Reklama

Kardynał Francis George

Czym jest grzech przeciwko Duchowi Świętemu?

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Ogólnokrajowy Tydzień Szkół Katolickich (25-31 stycznia) jest dla nas wszystkich, którzy otrzymaliśmy katolickie wykształcenie w szkołach parafialnych i innych szkołach katolickich, okazją, by podziękować nauczycielom i personelowi administracyjnemu tych szkół za ich poświęcenie na polu misji wychowania katolickiego.
Przez okres niemalże wieku katolickie szkoły w tym kraju były w większości „szkołami siostrzanymi” z nielicznymi braćmi i kapłanami stanowiącymi grono pedagogiczne, lecz teraz szkoły, będące głównie w rękach oddanych świeckich, kontynuują misję, szczycąc się tym samym rezultatem: młodzi mężczyźni i kobiety zdobywają niezbędne umiejętności oraz pogłębiają wiarę potrzebną do życia w tym i następnym świecie. Przechodzą ze szkoły podstawowej do średniej. Kończą szkołę średnią i większość idzie na studia. A co najważniejsze, wchodzą w życie z poczuciem odpowiedzialności i nadzieją, niezależnie od miejsca na ziemi, do którego powoła ich Bóg. Żaden inny system szkolnictwa nie może poszczycić się nawet w przybliżeniu osiągnięciami, jakie mają szkoły katolickie. W ostatnich miesiącach Archidiecezjalna Rada Duszpasterska debatowała na temat stanu naszych szkół i analizowała politykę edukacyjną w archidiecezji.
Rodzice katoliccy zobowiązani są do wychowania dzieci w wierze katolickiej. Ich własne zbawienie jest zagrożone, jeśli nie pomogą swoim dzieciom przyjąć Bożego daru wiary i żyć według niego. Szkoły katolickie nie są jedynym środkiem przekazu wiary, lecz należą do najlepszych środków, obok takich jak rodzina katolicka i parafia.
Rodzice mają wiele powodów, ażeby korzystać ze szkół katolickich: doskonałe kształcenie, bezpieczne środowisko, pewność, że wartości przekazywane w szkole są wartościami przekazywanymi w domu. Kilka miesięcy temu, na spotkaniu poświęconym zdobywaniu funduszy na szkoły katolickie w Chicago, siedziałem obok pewnej kobiety, która powiedziała mi, że jej 11-letni syn chodzi do szkoły parafialnej, chociaż dzieci jej przyjaciół chodzą do ekskluzywnych szkół prywatnych. Gdy zapytałem ją, dlaczego posłała syna do szkoły parafialnej, odpowiedziała: „Księże Kardynale, on ma 11 lat. Kiedy będzie miał 19, chcę siedzieć przy stole naprzeciwko niego i wiedzieć, kim on jest”.
Oto doskonały powód, aby posłać dziecko do szkoły katolickiej. Jednak Kościół prowadzi szkoły katolickie przede wszystkich dlatego, ażeby głosić wszystkim, kim jest Jezus Chrystus. Można zadać to pytanie: wywołuje ono sprzeciw, gdy odpowiedzi towarzyszy pewność wiary. Dawno temu Poncjusz Piłat zapytał Jezusa: „Cóż to jest prawda?” (J 18, 38). Jako człowiek trzymający władzę, Piłat miał cyniczne podejście do wszystkiego, na co nie miał wpływu. Osoby o łagodniejszym charakterze mogą mieć sceptyczny stosunek do odpowiedzi przekraczających ich własne doświadczenie. Czyż nie jest ważniejsze, pytają, robić swoje najlepiej, jak potrafisz, być uczciwym i uprzejmym, próbować budować lepszy świat, bez podejmowania abstrakcyjnych pytań, które jedynie przyczyniają się do podziałów między ludźmi? Po co się kłopotać tym, w co winniśmy wierzyć?
Ważną rzeczą jest ciągłe pytanie: „Czy jest to prawdziwe, i dlaczego jest prawdziwe?” w każdej dziedzinie doświadczenia. Człowiek żyjący w fałszu żyje w mniejszej wolności niż ta, którą dał nam Bóg. Mówiąc w sposób praktyczny, trzeba wiedzieć, czy rzeczywiście pada deszcz, czy wyszło słońce. Dla inżyniera ważną rzeczą jest znać naprężenie każdego materiału budowlanego. Żona winna znać prawdę o swym mężu, jeśli małżonkowie mają sobie ufać. Niezwykle ważne jest wiedzieć, czy prawdą jest, że Bóg tak umiłował świat, że posłał Syna swego Jednorodzonego, zrodzonego z kobiety, żeby stał się naszym Zbawicielem (J 3, 16 i Ga 4,4). Metody dochodzenia do prawdy w tych sprawach mogą być i są różne, lecz czy ktoś żyje w prawdzie, czy trwa w błędzie, zależy ostatecznie od tego, czy żyje w wolności czy złudzeniu, w nadziei czy rozpaczy.
Szkoły katolickie mają udział w misji Kościoła, aby głosić prawdę i nieustannie szukać pogłębienia naszego zrozumienia prawdy. Nasze szkoły mogą podejmować dyskusje szczególnie na temat Boga i innych prawd wiary, których nie mogą podjąć inne szkoły. Mówienie o prawdach wiary nie jest zawsze mile widziane. Jednak nasze szkoły muszą wychowywać uczniów również jako męczenników za wiarę. Męczennicy są wierzącymi, którzy potrafią wprowadzić swoją wiarę w każdą dziedzinę doświadczenia: biznes, politykę, sztukę, opiekę medyczną, rolnictwo i przemysł, handel i komunikację. Męczennicy są przygotowani, ażeby w obliczu sceptycyzmu i siły uzasadnić nadzieję, którą mają (zob. 1 P 3,15). Znają swoją wiarę i mogą ją uzasadnić przez sposób życia. Świadomi są działania Boga w swoim życiu i w świecie. Z pomocą łaski Bożej odpowiadają z wiarą, jak potrafią najlepiej i zgodnie ze swoim powołaniem od Boga.
Czym jest zatem grzech przeciwko Duchowi Świętemu? Utratą nadziei przez celowe zaprzeczenie prawdzie, gdyż ten grzech ustawia wolę na zło i czyni człowieka sługą ojca wszelkiego kłamstwa. Nawet Bóg nie może przebaczyć komuś, kto dobrowolnie postanawia Go odrzucić, którego zatwardziałość serca zamyka umysł (zob. Mt 12, 31; Mk 3, 29; Łk 12, 10). Dla umysłu są solidne kazania i książki, dobra katecheza i kształcenie katolickie; dla serca są kochający rodzice, troskliwi duszpasterze i towarzystwo świętych. Żyjemy w nadziei, gdyż Bóg w obfitości posyła Ducha Świętego, lecz naszym obowiązkiem jest szkolić młodych do życia w duchu i prawdzie.
Temat tegorocznego Tygodnia Szkół Katolickich brzmi Szkoły katolickie: przyszłość pełna wiary. Wyrażam swoją ogromną wdzięczność dla wszystkich, którzy wspierają katolickie kształcenie i szkoły.

Wasz oddany w Chrystusie

Tłumaczenie: Maria Kantor

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2004-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Św. Florian - patron strażaków

Św. Florianie, miej ten dom w obronie, niechaj płomieniem od ognia nie chłonie! - modlili się niegdyś mieszkańcy Krakowa, których św. Florian jest patronem. W 1700. rocznicę Jego męczeńskiej śmierci, właśnie z Krakowa katedra diecezji warszawsko-praskiej otrzyma relikwie swojego Patrona. Kim był ten Święty, którego za patrona obrali także strażacy, a od którego imienia zapożyczyło swą nazwę ponad 40 miejscowości w Polsce?

Zachowane do dziś źródła zgodnie podają, że był on chrześcijaninem żyjącym podczas prześladowań w czasach cesarza Dioklecjana. Ten wysoki urzędnik rzymski, a według większości źródeł oficer wojsk cesarskich, był dowódcą w naddunajskiej prowincji Norikum. Kiedy rozpoczęło się prześladowanie chrześcijan, udał się do swoich braci w wierze, aby ich pokrzepić i wspomóc. Kiedy dowiedział się o tym Akwilinus, wierny urzędnik Dioklecjana, nakazał aresztowanie Floriana. Nakazano mu wtedy, aby zapalił kadzidło przed bóstwem pogańskim. Kiedy odmówił, groźbami i obietnicami próbowano zmienić jego decyzję. Florian nie zaparł się wiary. Wówczas ubiczowano go, szarpano jego ciało żelaznymi hakami, a następnie umieszczono mu kamień u szyi i zatopiono w rzece Enns. Za jego przykładem śmierć miało ponieść 40 innych chrześcijan.
Ciało męczennika Floriana odnalazła pobożna Waleria i ze czcią pochowała. Według tradycji miał się on jej ukazać we śnie i wskazać gdzie, strzeżone przez orła, spoczywały jego zwłoki. Z czasem w miejscu pochówku powstała kaplica, potem kościół i klasztor najpierw benedyktynów, a potem kanoników laterańskich. Sama zaś miejscowość - położona na terenie dzisiejszej górnej Austrii - otrzymała nazwę St. Florian i stała się jednym z ważniejszych ośrodków życia religijnego. Z czasem relikwie zabrano do Rzymu, by za jego pośrednictwem wyjednać Wiecznemu Miastu pokój w czasach ciągłych napadów Greków.
Do Polski relikwie św. Floriana sprowadził w 1184 książę Kazimierz Sprawiedliwy, syn Bolesława Krzywoustego. Najwybitniejszy polski historyk ks. Jan Długosz, zanotował: „Papież Lucjusz III chcąc się przychylić do ciągłych próśb monarchy polskiego Kazimierza, postanawia dać rzeczonemu księciu i katedrze krakowskiej ciało niezwykłego męczennika św. Floriana. Na większą cześć zarówno świętego, jak i Polaków, posłał kości świętego ciała księciu polskiemu Kazimierzowi i katedrze krakowskiej przez biskupa Modeny Idziego. Ten, przybywszy ze świętymi szczątkami do Krakowa dwudziestego siódmego października, został przyjęty z wielkimi honorami, wśród oznak powszechnej radości i wesela przez księcia Kazimierza, biskupa krakowskiego Gedko, wszystkie bez wyjątku stany i klasztory, które wyszły naprzeciw niego siedem mil. Wszyscy cieszyli się, że Polakom, za zmiłowaniem Bożym, przybył nowy orędownik i opiekun i że katedra krakowska nabrała nowego blasku przez złożenie w niej ciała sławnego męczennika. Tam też złożono wniesione w tłumnej procesji ludu rzeczone ciało, a przez ten zaszczytny depozyt rozeszła się daleko i szeroko jego chwała. Na cześć św. Męczennika biskup krakowski Gedko zbudował poza murami Krakowa, z wielkim nakładem kosztów, kościół kunsztownej roboty, który dzięki łaskawości Bożej przetrwał dotąd. Biskupa zaś Modeny Idziego, obdarowanego hojnie przez księcia Kazimierza i biskupa krakowskiego Gedko, odprawiono do Rzymu. Od tego czasu zaczęli Polacy, zarówno rycerze, jak i mieszczanie i wieśniacy, na cześć i pamiątkę św. Floriana nadawać na chrzcie to imię”.
W delegacji odbierającej relikwie znajdował się bł. Wincenty Kadłubek, późniejszy biskup krakowski, a następnie mnich cysterski.
Relikwie trafiły do katedry na Wawelu; cześć z nich zachowano dla wspomnianego kościoła „poza murami Krakowa”, czyli dla wzniesionej w 1185 r. świątyni na Kleparzu, obecnej bazyliki mniejszej, w której w l. 1949-1951 jako wikariusz służył posługą kapłańską obecny Ojciec Święty.
W 1436 r. św. Florian został ogłoszony przez kard. Zbigniewa Oleśnickiego współpatronem Królestwa Polskiego (obok świętych Wojciecha, Stanisława i Wacława) oraz patronem katedry i diecezji krakowskiej (wraz ze św. Stanisławem). W XVI w. wprowadzono w Krakowie 4 maja, w dniu wspomnienia św. Floriana, doroczną procesję z kolegiaty na Kleparzu do katedry wawelskiej. Natomiast w poniedziałki każdego tygodnia, na Wawelu wystawiano relikwie Świętego. Jego kult wzmógł się po 1528 r., kiedy to wielki pożar strawił Kleparz. Ocalał wtedy jedynie kościół św. Floriana. To właśnie odtąd zaczęto czcić św. Floriana jako patrona od pożogi ognia i opiekuna strażaków. Z biegiem lat zaczęli go czcić nie tylko strażacy, ale wszyscy mający kontakt z ogniem: hutnicy, metalowcy, kominiarze, piekarze. Za swojego patrona obrali go nie tylko mieszkańcy Krakowa, ale także Chorzowa (od 1993 r.).
Ojciec Święty z okazji 800-lecia bliskiej mu parafii na Kleparzu pisał: „Święty Florian stał się dla nas wymownym znakiem (...) szczególnej więzi Kościoła i narodu polskiego z Namiestnikiem Chrystusa i stolicą chrześcijaństwa. (...) Ten, który poniósł męczeństwo, gdy spieszył ze swoim świadectwem wiary, pomocą i pociechą prześladowanym chrześcijanom w Lauriacum, stał się zwycięzcą i obrońcą w wielorakich niebezpieczeństwach, jakie zagrażają materialnemu i duchowemu dobru człowieka. Trzeba także podkreślić, że święty Florian jest od wieków czczony w Polsce i poza nią jako patron strażaków, a więc tych, którzy wierni przykazaniu miłości i chrześcijańskiej tradycji, niosą pomoc bliźniemu w obliczu zagrożenia klęskami żywiołowymi”.

CZYTAJ DALEJ

Uroczystość Najświętszej Maryi Panny, Królowej Polski - plan obchodów na Jasnej Górze

2024-05-03 09:01

[ TEMATY ]

Jasna Góra

Matka Boża

Karol Porwich/Niedziela

Dziś na Jasnej Górze, 3-go maja, uroczystości Najświętszej Maryi Panny Królowej Polski. Suma odpustowa odprawiona zostanie na Szczycie o godz. 11.00, poprzedzi ją program słowno-muzyczny: „W oczekiwaniu na beatyfikację sługi Bożej Stanisławy Leszczyńskiej” o godz. 10.00. W czasie Sumy ponowiony zostanie Milenijny Akt Oddania Polski w Macierzyńską Niewolę Maryi, Matce Kościoła za Wolność Kościoła Chrystusowego. O godz. 19.00 Mszę św. odprawi metropolita częstochowski, abp Wacław Depo. Uroczystości zakończy Apel Jasnogórski.

- Uroczystość Najświętszej Maryi Panny Królowej Polski związana jest ze ślubami lwowskimi Jana Kazimierza - wyjaśnia o. Michał Bortnik, rzecznik prasowy Jasnej Góry. Śluby te były wyrazem wdzięczności za cudowną obronę Jasnej Góry i ocalenie Ojczyzny. Jan Kazimierz obrał wtedy Maryję Królową i Matką swoją i swoich poddanych, całego królestwa. - Ciekawą rzeczą jest to, że Maryja sama wybrała sobie ten tytuł, bo w 1608 r. objawiła się mieszkającemu w Neapolu włoskiemu misjonarzowi, o. Juliuszowi Manicinelli z zakonu jezuitów, który był czcicielem polskich świętych - dodał o. Bortnik. Włoski misjonarz podczas modlitwy zastanawiał się nad najpiękniejszym tytułem, jakim uhonorować można Matkę Bożą. Ukazała mu się wtedy sama Maryja pytając, dlaczego nie nazwie Jej Królową Polski. Maryja uzasadniła swoją prośbę tym, że jest to naród, który sobie wybrała, naród, który Ją czci. Kiedy w 1610 r. o. Manicinelli przyjechał do Polski i odprawiał Mszę św. w katedrze na Wawelu kolejny raz objawiła mu się Matka Boża ponawiając swoje życzenie.

CZYTAJ DALEJ

Wytrwajcie w miłości mojej!

2024-05-03 22:24

[ TEMATY ]

rozważania

O. prof. Zdzisław Kijas

Agata Kowalska

Wytrwajcie w miłości mojej! – mówi jeszcze Jezus. O miłość czy przyjaźń trzeba zabiegać, a kiedy się je otrzymuje, trzeba starać się, by ich nie spłoszyć, nie zmarnować, nie zniszczyć. Trzeba podjąć wysiłek, by w nich wytrwać. Rzeczy cenne nie przychodzą łatwo. Pojawiają się też niezmiernie rzadko, dlatego cenić je trzeba, kiedy się wreszcie je osiągnie, trzeba podjąć starania, by w nich wytrwać.

Ewangelia (J 15, 9-17)

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję