Duchowny analizując opisaną w Ewangelii scenę przemiany św. Pawła, zachęcił jednocześnie do zastanowienia się nad tym, jak rozumieć to zawarte w 1 Liście do gminy chrześcijańskiej w Koryncie wezwanie Apostoła Narodów do tego, aby przypatrywać się swemu powołaniu.
„Po wydarzeniu u bram Damaszku, dotychczasowy Szaweł, a teraz przemieniony Paweł rozumie, że przypatrywanie się swemu powołaniu polega na tym, że człowiek spogląda na siebie oczyma Boga oraz dokonuje oceny swojego myślenia i postępowania według Bożych kryteriów” – wyjaśnił, wskazując, że „łaska spotkania z Bogiem dokonała w nim radykalnej przemiany, zachowując jednak wszystkie cechy osobowości”.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Biskup podkreślił, że każde bez wyjątku powołanie ma elementarne fundamenty, które decydują o jego powodzeniu, bez których, jak zauważył kaznodzieja, każde powołanie „szybko się rozsypie”. Wskazując na przykład św. Pawła, dodał, że jedną z tych cech jest stałość.
Reklama
„Iluż ludzi błądzi dziś po świecie i kluczy po różnych meandrach współczesności w poszukiwaniu szczęścia? Iluż żyje w przekonaniu, że może być i chce być szczęśliwym, ale nie tutaj! Czy nie ma w nas takiej pokusy, że mogę być świętym, ale nie w tych warunkach? Naprawdę chcę osiągnąć szczyty świętości, ale moi bliscy mi w tym ciągle przeszkadzają” – zauważył. Zaznaczył, że współczesne społeczeństwo ma ogromny kłopot ze stałością.
„W Polsce jedna trzecia zawieranych małżeństw doświadcza rozpadu. Wiek decydowania się na małżeństwo przesunął się do mniej więcej trzydziestego roku życia, a nasi rodzice zawierali małżeństwo dziesięć lat wcześniej i zdecydowana większość trwała w tych związkach do śmierci. Podobnie jest, chociaż na mniejszą skalę, w przypadku kandydatów do kapłaństwa” – podkreślił przypominając przy okazji, że w Krakowie działa specjalne seminarium duchowne dla tzw. spóźnionych powołań – 35 plus.
Biskup zachęcił, by nie lękać się podejmowania fundamentalnych decyzji, które kształtują ludzkie powołanie. Nawiązał w tym kontekście do drugiego Listu św. Pawła do biskupa Tymoteusza, w którym Apostoł podsumował swe życie i wiarę.
„Życzmy sobie takiego doświadczenia, sowitej nagrody od Pana za to, że podjęliśmy wysiłek przypatrywania się swojemu powołaniu, dla którego zaangażowaliśmy wszystkie swoje siły i umiejętności. Mamy prawo oczekiwać z nadzieją na wieniec sprawiedliwości i chwały, który został dany świętemu Pawłowi” – zauważył na koniec.
Bp Greger przed otrzymaniem sakry biskupiej 27 listopada 2011 roku rezydował przez ponad 16 lat w bielskiej parafii pw. św. Pawła Apostoła.