Reklama

Watykan

Watykanista: dlaczego papież milczy na temat islamu – próba wyjaśnienia

Dlaczego Franciszek, gdy mówi o szerzącym się obecnie terroryzmie i jego ofiarach, także wśród chrześcijan, nigdy nie wymienił wprost islamu? Problem ten podjął włoski watykanista Sandro Magister w swym stałym felietonie „Settimo cielo” (Siódme niebo) na łamach włoskiego dziennika „L’Espresso”. Przypomniał, że w samolocie lecącym z Włoch do Polski 27 lipca papież powiedział dziennikarzom, że obecnie trwa wojna, zaraz jednak dodał, że nie ma ona charakteru religijnego, gdyż religie pragną pokoju, a wojny toczą się o interesy, o pieniądze, o bogactwa naturalne itp.

[ TEMATY ]

przemoc

islam

Franciszek

terroryzm

Grzegorz Gałązka

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Nawet po okrutnym zabójstwie sędziwego kapłana francuskiego przez dwóch ekstremistów islamskich w przededniu papieskiej podróży do naszego kraju Ojciec Święty wprawdzie ostro potępił tę zbrodnię, pomodlił się za zabitego, rozmawiał na ten temat z prezydentem Francji, ale ani razu nie wspomniał w tym kontekście o islamie. Jest to tym bardziej zaskakujące, że – jak przypomniał watykanista – obecnie coraz częściej sami muzułmanie przyznają, że ich religia sprzyja postawom przemocy.

Szukając odpowiedzi na swe pytania i wątpliwości, których – jego zdaniem – jest coraz więcej, Magister odwołał się do swego kolegi po fachu Aldo Marii Vallego, współpracującego z włoskim radiem i telewizją RAI, który 29 lipca na swej stronie internetowej zajął się tym zagadnieniem. Najpierw zadał on dwa zasadnicze pytania: „Dlaczego [papież] odwołuje się do lektury socjologicznie ubogiej i przesadnej, zgodnie z którą za tą przemocą stoją wyłącznie interesy materialne, tylko pieniądze i handel bronią, jedynie względy psychologiczne, kulturalne i społeczne, mniej lub bardziej rozbudzone na Zachodzie? Dlaczego nie mówi tego, o czym nawet wielu wyznawców islamu mówi z bezgranicznym bólem, to znaczy, że jakakolwiek byłaby podpałka, to ich religia dokłada drew, aby ogień mógł jeszcze bardziej wybuchnąć?”

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Valli wysuwa nieoczekiwaną hipotezę, która zasługuje jednak, według Magistera, na rozważenie. Uważa mianowicie, iż papież Bergoglio nie uczestniczył wprawdzie w Soborze Watykańskim II, ale jest głęboko w nim zanurzony w tym znaczeniu, że żywi wielkie zaufanie do świata i zachodzących w nim zjawisk oraz jest zdania, że Kościół winien zawsze i wszędzie przyjmować te zjawiska i raczej akceptować je niż stawiać im czoła i krytykować je.

Nie jest przypadkiem, że w słownictwie obecnego papieża centralne miejsce zajmują słowa „przyjąć” i „towarzyszyć”, mające rodowód soborowy, znamienny dla Kościoła ufającego światu, Kościoła, który wyszedł z czasów zamkniętych drzwi i okien („w którym było trochę zapachu pleśni, jak mi powiedział kiedyś kard. Martini” – dodał Valli) i zapragnął otworzyć się na istniejącą rzeczywistość, także z punktu widzenia różnych religii. Ten Kościół chciał kochać świat „w całości”, także, a nawet przede wszystkim ten zraniony, pełen sprzeczności, brzydki i zły. Chciał kochać inne religie i wierzenia, nawet jeśli one nie wysyłały przesłań równie pojednawczych i przyjaznych.

Valli zaznaczył, że Jan XXIII chciał soboru duszpasterskiego, nie teologicznego, aby głosić Ewangelię w nowy sposób i nie rzucać anatem, stąd niezbędne poczucie zaufania do świata we wszystkich jego wymiarach. „Stąd też wypływa to, co ja nazywam, nawet jeśli nie brzmi to dobrze, pragnienie kochania świata, pragnienie raz szczere, raz nie, niekiedy wcielane w życie mądrze, innym razem nie” – podkreślił autor komentarza.

Reklama

Ale główny problem polega na tym, że - według niego „syn Soboru, jakim jest z pewnością Franciszek, prawdopodobnie nadal chce kochać świat «całościowo» i czyni to, mimo że w międzyczasie ten świat, również z religijnego punktu widzenia, zdołał się znakomicie zmienić w przedsiębiorstwo dające z siebie to, co najgorsze.

Valli zwrócił ponadto uwagę, że w czasie Vaticanum II wyrażano nie tylko ufność wobec świata, ale też pewne poczucie winy za grzechy Zachodu. W tamtym czasie, gdy ostatecznie kończyła się epoka kolonialna, Kościół katolicki wypracował własną wizję, w której poddawał pod dyskusję nawet skutki tego, że narodził się wprawdzie na Wschodzie, ale rozwijał się na Zachodzie. I synowie Soboru wzrastali w tej mieszance zaufania oraz mniej lub bardziej świadomego poczucia winy, i taki też jest Bergoglio – dodał watykanista. Tyle, że obecnie jego słowa brzmią strasznie niesynchronicznie w zestawieniu ze światem, który dziś nie jest już taki jak pół wieku temu.

Słuchając tego papieża, zwłaszcza wtedy, gdy mówi o przyjmowaniu migrantów lub demaskuje winy globalizacji lub milczy na temat przemocy o podłożu religijnym, można odnieść wrażenie oglądania źle zmontowanego filmu wideo: tekst z innych czasów podłożono do naszej epoki, całkowicie odmiennej, tak bardzo różnej, że wymaga innego klucza do odczytania – stwierdził Valli. Zapewnił, że nie usprawiedliwia Franciszka, ale stara się go zrozumieć, a jego propozycja może być przynajmniej częścią odpowiedzi.

Wyraził przy tym przekonanie, że papież potrzebuje pomocy, i to nie tylko przez modlitwę, o którą zawsze prosi, ale właśnie pomocy kulturalnej, której mogą mu udzielić szczerzy przyjaciele, a nie „potakiewicze”; on sam zresztą o taką pomoc prosił ludzi wierzących, aby mówić mu wszystko „z parresią”, to znaczy w sposób wolny i szczery.

2016-07-31 14:52

Oceń: +2 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Francja: Państwo Islamskie to islam, nie jedyny, ale islam - uważa arabista francuski

[ TEMATY ]

przemoc

Francja

islam

terroryzm

TV BBC

Bojownicy Państwa Islamskiego w zburzonym kościele w Syrii

Bojownicy Państwa Islamskiego w zburzonym kościele w Syrii

Choć Państwa Islamskiego (PS) nie można utożsamiać z całym islamem, a zatem nie można stawiać znaku równości między PS a tą religią, to jednak jest prawdą, że jest to jeden z islamów – uważa prof. Rémi Brague. Ten francuski filozof i znawca myśli arabskiej, laureat Nagrody Ratzingera, aktywnie włączył się w debatę po niedawnych zamachach w Europie Zachodniej. W wywiadach, których udzielił w tych dniach różnym mediom, pokazuje, że sytuowanie islamistów poza islamem jest nieuprawnione.

W rzeczywistości ich działania są próbą naśladowania zachowań, które najstarsze biografie przypisują Mahometowi. To też stanowi największy problem w postulowanej reformie islamu. Zdaniem profesora dla muzułmanów wzorem nie może być posoborowa odnowa Kościoła, bo Sobór miał być powrotem do idealnych początków chrześcijaństwa. W islamie natomiast najgorszy jest właśnie początek, do którego odwołują się dziś islamiści. W Ewangeliach nie ma nawoływania do przemocy, a w Koranie i Hadisach tak, jeśli czyta się je dosłownie – zauważa w wywiadzie dla "Le Figaro" francuski uczony.
CZYTAJ DALEJ

Czy jesteśmy gotowi przyznać, że jesteśmy nieużyteczni?

2025-09-30 07:06

[ TEMATY ]

rozważania

O. prof. Zdzisław Kijas

Damian Burdzań

Druga kwestia poruszona przez Jezusa dotyczy służby. Każe nam mówić: Słudzy nieużyteczni jesteśmy; wykonaliśmy to, co powinniśmy wykonać. Czy są to rzeczywiście nasze słowa? Czy jesteśmy gotowi przyznać, że jesteśmy nieużyteczni?

Apostołowie prosili Pana: «Dodaj nam wiary». Pan rzekł: «Gdybyście mieli wiarę jak ziarnko gorczycy, powiedzielibyście tej morwie: „Wyrwij się z korzeniem i przesadź się w morze”, a byłaby wam posłuszna. Kto z was, mając sługę, który orze lub pasie, powie mu, gdy on wróci z pola: „Pójdź zaraz i siądź do stołu”? Czy nie powie mu raczej: „Przygotuj mi wieczerzę, przepasz się i usługuj mi, aż zjem i napiję się, a potem ty będziesz jadł i pił”? Czy okazuje wdzięczność słudze za to, że wykonał to, co mu polecono? Tak i wy, gdy uczynicie wszystko, co wam polecono, mówcie: „Słudzy nieużyteczni jesteśmy; wykonaliśmy to, co powinniśmy wykonać”».
CZYTAJ DALEJ

Różaniec - chrześcijańska odpowiedź na zmęczenie świata [Felieton]

2025-10-02 00:29

Adobe Stock

Wśród wielu bolączek współczesnego człowieka jest zmęczenie, przepracowanie, zestresowanie. Człowiek poszukuje ciszy, sensu życia. Jest szeroka oferta dająca człowiekowi to czego szuka. Niektóre z nich tylko pozornie niosą pomoc, a mogą przy okazji siać duże spustoszenie w duszy człowieka. W tym całym poszukiwaniu człowiek dziś niestety przodują kursy mindfulness, aplikacje do medytacji, weekendowe wyjazdy z jogą, a przez to można przeoczyć Ale w tym wszystkim łatwo przeoczyć fakt, że chrześcijaństwo od wieków miało swoją medytację. I ona nie tylko uspokaja, ale przemienia życie.

Przykre jest to, że wielu katolików nie jest świadoma tego, jak ta modlitwa potrafi działać piękne rzeczy w życiu człowieka. Tymczasem zamiast używać go w praktyce, chowa się go w szufladzie, pomija, lekceważy - tym narzędziem do modlitwy jest różaniec, który nie jest starą dewocją do odklepania, ale żywą modlitwą, w której bije serce Ewangelii.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję