Bogu. Zwrócił uwagę na dwie pozytywne
drogi, jakie Ona wskazała ludziom. "Pierwsza droga to Kościół w Maryi,
a druga Maryja w Kościele". Ksiądz Biskup podziękował też wszystkim
za przybycie, a policji i wojsku za pomoc w sprawnym przebiegu uroczystości.
Na zakończenie uroczystości wierni odprowadzili figurę Matki Bożej
do konkatedry. Tam odśpiewano Apel Maryjny.
Pomóż w rozwoju naszego portalu