Reklama

Europa

Msza żałobna w intencji bpa Javiera Echevarrii

W Rzymie pożegnano prałata Opus Dei

[ TEMATY ]

pogrzeb

Opus Dei

Archiwum Opus Dei

Trumna ze zwłokami bpa Javiera Echevarrii w krypcie kościoła prałackiego Najświętszej Maryi Panny Królowej Pokoju w Rzymie przy ulicy Bruno Buozzi (14 grudnia 2016 r.).

Trumna ze zwłokami bpa Javiera Echevarrii w krypcie kościoła prałackiego Najświętszej Maryi Panny Królowej Pokoju w Rzymie przy ulicy Bruno Buozzi (14 grudnia 2016 r.).

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Kościół sant’Eugenio w Rzymie to jedna z nowszych świątyń tego starożytnego miasta – powstał na zlecenie Papieża Piusa XII, aby uczcić XXV rocznicę jego święceń biskupich (1942 r.). Dlatego właśnie jest pod wzewaniem św. Eugeniusza – to imię, które Papież z rodu Pacellich otrzymał na chrzcie. Jego budowa została przerwana z powodu wojny i został ukończony dopiero w 1951 r. – jego konsekracji dokonał 2 czerwca osobiście Papież, który przyznał mu tytuł bazyliki mniejszej. Od początku służył jako kościół parafialny; od 1980 r. powierzono go opiece kapłanów Prałatury Opus Dei. Niektóre podniosłe uroczystości organizowane przez Prałaturę odbywają się tutaj właśnie, ze względu na jego wielkość i centralne położenie.

W czwartkowy wieczór, 15 grudnia, bazylikę św. Eugeniusza wypełnił tłum ludzi, zarówno członków Opus Dei jak i przyjaciół Dzieła i zaproszonych gości, by modlić się za duszę zmarłego niespodziewanie trzy dni wcześniej bpa Javiera Echevarrii, szefa Prałatury. Trumnę ze zwłokami drugiego następcy św. Josemaría Escrivá na czele Opus Dei już w środę, późnym popołudniem, umieszczono w grobowcu w krypcie kościoła prałackiego Najświętszej Maryi Panny Królowej Pokoju przy ulicy Bruno Buozzi.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Mszy św. żałobnej przewodniczył wikariusz pomocniczy i generalny Dzieła, ks. prał. Fernando Ocariz. Wejściu kapłanów celebrujących Eucharystię towarzyszył śpiew męskiego chóru, który wykonał pieśń „Aeternam Requiem dona eis Domine”. Na początku Mszy św. odczytano specjalny telegram Papieża Franciszka, a homilię wygłosił główny koncelebrans, który był najbliższym współpracownikiem zmarłego. Wikariusz generalny podkreślił przede wszystkim, że zmarłego cechowała „prostota w codziennym życiu” co sprawiało, że "kochał autentyczne życie, fakty, prawdziwe i piękne historie Bożego miłosierdzia". Miał też szczególne "upodobanie do chorych" – za każdym razem, kiedy wracał do Rzymu z podróży najpierw odwiedzał jakiegoś chorego w szpitalu. Nauczył się od św. Josemarii Escrivy, którego był sekretarzem od 1953 r. aż do jego śmierci w 1975 r., „kochać świat z pasją”. Kiedy w 1994 r., mając sześćdziesiąt dwa lata, został wybrany jako następca bł. Álvaro del Portillo, "był przekonany, nie dorasta do zadania, które stoi przed nim". Ale pomimo to "miał siłę duchową i odwagę, aby iść do przodu, nigdy nie tracić nadziei, bo czuł się jak jeden z tych maluczkich, którym Pan ujawnił tajemnicę Jego miłości" (Mt 11, 29). Jako Prałat Opus Dei, bp Echevarría myślał tylko o tym, by „pomóc swym duchowym córkom i synom w poszukiwaniu świętości, którą Bóg chce nam dać”, szczególnie w „poszukiwaniu uświęcania zwykłej pracy i zajęć codziennego życia, w rodzinie, wśród przyjaciół, w społeczeństwie".

Członkom Opus Dei prałat Ocariz powiedział natomiast: „Jeżeli byłby wśród nas ten, którego przez dwadzieścia lat nazywaliśmy Ojcem, na pewno poprosiłby nas, byśmy wykorzystali te dni na zintensyfikowanie naszej miłość do Kościoła i Papieża, aby być bardziej zjednoczeni między sobą i ze wszystkimi naszymi braćmi i siostrami w Chrystusie".

Na zakończenie homilii kaznodzieja przypomniał, że bp Echevarria bardzo kochał Matkę Bożą i odwiedził wiele sanktuariów maryjnych. Dlatego jest rzeczą bardzo znaczącą, że "Opatrzność chciała, aby Ojciec został powołany do nieba dokładnie 12 grudnia, w święto Matki Bożej z Guadalupe".

Wśród uczestników Mszy żałobnej było również wielu przebywających w Rzymie kardynałów: Robert Sarah,George Pell, Julian Herranz, Jean-Louis Tauran, Dominique Mamberti, Giovanni Battista Re, Francesco Monterisi, James Francis Stafford. Byli również przedstawiciele korpusu dyplomatycznego, jak ambasadorzy Hiszpanii i Węgier.

Reklama

Włodzimierz Rędzioch

Msza św. żałobna za duszę zmarłego 12 grudnia Prałata Opus Dei, bpa Javiera Echevarrii w rzymskim kościele św. Eugeniusza, której przewodniczył wikariusz pomocniczy i generalny Dzieła, ks. prał. Fernando Ocariz (15 grudnia 2016 r.).

 Msza św. żałobna za duszę zmarłego 12 grudnia Prałata Opus Dei, bpa Javiera Echevarrii w rzymskim kościele św. Eugeniusza, której przewodniczył wikariusz pomocniczy i generalny Dzieła, ks. prał. Fernando Ocariz (15 grudnia 2016 r.).

Po śmierci bpa Echevarrii, na czele Opus Dei stoi jego wikariusz pomocniczy i generalny, ks. prał. Fernando Ocariz. To on ma teraz zorganizować kongres wyborczy, na którym wybrany zostanie nowy Prałat Prałatury - trzeci następca św. Josemarii Escrivy, który założył Dzieło w 1928 r. Potwierdzenie wybory należy do Papieża.

Obecnie do Prałatury należy około 92 tys. osób, zdecydowana większość to ludzie świeccy, a kapłani stanowią około 2%. Wśród członków świeckich mamy tzw. numerariuszy, którzy żyją w celibacie i z reguły mieszkają w ośrodkach Prałatury, aby całkowicie poświęcać się działalności apostolskiej i formowaniu innych członków Prałatury.

2016-12-19 18:51

Oceń: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Prałatura personalna Opus Dei de facto przestała istnieć i straciła członków świeckich

[ TEMATY ]

Opus Dei

Archiwum Opus Dei

List apostolski Franciszka w formie „motu proprio” z 8 sierpnia br., zmieniający brzmienie dwóch kanonów Kodeksu Praw Kanonicznego, położył kres istnieniu w Kościele katolickim prałatur personalnych. Dotychczas była tylko jedna taka struktura – prałatura personalna „Opus Dei”, ale przepisy kościelne przewidywały możliwość tworzenia podobnych jednostek terytorialnych i kanonicznych.

Najnowszy dokument papieski oznacza więc w istocie zakończenie istnienia „Dzieła Bożego”, założonego w 1928 przez św. Józefa Marię Escrivá de Balaguera, w jego dotychczasowym kształcie jako odrębnej jednostki kościelnej na prawach diecezji z własnym biskupem i duchowieństwem oraz licznym gronem świeckich.
CZYTAJ DALEJ

Ojciec Pio, dziecko z Pietrelciny

Niedziela Ogólnopolska 38/2014, str. 28-29

[ TEMATY ]

O. Pio

Commons.wikimedia.org

– Francesco! Francesco! – głos Marii Giuseppy odbijał się od niskich kamiennych domków przy ul. Vico Storto Valle w Pietrelcinie. Ale chłopca nigdzie nie było widać, mały urwis znów gdzieś przepadł. Może jest w kościele albo na pastwisku w Piana Romana? A tu kabaczki stygną i ciecierzyca na stole. W całym domu pachnie peperonatą. – Francesco!

Maria Giuseppa De Nunzio i Grazio Forgione pobrali się 8 czerwca 1881 r. w Pietrelcinie. W powietrzu czuć już było zapach letniej suszy i upałów. Wieczory wydłużały się. Panna młoda pochodziła z rodziny zamożnej, pan młody – z dużo skromniejszej. Miłość, która im się zdarzyła, zniwelowała tę różnicę. Żadne z nich nie potrafiło ani czytać, ani pisać. Oboje szanowali religijne obyczaje. Giuseppa pościła w środy, piątki i soboty. Małżonkowie lubili się kłócić. Grazio często podnosił głos na dzieci, a Giuseppa stawała w ich obronie. Sprzeczki wywoływały też „nadprogramowe”, zdaniem męża, wydatki żony. Nie byli zamożni. Uprawiali trochę drzew oliwnych i owocowych. Mieli małą winnicę, która rodziła winogrona, a w pobliżu domu rosło drzewo figowe. Dom rodziny Forgione słynął z gościnności, Giuseppa nikogo nie wypuściła bez kolacji. Grazio ciężko pracował. Gdy po latach syn Francesco zapragnął być księdzem, ojciec, by sprostać wydatkom na edukację, wyjechał za chlebem do Ameryki. Kapłaństwo syna napawało go dumą. Wiele lat później, już w San Giovanni Rotondo, Grazio chciał ucałować rękę syna. Ojciec Pio jednak od razu ją cofnął, mówiąc, że nigdy w życiu się na to nie zgodzi, że to dzieci całują ręce rodziców, a nie rodzice – syna. „Ale ja nie chcę całować ręki syna, tylko rękę kapłana” – odpowiedział Grazio Forgione, rolnik z Pietrelciny.
CZYTAJ DALEJ

Trump: państwa NATO powinny zestrzeliwać rosyjskie samoloty naruszające ich przestrzeń powietrzną

2025-09-23 20:06

[ TEMATY ]

Donald Trump

państwa NATO

rosyjskie samoloty

PAP

Donald Trump w siedzibie ONZ

Donald Trump w siedzibie ONZ

Prezydent USA Donald Trump twierdząco odpowiedział na pytanie, czy państwa NATO powinny zestrzeliwać rosyjskie samoloty naruszające ich przestrzeń powietrzną. Stwierdził, że USA wsparłyby sojuszników, „zależnie od okoliczności”.

Pytany podczas spotkania z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim w siedzibie ONZ, czy myśli, że państwa NATO powinny zestrzeliwać rosyjskie samoloty naruszające ich przestrzeń powietrzną, Trump odparł: „Tak, tak myślę”.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję