Z biskupem pomocniczym diecezji toruńskiej Józefem Szamockim, delegatem Episkopatu Polskiego na sympozjum w Rzymie, rozmawia ks. Dariusz Żurański
Ks. Dariusz Żurański: - „Wspólnota i solidarność pomiędzy Afryką i Europą” to przesłanie sympozjum, które odbywało się w Rzymie od 10 do 13 listopada 2004 r. Było to pierwsze spotkanie zorganizowane przez episkopaty Europy i Afryki. W sympozjum wzięło udział 50 biskupów afrykańskich i 50 biskupów europejskich oraz obserwatorzy z różnych organizacji pozarządowych, zaangażowanych w niesienie pomocy krajom afrykańskim i europejskim, takich jak np. „Missio” albo „Kirche in not”. Episkopat Polski reprezentowali: biskup tarnowski Wiktor Skworc, biskup ełcki Jerzy Mazur oraz biskup pomocniczy diecezji toruńskiej Józef Szamocki. Kto był inspiratorem tego wydarzenia i czego ono dotyczyło?
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
Bp Józef Szamocki: - Było to rzeczywiście pierwsze tego typu spotkanie, zorganizowane przez wspólnoty biskupów wszystkich konferencji Europy oraz Afryki i Madagaskaru. Sympozjum było spełnieniem życzenia Ojca Świętego, któremu zależy na tym, aby kraje Europy i Afryki bardziej zwróciły na siebie uwagę. Jan Paweł II podkreśla, że nie wolno nam w Europie, wyrosłej z chrześcijaństwa, zapominać o Afryce, która jest dziś jego największą nadzieją. W przeciwnym razie Kościół afrykański, tak jak cała Afryka, zagubi się we współczesnych problemach tego świata. Swoją refleksją biskupi objęli odpowiedzialność za budowanie bardziej sprawiedliwych relacji pomiędzy poszczególnymi krajami obu kontynentów i umacnianie różnorodnej wymiany pomiędzy nimi. Zaznaczyli, że w historii wzajemne relacje między Europą i Afryką niejednokrotnie były naznaczone brakiem poszanowania dla ludzkiej godności. Problemy, z którymi dziś boryka się Afryka, to często bezpośredni skutek owych złych relacji. Są one wspólne: bezrobocie, zadłużenie, korupcja, rabunkowa eksploatacja bogactw naturalnych, epidemia AIDS, wyzysk ludzi, brak dostępu do opieki zdrowotnej, analfabetyzm. W tym kontekście biskupi wezwali Unię Europejską i Organizację Jedności Afryki do znaczącego ograniczenia klęski głodu w Afryce w ciągu najbliższej dekady. Przypomnieli też o zobowiązaniu podjętym przez bogate państwa, że przeznaczą one na pomoc dla krajów biednych 0,7% swojego dochodu narodowego. Jak dotąd wywiązało się z tego 5 państw. Pomoc ta nie jest kwestią dobroczynności, lecz zwykłej sprawiedliwości. Wskazywano, iż na obu kontynentach należy nieustannie zachęcić młodych do podjęcia odpowiedzialności za świadectwo wiary. Ważną sprawą w tym kontekście jest również na obu kontynentach dialog z innymi religiami, szczególnie z islamem.
- Czy mógłby Ksiądz Biskup w kilku słowach rozwinąć główną myśl zawartą w temacie Sympozjum i jego końcowym przesłaniu?
- Całe sympozjum było ustawione tak, aby pokazać, że nie tylko Europa daje Afryce, ale że i Kościół w Europie może wiele otrzymać od Kościoła w Afryce. Trzeba podkreślić, że od Kościoła afrykańskiego możemy uczyć się sami, np. jak budować silną rodzinę. Kościół ten daje nam również dobry obraz współpracy pomiędzy świeckimi a kapłanami. Możemy w nim także - w przeciwieństwie do Kościoła w Europie - zauważyć wzrost powołań kapłańskich. Kraje, takie jak Holandia czy Francja, muszą dziś prosić o kapłanów z Afryki, chociaż i tam też ich brakuje.
- Jak przebiegała praca uczestników sympozjum i jakimi problemami przede wszystkim zajmowali się biskupi?
Reklama
- Dyskusje nad zagadnieniami duszpasterskimi, jak zaradzić różnorakim bolesnym problemom, odbywały się w 10 grupach. W poszczególnych grupach omawiano następujące zagadnienia: grupa I: Ewangelizacja i sekularyzacja, grupa II: Rola świeckich w Kościele, grupa III: Rola sióstr zakonnych, grupa IV: Formacja kapłanów, grupa V: Posługa kapłanów z Afryki w Europie, grupa VI: Wkład ze strony misjonarzy i wolontariuszy, grupa VII: Współpraca Kościołów lokalnych z organizacjami niosącymi pomoc, grupa VIII: Migracje, grupa IX: Stosunek do islamu, grupa X: Publiczna opieka zdrowotna, problem HIV/AIDS. Uczestniczyłem w pracach grupy I, zajmującej się problemami ewangelizacji i sekularyzacji. Wszyscy zauważyliśmy, że następująca sekularyzacja jest wielkim zagrożeniem dla obu kontynentów. Model laickości proponowany Afryce przez kraje Europy Zachodniej jest bardzo agresywny. Ofiarowana pomoc często niesie z sobą duże zagrożenie dla podstawowych wartości religijno-społecznych, jest często wymierzona przeciw chrześcijańskiemu spojrzeniu na człowieka, rodzinę, Boga. Na przykład chorym na AIDS podaje się lekarstwo, ale z drugiej strony daje się złe wzorce zachowań, które prowadzą do rozbicia wspólnoty rodzinnej, wierności małżeńskiej i do zarażenia chorobą. Jeżeli rozbija się ideę naturalnego odczuwania sacrum - Boga, Afryka, jaką dziś znamy z jej bogactwem duchowym, przepadnie. Inaczej proces sekularyzacji przebiega w krajach wschodnich i zachodnich Afryki i Europy. Biskupi dzielili się doświadczeniami na ten temat. Zauważono już u wielu ludzi tendencję dążenia do tego, aby układać sobie życie tak, jakby Boga w ogóle nie było.
- Tak wiele dziś mówi się o globalizacji, czy na sympozjum zajmowano się także i tym współczesnym fenomenem?
- Dyskutowaliśmy na temat globalizacji, której nie unikniemy. Dobrze, że kraje się jednoczą, ale musi to być globalizacja na płaszczyźnie partnerstwa. Biskupi podkreślali, iż oczekują od procesu globalizacji, że będzie miała ona „ludzką twarz”. Kościół może ją zaproponować, bo dotyka tego problemu od samego początku istnienia. Od 2000 lat ma w sobie ukrytą globalizację - jest przecież powszechny i ma w tym względzie dobrze wypracowane wzorce, np. inkulturację na bazie misji. To, że jest powszechny, wcale nie znaczy, że wszystko musi być czynione w ten sam sposób. Mówiono także o tym, że obok globalizacji dostrzega się w świecie polaryzację: świat islamski przeciwstawia się laickiemu światu Europy, który zaprzecza dziś swoim chrześcijańskim korzeniom. Świat islamski nie uznaje tych wartości laickich, które za priorytet przyjęły kraje zjednoczonej Europy.
- Czy mógłby Ksiądz Biskup przywołać jakiś szczególnie miły akcent z pobytu w Rzymie?
- Wielkim wydarzeniem dla wszystkich było uczestniczenie w uroczystej liturgii w Bazylice św. Piotra. Zrobiło to wielkie wrażenie: 50 biskupów afrykańskich i 50 biskupów europejskich modlących się razem. Po tej wspólnej modlitwie udaliśmy się na audiencję do Ojca Świętego, który wygłosił krótkie przemówienie, a potem każdy indywidualnie mógł podejść do Jana Pawła II. Kiedy przyszła moja kolej, podszedłem do Papieża, który po usłyszeniu, że przybyłem z Torunia, spojrzał i powiedział: „Z Torunia? No to szczęść Boże”. Było wtedy widać, że Toruń leży głęboko w sercu Papieża. Był to bardzo wzruszający moment.
- Dziękuję za rozmowę.