Reklama

Wiadomości

Kraków: uroczystości pogrzebowe Andrzeja Wajdy

Prochy Andrzeja Wajdy spoczęły dziś na Cmentarzu Salwatorskim w Krakowie. Mszy pogrzebowej w bazylice Świętej Trójcy przewodniczył bp Grzegorz Ryś.

[ TEMATY ]

Andrzej Wajda

Krzysztof Sitkowski / KPRP

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Bliscy, przyjaciele, współpracownicy i mieszkańcy miasta pożegnali dziś w Krakowie śp. Andrzeja Wajdę. Urnę z prochami reżysera wystawiono w kościele dominikanów przy ul. Stolarskiej. O godz. 14.30 rozpoczęła się Msza św.

„Pokój w człowieku bierze się z nadziei. Eucharystia jest wezwaniem do dziękczynienia i nadziei. To jest też nadzieja pana Andrzeja Wajdy” – mówił na początku Mszy św. bp Grzegorz Ryś. Krakowski biskup pomocniczy dodawał, że chodzi o nadzieję kiedyś wypowiedzianą przez Hioba: „Ja wiem, Wybawca mój żyje, jako ostatni w imieniu prochu wstanie”. „Tak mówi człowiek, który wie, że jest prochem, że wziął się z prochu i w proch się obraca, a jednocześnie wie, że wziął się z prochu i z Ducha Bożego i zmartwychwstanie z prochu z Duchem Bożym do wiecznego życia, bo ostatnie słowo w życiu człowieka nie należy do śmierci, ale należy do życia, do Boga, do dobra, do miłości, solidarności. Czy nie dlatego tworzą twórcy, że wierzą w dobro, które ma ostatnie słowo na świecie i w ludzkiej historii?” – pytał retorycznie bp Ryś.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Okolicznościowe kazanie wygłosił dominikanin o. Jan Andrzej Kłoczowski OP. Na początku stwierdził, że Zmarły jest obecny nie tylko w postaci swoich prochów, ale żywy w ludzkich pamięci, myślach, sercach. „Żegnamy mistrza. Każde pożegnanie jest smutne, ale myślę, że warto, abyśmy sobie uprzytomnili, że w ten smutek musi wpleść się – i to bardzo mocno – nie tylko uczucie, ale świadomość wdzięczności” – mówił kaznodzieja zachęcając, aby zgromadzeni w świątyni podziękowali za Boży dar, którzy otrzymali za pośrednictwem Zmarłego.

Dominikanin przywołując artystyczną działalność reżysera zaznaczył, że Wajda opowiadał o człowieku, o jego niepokoju i nadziei, o jego złudzeniach i jego prawdzie a także o pięknie i tęsknocie za tym, co każdego przekracza. „Opowiadał Polakom o człowieku, a światu o Polsce. Robiąc to na najwyższym poziomie artystycznym” – dodawał o. Kłoczowski. Wspomniał, że „Człowiek z marmuru” obudził wielu tych, którzy już przysnęli, gdy reżim pozornie zelżał. „Ale po Radomiu, gdy obejrzeli film Wajdy, wiemy jaki – nie muszę wspominać, lepiej byli przygotowani na to, co już niedługo potem przywiózł papież w swojej pierwszej pielgrzymce” – zauważył kaznodzieja.

Reklama

Krzysztof Sitkowski / KPRP

Podczas Mszy żałobnej w intencji Andrzeja Wajdy w kościele Ojców Dominikanów w Krakowie

Podczas Mszy żałobnej w intencji Andrzeja Wajdy w kościele Ojców Dominikanów w Krakowie

O. Kłoczowski zwrócił uwagę, że Wajda umiał słuchać, a grający u niego aktorzy cenili sobie jego uważność. „Zgromadził nas tutaj szacunek i wdzięczność. I ta wdzięczność, te uczucia, niech kierują teraz naszą modlitwą, medytacją, niech ta modlitwa sięgnie nieba i niebo niech się przychyli duszy mistrza Andrzeja” – zakończył o. Kłoczowski.

„Wszyscy czujemy, kochany Andrzeju, że duchem pokonałeś doczesną formę, nie umarłeś, skończyłeś tylko ziemskie dowodzenie” – mówiła Dorota Segda odwołując się do wyrecytowanego wcześniej fragmentu poematu „Niewola” Cypriana Kamila Norwida. „Czekaj na nas z nowymi pomysłami. Cześć twojej pamięci” – zakończyła rektor krakowskiej PWST.

„Film żyje życiem motyla, rzadko dłużej – pisał Andrzej Wajda. Ale do jego dzieła to się nie stosuje. Nie dlatego, że Akademia Francuska przyjęła go do grona „Nieśmiertelnych”, ale dlatego, że jak do Sofoklesa, jak do św. Augustyna, jak do Szekspira czy do Norwida, możemy do niego wciąż wracać, możemy go słuchać i oglądać na różnych etapach naszego życia pojedynczego i zbiorowego i za każdym razem jego dzieło da nam nowe rozpoznanie, nową samowiedzę, nową nadzieję i nowe katharsis – nowe oczyszczenie” – mówił Henryk Woźniakowski dodając, że Andrzej Wajda hojnie obdarował nas tą samowiedzą, nadzieją i dlatego możemy ufać, że Ojciec Niebieski obdarzy go tą najprawdziwszą nieśmiertelnością, która jest pełnią i doskonałością zarówno życia, jak i sztuki. „Panie Andrzeju, spełnij wszystkie swoje niezrealizowane tu na ziemi projekty dla niebieskiej widowni” – zakończył.

Reklama

Krzysztof Sitkowski / KPRP

Podczas Mszy żałobnej w intencji Andrzeja Wajdy w kościele Ojców Dominikanów w Krakowie

Podczas Mszy żałobnej w intencji Andrzeja Wajdy w kościele Ojców Dominikanów w Krakowie

Po Mszy św. urnę z prochami Zmarłego odprowadzono na miejsce wiecznego spoczynku na Cmentarzu Salwatorskim.

W uroczystościach pogrzebowych wzięli udział m.in. prezydent Andrzej Duda i były prezydent Bronisław Komorowski. Przed rozpoczęciem Mszy św. odczytano natomiast m.in. list od prezydenta Lecha Wałęsy.

Andrzej Wajda, wybitny polski reżyser nagrodzony m.in. Oscarem za całokształt twórczości zmarł w wieku 90 lat 9 października.

2016-10-19 18:41

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Andrzej Wajda i wielka dyskusja narodowa

Odszedł gigant. Człowiek, którego dzieła przetrwają i staną się ponadczasowe. Polska szkoła filmowa i kino moralnego niepokoju, filmy eksperymentalne i martyrologiczne. Głęboka medytacja nad Chrystusową pasją w „Piłacie i innych”, wstrząsająca wizja Powstania Warszawskiego w „Kanale”, genialny publicystyczny „Popiół i diament”, uroczo zachodnioeuropejscy „Niewinni czarodzieje”, kontrowersyjna „Lotna”, niewiarygodnie aktualne „Wszystko na sprzedaż”, kultowe „Wesele”, przekraczająca swój literacki pierwowzór „Ziemia obiecana”, pełne solidarnościowego zaangażowania „Człowiek z marmuru” i „Człowiek z żelaza”, patriotyczno-romantyczny „Pierścionek z orłem w koronie” i genialny „Pan Tadeusz”, wstrząsający „Katyń”, bardzo ważny „Tatarak” i ukończone tuż przed śmiercią „Powidoki”. Był reżyserem niezwykle płodnym i wszechstronnym. Ma na swoim koncie filmy psychologiczne, historyczne, polityczne i adaptacje dzieł literatury pięknej. Ci, którzy mieli z nim do czynienia, byli pewni, że stykają się z kimś wybitnym i niezaprzeczalnie ważnym dla polskiej kultury. Często przeganiał życie i historię, wyprzedzał nurty i zapowiadał nowe trendy. Umiał zagłębić się w cały romantyzm i urok polskiej historii i literatury, rozumiał – jak rzadko kto – polską duszę i ducha polskich dziejów, co tak jasne stało się w zdumiewająco chrześcijańskiej i wstrząsająco pięknej scenie finałowej „Katynia”, w której polscy oficerowie, idący na śmierć, przekazują sobie kolejne wersy modlitwy „Ojcze nasz”, aż do słów: „...odpuść nam, jako i my odpuszczamy...”. Jerzy Płażewski pisał o twórczości Andrzeja Wajdy: „Romantyczny realizm, emocjonalne widzenie świata, zainteresowanie wartościami ostatecznymi, wybujała zmysłowość wizji i idąca za nią skłonność do barokowej ornamentyki”. Zdobywca Oscara za całokształt twórczości i wszystkich innych najważniejszych nagród filmowych podobno poruszył do łez Papieża Polaka podczas watykańskiej premiery naszej narodowej epopei z finałowym – jakże majestatycznym i wstrząsającym – polonezem Wojciecha Kilara.

CZYTAJ DALEJ

Jasna Góra: na Błoniach zakończył się Marsz Nadziei

2024-04-25 07:59

[ TEMATY ]

Jasna Góra

Biuro Prasowe Jasna Góra

„Każde Życie jest Ważne”, „Pomagamy, Wspieramy, dajemy Nadzieję” - z takimi hasłami i przesłaniem zakończył się na jasnogórskich Błoniach Marsz Nadziei. To w ramach ogólnopolskiej kampanii Pola Nadziei, która zwraca uwagę na działalność hospicjów i wszystkich pacjentów dotkniętych niepełnosprawnościami i chorobą nowotworową. Uczestnicy przy figurze Niepokalanej pomodlili się i złożyli kwiaty.

W Marszu wzięli udział uczniowie częstochowskich przedszkoli i szkół, mieszkańcy miasta, a także pacjenci hospicjum. - Od czterech lat korzystam z pomocy hospicjum. Jestem pacjentem onkologicznym, a moi bliscy już nie żyją. Pracownicy dali mi wsparcie i opiekę, są dla mnie jak rodzina. Czuję się jakby podarowano mi drugie życie - powiedział pan Dariusz, pacjent częstochowskiego hospicjum. Dodał, że Marsz jest dla niego manifestacją i apelem, że „osoby chore też mają prawo do normalnego funkcjonowania”.

CZYTAJ DALEJ

Bp Milewski: nie możemy ustawać w głoszeniu Ewangelii

2024-04-25 19:23

[ TEMATY ]

Ewangelia

bp Mirosław Milewski

Karol Porwich/Niedziela

Wielu powie, że głoszenie Ewangelii to niemożliwe zadanie. Trzeba nam jednak ją głosić i się nie zniechęcać, choć przeszkód i problemów tak dużo - uważał bp Mirosław Milewski w Nasielsku w diecezji płockiej, w święto św. Marka Ewangelisty. Zachęcił także wiernych, aby „pozostawali wierni sobie i wierni Bogu”.

W święto św. Marka Ewangelisty, ucznia Pana Jezusa, towarzysza św. Piotra i św. Pawła, apostoła - misjonarza, bp Milewski stwierdził, że dzięki jego Ewangelii poznajemy czyny miłości Boga wobec ludzkości. Naoczny świadek życia Jezusa swoją księgę zaadresował do ludzi do środowiska chrześcijan, którzy nie urodzili się Żydami. Symbolem ewangelisty stał się skrzydlaty lew, zwierzę symbolizujące potęgę i działanie, moc i odwagę, siłę ducha.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję