18 czerwca 1989 r. byłem osiemnastoletnim chłopcem. Tata pozwolił mi wziąć naszego dużego fiata i przyjechałem do Rokitna dzień wcześniej. Zresztą w sam dzień koronacji już bym do wioski nie wjechał.
Kto by mnie wpuścił, i ten tłum... Przybyło przecież ponad 80 tys. ludzi. Miałem tam wtedy swoje 5 min. Jako przedstawiciel młodzieży pod koniec uroczystej Mszy św. dziękowałem za koronację Cudownego
Obrazu Rokitniańskiego ówczesnemu duszpasterzowi naszej diecezji bp. Józefowi Michalikowi. To było wielkie przeżycie. Widziałem na własne oczy jak 15 lat temu obraz Pani Rokitniańskiej Cierpliwie Słuchającej
został koronowany papieską koroną.
Prymas Polski kard. Józef Glemp mówił wtedy o Cudownym Obrazie w homilii: „Trzeba go było przewieźć do kościoła parafialnego w Rokitnie, aby Maryja mogła otworzyć źródło swoich łask dla wszystkich,
którzy do niej się zwracali, przybywali z ufnością, szukali pociechy. Matka Najświętsza z wielką cierpliwością wysłuchiwała wszystkich próśb - i wielkich, i małych, i bardzo mądrych, i wyszczebiotanych
przez dzieci”.
18 czerwca br. w Rokitnie odbyła się skromna uroczystość rocznicowa, której przewodniczył kustosz sanktuarium ks. kan. Tadeusz Kondracki. Główne uroczystości odbywają się w sanktuarium Pani Rokitniańskiej
właśnie teraz, 15 sierpnia, a przewodniczy im bp Józef Zawitkowski wraz z naszym bp. Adamem Dyczkowskim.
Rokitno, do którego przecież już od wieków pielgrzymowali wierni, by oddawać cześć Matce Bożej, po koronacji wyraźnie umocniło swą pozycję duchowej stolicy diecezji. Dziś, z perspektywy piętnastu
lat, możemy to chyba zauważyć. Zmienił się nie tylko zewnętrzny wygląd sanktuarium i jego otoczenia. Rozwinął się przede wszystkim duch modlitwy, pielgrzymiego zawierzenia i miłości do Patronki Diecezji
Zielonogórsko-Gorzowskiej i Chwały Wzgórza Rokitniańskiego. To fakt, jednak nie powinniśmy popadać w euforię, bo mamy też za co bić się w piersi. Trzeba i dziś przypomnieć sobie słowa Aktu Zawierzenia
diecezji Maryi Dziewicy, które w naszym imieniu wypowiedział w dniu koronacji piętnaście lat temu bp Józef Michalik: „Matko Cierpliwie Słuchająca, tu chcemy odradzać się wewnętrznie i korzystać
z Twojej pomocy. Będziemy tu przychodzić nieustannie, aby wypraszać siły do walki z grzechem, słabością i zniechęceniem. Będziemy modlić się za Ojca Świętego i Kościół w Ojczyźnie naszej i na całym świecie.
Okazuj potęgę Twej miłości kapłanom i ludowi naszemu”.
Szczególnie warto, by wziąć sobie do serca tę obietnicę, iż to tu właśnie będziemy wypraszać siły do walki z grzechem, słabością i zniechęceniem. Kiedy przychodzi ta chwila, że już nic ci się nie
chce i zło, i grzech wydaje się być górą, przypomnij sobie tę obietnicę sprzed piętnastu lat. Ona ma teraz złotą koronę, ale z tego powodu wcale nie jest daleką i niedostępną Królową. Przecież to Matka
Słuchająca, i to cierpliwie. Szczególnie wtedy, gdy nikt już zdaje się nie słuchać...
Pomóż w rozwoju naszego portalu