Tradycyjnie już w święto Ofiarowania Pańskiego obchodzony jest Światowy Dzień Życia Konsekrowanego. Tegorocznemu towarzyszy hasło Zakony kontemplacyjne - pomóżmy im trwać.
W diecezji rzeszowskiej na uroczystą Liturgię osoby konsekrowane - siostry i bracia zakonni oraz osoby należące do stanu dziewic konsekrowanych oraz do Instytutów Świeckich Życia Konsekrowanego zgromadziły się w kaplicy Wyższego Seminarium Duchownego w Rzeszowie. Msza św. poprzedzona była odmówieniem tajemnic światła Różańca św. z medytacyjnymi rozważaniami i śpiewami, prowadzonymi przez siostry i braci zakonnych. Uroczystej Mszy św. przewodniczył bp Kazimierz Górny. Spotkanie zaszczycił swoją obecnością ks. prał. Wiesław Szurek, wikariusz biskupi ds. formacji stałej, oraz ks. Jan Szczupak, kanclerz Kurii Diecezjalnej. Słowo Boże wygłosił ks. Zbigniew Czuchra MS, który w homilii powiedział m.in., że powołanie to wielkie misterium, to uchylone drzwi, przez które trzeba odważnie wejść. Powołanie jest twórcze, sprawdza się w zaangażowaniu, trzeba umieć służyć. Uczy nas tego Chrystus. Kaznodzieja życzył, aby każdemu powołanemu w życiu towarzyszyło światło trzech świec. Po homilii miało miejsce odnowienie ślubów zakonnych na ręce Pasterza diecezji według specjalnej formuły. Ksiądz Biskup podziękował za służbę w diecezji siostrom i braciom zakonnym, zwracając uwagę na wielką wartość służby najuboższym oraz gorąco zachęcił wszystkich uczestników spotkania do radosnego dawania świadectwa oraz do życia w gorliwości i prawdziwym oddaniu się Chrystusowi Panu. Spotkanie ubogacili swoją obecnością i pięknym śpiewem nowicjusze Ojców Kapucynów i Księży Pijarów. Dla wielu uczestników tego spotkania była to okazja, by po raz pierwszy wejść w progi rzeszowskiego Wyższego Seminarium Duchownego.
Takie spotkania umacniają ducha modlitwy wzajemnie za siebie, od tego dnia również i za alumnów, a także za siostry klauzurowe - w naszej diecezji siostry wizytki i siostry karmelitanki bose, choć nie uczestniczą w tych spotkaniach, do nich zawsze można słać prośbę o modlitwę w trudnych chwilach.