Reklama

Ruch AA - ratunkiem dla człowieka

Niedziela zamojsko-lubaczowska 33/2004

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Justyna Mulawa: - Jak wyglądały u Pana początki picia, wchodzenie w uzależnienie?

Reklama

Stanisław: - Smak alkoholu poznałem w wieku 12 lat. Później, gdy stawałem się młodzieńcem, różnymi sposobami pozwalałem sobie na picie. Kończyłem szkołę podstawową i znałem już smaki wszelkich alkoholi. W szkole średniej machina nałogu się rozkręcała, piłem przy każdej nadarzającej się okazji. Dopiero 9 lat temu uświadomiłem sobie, kim jestem, z dystansu do tych lat mogłem dostrzec, jak moja choroba zaczynała się już w wieku młodzieńczym. Najpierw piłem jak każdy, miałem mocną głowę. Niektórzy mi zazdrościli i właśnie w takim przypadku łatwo o uzależnienie. Uważałem, że mogę sobie pozwolić na wszystko, wypić kiedy chcę, ile chcę i to mnie doprowadziło do uzależnienia. Potem chciałem pić inaczej, ale nie wychodziło mi. Zakładałem, że będę pić tylko dzisiaj, a piłem tydzień. Po prostu musiałem pić, na tym polega istota choroby: organizm domaga się alkoholu. Butelka szybko po mnie sięgnęła tak, jak w naszym mądrym AA-owskim powiedzeniu (w tej chwili nie pamiętam autora): „Człowiek sięga po kieliszek, kieliszek sięga po butelkę, butelka po człowieka”. Powstał zamknięty krąg: człowiek, kieliszek i butelka. Udało mi się go przerwać, za co jestem wdzięczny Bogu, bo to naprawdę dar. Ilu ludzi męczy się z nałogiem, ilu próbowało go pokonać, nie wiem, ale mnie się udało: dzięki Bogu, sobie i drugiemu człowiekowi. Opatrzność Boża jest nade mną, niósł mnie Pan Bóg na swoich ramionach ileś lat, były takie momenty, że trochę dreptałem obok Niego, ale głównie On mnie niósł.

- Co skłoniło Pana do podjęcia leczenia, jak udało się Panu odbić od dna?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

- Czułem podświadomie, że nie jest ze mną tak, jak być powinno. Chciałem coś zrobić, wiedziałem o poradni w Biłgoraju i udałem się tam po pomoc: jak pić, żeby nie trwało to tygodniami. Czasem myślałem, że to może już być moje ostatnie picie, że ma ono dla mnie przestać istnieć. I tak się stało. To było bolesne dla kogoś kto pił tyle, to tak, jakby odebrać utykającemu laskę. Dzięki Bogu po 27 latach picia zostałem abstynentem. Trwam w trzeźwości już 10 rok i jest mi z tym dobrze. Alkoholizm stał się moją tragedią, w rodzinie sypało się wszystko, najbliżsi odwracali się ode mnie. Nie byli świadomi, że to choroba. Pomagała mi żona i pomaga do dziś. Uczestniczy razem ze mną w spotkaniach. Pierwszą osobą, która podała mi pomocną dłoń była psycholog Lidia Przybylska z Biłgoraja, dalej koledzy AA-owcy, z którymi kontakt utrzymuję do dziś. Bardzo ważne są spotkania, rozmowy, dzielenie się doświadczeniami, spostrzeżeniami. Każdy mówi o sobie, później wspólnie wyciągamy wnioski. Jeden drugiego słucha, nikt nikomu nie przerywa, nie przeszkadza, da się każdemu wypowiedzieć. Tak jest w grupach AA-owskich na całym świecie, w grupie można coś zrobić, a w pojedynkę nic. Człowiek sam nie podoła, także nie myślałem, żeby się odrywać od grupy. Zaczynałem w Łukowej, najpierw sam, potem dołączył kolega jeden, drugi, teraz jest nas 5 i w grudniu będzie już 2 lata, jak założyliśmy grupę AA-owską „Barka”. Klub znajduje się w Nowym Bidaczowie, jeździmy na spotkania comiesięczne, na tzw. mittingi, na pielgrzymki. Po pewnym czasie zrozumiałem, że nie robię tego dla żony, dla rodziców, tylko dla siebie, ta świadomość pomogła mi się odbić od dna. Dzisiaj korzystają z tego wszyscy i gniazdko rodzinne trzyma się razem.

- Wiem, że Ruch Anonimowych Alkoholików powstał w Ameryce.

- Tak, w 1925 r., to jest oficjalna data założenia Ruchu przez Billa i Boba. Bill - makler giełdowy, Bob - lekarz to byli pierwsi alkoholicy, którzy przyznali się do swojej bezsilności. Od chwili założenia przez nich ruchu niezmieniony jest statut, także 12 kroków i 12 tradycji.

- Jak wygląda w Ruchu odniesienie do wiary i Boga?

Reklama

- W ruchu AA-owskim jest tzw. modlitwa o pogodę ducha, którą zaczyna się każde spotkanie: „Boże, użycz mi pogody ducha, abym godził się z tym, czego nie mogę zmienić, odwagi, abym zmieniał to, co mogę zmienić i mądrości, abym potrafił odróżnić jedno od drugiego”. Zrozumiałem jej treść, sens słów, to już jest pół mojego sukcesu. Nie ma dnia, żebym jej nie odmówił rano i wieczorem: rano - prosząc o trzeźwy dzień, wieczorem - dziękując za dzień przeżyty bez alkoholu i właśnie modlitwa mnie wspiera. W Ruchu AA nikt Boga nikomu nie narzuca, każdy gdy wypowiada tę modlitwę, ma na myśli siłę wyższą, w którą wierzy. Nikogo nie odtrącamy, nie zmuszamy do zmiany wyznania, jest to ruch ponadreligijny. Ale katolików jest większość, np. byliśmy 2 lata temu w Częstochowie, w Drodze Krzyżowej uczestniczyło wtedy ok. 14 tys., w ubiegłym roku w Licheniu było nas 12 tys., ale wiadomo, że to nie wszyscy. Oczywiście, można zaobserwować w trakcie takiego spotkania takich, którzy stoją z boku, oglądają zabytki, nie uczestniczą we Mszy św. i są to właśnie ludzie innego wyznania albo niewierzący.

- Obserwuje się na dyskotekach, imprezach, że spożycie alkoholu wśród młodzieży jest duże. Młodzi nie zdają sobie sprawy, jakie to zagrożenie, wydaje się im, że mają nad tym kontrolę, że to tylko raz czy dwa razy w tygodniu, a ich organizm się przecież przyzwyczaja...

- Mam kontakt z młodzieżą z gimnazjum czy szkoły średniej. W ich wieku liczy się tzw. szpan, dlatego tłumaczę młodym: nie daj się namówić na butelkę piwa lub wina. Będzie tak, że cię wyśmieją, będą nazywać maminsynkiem, nie daj się wciągać w alkohol, papierosy czy narkotyki, bo dzisiaj to jest na porządku dziennym. Młody człowiek nie chce czuć się kimś gorszym i tak jeden drugiego wciąga, a właśnie przed dwudziestką szybko można stać się alkoholikiem. Specyfika tej choroby polega na tym, że problem z alkoholem zakrada się podstępnie, bez bólu, nawet sami nie zauważamy, że więcej pijemy. Nie wolno dać się namówić, bo alkohol to polepszacz na chwilę, za parę godzin przestanie działać i wtedy będziemy się czuć jeszcze gorzej niż wcześniej. Przed tym bym właśnie przestrzegał, bo alkohol płynie wszędzie strumieniami, pod każdą postacią. Można szukać ze świecą sklepu, gdzie nie ma żadnego alkoholu.

- Słyszałam o takim terminie jak współuzależnienie, czy mógłby Pan go przybliżyć?

Reklama

- Bezpośrednio alkoholik to osoba uzależniona, a mama czy żona, tato, dzieci nie są bezpośrednio uzależnieni, bo z alkoholem nie mają do czynienia bezpośrednio, tylko właśnie przez chorobę męża, ojca, brata, syna stają się współuzależnieni, oni za niego myślą, przeżywają tę jego chorobę. Ile osób wokół cierpi, ma zakłócony porządek dnia, spokój nocy i to jest właśnie współuzależnienie - to taka sama ciężka choroba, która również wymaga terapii. Skutki jej są nieodwracalne, np.: mój kolega, który nie pije 14 lat, opowiadał mi, że w 9. roku abstynencji chciał pogłaskać syna, a on momentalnie cofnął głowę. Takie odruchy pozostają i jest to bardzo bolesne. Dlatego osoby współuzależnione powinny się poddać terapii. Są już grupy dla żon AL-Annon i dla dzieci AL-Atten.

- Czy to prawda, że alkoholikiem zostaje się do końca życia?

- Na naszych spotkaniach przedstawiamy się, dodając alkoholik. Zostaje się nim do końca życia, to jest choroba nieuleczalna, która się tylko zatrzymuje w danym stadium, w jakiej fazie alkoholik jest, w takiej można ją zatrzymać. W naszym wypadku nie ma mowy o powrocie do kontrolowanego picia. Należy często uczestniczyć w terapii, nie przerywać jej, bo to może doprowadzić do zapicia, dlatego cotygodniowe spotkania dają nam siłę i nadzieję na przetrwanie.

- Dziękuję bardzo za rozmowę.

2004-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Licheń: zakończyło się 155. Zebranie Plenarne Wyższych Przełożonych Zakonów Męskich w Polsce

2025-10-23 15:14

[ TEMATY ]

Licheń

zebranie plenarne

Zakony Męskie

zyciezakonne.pl

155. Zebranie Plenarne Konferencji Wyższych Przełożonych Zakonów Męskich w Polsce

155. Zebranie Plenarne Konferencji Wyższych Przełożonych Zakonów Męskich w Polsce

W licheńskim sanktuarium zakończyło się trwające od 20 do 22 października 155. Zebranie Plenarne Konferencji Wyższych Przełożonych Zakonów Męskich w Polsce (KWPZM). W spotkaniu o charakterze sprawozdawczo-wyborczym wzięli udział wyżsi przełożeni zakonni oraz delegaci nieobecnych przełożonych z całej Polski.

Zebranie otworzył ks. Dariusz Wilk CSMA, przewodniczący KWPZM, przedstawiając sprawozdanie z dotychczasowej działalności Konferencji oraz witając nowo mianowanych przełożonych. W programie spotkania znalazły się również prezentacje sprawozdań ekonoma, dyrektora Forum Współpracy Międzyzakonnej oraz Komisji Rewizyjnej. Kluczowym punktem obrad były wybory nowych władz KWPZM. Przewodniczącym został ks. Dariusz Wilk, michalita, wiceprzewodniczącym - o. Łukasz Wiśniewski, dominikanin. Wybrano również członków Konsulty oraz Komisji Rewizyjnej.
CZYTAJ DALEJ

Różaniec jako wędrówka w stronę Nieba

2025-10-22 20:55

[ TEMATY ]

różaniec

rozważania różańcowe

Adobe Stock

Przypomnij sobie słowa Matki Bożej z Fatimy o konieczności odmówienia przez Franciszka Marto wielu różańców. Wizjoner do końca swego krótkiego życia odmawiał tę modlitwę codziennie, wielokrotnie. Odchodził na bok, by nienagabywany do zabaw z rówieśnikami sięgać po różaniec. Nie chciał biegać wokół spraw tego świata, chciał biec do Nieba. Jego różaniec był „wędrówką”.

Długa wędrówka – a ta jest właśnie taka – jest zawsze wysiłkiem. Jest nużąca, wiąże się nawet ze zmęczeniem i bólem. Wszystko rekompensuje perspektywa osiągnięcia wyznaczonego celu. W przypadku różańca-wędrówki jest podobnie. Nie jest on przyjemnością, lecz trudem drogi. Nie musisz go nawet lubić! Możesz traktować go jako pokutę i właśnie to przede wszystkim ofiarować Niebu. Bo łatwo jest robić to, co lubimy, co sprawia nam przyjemność. Wiele większą zasługę ma ten, kto umie się przemóc, zmotywować i wykonać rzeczy wiążące się w wysiłkiem i cierpieniem. Każdy paciorek jest jak kolejny mały krok w stronę Nieba. Niebawem znajdziesz się tak blisko niego, że zauważysz zmiany. Coś z niebieskiego światła zacznie Cię nasączać, z wolna zaczniesz dostrzegać, że stać Cię na rzeczy tak niemożliwe jak zapomnieć głębokie urazy czy przebaczyć wielkie krzywdy… Odmawiasz różaniec jako wędrówkę, a ten owocuje w Twoim życiu nie dzięki Twej modlitwie dającej Ci radość, zanurzającej Cię w kontemplacji Boga, lecz dzięki modlitwie, która jest wysiłkiem kroczenia pod górę, by z każdym krokiem znaleźć się bliżej Nieba. Nielubiony i nierozumiany różaniec jako akt pokuty? Tak, bardzo owocnej.
CZYTAJ DALEJ

Kard. Krajewski: świętość – to podobać się Bogu, a nie światu

2025-10-24 16:18

[ TEMATY ]

Polonia

grób JPII

kard. Konrad Krajewski

@Vatican Media

W piątek rano członkowie Polonijnej Rady Duszpasterskiej Europy – którzy w Rzymie rozpoczynają doroczne obrady – uczestniczyli w Mszy św. sprawowanej przy grobie św. Jana Pawła II. Liturgii przewodniczył kard. Konrad Krajewski, a koncelebrowali bp Robert Chrząszcz – delegat KEP ds. Duszpasterstwa Emigracji Polskiej oraz rektorzy Polskich Misji Katolickich i duszpasterze polonijni z Europy. „Po to spożywamy codziennie Jezusa, aby Go codziennie reprezentować” – mówił w homilii jałmużnik papieski.

Kard. Krajewski wskazał, że dzisiejszą Ewangelię można zawrzeć w jednym zdaniu: „Nie pytaj się kto jest moim bliźnim; ale bądź bliźnim dla drugiego”.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję