W homilii bp Przybylski podkreślił, że Msza św. i komunia św. jest naszym największym darem dla naszych bliskich, którzy już odeszli z tego świata. – Podczas Mszy św. Chrystus bierze w swoje ręce ludzkie życie, żeby je zanieść do Ojca – mówił bp Przybylski.
Biskup przypomniał, że św. Brat Albert pisał do swojego przyjaciela Józefa Chełmońskiego, który nie potrafił uwierzyć w Boga, że nie ma jakiejś trzeciej drogi. - Jest albo droga diabła albo droga Boga. Wybieraj Boga, strać dla Niego swoje życie, żeby w Tobie było miejsce na życie Boże – przypomniał bp Przybylski słowa św. Brata Alberta.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
- To nie jest tak, że znikniemy, bo przed nami są dwie drogi. jak nie uwierzysz w niebo, to drugą drogą jest piekło. Jak nie świętość, to co? To grzeszność? – pytał bp Przybylski.
- Stajemy dzisiaj nad mogiłami naszych bliskich dlatego, że wierzymy. Dzisiaj jest święto nieba, zbawionych. Świętość to nie jest tylko luksus dla wybranych. Trzeba spojrzeć dzisiaj za św. Janem apostołem w stronę najpiękniejszego miejsca, w stronę nieba – kontynuował biskup.
Nawiązując do czytań mszalnych bp Przybylski podkreślił, że św. Jan apostoł zapytał km są ci święci i skąd przybyli. - Odpowiedź jest niezwykła „Panie Ty wiesz”. Bóg to wie. Świętym możemy zazdrościć tego, że doszli do celu, że są w niebie – dodał bp Przybylski.
Reklama
Biskup pomocniczy archidiecezji częstochowskiej przypomniał, że potrzebna jest duchowa walka, żeby dostać się do nieba. - Ośmiu błogosławieństw słuchali ubodzy, bo bogaci zostali w domach, żeby pilnować swoich skarbów. Słuchali też cisi, których Jezus umiał słuchać, bo ci głośni bogaci ludzie nie umieli ich słuchać. Jezusa słuchali też cierpiący – mówił bp Przybylski.
- Tacy są błogosławieni, bo uwierzyli w coś więcej. Uwierzyli w miłość tam, gdzie ludzie nie wierzą w miłość. Uwierzyli w prawdę tam, gdzie jest kłamstwo i w uczciwość tam, gdzie jej brakuje. Ci błogosławieni doświadczyli ucisku i wybielili szaty we Krwi Baranka. Patrzyli dalej niż tylko interes tej ziemi – kontynuował biskup i dodał: „Ucisk, krzyż Chrystusa jest dla nas kluczem do nieba. Bo kiedy wydawało się, że zwycięży ludzka podłość, to na krzyżu zwyciężyła miłość”.
- Trudny program na niebo jest zawarty w błogosławieństwach – zaznaczył biskup i pytał wiernych jaki jesteś w cierpieniu, chorobie i w ucisku?
Na zakończenie bp Przybylski wskazał, że święci są nam bardzo potrzebni. - Święci czasem zmieniali bieg historii, a nie dyktatorzy. Przyszedł św. Franciszek z Asyżu, aby odmienić wszystko. Przyszedł św. Maksymilian Kolbe, aby w piekle obozowym zatriumfowała miłość – zakończył bp Przybylski.
Natomiast biskup senior Antoni Długosz przewodniczył Mszy św. w kościele p.w. św. Rocha i św. Sebastiana na cmentarzu św. Rocha, gdzie także przewodniczył procesji żałobnej.