Coraz więcej znakomitych rezultatów w sezonie letnim uzyskują nasi młodzi lekkoatleci. Po raz kolejny udowodnili, że mimo bardzo skromnej bazy sportowej potrafią odnosić sukcesy i uzyskiwać wartościowe
wyniki. Na największe pochwały spośród naszych zawodników zasłużyła Marzena Banach reprezentująca barwy Narwi Łomża. W rozegranym w Warszawie finale zawodów Samsung Cup podopieczna trenera Jana Kotowskiego
nie miała sobie równych w skoku w dal. Marzena Banach w swojej kategorii zdecydowanie wygrała i jednocześnie osiągnęła bardzo dobry rezultat 5 m i 67 cm. Uczennica Publicznego Gimnazjum w Turośli za zwycięstwo
w imprezie na początku wakacji pojechała na dwutygodniowy obóz sportowy do Norwegii. Weźmie ona tam także udział w kilku międzynarodowych mitingach. Niewiele do tego wyjazdu zabrakło innej naszej młodej
lekkoatletce Paulinie Korzenieckiej z ŁKS Łomża. Co prawda wygrała ona swoją serię biegu na 300 m, ale jej czas był słabszy o zaledwie 0,14 sekundy od wyniki zwyciężczyni drugiego biegu. Trzecie miejsce
na tej imprezie w rywalizacji chłopców w skoku w dal zajął Jakub Bruliński. W swoim najdłuższym skoku osiągnął on rezultat 6 m i 23 cm.
Na innych zawodach kilkoro z naszych zawodników uzyskało również wyniki uprawniające do startu w mistrzostwach Polski juniorów i juniorów młodszych tzw. minima. Start w imprezie finałowej w kategorii
juniorów młodszych w Zielonej Górze w ostatnim czasie zapewnili sobie m.in. Adrian Wiśniewski (Narew Łomża) w skoku w dal i Justyna Dąbrowska (LUKS Prefbet Śniadowo) w biegu na 800 m. Natomiast na mistrzostwa
Polski w gronie juniorów w Białymstoku mogą się już przygotowywać dwaj skoczkowie łomżyńskiej Narwi: Marcin Dudek w trójskoku i skoku w dal, Piotr Krzyżanowski w skoku w dal oraz średniodystansowiec Daniel
Rutkowski z Prefbetu Śniadowo w biegu na 800 m. Mamy nadzieję, że znakomitych wyników i medali z mistrzostw Polski i innych ważnych imprez przysporzą nam jeszcze inni młodzi sportowcy z naszego regionu.
Szkoda tylko, że nasi najlepsi, aby odnosić sukcesy często muszą przygotowywać się do zawodów z dala od domu. Może kiedyś doczekamy się odpowiednich warunków do treningu i Marzena Banach, jej koleżanki
i koledzy nie będą musieli wyjeżdżać choćby do Norwegii, aby właściwie przygotowywać się do swoich startów mistrzowskich.
Pomóż w rozwoju naszego portalu